Proroctwo Stacey Campbell. To ona powiedziała kard. Bergoglio, że zostanie papieżem

Papież Franciszek i Stacey Campbell (fot. Grzegorz Gałązka / 700 Club Canada / YouTube.com)
YouTube.com / tk

Stacey Campbell jest protestancką misjonarką, założycielką organizacji "Be A Hero" (organizacji miłosierdzia dla zagrożonych dzieci, w szczególności sierot, ofiar handlu seksualnego i dzieci-żołnierzy), autorką kilku religijnych książek oraz członkiem "Gathering in the Holy Spirit", konferencji liderów wspólnot charyzmatycznych Kościoła katolickiego i liderów wolnych Kościołów, organizowanej w Rzymie na rzecz jedności chrześcijan. Stacey posiada dar proroctwa, który wykorzystała w 2007 roku, mówiąc ówczesnemu kardynałowi Jorge Bergoglio, że zostanie papieżem.

O niezwykłym spotkaniu z przyszłym papieżem i proroctwie, Campbell opowiadała podczas jednej z konferencji. Film z tego wydarzenia został opublikowany przez Fundację Głos na Pustyni.

Proroctwo Stacey Campbell o kard. Bergoglio

- Zostałam zaproszona do udziału w pewnej rozmowie wiele lat temu; jakieś 12 lat temu w Rzymie, w Watykanie, pomiędzy liderami wolnych Kościołów (non-denominational) a katolickimi liderami w Ciele Chrystusa. Celem rozmów było podjęcie dyskusji na temat spraw, które podzieliły Kościół. Ponieważ po Soborze Watykańskim II, papież, który włożył Biblię z powrotem w ręce każdego katolika, "płoną" dla fragmentu z Ewangelii św. Jana (rozdział 17) i tego, co Jezus miał w nim na myśli. Więc zapoczątkował te spotkania Kościoła katolickiego z historycznymi denominacjami, zaczynając od Kościoła prawosławnego, luteranów itp. - mówi w filmie Stacey Campbell.

- Spotkali się, aby rozmawiać, ponieważ nie ma alternatywy dla spotkań twarzą w twarz (...). Zostałam więc zaproszona na te spotkania i żeby się przygotować, czytałam Katechizm Kościoła Katolickiego. Wiedziałam, że będziemy rozmawiać o teologii i doktrynie. Chciałam przygotować się teologicznie, więc przeczytałam większość KKK. Przeczytałam o tym, w co wierzą na temat Maryi oraz na temat zbawienia (...).

DEON.PL POLECA

- Jedną z osób, które tam poznałam był Matteo Calisi. W tamtym czasie organizowałam spotkania modlitewne w Brazylii. W pierwszym z nich uczestniczyło 11 tys. osób. Zapraszałam na nie liderów z różnych denominacji, aby przyjechali pomodlić się za Brazylię. Matteo miał być w Brazylii w tamtym czasie, więc zaprosiłam go, aby przyszedł i pomodlił się w imieniu katolików (...). Po tym spotkaniu Matteo (...) zaprosił mnie do Argentyny na wydarzenie na stadionie, którego celem było zebranie Ciała Chrystusa razem, aby się modlić.

- To było całodzienne spotkanie, w którym wzięli udział mówcy z różnych denominacji. Całość była poświęcona fragmentowi z Ewangelii wg św. Jana (rozdział 17), bo to jest najpełniejsza modlitwa Jezusa, jaką mamy (...). Pierwszy nauczał pastor baptystyczny, który mówił na temat fragmentu Ewangelii, następnie prorok z Kościoła zielonoświątkowego, a później arcybiskup Buenos Aires wstał, aby nauczać. Był katolikiem i dowiedziałam się również, że był kardynałem.

- On po prostu otworzył swoją Biblię na Liście do Filipian i czytał Słowo. Czytał: "On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi". Czyta to na głos, a ja przeżywam jedno z największych doświadczeń duchowych w moim życiu. Pod wpływem Ducha Świętego zaczęłam płakać i usłyszałam Boży głos, który powiedział, że te słowa, które są czytane, nie są tylko słowami na papierze dla człowieka, który je czyta. On uniżył samego siebie. Cały fragment z Listu do Filipian (...), to jest całe życie tego człowieka.

