Co łączy cię z Judaszem?

(fot depositphotos.com)
Theresa Aletheia Noble FSP

Niezliczona rzesza chrześcijan, którzy dobrze znają Jezusa, chodzą do kościoła, wyznają wiarę, dopuszcza się naprawdę zatrważających i nikczemnych czynów. Na czym polegał grzech Judasza?

Judasz to skomplikowana postać, wzbudzająca jednocześnie nienawiść i litość. Paru reżyserów i pisarzy próbowało przedstawić zdradę Jezusa przez Judasza we współczujący sposób, usiłując go zrozumieć. Przedstawia się go czasem jako rewolucjonistę, który pragnął po prostu panowania Jezusa, lecz jego plan się nie powiódł. Inni ukazują go jako człowieka, który chciał, aby misja Jezusa została uznana przez władze, i sądził, że to z pewnością się stanie, jeśli Jezus dostąpi sprawiedliwego przesłuchania. Jednak osąd postępowania Judasza, jaki w dzisiejszej Ewangelii wypowiada Jezus, nie jest bynajmniej współczujący. Słysząc z ust Syna Bożego „byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził”, powinniśmy zadrżeć z nędznej bojaźni. Najwyraźniej Jezus sądził, że czyn Judasza nie może zostać usprawiedliwiony.

Aby zrozumieć wydarzenia, jakie nastąpiły po ostatniej wieczerzy, musimy także pojąć, jakie zło kryło się w czynie Judasza. Judasz znał Jezusa, widział Jego cuda, otrzymywał od Niego miłość, obejmował Go, jadł z Nim przy jednym stole. A mimo to pozwolił, by zło wtargnęło w jego serce, i zdradził ukochanego Mistrza. Przed zdradą, jak opisuje ewangelista Łukasz, „szatan wszedł w Judasza” (Łk 22,3). Podobnie jak i on, niezliczona rzesza chrześcijan, którzy dobrze znają Jezusa, chodzą do kościoła, wyznają wiarę, dopuszcza się naprawdę zatrważających i nikczemnych czynów. Wstrząsająca zdrada Judasza stanowi niedające spokoju przypomnienie dla wszystkich chrześcijan, że i my możemy zdradzić Jezusa, jeśli dopuścimy zło do swego życia.

DEON.PL POLECA

Judasz poddał się działaniu złego ducha w momencie, w którym postanowił uznać, że wie lepiej niż Jezus. Jednakże największym jego błędem nie był akt pysznej zdrady. Piotr, Skała, także zaparł się Jezusa. Podobnie jak Piotr, tak i Judasz uznał, że zgrzeszył. Po wydaniu wyroku na Jezusa Judasz oświadczył: „Zgrzeszyłem, wydawszy krew niewinną” (Mt 27,5). Jednak Judasz nie zrobił jednej rzeczy, jaką zrobił Piotr: nie zaufał Bożemu miłosierdziu. Zrozpaczony Judasz „oddalił się, potem poszedł i powiesił się” (Mt 27,5). Samobójcza śmierć Judasza niekoniecznie oznacza, że poszedł do piekła. Kościół dystansuje się od wydawania wyroków co do wiekuistego przeznaczenia wszystkich dusz, z wyjątkiem kanonizowanych świętych. Dla osób ufających w miłosierdzie Boże los Judasza pozostaje tajemnicą. Jednakże wiemy na pewno, że gdyby Judasz poprosił Jezusa o przebaczenie, nawet wydając ostatnie tchnienie, otrzymałby je.

Wkraczając w Triduum, Kościół daje nam to czytanie jako trzeźwe napomnienie dla wszystkich gorliwych chrześcijan. Ostrzega nas, abyśmy nie tylko unikali wpływu zła na nasze życie, ale i poważnie traktowali miłosierdzie Pana. Jezus żył, umarł i zmartwychwstał, aby wymazać naszą karę za grzechy. Jednakże czyny naszego Zbawcy ogniskują się nie wokół grzechu, lecz obficie rozlewającego się miłosierdzia Bożego. Za każdym razem, gdy ulegamy pokusie nawet największego zła, miłosierne życie Boże gotowe jest wlać się w nasze serce, obmyć do czysta duszę i pozwolić nam zacząć od nowa. Myśl o śmierci jest przypomnieniem, abyśmy nieustannie, każdego dnia przyjmowali Boże miłosierdzie. Największym błędem Judasza był brak ufności w to Miłosierdzie, które gotowe było do przebaczenia, zapomnienia i pomocy, by mógł zacząć od nowa. Nie popełnijmy tego samego błędu.

***

Fragment pochodzi z książki "Memento mori. Wielkopostnik" wydanej przez wydawnictwo W Drodze.

Memento mori – pamiętaj o śmierci – nie jest chwilowym trendem, lecz starożytną praktyką, do której zachęca Pismo Święte, Jezus, Ojcowie Kościoła i wielu świętych. Pamiętanie o nieprzewidywalności i nieuchronności śmierci paradoksalnie pomaga nam docenić życie, zmienić nawyki i ostatecznie – doprowadzić – do świętości. Gdy myślimy o śmierci, rozważamy kluczową tajemnicę naszej wiary, bo to właśnie śmierć została przemieniona przez Chrystusa.

Spędź ten Wielki Post z Wielkopostnikiem, który pomoże przeprowadzić cię przez bogatą praktykę memento mori. Posłuchaj o. Wojciecha Surówki, który zapozna cię z pierwszą regułą pomocną w przygotowaniu do śmierci. Dzięki niej śmierć cię nie zaskoczy:

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Co łączy cię z Judaszem?
Komentarze (1)
AS
~Antoni Szwed
31 marca 2021, 10:27
"Niezliczona rzesza chrześcijan, którzy dobrze znają Jezusa, chodzą do kościoła, wyznają wiarę, dopuszcza się naprawdę zatrważających i nikczemnych czynów." Tak, rzeczywiście "niezliczona". Dziś w najlepszym przypadku chodzi kilkadziesiąt osób na mszę św. I w tym "tłumie" poszukujecie złoczyńców. Nie znajdujecie ich natomiast wśród tych duchownych (zakonników, biskupów czy mieszkańców Watykanu), którzy programowo i systematycznie dopuszczają się zdrady Chrystusa. Są tacy, którzy w biały dzień żądają błogosławieństw par homoseksualnych w Kościele, tacy, którzy zgadzają się na to, by proaborcyjni politycy przystępowali do komunii św., tacy, którzy zezwalają na komunię św. dla ludzi żyjących w związkach niesakramentalnych. Nie dzieje się to za sprawą prostego ludu, lecz za sprawą hierarchów i to z najwyższej półki. To oni zdradzają Chrystusa, oni wstępują w rolę Judasza. Nie zakłamujmy rzezywistości.