Te trzy namiętności mogą doprowadzić cię do upadku. Lepiej, żebyś nie wpadł w ich sidła
Ostatnim autorem 1 tomu jest św. Teodor z Edessy (IX w.) przy czym pierwszy tekst mu przypisany w "Filokaliii", "Sto rozdziałów", raczej nie jest jego autorstwa, a drugi tekst, "Theoretikon", powstał w XVII w., co czyni go najmłodszym w całej antologii. W "Stu rozdziałach" autor podejmuje wiele wątków z nauk Ewagriusza z Pontu, podkreśla wagę zachowywania przykazań, wytrwałej skruchy za swoje grzechy i modlitwy. W drugim tekście autor porusza temat walki, która prowadzona wytrwale, owocuje darem przebóstwienia – pisze o. Szymon Hiżycki OSB, redaktor naczelny projektu „Filokalia”, którego fragment publikujemy.
Myśli św. Teodora o modlitwie, człowieku i jego duszy
1. Ojcowie określili modlitwę jako duchową broń. I nie można wyruszać bez niej na wojnę, żebyśmy nie zostali wzięci w niewolę w kraju nieprzyjaciół. A ten, kto nie wytrwał przy Bogu w prostym sercu, nie będzie mógł pozyskać czystej modlitwy. Albowiem to On jest Tym, który daje modlitwę modlącemu się i uczy człowieka poznania.
2. Są trzy główne namiętności, przez które wszystkie się rodzą: umiłowanie rozkoszy, umiłowanie pieniędzy i umiłowanie sławy. Postępuje za nimi pięć innych niegodziwych duchów, a z tych rodzi się następnie rój namiętności oraz odmiany różnokształtnego zła. Ten zatem, kto zwyciężył trzech panów i władców, pokonał razem z nimi pięciu kolejnych, a następnie poddał sobie wszystkie namiętności.
3. Demony, które zawsze prowadzą z nami wojnę, mają zwyczaj przeszkadzać w tych cnotach, które są dla nas osiągalne i właściwe, a podpowiadają nam świetny sposób na to, co jest nieosiągalne i nie w porę. Tych, którzy czynią postępy w posłuszeństwie, zmuszają, aby wykonywali zadania hezychastów, a hezychastom z kolei oraz anachoretom podpowiadają pożądanie reguły wspólnotowej. Wykorzystują tę metodę w stosunku do każdej cnoty. My jednak nie bądźmy nieświadomi ich myśli, wiedząc, że wszystko jest dobre w swoim czasie i mierze, a jednocześnie wszystko, co bez umiaru i nie w porę, jest szkodliwe.
4. Według Grzegorza Teologa każda rozumna dusza jest trójdzielna. Cnotę przygotowywaną w rozumie nazwał zatem rozsądkiem, a także bystrością i mądrością; tę w części gwałtownej – dzielnością oraz wytrwałością; a tę w części pożądającej – miłością, powściągliwością i panowaniem nad sobą. W nich wszystkich rozsiana została sprawiedliwość, zapewniająca zgodne działanie. Za pomocą rozsądku prowadzi wojnę z przeciwstawiającymi się siłami i walczy w obronie cnót, przez powściągliwość spogląda na rzeczy bez namiętności, przez miłość przekonuje, aby wszystkich ludzi lubić tak jak samego siebie, przez panowanie nad sobą usuwa wszelką rozkosz, a przez dzielność i wytrwałość wyposaża w broń na niewidzialnych wrogów. Ona sama jest harmonią melodyjnego instrumentu duszy.
5. Piękna jest głowa przyozdobiona drogocennym diademem, indyjskimi kamieniami i lśniącymi perłami. Nieporównywalnie piękniejsza jest jednak dusza bogata w Boże poznanie, oświecona najjaśniejszymi kontemplacjami, w której zamieszkuje Przenajświętszy Duch. Kto odpowiednio godnie opowie o pięknie tej błogosławionej duszy?
