Św. Jan Berchmans - wierny małym sprawom
Jan urodził się 13 marca w 1599 roku w Diez we Flandrii (Belgia). Rodzice nie byli zamożni, jego ojciec był garbarzem. Chłopiec był bardzo zdolny i chłonny wiedzy. Gdy nie było ich stać rodziców na zapłacenie szkoły, gdy ciężko zachorowała jego mama, dalsze kształcenie zapewnił mu miejscowy ksiądz proboszcz. Odkrywając w sobie głos Bożego powołania, Jan z wielką gorliwością uczył się łaciny. Potem kontynuował naukę w kolegium jezuitów w Mechlin, gdzie wstąpił do Sodalicji Mariańskiej.
W 1616 roku rozpoczął jezuicki nowicjat w Mechelin i już po roku złożył pierwsze śluby zakonne. Z uwagi na wybitne uzdolnienia został wysłany na studia do Rzymu. Podobnie jak w nowicjacie także w nowym miejscu był bardzo gorliwy w życiu duchowym oraz w wypełnianiu codziennych obowiązków.
Młody jezuita oznaczał się wielkim nabożeństwem do Męki Pańskiej i Najświętszego Sakramentu. Często nawiedzał kaplicę, by rozmawiać z Panem Jezusem. Kochał też bardzo Jego Matkę, Maryję. Przywiązanie Jana do Matki Bożej jeszcze bardziej wzmogło się po śmierci mamy. Jako wdowiec ojciec Jana przyjął święcenia kapłańskie w 1618 roku, co dla młodego jezuity było wielką pociechą.
W Rzymie Jan studiował z wielkim powodzeniem filozofię i teologię. Był bardzo błyskotliwy i nie miał trudności w prowadzeniu publicznej dysputy. Mówił w sposób jasny i uporządkowany, mając rozległą wiedzę. Niestety, klimat Wiecznego Miasta okazał się dla niego śmiertelnym zagrożeniem. Letnie upały i zawilgocone pokoje spowodowały wysoką gorączkę a następnie zapalenie płuc, na które, mimo usilnych zabiegów lekarzy, zmarł 13 sierpnia w 1621 roku. Wieść o jego śmierci szybko obiegła Rzym a lud od razu uznał go za świętego. Jan umarł w pokoju sąsiadującym z pomieszczeniem, gdzie w 1591 roku odchodził do Pana św. Alojzy Gonzaga, którego zawsze pragnął naśladować w wielkodusznym pójściu za Jezusem.
Jezuitę kanonizował w 1887 roku papież Leon XIII podkreślając jego wierność powołaniu i miłość braterską. Jego ciało umieszczone zostało w jednym z ołtarzy wspaniałego barokowego kościoła św. Ignacego w Rzymie. Św. Jan Berchmans jest obok św. Stanisława Kostki i wspomnianego wyżej św. Alojzego, trzecim patronem młodzieży całego świata. O dar świętości życia modlą się zwykle do niego ministranci a także studenci, których jest Patronem. Zarówno młodzi jak i zaawansowani wiekiem mogą owocnie korzystać z jego prostych i wymagających zasad:
- Serce moje jedynie bezpiecznym żyć może, gdy wytrwa w szczerej, dziecięcej miłości ku Matce Bożej.
- Mało mówić, dużo czynić.
- Wielce sobie ważyć drobne sprawy.
- Jeśli nie dojdę do świętości za młodu, nigdy nie będę świętym.
- Myśl, żebyś Panu Bogu się podobał, a Pan Bóg o tobie myśleć będzie.
- Sumiennie dopilnuję punktualnego rannego wstawania.
- Kto nie docenia modlitwy, nie wytrwa w pobożności.
- Wszystko, co czynisz, czyń z wielką starannością.
- Cierpliwość koroną wszelkich cnót.
- Nie czyń nigdy tego, co Ci się w drugich nie podoba; ale to, co się w nich podoba.
Święty Janie Berchmansie,
racz być moim opiekunem i przewodnikiem do nieba.
Wypraszaj mi światło i dar rady w wątpliwościach,
siłę i męstwo w pokusach i przeciwnościach.
Kieruj moimi krokami, ręce moje nakłaniaj ku dobrym uczynkom,
a serce i wolę zapalaj do miłości Boga i bliźniego.
Dopomóż mi, abym do końca wiernie służył Bogu,
jak Ty służyłeś. Amen.
Skomentuj artykuł