Thomas Keating OCSO: Każdy z nas jest kontynuacją Chrystusowego wcielenia
"W Eucharystii człowiek nie tylko łączy się z Chrystusem, który jak wierzymy, jest obecny cały pod postaciami chleba i wina, ale jednoczy się ze wszystkimi chrześcijanami, z każdym członkiem rodziny ludzkiej i ostatecznie z całym stworzeniem". Przeczytaj fragment książki Thomasa Keatinga OCSO "Kontemplacja chrześcijańska. Droga wewnętrznego pokoju". Autor wyjaśnia w niej, czym jest chrześcijańska kontemplacja oraz jak osiągnąć wewnętrzną ciszę i harmonię serca w świecie, w którym przeważają zgiełk i niepokój".
Musimy być ostrożni w ocenie skuteczności naszej modlitwy, aby nie przenosić własnego osądu na Boga. Bóg zwraca się do każdego z nas w miejscu, w którym aktualnie jesteśmy, i bierze pod uwagę, na co nas stać. Każdy, kto w dobrym zamiarze zwraca się z jakąkolwiek modlitwą, będzie z całą pewnością wysłuchany. Aby rozpocząć modlitwę, nie możemy jednak czekać na osiągnięcie głębokiej ciszy wewnętrznej. Musimy robić wszystko najlepiej, jak umiemy, i zaufać Bożemu miłosierdziu. Właśnie dzięki temu, iż modlimy się najlepiej, jak umiemy, Bóg sprawia, że osiągamy wyższy stopień modlitwy. Podstawowym celem modlitwy nie jest otrzymanie czegoś od Boga ani zmiana Bożych decyzji, lecz przemiana nas samych. Gdy dokonuje się w nas ta przemiana, Bóg może dać nam wszystko, cokolwiek chcemy, ponieważ nasza wola stanowi jedno z Jego wolą, a my pragniemy tylko tego, czego On pragnie.
Modlimy się po to, aby oddać nas samych Bogu oraz być w stanie przyjąć Boga po to, aby ułatwić Mu dokonanie tego, co zawsze przede wszystkim chciał sprawić, to znaczy oddać nam się cały. Modlitwa jest warunkiem, którego Bóg oczekuje, aby przekazać nam swoje Boskie życie i swoją świętość.
Istnieje niezwykle ważny związek pomiędzy modlitwą werbalną i doświadczeniem wewnętrznej ciszy. Słowo Boże wyłania się z nieskończonej ciszy, Ojca, który jest źródłem Bożego życia. I to jest właśnie wzór każdego chrześcijańskiego życia. Kiedy nasze słowa i czyny (które niekiedy również są słowami) wyłaniają się z głębi wewnętrznej ciszy, zaczynamy dostrzegać, co w naszym codziennym życiu, w naszych obowiązkach jest bardziej, a co mniej ważne. I to właśnie oszczędza nam na dłuższą metę bardzo wiele czasu.
Dla przykładu, jeśli liturgia rozpoczyna się lub kończy chwilą ciszy lub jeśli czytania są poprzedzone i zakończone krótkim momentem ciszy, to doświadczenie świętych słów rodzących się z ciszy jest o wiele mocniejsze i skuteczniejsze. Chwile te mogą sprawić, że hymny uwielbienia oraz modlitwy błagalne staną się o wiele bardziej wymowne dla zgromadzenia liturgicznego. Istnieje ścisły związek pomiędzy milczeniem i mówieniem, ponieważ wszystko rodzi się z ciszy. Jeśli nasze życie wyłania się z okresów wyciszenia, jest życiem o wiele bardziej prawdziwym. Kiedy zaś powracamy do wyciszenia, nasze życie nabiera prawdziwego znaczenia. Na początku cisza i słowo nie mogą pojawiać się równocześnie, ale z czasem zaczynają się wzajemnie przenikać. Dlatego wewnętrzna cisza nie może być przedłużana po to, aby osiągnąć lepsze efekty. Jednym z efektów modlitwy, o ile jest ona głęboka, jest rodzące się w nas przekonanie o wyjątkowej jedności całego rodzaju ludzkiego i, oczywiście, o wyjątkowości całego stworzenia. Jeśli ktoś z nas dociera do istoty własnego istnienia, wchodzi w kontakt z Kimś, kto jest najskrytszym sensem wszystkiego. Chociaż każdy z nas posiada własną, wyjątkową osobowość, jesteśmy wszyscy w sposób nieunikniony związani z Bogiem-człowiekiem, który przyjął na siebie całą rodzinę ludzką, aby dla każdego jej członka być najskrytszą rzeczywistością. I dlatego, jeśli ktoś się modli w duchu, w głębi swego istnienia, to modli się, można powiedzieć, w duchu każdego człowieka.
