Co zrobić, by wybaczyć wrogom?

(fot. youtube.com)
ks. Adam Boniecki

"Proszę księdza, jak ktoś mi w tramwaju narzyga na buty, to ja się od niego trzymam z daleka". Jak poradzić sobie z wybaczeniem tym, którzy zrobili nam krzywdę?

*  *  *

Przed tobą kolejny Wielki Post, który ma przygotować cię do świętowania Zmartwychwstania. Wiesz, jak to zrobić? W którym kierunku pójść? Zapraszamy na wyjątkowe rekolekcje wielkopostne z ks. Adamem Bonieckim. W soboty na DEON.pl.

*  *  *

Najnowsza książka ks. Bonieckiego w Wydawnictwie WAM

  • Po wpisaniu kodu: POWROTYD cena obniży się o 25%

Książka dostępna w księgarnii wysyłkowej Wydawnictwa WAM

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Co zrobić, by wybaczyć wrogom?
Komentarze (2)
no_name (PiotreN)
1 kwietnia 2017, 22:21
Czy winniśmy zawsze wybaczać hurtowo? Skądże. Siedemdziesiąt siedem razy jest wystarczającym współczynnikiem. Jeśli ktoś w danej sprawie wybaczał 77 razy, to w myśl tego, co głosi Ewangelia każdy następny przekraczałby wytyczoną miarę (żartowałem ;-). Jednak zupełnie czymś innym jest wybaczanie, a czym innym przyzwolenie na krzywdzenie. O ile wybaczać winniśmy zawsze (to owe 77 razy), to nawet milczące aprobowanie krzywdzenia siebie nie jest dobre tak dla nas, jak i dla krzywdziciela! Nigdy nie powinniśmy na nie przyzwalać. Spiritus movens takiego działania winien mieć swe źródło w miłości do bliźniego (tu krzywdziciela), a nie wynikać wyłącznie z działań o charakterze samoobrony. Jeżeli pozwalamy komuś nas krzywdzić, to skutkiem tego jest zaciąganie cudzego grzechu (nie reagując na zło, przyzwalamy na nie), ale nie wyłącznie, bo dodatkowo utrwalamy krzywdziciela w jego grzesznym działaniu. Wybaczać winniśmy zawsze. Nawet wtedy, gdy krzywdziciel nie poczuwa się do odpowiedzialności za wyrządzane zło i np. w dalszym ciągu tkwi w postawie niechęci i wrogości. W takim przypadku winiśmy wybaczyć w sercu i nie informawać o tym fakcie krzywdziciela. Tylko zmiana postawy krzywdziciela (również krzywdzonego) może doprowadzić do następnego kroku- pojednania, ale to już inny temat. :-) Poza tym gadać o przebaczeniu to i owszem można dużo ... bo gadanie nic nie kosztuje. Prawdziwe przebaczenie i pojednanie nie odbywa się jak za pstryknięciem palcami, bo to zawsze jest jakiś proces, niejednokrotnie długi, trudny i żmudny.
Zbigniew Ściubak
1 kwietnia 2017, 20:35
W miarę dobra i szczera wypowiedź ks. Bonieckiego.