Rdz 9,16 to moje Słowo na Wielki Post! Otrzymaj Słowo dla siebie!
Wielki Post zaczyna się nam bardzo kolorowo, tęczowo, pod jasnym, bezchmurnym niebem. Po biblijnym potopie deszcze ustały, wody opadły - co prawda wokół wciąż widać ślady niedawnego kataklizmu, ale też odradzanie się przyrody jakby na wiosnę.
Pomódl się o dobre przyjęcie tego Słowa:
Duchu Święty, otwórz mój umysł i otwórz moje serce, abym te natchnione przez Ciebie słowa czytając, poznawał i rozumiejąc przyjmował. Daj mi też siłę, abym posłuszny Bożemu natchnieniu mógł z radością kierować się nimi w życiu. Amen.
Tekst Twojego Słowa (Rdz 9, 16):
Gdy zatem będzie ten łuk na obłokach, patrząc na niego, wspomnę na przymierze wieczne między mną a wszelką istotą żyjącą w każdym ciele, które jest na ziemi».
Rozważanie Wacław Oszajca SJ:
Wielki Post zaczyna się nam bardzo kolorowo, tęczowo, pod jasnym, bezchmurnym niebem. Po biblijnym potopie deszcze ustały, wody opadły - co prawda wokół wciąż widać ślady niedawnego kataklizmu, ale też odradzanie się przyrody jakby na wiosnę.
Tymczasem w kościołach sypią nam na głowy popiół i każą pamiętać, że prochem byliśmy, jesteśmy i oczywiście jako proch skończymy. Na szczęście towarzyszą nam nie tylko ci, którzy tak nauczają, ale również aniołowie, Boży posłańcy. Przynoszą nam oni inną nowinę, nie zatrzymują się na szarościach i znikomości popiołów i pyłów tudzież prochów, ale podnoszą wysoko głowy i twierdzą, że "wszystko będzie dobrze".
Nie, nie są oni naiwnymi marzycielami, łudzącymi siebie i innych nadzieją na szczęśliwe życie po życiu, kiedy oswobodzeni z niewoli ciała, zmysłów, zwłaszcza seksualności, jako czyste duchy, czy duchowe dusze, będziemy przed tronem Najwyższego bić nieustannie pokłony i śpiewać gromko "Alleluja". Nadzieja naszych dobrych posłańców nie zasadza się na odmaterializowaniu, a przeciwnie, na kurczowym trzymaniu się przekonania, że wszystko, co istnieje, istnieje nie na żarty, ale na poważnie. Wiarę w wieczność Świata czerpią oni zarówno z religii, jak i, a może przede wszystkim, z samego faktu, że się jest i nie widać żadnego powodu ku temu, by się miało nie być, albo być w formie mocno uproszczonej, szczątkowej.
Takiej wierze nawet potop nie jest groźny. Wiedzą oni, że wszystko zależy od nas, ludzi. Zarówno dobro, jak i zło. To w nas i to wokół nas. Łącznie z tym złem, które korzeniami sięga samego Boga. Przecież Noe z rodziną i dobytkiem ocalał nie dlatego, że Bóg go cudownie uchronił, ale dlatego, że miał odwagę robić to, co w danej chwili należało zrobić. Nie użalał się nad przeszłością, zanadto nie liczył na przyszłość, widząc krótkowzroczność sobie współczesnych, jak z uporem zaciskają pętlę na własnej szyi; rozpoczął budowę domu. Dziwnego domu, ale się wkrótce pokaże, że jak najbardziej odpowiedniego, najlepszego z możliwych, jaki wtedy należało zbudować. I tym sposobem ocalił Świat, to znaczy zrobił to, czego Stwórca oczekuje od tych, którym ten Świat podarował, dał pod opiekę.
Jeśli dzisiaj mówimy, że kryzys, że to i tamto, i jeszcze coś tam, że niby wody potopu ze wszystkich stron zalewają Kościół, to trzeba pamiętać, iż pierwszy potop nie był dziełem jedynie przypadku ani skutkiem działania widzialnych i niewidzialnych wrogów, ale był również dziełem Boga, którego nazywamy Ojcem, i to najlepszym z najlepszych. I że tenże Bóg obiecał już nigdy nie zsyłać na Świat takiego kataklizmu czy niebezpieczeństwa, które przynosiłoby jedynie śmierć, czyli unicestwienie.
Warto zatem zastanowić się, dlaczego kryzys dotyka Kościół żyjący w krajach dostatnich, wprost bogatych, może aż zanadto? Natomiast w krajach biednych przeciwnie, Kościół się rozwija. Czyżby ludzie żyjący w dostatku byli podlejsi, głupsi, bardziej egoistycznie nastawieni niż biedni? Chyba nie, gdyż to, że żyje się nam lepiej, pozostaje w ścisłym związku z kulturą, która wyrosła z judeo-chrześcijaństwa. A zatem przyczyn kryzysu, czyli wyblaknięcia tej Bożej tęczy, jaką jest Kościół, najlepiej poszukać wewnątrz Kościoła i niekoniecznie tylko po stronie laikatu, jeśli nadal używamy tego określenia.
Rozważanie pochodzi z książki "Uwierz Mu na słowo"
Jak zrozumieć, co to Słowo oznacza dla mnie?
To Słowo może przeprowadzić Cię przez Wielki Post. Aby poznać je i odkryć jego znaczenie, musisz się nim modlić. Proponujemy Ci metodę modlitwy Słowem Bożym "Lectio Divina", którą Kościół modli się od wieków. Kliknij TUTAJ i czytaj, jak to robić »
Zachęcamy także do wchodzenia głębiej w Słowo Boże poprzez kontemplację ewangeliczną i modlitwę prostoty. To wymagająca forma - ale idealna na Wielki Post! Czytaj o tym, w jaki sposób stosować kontemplację Słowa Bożego»
Skomentuj artykuł