Św. Filip Neri - radosny święty

Św. Filip Neri (1515-1595) (źr. commons.wikimedia.org)

Filip Neri (1515-1595) urodził się we Florencji. Swoje życie religijne rozwijał dzięki pomocy dominikanów z klasztoru św. Marka. Tam uczył się modlitwy i kształtował swoją bogatą osobowość w oparciu o słowo Boże, kazania i Eucharystię.

Czasy, w których żył, były bardzo niespokojne, jedność Kościoła była rozrywana. W wieku 17 lat Filip opuścił Florencję i udał się do swego wuja mieszkającego niedaleko Monte Cassino; miał otrzymać po nim spory majątek. Był tam nauczycielem i prowadził życie wypełnione pracą, modlitwą i umartwieniami. W jego sercu dojrzewała coraz bardziej myśl, by całkowicie oddać się Bogu. Dlatego zrezygnował z obiecanego majątku i udał się do Rzymu, gdzie pozostał do końca życia.

Filip Neri sprzedał wszystkie swoje książki, z wyjątkiem Pisma Świętego i Summy teologicznej św. Tomasza z Akwinu, a zebrane pieniądze rozdał ubogim. Uważał bowiem, że odtąd powinien zajmować się jedynie Bogiem i Jego żyjącymi w nędzy dziećmi, którymi pragnął się opiekować. W 1544 roku, w uroczystość Zesłania Ducha Świętego, nawiedził katakumby św. Sebastiana, gdzie miał doświadczenie mistyczne. Odczuł, że jego serce napełnione zostało żarem nieogarnionej miłości Boga. Owocem tego głębokiego spotkania z Bogiem było założone przez niego w 1548 roku Bractwo Trójcy Świętej, którego członkowie mieli się opiekować w Rzymie pielgrzymami.

Wśród ubogich i pielgrzymów

DEON.PL POLECA

Przez jakiś czas Filip pragnął wstąpić do Towarzystwa Jezusowego, by wyjechać na misje do Indii, ale inne okazały się względem niego plany Boga, bowiem szybko wrósł w problemy Wiecznego Miasta z całą jego wielkością i nędzą, którą od razu zauważył. Sam nie cierpiał biedy, ponieważ był nauczycielem dzieci w domu pewnego bogatego florentczyka. Po wypełnieniu swoich obowiązków wychowawcy cały swój wolny czas poświęcał sierotom, nędzarzom, starcom i chorym. Rozwijał szeroką działalność katechetyczną i charytatywną. Pewnego dnia gdy żebrał na utrzymanie dla ludzi będących w wielkiej potrzebie został napadnięty i uderzony w twarz przez pewnego człowieka. Wtedy odważnie i z uśmiechem powiedział do niego: Ten policzek, to dla mnie, a teraz proszę cię, byś przekazał coś dla moich ubogich! Filip chętnie odwiedzał chorych w szpitalach i tworzył dla nich nowe przytułki. Starał się też docierać do dużej liczby ludzi potrzebujących pomocy, zwłaszcza pośród pielgrzymów masowo nawiedzających rzymskie bazyliki i miejsca święte.

Oratoria dla młodzieży

Filip Neri pełen apostolskiej gorliwości opiekował się także opuszczoną młodzieżą. Zaczął organizować dla niej tzw. Oratoria, specjalne miejsca, w których mogli się modlić, słuchać katechezy i spędzać czas na godziwych rozrywkach. Po wspólnej zabawie na podwórku modlono się lub śpiewano pobożne pieśni. W Oratoriach odbywały się także wykłady z różnych dziedzin wiedzy, koncerty. Wkrótce dołączyło do Filipa wielu młodych ludzi, którzy jako wolontariusze wspomagali go w jego dziele. Pośród nich był przyszły św. Kamil de Lellis, założyciel kamilianów zakładających szpitale. Pośród zaprzyjaźnionych świętych, którzy odwiedzali Filipa Neri w Oratorium byli m.in. Ignacy Loyola, Karol Boromeusz, Franciszek Salezy. Z czasem Oratorium zaczęło przyciągać także ludzi wykształconych, którzy pragnęli pogłębić swoje życie religijne. Coraz bardziej rosła też liczba dobroczyńców. Oni to wspierali materialnie wszystkie dzieła charytatywne powstałe z inicjatywy Filipa Neri.

