Wieniec adwentowy, światła na choinkach... to wszystko dostaliśmy od luteran

(fot. shutterstock.com)
prof. Kalina Wojciechowska

Wieniec, lampki na choince i... kalendarz adwentowy. Czego jeszcze możemy nauczyć się od luteran na czas przygotowania do przyjścia Mesjasza? Pisze prof. Kalina Wojciechowska.

Cel adwentu

DEON.PL POLECA

Dlatego, że jest to upamiętnienie przyjścia Mesjasza. Jego celem było zbawienie - wyzwolenie człowieka z niewoli grzechu i usprawiedliwienie go przed Bogiem, czyli wyrwanie ze śmierci i obdarowanie życiem.

Adwent w świetle Wcielenia i męki

Luteranie przede wszystkim podkreślają fakt, że zbawienie dokonało się to na krzyżu. Nie da się więc oddzielić Wcielenia (i narodzenia) od krzyża i dokonanego tam dzieła zbawienia. Ten rys wewnętrznej jedności wszystkich aktów odkupienia jest bardzo charakterystyczny dla luterańskiej teologii krzyża (theologia crucis).

Sprawia to, że luterański obraz Mesjasza może na pierwszy rzut oka wydawać się pesymistyczny i ponury, ponieważ "Betlejem postrzegane jest przesz pryzmat Golgoty". W tych dwóch wydarzeniach najlepiej zresztą uwidacznia się uniżenie Mesjasza. Dzięki słowu Bożemu zapisanego w Biblii i mocno podkreślanej przez teologię luterską dialektyce obraz ten ma jednak dwa wymiary: Mesjasz jest uniżony, ale jednocześnie wywyższony; uśmiercony i przynoszący życie, sprawiedliwy i miłosierny, sądzący, ale usprawiedliwiający.

Mesjasz, Jezus, Król, żebrak

Motyw uniżenia często pojawia się w adwentowych kazaniach Lutra. Reformator chętnie wykorzystuje tekst z Ewangelii Mateusza (21, 1-9), przypadający na pierwszą niedzielę adwentu, mówiący o wjeździe Jezusa do Jerozolimy. Na jego podstawie buduje obraz Jezusa jako Króla-żebraka. Jezus nie wjeżdża tu do miasta jako dumny władca na czele zbrojnego orszaku, odziany we wspaniałe szaty, lecz - jak mówi Luter - w "uniżeniu, łagodności i z sercem pełnym troski". Oznacza to, że nie przyszedł, aby wypowiedzieć grzesznikom wojnę, ale by ich zbawić.

To nie ludzie przychodzą do Jezusa, ale Jezus do ludzi

W słabości i uniżeniu manifestuje się moc Jezusa odradzająca grzeszników. Ale pokorny żebrak jest jednocześnie zwycięskim królem "łamiącym zęby śmierci i rozdzierającym brzuch szatana", "przynoszącym sprawiedliwość i zbawienie […], który to król, będąc śmierci i grzechu nieprzyjacielem, od śmierci i grzechu ratuje tych, którzy w Niego wierzą i przyjmują Go jako swego króla". Szczególnie mocno podkreślony zostaje fakt, że to nie ludzie szukają Jezusa i przychodzą do Niego, ale Jezus przychodzi do ludzi, aby ich szukać i znaleźć.

Trzy przyjścia Mesjasza, czyli... trzy adwenty

Pierwsze przyjście Jezusa Króla-żebraka dokonało się w ciele; a do współczesnego człowieka Jezus król przychodzi nieustannie w zwiastowanym słowie i sakramentach. W ten sposób Luter łączy pierwszy adwent, pierwsze przybycie Mesjasza z drugim adwentem - teraźniejszym. Trzeci adwent - eschatologiczny też się pojawia w Lutrowych kazaniach adwentowych jako wezwanie wierzących do radości, że nastąpi ostateczne odkupienie i spełnienie próśb Modlitwy Pańskiej:

"Wyprostujcie się i podnieście głowy, radujcie się i bądźcie dobrej myśli […]. Zważcie, że wasze zbawienie jest blisko. […] Na was przyjdzie szczęśliwość i radosne zbawienie, wszak tak długo […] modliliście się, aby moje [czyli Chrystusa] królestwo do was przyszło, aby wasze grzechy zostały odpuszczone i abyście byli wybawieni od wszelkiego złego".

