Przyjaźń jest lekarstwem na samotność

(fot. sxc.hu)
Henryk Majkrzak SCJ

Św. Augustyn jest uważany za jednego z największych znawców ludzkiego serca i duchowego przewodnika. Był przekonany, że rzeczy istotne są niewidoczne dla oczu i tylko sercem można je dostrzec. Uważał, że na tym świecie tak naprawdę tylko dwie rzeczy są potrzebne: zdrowie i przyjaciel. Zdrowie służy egzystencji, przyjaźń jest lekarstwem na samotność.

Przyjaźń w myśli klasycznej to rodzaj życzliwej i odwzajemnionej miłości. Rodzi się z cnoty i do niej prowadzi. Augustyn, mając wielu przyjaciół, był "praktykiem przyjaźni". Uważał, że przyjaźń to przylgnięcie do duszy, która czyni właściwy użytek z własnego rozumu, kochając ludzi i Boga. Przez przyjaźń rozumiał bowiem twórczą więź z kimś, kto dąży do Boga. Płomień takiej przyjaźni mógł jego zdaniem stopić w jedność wiele dusz. Na podstawie pism św. Augustyna można by sformułować następującą definicję przyjaźni: "to zjednoczenie osób, które kochają Boga z całego serca, kochają swoje dusze i umysły, a także kochają się tak, jak siebie same i są zjednoczone przez całą wieczność ze sobą i z Chrystusem".

Doświadczenie przyjaźni św. Augustyna

Przyjaźń w życiu św. Augustyna przybierała różne formy. Najpierw przyjaźnią było dla niego zwykłe koleżeństwo. Następnie przylgnął do klasycznego ideału przyjaźni, by później przekształcić go w chrześcijańską koncepcję przyjaźni i wreszcie rozciągnąć na chrześcijańską miłość. Teoria przyjaźni św. Augustyna zrodziła się z jego własnych bogatych doświadczeń. Wiedzę o niej czerpał z osobistych przeżyć, pism klasyków i Biblii. Pragnął być kochany i rozumiany przez przyjaciół (por. Wyznania X, 4), ale trudno mu było otworzyć się przed nimi. Znał ograniczenia ludzkiego serca i wiedział, że tak naprawdę człowiek pozostaje dla innych tajemnicą. W jego opinii przyjaźń należy do najpiękniejszych i najbardziej wartościowych przeżyć w ludzkim życiu, a jej pragnienie jest zakorzenione w naturze człowieka.

Najgłębsza przyjaźń łączyła św. Augustyna z matką - Moniką. To dzięki jej modlitwom pokochał prawdę. Uważał, że matka ciałem zrodziła go do życia doczesnego, a modlitwą i łzami - do życia wiecznego (por. Wyznania IX, 8). Wychowywała go nie tyle słowem, co przykładem. Pod koniec życia ich dusze całkowicie zjednoczyła miłość Boga. Kiedy Augustyn czuł się najbardziej złączony węzłem przyjaźni ze swoją matką, ta zmarła. Bardzo cierpiał z tego powodu: "Było to przedtem wspólne życie jej i moje" (Wyznania IX, 12). Wiedział, że dzięki łzom matki nie zagubił się w błędzie i złu. Św. Augustyn przeżył także autentyczną przyjaźń ze swoim synem Adeodatem (z łac. dany przez Boga). Nadał mu takie imię, ponieważ był przekonany, że jego życie, świętość i inteligencja są Bożym darem. Adeodat został ochrzczony wraz z ojcem. Wcześnie osiągnąwszy doskonałość, przeżył czasów wiele (por. Mdr 4, 14) i odszedł do domu Ojca, mając zaledwie siedemnaście lat.

Przyjaźń łączyła Augustyna nie tylko z matką i synem, ale także z wieloma osobami, które spotykał na swojej drodze. Należał do nich między innymi bogaty młodzieniec z Kartaginy imieniem Nebrydiusz, który szukał w Augustynie intelektualnego i moralnego przewodnika. Augustyn z kolei podziwiał u niego powagę, roztropność, zamiłowanie do porządku, optymizm i przezorność. Towarzyszem jego serca był Alipiusz, u którego cenił przede wszystkim szczerość. Wśród przyjaciół Augustyna był również bogaty Romanian, który wspierał go finansowo, profesor retoryki Werekundus i uczeń Augustyna Zenobiusz. Do grona jego przyjaciół należeli także ludzie ze świata polityki, między innymi: pierwszy minister cesarza Olimpiusz, prokonsul Donat i gubernator rzymskiej Afryki Macedoniusz. W sposób szczególny przyjaźnił się on z osobami duchownymi, na przykład z Symplicjanem, ojcem duchowym św. Ambrożego, Pawłem Orozjuszem, św. Hieronimem, Prosperem i biskupem Hippony Waleriuszem, który przeczuwał, że Augustyn go przewyższy, a mimo to nie odczuwał zazdrości.

