Oto jedna z najpotężniejszych modlitw

(fot. shutterstock.com)
DEON.pl

Są takie modlitwy, które zmieniają życie. Takie, które sprawiają, że w twoją codzienność wkracza Pan Bóg i zaczyna działać cuda, o których ci się nie śniło. Poznaj jedną z nich.

Niektórzy mówią, że trwa za długo, bo 54 dni. Że przy tylu obowiązkach nie ma szans, by odmówić ją dokładnie. Nie żałują jednak, gdy się na nią decydują.

DEON.PL POLECA

Mowa oczywiście o Nowennie Pompejańskiej.

Nowenna Pompejańska trwa rzeczywiście 54 dni. Na czym ona polega? Każdego dnia odmawiamy trzy części Różańca Świętego (radosną, bolesną i chwalebną). Jeśli ktoś chce, może odmawiać również tajemnice światła.

Kiedy powstała Nowenna Pompejańska? Wszystko zaczęło się, gdy Matka Boża ukazała się nieuleczalnie chorej dziewczynie z Neapolu (Włochy) - Fortunatynie Agrelli.

Maryja obiecała jej: - Za każdym razem, gdy chcesz uzyskać ode mnie jakąś łaskę, odpraw na cześć moją trzy nowenny błagalne, odmawiając 15 tajemnic mojego Różańca, a potem odpraw trzy nowenny dziękczynne.

Rzeczywiście, zgodnie ze słowami Maryi, po odmówieniu nowenny dziewczyna została cudownie uzdrowiona. To był początek nabożeństwa zwanego "Nowenną nie do odparcia". Wszystko to miało miejsce w 1876 roku. W 1890 roku papież Leon XIII oficjalnie uznał cuda, które wydarzyły się za przyczyną Matki Bożej w Dolinie Pompejańskiej.

Wiele osób, które zdecydowało się na tę trudną, wymagającą dyscypliny modlitwę, przyznaje, że Nowenna Pompejańska to niesamowita podróż w głąb siebie i w głąb Maryjnego serca.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Oto jedna z najpotężniejszych modlitw
Komentarze (5)
10 października 2016, 13:04
Zachęcam do podjęcia się wyzwaniu jakim jest odmawianie nowenny. Do jej odmawiania namówiła mnie przyjaciółka.  Mimo, iż odmawiałam ją w innej intencji wpłynęła na całe moje życie, a przede wszystkim zostałam uzdrowiona z niedoczynności tarczycy. Bóg uporządkował całe moje życie. Z każdym kolejnym podjęciem odmawiania nowenny coś zmieniało się na lepsze, problemy które były swego czasu bez wyjścia nagle rozwiązały się w mgnieniu oka. Jestem wdzięczna Maryji za to, że otworzyła mi nową furtkę i pozbawiła mi wielu trudności.
I
Izabela
8 października 2016, 00:40
Nowenna pompejańska 'przebiła' moje najśmielsze oczekiwania. Prosząc o jedno, oczysciła drugie i małe poboczne, lecz pochodne sprawy, bliskie mojej intencji. Z małżeńskiego kryzysu, o swoich siłach, nie mogliśmy z mężem wyjść rok. Gdy zaczęłam nowennę..po 3 dniach miłość i nastawienie do siebie zmieniało się. Po 2-3 tygodniach miłość wróciła. Tak po prostu ????? Byłam w szoku. Czy Ona 'działa' jak śpimy?? Dziwiłam się z radością. Oczysciła moje serce doszczętnie z bólu, żalu i haniebnej przeszłości. Coś niesamowitego!! Widząc aż tak skuteczne i silne Maryjne wsparcie, zastanawiam się na poważnie, czy nie pozostać przy tym wyborze dość długo. W intencjach nawróceń, miłości i szerzenia Królestwa Bożego w ogóle, na całym świecie. Pozdrawiam.
7 października 2016, 20:18
No własnie - czy nowenna pompejańska nie jest przedstawiana jak magiczny rytuał, którym możemy zmusić Boga by spełnił nasze prośby? Przepraszam, zle tak to odbieram.
T
Teresa
7 października 2016, 19:05
To nie jest tak, że Nowenna Pompejańska to jakieś magiczne zaklęcie do "wykupienia sobie" wybranego przez nas cudu. W pierwszej nowennie prosiłam o uzdrowienie mojej niepełnosprawnej córki. Bezczelne, prawda? Tylko ta moja prośba była: "na tyle Boże, na ile jest to zgodne z Twoją wolą". Prosiłam, abym chociaż mogła uczestniczyć z nią w niedzielnej mszy św. bez uzależnienia od dobrej woli innych osób. Bóg nie spełnił mojej prośby - 52-go dnia nie byłam w stanie skupić się na modlitwie i czułam, rozumiałam, że jest to odmowa. Płacząc i modląc się tamtej nocy pytałam "dlaczego?" i ... obudziłam się rano z odpowiedzią! Wiedziałam, że mam odmówić nowennę o nawrócenie męża (już za pierwszym razem miałam to wybrać, ale w ostatnim momencie z długiej listy wybrałam inną prośbę), ale po tygodniu czy dwóch mąż zaczął mnie rozpraszać, mieć pretensje o "ważne" nie zrobione prace domowe, itp. Pamiętam moje głupie, ludzkie myśli: "ja się tu dla ciebie poświęcam, a ty mi przeszkadzasz ..." i poszłąm zmęczona spać. Gdy przeczytałam kolejne orędzie z Medżugorie to odebrałam to jak "polecenie" i obiecałam Matce je wypełnić. Dzień, dwa, trzy, każdego dnia trudności było coraz więcej, więc zrozumiałam o co chodzi i 3-go dnia z przeziębieniem, latarką i różańcem zaczęłam Nowennę i ... dokładnie od tego momentu Jezus cudownie uwolnił mnie po 30 latach od nikotyny. 
7 października 2016, 13:05
Z ogromnym bólem to piszę, bo bardzo bym chciał, aby stał się CUD o który prosiłem w nowennie pompejeńskiej, ale minęło już prawie dziesięć miesięcy od zakończenia nowenny i nic, kompletnie nic...