3 porady, jak nie wpaść w pułapkę aktywizmu

(fot. shutterstock.com)
Ewa Bartosiewicz RSCJ

"Niewiasta, imieniem Marta, przyjęła [Jezusa] do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie. Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług" (Łk 10, 38-40).

Znacie tę część siebie? Listy spraw do załatwienia, niekończące się obowiązki - "wszystko na mojej głowie". Bez względu na to, czy wychowujesz dzieci, robisz karierę, czy działasz apostolsko, często jesteś pewnie zabiegana i zmęczona.

Wskazówki od Marty z Betanii:

DEON.PL POLECA

1. Tęsknota

Na pewno wiele razy patrzyliśmy na Martę jako na tę, która zamiast kontemplować, niepotrzebnie zajmuje się tyloma sprawami. W końcu dostaje od Jezusa dobrze nam znane pouczenie: "Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego". Z drugiej strony często usprawiedliwiamy Martę, bo przecież jej posługa też jest ważna i bez niej Jezus byłby głodny.

Tymczasem za słowami Marty kryje się niesamowita tęsknota za Jezusem: "Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu?". Jezusowi wcale nie jest to obojętne.

Marcie też nie. Oni oboje pragną tego spotkania, ale coś im na to nie pozwala. W nas też często jest pragnienie, by w końcu skończył się kołowrotek spraw i byśmy mogły usiąść u stóp Jezusa. Warto ucieszyć się tym pragnieniem - ono jest bramą do czegoś nowego!

2. Zosia samosia

Każdy porządny trener osobowościowy powie, że trzeba sprawy dzielić na ważne i pilne. Nam się to jednak tak często plącze. Wielość spraw niejednokrotnie wynika z tego, że chcemy wszystko zrobić same, bo przeczuwamy, że to właśnie my wszystko zrobimy najlepiej. Sednem jednak nie jest to, że możemy nie mieć racji. Sednem jest to, że nic to nie zmienia. Maria dalej delektuje się swoją "najlepszą cząstką", a my dalej zasuwamy w kuchni i wkurzamy się na cały świat. Nic się nie stanie, jeśli oddamy komuś część obowiązków. Okaże się może nawet, że będzie to z korzyścią dla wielu stron!

3. Odpowiedzialność po naszej stronie

Największym naszym problemem jest jednak to, że nie potrafimy same zatrzymać tego kołowrotka. Mówimy z tęsknotą: "Powiedz jej, żeby mi pomogła" i czekamy, aż ktoś z zewnątrz zwolni nas z naszych obowiązków. Tymczasem to wymaga naszego działania.

Dzisiaj jest dogodny czas na to, by spojrzeć na tę naszą listę i zobaczyć, bez czego tak naprawdę zawali się świat. Wystarczy, że spojrzymy na Jezusa, który tęskni za nami. On nam podpowie, że świat już został przez Niego zbawiony, więc możemy się nie martwić i spokojnie odpocząć u Jego stóp.

Spotkanie

Niech twoja wewnętrzna Marta spotka się dziś z Marią i Jezusem. Pozwól, by to spotkanie cię przemieniło - zobacz, co tak naprawdę jest dla ciebie ważne, a co może jeszcze poczekać. Spójrz na relacje, które zdarza ci się zaniedbywać na korzyść ciągłej pracy.

* * *

Jezus i Kobiety. 10 spotkań - to propozycja siostry Ewy Bartosiewicz RSCJ na Wielki Post. W każdy wtorek i czwartek. Tylko na DEON.pl.

Pierwsze spotkanie: Co to znaczy, że masz być matką?

Drugie spotkanie: Jak nie tracić nadziei w trudnej codzienności?

Trzecie spotkanie: Jak rozmawiać z Bogiem?

Czwarte spotkanie: Jak poradzić sobie z seksualnością?

S. Ewa Bartosiewicz - zakonnica ze Zgromadzenia Najświętszego Serca Jezusa (Sacre Coeur), prowadzi bloga Spojrzenie Serca - siostraewa.blog.deon.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

3 porady, jak nie wpaść w pułapkę aktywizmu
Komentarze (1)
G
Grzegorz
26 lutego 2016, 15:54
Bardzo aktualne dla mnie, dziękuję