To dzięki osobistemu doświadczeniu ludzkiej przyjaźni św. Augustyn mógł stworzyć koncepcję przyjaźni - teorię mającą jednak silne odzwierciedlenie w praktyce życia.

Miłość i przyjaźń chrześcijańska

Św. Augustyn uczy nas, że życie człowieka powinno być nieustannym poszukiwaniem prawdy, miłości i przyjaźni. Sam całe życie marzył o tym, by kochać i być kochanym (por. Wyznania II, 2). Zdawał sobie sprawę, że aby osiągnąć mądrość i zdobyć wielu przyjaciół, człowiek musi przebyć długą drogę. Jeżeli jednak szuka jakiejś rzeczy, to znaczy, że ją kocha, i już to samo nadaje kierunek jego życiu. Był także zdania, że przyjaźń umożliwia dogłębne poznanie bliźniego.

Przyjaźń jest w życiu człowieka bardzo ważna, ale sposób jej przeżywania nie jest oczywisty. Można ją bowiem także źle przeżywać. Wówczas prowadzi ona do nadmiernych wymagań, sceptycyzmu i rozczarowania. Dlatego św. Augustyn poucza, że ludzkie przyjaźnie nie są doskonałym lekarstwem na samotność serca. Dzięki własnym doświadczeniom przyjaźni doszedł do wniosku, że swoją pełnię przyjaźń osiągnie dopiero w życiu przyszłym. Podkreślał, że ta szczególna forma miłości, jaką jest przyjaźń, nie zastąpi prawdziwego doświadczenia miłości. Owszem, przyjaźń jest najpiękniejszą formą miłości, ale najdoskonalsza pozostaje miłość nieprzyjaciół - szczyt miłości chrześcijańskiej.

 

Przyjaźń bowiem ogranicza się do tych, którym możemy ufać; miłość chrześcijańska zwraca się natomiast w stronę każdego człowieka. Przyjaźń jest partnerska; miłość - raczej skierowana w stronę potrzebującego. Przyjaźń bywa selektywna, wybiórcza i potrzebuje uzasadnienia; miłość jest uniwersalna, dyspozycyjna i bezinteresowna. Przyjaźń opiera się na radości; miłość łączy się z ofiarą. Przyjaźń jest jednak potrzebna miłości, ponieważ bez niej pozbawiona byłaby radości, przyjemności i uśmiechu, a tym samym narzucałaby innym swoje poświęcenie. Autorem przyjaźni chrześcijańskiej jest sam Bóg (por. Wyznania IV, 4).

Przyjaźń ludzka była dla Augustyna drogą do przyjaźni z Bogiem. Miłość do Boga w jego życiu przejawiała się w miłości do mądrości. świat Augustyna opierał się na przyjaźni i mądrości, którą jest Bóg. Żyć dla tej mądrości, to wierzyć w sens życia i angażować się w nie. św. Augustyn odkrył, że Bóg go kocha i dlatego pragnął bez wyjątku kochać bliźnich (por. Sermones 349, 1). Uważał, że celem przyjaźni jest mądrość. Zauważył, że pragnienie idzie zawsze dalej niż to, co człowiek może osiągnąć, a to rodzi niepokój. W końcu ukojenie znalazł w Chrystusie: "Ciebie tylko kocham, za Tobą tylko idę, Ciebie tylko szukam". Żadna przyjaźń nie jest wierna poza przyjaźnią w Chrystusie. Tylko w Nim przyjaźń może być szczęśliwa i wieczna. W jednym z jego kazań czytamy: "Kocha prawdziwie swego przyjaciela ten, kto kocha Boga w swoim przyjacielu" (Sermones 336, 1). Pod koniec życia z żalem wyznał: "Późno Cię umiłowałem, Piękności tak dawna, a tak nowa" (Wyznania X, 27). Augustyn wykazał więc, że przyjaźń nie jest relacją dwóch osób, ale trzech. Trzecia Osoba to Chrystus, który jest Miłością.

