(por. Mt 7, 21. 24-29)
"Trzeba miłość budować na skale,
swoje szczęście oprzeć o głaz,
gdy w godzinę złą
wiatr powieje prosto w dom
dom na skale będzie stać, mocno stać".
Drodzy nowożeńcy w otoczeniu rodziny, przyjaciele i mili goście!
Oto jest dzień, który dał nam Pan. Oto wreszcie nadszedł ten dzień upragniony, wymarzony, dzień radości i wesela. W otoczeniu bliskich wam osób: rodziny i przyjaciół, będziecie sobie nawzajem wyznawać i przyrzekać miłość, wierność i uczciwość. aż do śmierci. Cel zostanie osiągnięty.
Ale poza tą radością, poza patosem życzeń, łez, kwiatów, poza białą suknią i marszem Mendelssohna, ten dzień ma także inną, głęboką treść. Oto dzień, który coś kończy i coś zaczyna. Kończy okres młodości i narzeczeństwa, okres niezapomnianych spotkań i olśnień, może odejść i powrotów, okres wzajemnego poznawania i zaufania, okres dojrzewania do podjęcia decyzji bycia razem. A otwiera nową drogę, nowy zaczarowany świat. Jest dniem startu rozpoczynającym ludzką i chrześcijańską nową przygodę, wielką i odpowiedzialną przygodę mającą spełnić oczekiwania Stwórcy. Tę drogę trzeba zaczynać solidnie od zaraz.
Przeczytana przed chwilą Ewangelia ukazuje nam dwa przeciwstawne obrazy: obraz domu zbudowanego na skale, którego nie zniszczyły potoki i burze oraz obraz domu zbudowanego na piasku - bez fundamentów, którego upadek był wielki.
Tą budowlą jest wasze małżeństwo, które dzisiaj zawieracie. Jak będziecie budować - od was zależy. Jeżeli chcecie, aby ten nowopowstający dom był trwały i mocny, musicie pamiętać o dwóch warunkach. Po pierwsze dom musi być zbudowany na skale, na mocnym fundamencie, a tą skałą jest Jezus Chrystus.
Sobór Watykański II mówiąc o małżeństwie w Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym zaznacza -Jezus Chrystus, "Zbawca ludzi i Oblubieniec Kościoła. pozostaje nadal z nimi po to, aby jak On sam umiłował Kościół i wydał za niego siebie samego, tak też i małżonkowie we wzajemnym oddaniu kochali się nawzajem z nieustanną wiernością" (nr 48).
Drodzy nowożeńcy! Chrystus błogosławi dzisiaj waszemu małżeństwu, pragnie pozostać z wami i chce wam ciągle towarzyszyć. Jego obecność jest gwarancją waszej wytrwałości w wierności. Chrystus chce być z wami po to, aby obdarzać was łaską wierności na wzór swojej wierności do Kościoła, której dał świadectwo od Wcielenia aż po Krzyż. Wasze sakramentalne "tak", które za chwilę wypowiecie zobowiązuje was do wysiłku i ofiary w celu przyjęcia drugiej osoby i innych osób, aby wspólnie odbyć tę wędrówkę przez ziemię bez względu na powstające trudności i kłopoty.
Drugim warunkiem wytrwałości jest konieczność pełnienia woli Bożej. Mówi bowiem Ewangelista Mateusz: "nie każdy, który Mi mówi: «Panie, Panie!», wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie" (Mt 7, 21). Czyli trzeba słuchać słowa Bożego i wypełniać je. Nie wystarczy znać przykazania - trzeba nimi żyć. Jeżeli będziecie o tym pamiętać i modlitwą wypraszać sobie miłość trwałą, wasz dom solidnie zbudowany na skale nie runie pośród nieuniknionych życiowych burz.
Życzę wam, abyście rozpoczynając z Chrystusem wspólne życie, wspólne budowanie nigdy o Nim nie zapomnieli, aby On nie musiał dobijać się do waszych drzwi, ale by był waszym najlepszym Przyjacielem i Ojcem. Aby stale towarzyszył wam w drodze, tak jak towarzyszył uczniom idącym do Emaus, byście go rozpoznawali po "łamaniu chleba" i odnajdowali w sakramencie pojednania, by zawsze był obecny w waszych sercach i pośród was.
"Na to wasze budowanie,
Boże połóż wszechmocną dłoń.
Kto Ci ufa Panie, mocny jest jak granit,
i szczęśliwie zbuduje dom.
Nie wiesz, co przyniesie życie,
za godzinę, za dzień, za rok.
Ale wiedz to jedno, Bóg jest Skałą wierną,
nie odstępuj od Niego na krok".
Skomentuj artykuł