- Te słowa mnie uderzyły, łzy płynęły strumieniami po mojej twarzy. Popatrzyłam na Matteo i powiedziałam (...): "Czy on mógłby się za mnie pomodlić?". Wtedy jeszcze Matteo nie mówił dobrze po angielsku, dlatego zrozumiał, że skoro wcześniej to ja prorokowałam nad nim, to teraz pytam, czy mogę pomodlić się też za tego kardynała. Idę więc na scenę, szczęśliwa, bo Matteo powiedział: "Jasne, to mój przyjaciel".

- Wchodzimy na scenę, a ja myślę, że otrzymam modlitwę, więc wyciągam swoje ręce. Matteo myśli, że ja pomodlę się za kardynała, więc jak tylko tam dotarliśmy, mówi do niego: "Stacey się za ciebie pomodli". Nie wiedziałam, co mam zrobić, więc położyłam rękę na jego ramieniu (...). Nie wiedziałam, co robić, odłożyłam na bok wszystkie konwenanse. Położyłam rękę na jego ramieniu, a Duch Święty zstąpił na mnie i zaczęłam się trząść. To był rok 2007.

- Zaczęłam się trząść i powtarzać to, co Bóg wcześniej do mnie powiedział: "Te słowa nie są tylko słowami na papierze dla ciebie, ale jest to całe twoje życie". I wówczas cała reszta drugiego Listu do Filipian przyszła mi do głowy (...) i powiedziałam: "ponieważ się uniżyłeś, wywyższę cię i dam ci najwyższe imię w Kościele katolickim. Będziesz następnym papieżem". To był ojciec Jorge Bergolio. Rok 2007 (...). Kiedy powiedziałam "będziesz następnym papieżem", on otworzył oczy i popatrzył na mnie, a ja wtedy po prostu zamknęłam oczy.

- Następnego dnia pomyślałam sobie: "dlaczego powiedziałaś takie głupoty? Nic nie wiesz o Kościele katolickim! Nie wiesz, jak to działa!". Wyszukałam informację o ilości kardynałów i okazało się, że jest ich około 180 lub 196. Więc pomyślałam: jakie są szanse? Na dodatek Benedykt dopiero co został wybrany papieżem (...). Od 600 lat nie było w Kościele katolickim papieża, który by zrezygnował. Przed Benedyktem stało się to tylko raz. Do tego, aby proroctwo mogło się wypełnić, musiała być zachowana np. granica wieku itd.

- Mówię to wszystko, aby pokazać wam i stoję przed Bogiem, a Bóg jest mi świadkiem, że w Kościele katolickim dzieją się niezwykłe rzeczy. Bóg sam wybrał lidera na ten czas. Papieża Franciszka. Z powodu jego pokory. Wiemy: ten, kto się uniża, będzie wywyższony.

Źródło: YouTube.com / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Proroctwo Stacey Campbell. To ona powiedziała kard. Bergoglio, że zostanie papieżem
Komentarze (2)
KP
~katolik pomniejszego płazu
1 lutego 2024, 09:24
"Zostałam zaproszona do udziału w pewnej rozmowie wiele lat temu; jakieś 12 lat temu w Rzymie, w Watykanie, pomiędzy liderami wolnych Kościołów (non-denominational) a katolickimi liderami w Ciele Chrystusa." - czy może to ktoś przetłumaczyć na ludzki?
I
~Iza
31 stycznia 2024, 20:28
Moim zdaniem Duch Święty naprawdę w tamtych chwilach objawił swoje słowo.Ale Duch Święty nas miłuje.Trudniejsze zjawisko ,z którym obecnie się mierzymy to obrażanie Ducha Świętego.To prowadzi do śmierci.Ludzie nie lubią zauważać ,a nawet napomnienia spotykają się z ironią.Tylko modlitwa za ludzi może tu pomóc.Niestety kto Szatana zapragnie ,zapragnie kościół obrażać ,Maryję,Jezusa lub innych świątobliwych to nawet papież go nie uratuje.Na pewno prawda jest ludziom potrzebna,ale nie dla obrażania kogoś tylko dla ratowania kogoś.Niestety jest wielu takich ,którzy nie chcą być ratowani.To chyba problem ,ale nie tylko naszych czasów.Ja osobiście uważam,że miłość już wiele razy uratowała związki ,reputację w różnych chwilach.