Przyjaźń z Bogiem

Według Augustyna każdy człowiek jest zamkniętym światem, niezdolnym do poznania duszy drugiego człowieka. Cóż bowiem lepiej znamionuje człowieka niż to, że nie można wniknąć w jego serce? (Homilia 90). św. Augustyn pisał: "Wszak zakamarków twojej świadomości jako człowiek drugiemu człowiekowi nie potrafisz odkryć w taki sposób, żebyś został od wnętrza poznany". Podobnie jak nasze serce stanowi dla innych zamknięty świat, tak i my nigdy w tym życiu nie będziemy mogli bezpośrednio poznać serc naszych bliźnich (por. Wyznania VII, 7). Dopiero w niebie nie pozostanie nic ukrytego (por. Homilia 77). Ograniczoność ta powoduje, że na ziemi trzeba być ostrożnym w ocenianiu innych, a wszelki sąd pozostawić Bogu (por. Sermones 46, 27). Doskonałe zjednoczenie będzie miało miejsce dopiero w życiu wiecznym. Natomiast w życiu doczesnym radość zawsze będzie przeplatała się ze smutkiem. Unikniemy rozczarowania, gdy od ludzkiej przyjaźni nie będziemy oczekiwać tego, czego nie może nam ona dać.

Mimo licznych przyjaźni na dnie duszy Augustyn czuł się osamotniony. Mówił o poczuciu izolacji, chociaż otaczali go przyjaciele (por. Wyznania X, 3). Duchową pociechę znalazł dopiero w praktykowaniu miłości braterskiej. Cieszył się, że przyjaźnie, które przeżył na ziemi, udoskonalą się w niebie. Przyjaźń ze wspomnianym wcześniej Alipiuszem dała Augustynowi wiele radości. Wspólnie dzielili myśli i pragnienia. Cierpieli jednak z powodu pewnego rodzaju pustki, którą trudno im było zdefiniować. Trzeba było jeszcze czasu, by Augustyn zrozumiał, że tylko przyjaźń z Bogiem może całkowicie wypełnić serce człowieka. Augustyn doszedł do przekonania, że nigdy w tym życiu nie będziemy zdolni do ukazania przyjacielowi całej głębi swojej duszy. Ukojenie przyniosło mu dopiero praktykowanie miłości bliźniego.

Z doświadczenia tego można wywnioskować, że ludzka przyjaźń, chociaż to coś niewątpliwie pięknego, nie jest w stanie całkowicie zaspokoić tęsknoty ludzkiego serca. Zawsze pozostanie margines osamotnienia. Może on prowadzić do rozpaczy, może być jednak również miejscem spotkania z Bogiem. Chrystus swojego największego dzieła nie dokonał w czasie działalności publicznej, ale w milczeniu krzyża. Ten margines osamotnienia trzeba codziennie ofiarować Bogu i dziękować Mu za to, iż tylko On może wypełnić sobą nasze serce. Ludzkie przyjaźnie stanowiły dla Augustyna pomost do przyjaźni z Bogiem. Wierzył, że w królestwie niebieskim przyjaźń będzie utrwalona na zawsze. Zrozumiał, że żadna przyjaźń, poza przyjaźnią z Chrystusem, nie jest całkowicie wierna.

Samotność bywa przykra i bolesna. Doświadczając jej, szukamy ukojenia w naszych ludzkich przyjaźniach. Trzeba jednak pamiętać, że owszem - rodzą one radość, nigdy jednak nie wypełnią pustki serca i nie zaspokoją całkowicie głodu miłości. To wielka lekcja, którą pozostawia nam św. Augustyn. W chwilach szczególnie dręczącej samotności należy więc łączyć się z Chrystusem umierającym na krzyżu i ofiarować ten przykry stan w duchu miłości i wynagrodzenia za grzechy swoje i innych ludzi.

Przyjaźń w ujęciu św. Augustyna jest wielkim wyzwaniem dla współczesnego świata. Dziś bowiem ludzie często nie mają czasu na zawieranie i pielęgnowanie przyjaźni, a równocześnie czują się bardzo osamotnieni. Uciekają wówczas w różnego typu uzależnienia, szukając remedium na swoją samotność w narkotykach czy pogoni za sukcesem i karierą. Być może dzieje się tak, ponieważ przyjaźń jest bardzo wymagająca. Niesie ze sobą nie tylko radość, ale i gotowość do współczucia w obliczu nieszczęść, jakie mogą dotknąć naszych przyjaciół. Poza tym wiążą się z nią nie tylko przywileje, ale i obowiązki: miłość, modlitwa za przyjaciół, zaufanie, szczerość, dążenie do jedności i wolność.