6. Nie zapominaj jednak i o tym, o miłujący Chrystusa, że jedna namiętność, gdy znalazła w tobie miejsce i zakorzeniła się za pomocą nawyku, sprowadza do tej samej owczarni również inne. Albowiem nawet jeśli namiętności oraz ich twórcy, demony, wzajemnie się sobie przeciwstawiają, to jednak wszystkie dążą zgodnie do naszej zguby.
7. Nakazano nam, aby tych, którzy nas znieważają i krzywdzą albo jakoś inaczej obrażają, nie znieważać ani nie obrażać w zamian, ale raczej wychwalać i wielbić. O ile bowiem żyjemy z ludźmi w pokoju, walczymy z demonami, natomiast pamiętając braciom krzywdy i walcząc z nimi, żyjemy w pokoju z demonami – a nauczono nas ich nienawidzić doskonałą nienawiścią oraz prowadzić z nimi nieprzejednaną wojnę.
8. Samolubstwo, umiłowanie rozkoszy oraz umiłowanie sławy wypędzają z duszy pamięć o Bogu. Samolubstwo jest rodzicem ogromnie złych rzeczy, a gdy brakuje pamięci o Bogu, zajmuje w nas miejsce zamęt namiętności.
9. Takie są nasze pierwsze zmagania: ograniczyć namiętności i zwyciężyć je siłą. Drugie zawody to zdobyć cnoty i nie ścierpieć duszy pustej ani bezczynnej. Trzeci bieg duchowej wędrówki to trzeźwo strzec owoców naszych cnót i trudów; nakazano nam bowiem nie tylko pracować w trudzie, lecz także czujnie strzec.
10. A na koniec rozprawy – powiedział Eklezjasta – słuchaj tego wszystkiego: bój się Boga i przestrzegaj Jego przykazań, ponieważ to jest cały człowiek. Mówi: „Ja ci pokazuję główną i bardziej wartościową drogę zbawienia. Bój się Boga i przestrzegaj Jego przykazań”. Powinniśmy mieć bojaźń wprowadzaną nie ze względu na kary, lecz doskonałą i czyniącą doskonałym ze względu na uczucie do Tego, który nakazał. Bo jeśli nie będziemy grzeszyć ze względu na strach przed karą, to jest zupełnie jasne, że jeśliby nie nakazywał, uczynilibyśmy rzeczy godne ukarania, podejmując wybór miłujący grzech. Jeśli jednak nie ze względu na groźbę kary, ale znienawidziwszy same złe uczynki, powstrzymamy się od nich, to spełniajmy cnoty z miłości do Władcy, bojąc się, bez mijania się z celem. Gdy bowiem, bojąc się, nie zlekceważymy nic z tego, co nakazane, to taka bojaźń jest czysta, ponieważ powstaje przez wzgląd na samo dobro, i oczyszcza nasze dusze, ponieważ w mocy jest równa doskonałej miłości. A kto ma tę bojaźń i przestrzega przykazań, taki jest „całym człowiekiem”, czyli doskonałym i niepotrzebującym niczego. Poznawszy to zatem, przestraszmy się Boga i upilnujmy Jego przykazań, żebyśmy byli doskonali oraz przygotowani do wszystkich cnót, mając jednakże obaloną hardość i skruszone serce, a także nieprzerwanie śpiewając Panu modlitwę, wypowiedzianą przez boskiego i wielkiego Arseniusza: „Mój Panie, nie porzucaj mnie! Nie uczyniłem przed Tobą nic dobrego, ale daj mi zacząć od nowa, ze względu na Twoją litość”. Całość naszego zbawienia bowiem zależy od Bożego miłosierdzia oraz umiłowania człowieka. Jemu chwała, potęga i hołd, Ojcu i Synowi, i Świętemu Duchowi, teraz i zawsze, i na wieki. Amen.
Fragment pochodzi z dzieła „Filokalia, tom 1”.
Skomentuj artykuł