Rozważania na Adwent - nadzieja

(fot. sxc.hu)

Wróciło siedemdziesięciu dwóch z radością mówiąc: Panie, przez wzgląd na Twoje imię, nawet złe duchy nam się poddają. (Łk 10, 17)

To, co w tym czasie najmocniej uderza w kontaktach z ludźmi, to ich narzekanie na sytuację, na innych ludzi, nawet na Boga. A to wszystko z powodu zła jakie stało się ich udziałem.

Jak reagować? Można się włączyć w taki narzekający chór pokrzywdzonych ludzi. Tak łatwo to przychodzi. To naprawdę niewiele kosztuje. Ale co to daje? Na pewno nie prowadzi do jakiegoś pozytywnego rozwiązania sytuacji. Najczęściej jeszcze pogłębia przygnębienie.

Wysłuchaj rozważania o. Jerzego Sermaka SJ 

[-23.12.mp3-]

Można też, a jest to nawet naszym obowiązkiem, stać się dla tych rozżalonych ludzi świadkiem nadziei. Taka postawa zrodzi się przede wszystkim z wiary, że Bóg, który dopuścił zło, przywiedzie także radość i wybawienie. Jeśli to przekonanie wiary potrafimy w sobie wypracować, to naprawdę należymy do grona tych szczęśliwców, o których mówi Jezus: Błogosławione oczy, które widzą to, co wy widzicie. Te oczy wiary trzeba jednak nieustannie oczyszczać, aby lepiej widzieć siebie, świat, ludzi. Patrzeć z wiarą na rzeczywistość znaczy: patrzeć z Bogiem i po Bożemu. To obowiązek każdego, kto mówi o sobie: "jestem człowiekiem wierzącym". Prawdziwa wiara otwiera nie tylko na Boga i bliźniego. Jak wielką radość daje świadomość, że komuś pogrążonemu w ciemnościach beznadziei, smutku czy grzechu tchnęło się w serce odrobinę nadziei.

Oby nasze spotkania z ludźmi przynosiły jak najwięcej takiej głębokiej radości. Obyśmy często mogli mówić Jezusowi: Panie, przez wzgląd na Twoje imię, nawet złe duchy nam się poddają.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rozważania na Adwent - nadzieja
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.