"Nie mogłam już nic zrobić. Byłam bezsilna. Ale... nie wiedziałam, że ta modlitwa jest tak skuteczna!"

(fot. shutterstock.com / youtube.com/radiotvsantamaria)
świadectwo anonimowe

Pragnę podzielić się z Wami łaską, którą otrzymałam modląc się do Św. Józefa oraz niezwykła modlitwą "Jezu, Ty sie tym zajmij".

Nie wszystko, o co się modlimy, otrzymujemy od razu, jednak trwając w pełnym zawierzeniu Bogu, otrzymujemy to, co jest dla nas dobre.

Kilka miesięcy temu, kiedy nie mogłam znaleźć pracy, zaczęłam modlić się nowenną do Św. Józefa. Przez ten czas odmówiłam dwie różne nowenny do św. Józefa kilkukrotnie.

Po zawierzeniu tej sprawy św. Józefowi, dostałam propozycję pracy. Wszystko wskazywało na to, że sprawa idzie w dobrym kierunku. Ostatecznie, jednak nie dostałam tej pracy. Na początku była chwila zawodu (nie zwątpienia), zastanowienia się. W sumie nie była to praca, o której marzyłam.

W dalszym ciagu modliłam się do tego patrona z nadzieją, że wszystko będzie dobrze. Pewnego razu przeczytam w Internecie wypowiedź pewnego księdza, aby do tego świętego modlić sie konkretnie. Tak też uczyniłam. Mijały kolejne miesiące i nic... jednak dalej ufałam.

Razem z modlitwą nieustanie działałam w tej sprawie. Po pewnym czasie pojawiła sie propozycja pracy... Nie tej konkretnie, o którą się modliłam, jednak w moim zawodzie. Kiedy wszystko wydawało się już ustalone, zaczęły się pojawiać jakieś niespodziewane trudności. W tym czasie przypomniałam sobie, że czytałam kiedyś o pisaniu listu do św. Józefa, dlatego też postanowiłam taki list napisać i włożyć go do różanca.

Po krótkim czasie, może dwóch tygodniach, pojawiła się perspektywa pracy - tej, o którą tak się modliłam. Tym razem też zaczęły pojawiać się jakieś komplikacje, zaczęły pojawiać się chwile wątpliwości, chwile zwątpienia. I wtedy usłyszałam o modlitwie "Jezu, Ty się tym zajmij".

Wypowiadałam te słowa w poczuciu tego, że sama już nic nie zdziałam. Byłam bezsilna. Wypowiadałam je w pełnym zawierzeniu i ufności Jezusowi, jednak jeszcze wtedy nie zdawałam sobie sprawy ze "skuteczności" tej modlitwy, którą zaczęłam poznawać za każdym razem prosząc Go o pomoc w ten sposób. Dzień po rozpoczęciu modlitwy... dostałam tę własnie pracę, na której tak mi zależało. Dla mnie to cud.

Modlitwa "Jezu, Ty się tym zajmij" nie tylko działa cuda w sprawach, o które prosimy. Sprawia coś o wiele większego! Ta modlitwa przybliża do Jezusa, pozwala Go bliżej poznawać. Pragnę Mu za wszystko dziękować.

Codziennie dziękuję Bogu za wszystko, co od Niego otrzymałam i otrzymuje, a także św. Józefowi, który wyprosił dla mnie te łaski.

Św. Teresa pisała: "biedni grzesznicy, bez względu na wielkość waszych potrzeb, zwróćcie się o pomoc do świętego Józefa! Idźcie do Józefa ze szczerą pewnością i spokojem, że wasze prośby będą wysłuchane".

Chcę, aby wszystkie osoby mające trudności uwierzyły w to, że wszystko mogą powierzyć Panu. Ktoś kiedyś powiedział mi, żeby najpierw dziękować Bogu, prosić z wiarą, powoli "bądź wola Twoja".

A także, że On jest zawsze przy mnie, że mogę Mu wszystko powierzyć w pełnym zaufaniu, nawet wtedy, kiedy popełniamy błędy, bo On nam wybaczy. Ważne, aby nie popełniać tych samych błędów. Tak, też teraz modlę się w kolejnej intencji nie tracąc nadziei!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Nie mogłam już nic zrobić. Byłam bezsilna. Ale... nie wiedziałam, że ta modlitwa jest tak skuteczna!"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.