To luteranie dali nam wieniec adwentowy

O tym, że luterański adwent poprzedzający Boże Narodzenie - mimo wielkopiątkowego naznaczenia - jest w istocie radosnym oczekiwaniem, świadczą zwyczaje, które przejmują chrześcijanie innych wyznań. Najbardziej chyba znany stał się wieniec adwentowy - wykonane z wiecznie zielonych roślin koło, symbol wieczności, z czterema świecami, które zapala się w cztery kolejne niedziele adwentu. Początkowo kolor świec odzwierciedlał adwentowe barwy liturgiczne - trzy świece były fioletowe, a jedna, ta zapalana w trzecią niedzielę adwentu zwaną Gaudete (Radujcie się, por. Flp 4,4), miała kolor różowy. Dziś można spotkać wieńce adwentowe z pięcioma świecami; piątą zapala się w Boże Narodzenie, aby symbolizowała Chrystusa, światłość świata, która przyszła na świat.

...i kalendarz z czekoladkami

Popularny, choć niemal zupełnie zsekularyzowany, stał się kalendarz adwentowy, składający się z 24 okienek, za którymi najczęściej - w wersji skomercjalizowanej - kryją się czekoladki, w wersji religijnej - także cytaty biblijne. Tradycja kalendarzy adwentowych sięga połowy XIX w. Jednak upowszechniły się one dopiero na początku wieku XX, kiedy to kalendarz - jeszcze bez czekoladek i w formie zaproponowanej przez wydawcę Gerharda Langa, która tylko w ogólnych zarysach przypominała współczesną - został dołączony do gazety Stuttgarter Zeitung. Obecnie można się spotkać z "odwróconą" ideą kalendarza adwentowego: zamiast wyjmowania ukrytych w okienkach małych prezentów, prezenty takie samemu się tam wkłada, aby w dzień Bożego Narodzenia podarować je innym.

Do luteran nie przychodzi św. Mikołaj

Skoro o prezentach mowa, trzeba nadmienić, że luterańskie dzieci 24 grudnia obdarowywane są nie przez św. Mikołaja, lecz przez Dzieciątko. Jak głosi tradycja, zwyczaj ten wywodzi się od Marcina Lutra, który chciał przypomnieć, że jedynym prawdziwym Dawcą wszelkich darów jest Bóg i to Jemu należy za wszystko dziękować. Największym Jego darem jest oczywiście zbawienie, ale On sam równie stał się darem dla ludzi.

Ale za to wymyślili gwiazdę na choince...

Krótszą, bo sięgającą połowy XIX w., historię ma gwiazda herrnhucka (zwana też gwiazdą morawską). Nazwa pochodzi od wspólnoty braci morawskich w Herrnhut, gdzie od początku XX w. istniała manufaktura produkująca te świąteczne ozdoby. Choć gwiazda powstała jako pomoc przy nauczaniu geometrii, szybko nadano jej symboliczne znaczenie - ma nawiązywać do gwiazdy betlejemskiej, która mędrców ze Wschodu przywiodła do Jezusa.

...a Marcin Luter zapalił na niej pierwsze światło

Lutrowi też przypisuje się zwyczaj zapalania świec na choinkach. Szukając inspiracji dla jednego z adwentowych kazań, reformator spojrzał za okno i zobaczył gwiazdy przebłyskujące przez gałęzie choinek. Widok ten tak go urzekł, że postanowił odtworzyć go dla swoich bliskich w domu. Drgający płomień świec na choince ma przypominać migotanie gwiazd na niebie z jednej strony, z drugiej symbolizować Jezusa jako światłość, która świeci w ciemności.

