"Mam w sobie wewnętrzny pokój i siłę. Mówię Mu: Jezu, Ty się tym zajmij" [ŚWIADECTWO]

fot. Fuu J / Unsplash
Agata

Jak tylko wypowiedziałam w myślach te słowa skierowane do Jezusa, usłyszałam głos wypływający z mojego serca:  "Oddaj to mnie". Było to niesamowite doświadczenie.

Można powiedzieć, że jesteśmy typową rodziną. Jednak myślę, że więcej w niej kłótni i nieporozumień niż w przeciętnej rodzinie. Mąż jest niecierpliwy i wybuchowy a synowie wkroczyli w wiek nastoletni - wiadomo co to znaczy.

To był dla mnie wyjątkowy dzień. Od samego rana nie działo się dobrze. Wczesna pobudka i pośpiech, żeby zdążyć zawieźć dzieci do szkoły a później do pracy.

Niestety, przed wyjściem z domu doszło do ostrej awantury. Młodszy syn pokłócił się z mężem. Poszło o telefon. Mąż zabrał go synowi - zaczęła się szarpanina. Od początku z młodszym synem mamy problemy wychowawcze.

Stałam obok bezradna, nie wiedząc, co robić. Leciały epitety, wyzwiska, wszystko co najgorsze. Byłam załamana. Jednocześnie wszystko się we mnie gotowało. Nie mogłam się uspokoić, chociaż wiedziałam, że ktoś musi załagodzić sytuację.

Modlę się za syna, dawno temu oddałam całą rodzinę Bogu. Wspólnie modlimy się na różańcu w drodze do szkoły. Cały dzień w pracy myślałam o tym, co się wydarzyło. Czułam wewnętrznie, że muszę wszystko opowiedzieć Bogu. 

Tego dnia jak tylko wróciłam do domu, wyjątkowo byłam sama. Dzieci z mężem miały wrócić później. Pierwsza rzeczą, którą zrobiłam, była szczera głęboka modlitwa. W myślach powiedziałam Bogu o porannej sprzeczce, mojej bezsilności oraz wzburzeniu. Że po prostu nad tym nie panuję, nie daję rady.

Jak tylko wypowiedziałam w myślach te słowa skierowane do Jezusa, usłyszałam głos wypływający z mojego serca: "Oddaj to mnie". Było to niesamowite doświadczenie. Nigdy wcześniej nic takiego mi się nie przytrafiło. To było tak jakby w moim sercu był głośnik, z którego wydobył się głos. Byłam totalnie zaskoczona, oniemiała i zmieszana. 

Minął mniej więcej rok od tamtego zdarzenia. Sprzeczki w naszym domu wciąż jeszcze się zdarzają, jednak coraz rzadziej. Co najważniejsze, ja jednak mam w sobie wewnętrzny pokój i siłę, aby gasić emocje. Bardzo pomaga mi w tym modlitwa zawierzenia Panu Bogu. Mówię Mu: "Jezu, Ty się tym zajmij".

Pan Bóg przez tę łaskę dał mi pewność o tym, że zawsze słucha mojej modlitwy i jest tak bardzo blisko mnie. Nie zostawi mnie bez pomocy. Poza tym teraz częściej staram się modlić w ciszy i samotności. Wcześniej zaniedbywałam modlitwę osobistą.

Mam przekonanie, że Pan chce, abyśmy powierzali mu wszystkie sprawy dnia codziennego i rozmawiali z Nim jak z najlepszym przyjacielem.

Chwała Panu!

***

Jeśli przeżyłeś/przeżyłaś/przeżyliście coś podobnego, poniższy formularz jest od tego, aby się tym podzielić. Niech również Twoje/Wasze świadectwo stanie się tym, co utwierdzi wiarę innych!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Mam w sobie wewnętrzny pokój i siłę. Mówię Mu: Jezu, Ty się tym zajmij" [ŚWIADECTWO]
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.