Doradca papieży

W 1551 roku, mając 36 lat, Filip przyjął święcenia kapłańskie. Wkrótce wokół niego zaczęło się tworzyć środowisko ludzi pragnących pogłębić swoje życie duchowe. Neri chętnie im służył jako spowiednik i doradca w rzeczach Bożych. Będąc osobą niezwykle pogodną, umiał pocieszać strapionych i smutnych i przywracać im nadzieję i pogodę ducha. Osoby doświadczające hojnego serca Filipa, umiały potem pomagać innym. W tym czasie Oratoria tętniły życiem.

Szeroką działalnością ks. Filipa w służbie mieszkańców Rzymu interesowali się papieże. Najpierw wzbudzała ona duże zdziwienie, ale powodowała też niemałe trudności. Formy duszpasterstwa proponowane przez pełnego humoru duchownego powodowały także zazdrość pośród wpływowych osób w Kurii Rzymskiej. Został on nawet oskarżony o herezję, co spowodowało, że na pewien czas nie mógł spowiadać i publicznie odprawić Mszy św. Wkrótce jednak okazało się, że oskarżenia te były fałszywe. Odtąd kolejni papieże wspierali działalność Filipa Neri, a on był dla nich niejeden raz sprawdzonym doradcą. Spowiadał też kardynałów oraz wiele wybitnych osobistości z czasów reformy kościelnej.

Założyciel Filipinów

Filip prowadził ewangelizację w sposób bardzo nowoczesny. Oprócz głoszenia kazań na rzymskich placach, uczył osobistej modlitwy, dbał o śpiew i piękno liturgii, prowadził teatr, przypominał o tworzeniu dzieł miłosierdzia. Był bardzo radosnym świętym! Nie poddawał się smutkowi nawet pośród trudnych sytuacji. Realizował w swoim życiu wezwanie św. Pawła: Radujcie się zawsze w Panu! W roku 1564 mieszkańcy Florencji oddali Filipowi rzymski kościół pw. św. Jana, przy którym gromadzili się jego duchowi synowie; zwano ich najpierw oratorianami, a później filipinami. W 1665 roku powstał Zakon Księży Filipinów.

Utrudzony przyjaciel ubogich zmarł 26 maja 1595 roku. Jego beatyfikacja odbyła się dość szybko, bo już 15 lat po jego śmierci. Papież Paweł V kanonizował Filipa Neri w 1622 roku razem z Ignacym Loyolą, Teresą z Avili, Franciszkiem Ksawerym i Izydorem Oraczem.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Św. Filip Neri - radosny święty
Komentarze (6)
JK
~Joanna Krzew
18 czerwca 2020, 17:03
Jeśli chodzi o tą kurę, to chyba ta historia dotyczy są. Jana Marii Vianeya. I chodziło o plotki, że są jak te pióra rzucone na wiatr, nie można ich potem zebrać, tak jak plotkę trudno odwołać.
P
premadhara
20 sierpnia 2019, 02:42
Szukam tej znanej przypowieści lub wskazówki dla kogoś św. Filipa o oskubanej kurze, nie pamietam, jakie było pytanie tej wiernej (bo to raczej niewiasta była), ale św. Filip polecił jej oskubac kure. Zrobiła to, przyszła do Filipa mówiac, ze zrobiła - a Filip jej kazał na to pozbierac wszystkie pióra. Oczywiście, było to niemożliwe, poszły na wiatr... Obejrzę chyba jeszcze raz film, tam chyba to bylo tez. Możśe ktos pamieta, z czym przyszła ta kobieta do Filipa. 
JG
Jadwiga Gursztyn
12 listopada 2015, 20:24
22 pażdziernika dzień moich urodzin,nie wiem dlaczego,ale świętyFILIP Neri jest bardzo bliski mojemu sercu.
A
anonimus
9 stycznia 2014, 22:24
Ja mam jedno zdanie do napisania bo św.Filip Neri wcale nie zajmował się młodzierzą on zajmował się dziećmi.
27 maja 2011, 13:55
Zdaję sobie sprawę, że ta forma narzuca takie pisanie o św. Filipie Neri, ale szkoda widzeć tak nieszablonowoego świętego wtłoczonego w szablon. To jeden z najciekawszych (a dla mnie po prostu najciekawszy :) ) świętych! Niesamowita postać, a jak się przyjrzeć jego humorowi to naprawdę bardzo trudno wstawić go na cokoły, gdzie króluje śmiertelna powaga... 
S
stregone
26 maja 2010, 23:39
Wiem, ze po włosku, ale to fragemnt z filmu o naszym świętym. http://www.youtube.com/watch?v=14Z3ktqedi4