Przyjaźń stanowi najpiękniejszą relacją międzyludzką, ale jest to relacja tylko na miarę człowieka. Wszystko, co ludzkie, pozostaje ograniczone, narażone na zmianę i zakończenie. Nieskończoność to cecha Boga. Obawiamy się odmiany serca naszych najbliższych i nigdy nie jesteśmy pewni, czy miłość ich będzie trwała, ponieważ ludzkie serce jest zmienne. Obawiamy się także, by przyjaciół nie spotkało coś złego. W tym życiu nie można jednak osiągnąć doskonałego pokoju i zjednoczenia ludzkich serc. Zerwana przyjaźń rodzi cierpienie. Augustyn poucza nas, że przyjaźń dąży do zjednoczenia i do przebywania razem. Rozstanie rodzi więc cierpienie. Podobnie jest, gdy opuszcza nas ktoś najbliższy. Augustyn cierpiał z powodu rozstań i śmierci przyjaciół, ale pocieszał się, że w niebie żaden przyjaciel nie oddali się już od niego. Wierzył, że przyjaźń z tymi, których kochaliśmy na ziemi, w życiu wiecznym będzie trwała nadal. Żył przekonaniem, że przyjaciele oczekują go w niebie. Tu, na ziemi, wzajemne uczucie prawdziwych przyjaciół stanowi najlepsze pocieszenie. W ten sposób św. Augustyn także nam daje wskazówkę, jak przeżywać rozstania z bliskimi. W niebie nikogo już nie utracimy (por. Homilia 30). Nie będzie tam cierpienia, nieobecności i bezsensu.

Czy odkrycia Augustyna w obszarze ludzkiego ducha, w szczególności w dziedzinie miłości i przyjaźni, nadal są aktualne i także dzisiaj mogą stać się wskazówką dla szukających przyjaźni? Tylko w obszarze techniki dokonuje się nieustanny postęp, inaczej ma się sprawa ze sferą ducha, odpowiedzi raz dane mogą zawsze być aktualne. I tak jest w przypadku św. Augustyna.