Pieśni adwentowe luteran. Na pewno je znacie

Luterański adwent wypełniony jest muzyką. W wielu kościołach odbywają się koncerty, na których wykonywane są m.in. kantaty adwentowe Jana Sebastiana Bacha. Kilka z tych bachowskich kompozycji nawiązuje do hymnu Nun komm der Heiden Heiland autorstwa Marcina Lutra powstałego na podstawie hymnu Veni redemptor gentium św. Ambrożego z Mediolanu (w śpiewniku używanym przez Kościoły ewangelickie w Polsce incipit brzmi Zbawca ludów, zbawca dusz).

Najbardziej jednak znaną dziś luterańską pieśnią adwentową pozostaje Córko Syjońska, wesel bardzo się (Tochter Zion, freue dich), której melodia została zaczerpnięta z oratorium Juda Machabeusz Jerzego Fryderyka Händla.

* * *

Mesjasz dla wszystkich - projekt adwentowy DEON.pl, który pokazuje, że wiarę w Mesjasza, którego przybycie jako katolicy świętujemy co roku 25 grudnia i na którego powrót oczekujemy na końcu świata, dzielimy również z innymi chrześcijanami oraz żydami i muzułmanami. Papież Benedykt XVI powiedział, że to "Adwent jest okresem sprzyjającym bardziej niż jakikolwiek inny, by przeżywać go w jedności ze wszystkimi - a dzięki Bogu jest ich wielu - którzy pragną świata bardziej sprawiedliwego i bardziej braterskiego. W tym działaniu na rzecz sprawiedliwości mogą w pewnej mierze spotkać się ludzie wszystkich narodów i kultur, wierzący i niewierzący. Wszyscy bowiem, choć kierują się różnymi racjami, pragną osiągnięcia tego samego celu, a mianowicie przyszłości, w której będzie sprawiedliwość i pokój". Szukając dialogu i spotkania, wierzymy, że zrozumienie wiary innych może być zwierciadłem, w których lepiej poznamy też to, w co sami wierzymy. W ramach cyklu "Mesjasz dla wszystkich" ukaże się rozmowa z imamem Youssefem Chadidem oraz tekst prof. Kaliny Wojciechowskiej.

Kalina Wojciechowska - ewangelicka (luterańska) biblistka, profesor w Katedrze Wiedzy Nowotestamentowej i Języka Greckiego Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie, wykładowczyni w Ewangelikalnej wyższej Szkole Teologicznej we Wrocławiu oraz na wydziale Artes Liberales Uniwersytetu Warszawskiego. Członkini Zespołu Języka Religijnego Rady Języka Polskiego przy prezydium PAN oraz wiceprzewodnicząca Komitetu Nauk Teologicznych PAN.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wieniec adwentowy, światła na choinkach... to wszystko dostaliśmy od luteran
Komentarze (6)
MP
Marek Piotrowski
8 grudnia 2020, 11:44
Nie wiem, czy na miejscu luteran byłbym z tego dumny... Zwłaszcza z "kalendarza adwentowego".
WW
~Weronika wolny kraj
3 grudnia 2020, 14:40
"Historyja reformy protestanckiej w Anglji i Irlandyji" Cobbetta Williama (dostępna w bibl. Polona). Raczej nie będę niczego uczyć się od protestantów
EK
~Ewangelik- konwertyta
21 listopada 2021, 23:22
No tak: lepiej wmawiać sobie, że na choinkę, wieńce adwentowe czy kolędy monopol ma wyłącznie Kościół Rzymskokatolicki (bo nawet grekokatolicy byliby „niegodni”). Zachęcam do świętowania bez tych „gadżetów” i po problemie.
J. P. Torello
2 grudnia 2019, 21:12
Smiech na sali
22 grudnia 2018, 20:07
Odnośnie ilustracji do artykułu: że Adwent to radosne oczekiwanie rozumiem, ale że aż tak ;) a jeśli to Wigilia, to czy zaczynamy promować "nową, świecką tradycję" i zaśpiewamy Podmoskowskije wieciera jak na tradycyjnej wigilii w "Rozmowach kontrolowanych"? ;)
22 grudnia 2018, 19:23
Ah ten Luter, zachwycający, nawet lampki na choince wymyślił... Tylko ten kościół, który wymyślił, już jakby znikł...