Życie Duchowe

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Przyjaźń jest lekarstwem na samotność
Komentarze (14)
P
picassojerzy
30 grudnia 2014, 22:15
Bardzo świetny tekst, i bardzo ważne rozróżnienie miłości i przyjaźni. Serdecznie dziękuję zań dziękuję.
J
ja
30 grudnia 2014, 19:46
Szkoda, że między kobietą a mężczyzną jest nie możliwa :/
R
reb
3 stycznia 2014, 18:22
A co jeżli przyjaciel zostawi w potrzebie, kiedy go bardzo potrzebujemy? Co robić, kiedy już się pozbieramy? Wybaczyć czy opuścić go?
A
A.
31 grudnia 2014, 00:02
Trzeba spróbować powalczyć o tę przyjaźć. Powalczyć też z sobą, spróbować dociec, czemu przyjaciel zdradził. Może jakaś jego niemoc, kryzys, może zagubienie. Może to i koniec przyjaźni, ale warto to najpierw zbadać, gdy pierwsze emocje ochłoną. A przebaczyć zawsze jest dobrze, bo sam będziesz wolny. Błogosław mu, podziękuj za niego Bogu, za Waszą przyjaźń i powierz Mu jej dalsze losy, a zwłaszcza dobro przyjaciela. Na pewno wciąż jest dla Ciebie ważny i w głębi serca życzysz mu jak najlepiej, więc może wciąż jesteś jego przyjacielem? 
.
...
2 stycznia 2015, 10:05
Może przyjaciel nie zdradził, tylko po prostu odszedł.
R
R
15 listopada 2010, 15:11
Prawdziwa Eureka.
Alicja Snaczke
20 lutego 2010, 18:03
zabrakło liter, przepraszam. Powinno być "Pan Bóg wysłuchuje i darzy swą łaską".
Alicja Snaczke
20 lutego 2010, 17:57
W tym artykule zabrakło mi więcej ciepłych, dobrych słów pod adresem matki św. Augustyna, św. Moniki. Monika w młodym wieku, była poślubiona poganinowi. Młoda katoliczka niemal całe swoje życie poświęciła, w imię przyjaźni, a naade wszystko miłości swojemu mężowi i synowi. Tym poświęceniem była nieustanna modlitwa do Pana Boga. Przeżywała rozpacz, kiedy Augustyn, odrzucił wiarę katolicką. Nie ustawała w wierze i wreszcie Jej serce wypełniła radość. W wieku 33 lat Jej syn, Augustyn przyjął chrzest. Cierpliwość Moniki, dobroć i modlitwa sprawiła, że nawrócił się Jej mąż, Patrycjusz. Przyjaźń jest wtedy, gdy dajemy siebie, nie oczekująć nic w zamian, jak miłość. Tak zdobywa się świętość. Pan Bóg wysłuchuje i dazy swą łaską.
Jurek
13 stycznia 2010, 17:10
Ależ kapitalne rozróżnienie przyjaźni i miłości Przyjaźń bowiem ogranicza się do tych, którym możemy ufać; miłość chrześcijańska zwraca się natomiast w stronę każdego człowieka. Przyjaźń jest partnerska; miłość - raczej skierowana w stronę potrzebującego. Przyjaźń bywa selektywna, wybiórcza i potrzebuje uzasadnienia; miłość jest uniwersalna, dyspozycyjna i bezinteresowna. Przyjaźń opiera się na radości; miłość łączy się z ofiarą. Przyjaźń jest jednak potrzebna miłości, ponieważ bez niej pozbawiona byłaby radości, przyjemności i uśmiechu, a tym samym narzucałaby innym swoje poświęcenie. Autorem przyjaźni chrześcijańskiej jest sam Bóg Gdzieś kiedyś, dawno czytałem Wyznania św. Augusta, ale widzę jak bardzo mało uwagi przykładałem do każdego jego słowa.
J
joan
13 stycznia 2010, 12:39
Panowie dajcie spkój, przeczytajcie artykuł- jest o przyjaźni. Jeżeli potrzebujecie przestrzeni do wymiany wzajemnych pretensji, podtekstów itp. to jak gdzieś komuś proponował Jurek- może poprzez pywatną korespondencję. A co do przyjaźni- to wspaniałe uczucie. Wielkie szczęście zaznać prawdziwej przyjaźni.
L
leszek
13 stycznia 2010, 12:29
-leszku mam wolę piszę, mam wolę nie piszę. To proste. Jeśli coś ci niesłusznie zarzuciłem, to przepraszam. Poza tym uznaje nauczanie KK. szkoda że tylko na tyle Cię stać
RK
Robert Kożuchowski
13 stycznia 2010, 11:04
-leszku mam wolę piszę, mam wolę nie piszę. To proste. Jeśli coś ci niesłusznie zarzuciłem, to przepraszam. Poza tym uznaje nauczanie KK.
L
leszek
13 stycznia 2010, 10:58
Oj robercie.kozuchowski... Tak apropo przyjacielskiego napominania które tak cenisz, ''zapomniałeś'' o naszej wymianie zdań na forum dot. WOŚP: http://www.deon.pl/forum/temat,3,1810,5,final-wosp-ponad-120-tysiecy-wolontariuszy.html Stwierdziłeś wówczas że Pan Bóg najpierw stworzył Maryji duszę a potem czekał na odpowiedni czas aby stworzyć jej ciało. A jak zaprotestowałem że to jakieś herezje to w odwecie zarzuciłeś mi że neguję iż Maryja była bez grzechu. A jak zaprotestowałem i domagałem się podania kiedy rzekomo to stwierdziłem to swoim zwyczajem zamilkłeś... No to jak to jest? Podtrzymujesz że najpierw Bóg stworzył Maryji duszę a potem czekał aby stworzyć jej ciało czy wycofujesz się i przyznajesz że to herezje? Możesz podać gdzie rzekomo stwierdziłem że Maryja nie jest bez grzechu, czy wycofujesz ten zarzut i przyznajesz że nigdy nic takiego nie twierdziłem?
RK
Robert Kożuchowski
13 stycznia 2010, 09:16
Wskazówki św. Augustyna nic nie straciły na wartości. Może w naszych czasach jedynie niewłaściwie pojmuje się słowo " miłość i przyjaźń." Nierzadko przyjacielem nazywa się osobę, która mnie nigdy nie skrytykuje. Dla mnie przyjaźń to więź oparta na chęci przebywania z daną osoba w Niebie. Co temu przeszkadza, należy zauważyć i z miłością przyjaciela napomnieć.