W Eucharystii człowiek nie tylko łączy się z Chrystusem, który jak wierzymy, jest obecny cały pod postaciami chleba i wina, ale jednoczy się ze wszystkimi chrześcijanami, z każdym członkiem rodziny ludzkiej i ostatecznie z całym stworzeniem. Chrystus jest w sercach wszystkich mężczyzn i kobiet oraz w sercu całego stworzenia, podtrzymując wszystko w istnieniu. Ta tajemnica wyjątkowości uzdalnia nas do wychodzenia z Eucharystii ze zmienionym wewnętrznym spojrzeniem i wzywa do odnajdywania tajemnicy Chrystusa wszędzie i we wszystkim. On, który jest ukryty przed naszymi zmysłami oraz umysłem, staje się coraz bardziej widoczny dla oczu naszej wiary, aż do uświadomienia nam, że stał się przemieniony. Duch Święty w nas dostrzega Ducha w innych. Eucharystia jest celebracją życia, tańcem Boga, który przybiera ludzkie formy. My zaś jesteśmy częścią tego tańca. Każdy z nas jest kontynuacją Chrystusowego wcielenia na tyle, na ile żyjemy życiem Chrystusa w nas samych albo lepiej - zamiast naszego własnego życia. Eucharystia jest wyrazem całego stworzenia gromadzącego się wokół wspólnego hymnu uwielbienia, oddania i dziękczynienia. W Eucharystii całe stworzenie staje się ciałem Chrystusa, ponownie zostaje przemienione w Jego boską osobę i zdąża ku głębi Ojca już definitywnie, na zawsze. Nawet to, co materialne w stworzeniu, zostaje w Chrystusie przebóstwione. "Bo stworzenie - mówi św. Paweł - z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych" (Rz 8,19).
Modlitwa oraz cisza wewnętrzna pogłębiają nasze zrozumienie oraz otwartość na Eucharystię. Eucharystia pomaga również rozwinąć i ożywić modlitwę oraz ciszę wewnętrzną. One się nawzajem umacniają. Poprzez głęboką modlitwę człowiek rozumie sens sakramentów i zwiększa ich skuteczność.
To nie ilość czasu spędzonego w wewnętrznej ciszy, lecz jej intensywność ma siłę przemieniającą, która ożywia oraz pokrzepia na głębszym poziomie. Najskuteczniejsza cisza ma miejsce wtedy, gdy ktoś nie jest jej świadom, kiedy zanurza się i zatraca swą tożsamość w tajemnicy Chrystusa. Takie zjednoczenie jest ostatecznym celem Eucharystii. Wewnętrzne zjednoczenie z Chrystusem następuje poprzez przyjęcie pokarmu eucharystycznego w naszym ciele i w naszym duchu. Spożywanie jest symbolem tego, co dokonuje się w sposób duchowy. Wskazuje ono na wzajemne przenikanie się pomiędzy Chrystusem a nami. To przenikanie jest swoistą zapowiedzią naszej przyszłej przemiany dokonującej się poza czasem oraz przyjęcia przez nas wartości wiecznych, które Chrystus przyniósł na świat przez swoje wcielenie, a przekazał nam przez swoją mękę, śmierć, zmartwychwstanie i wniebowstąpienie. Celem naszego ziemskiego życia jest stworzenie przestrzeni, w której dokona się ta wędrówka ku wnętrzu.
Fragment książki Thomasa Keatinga OCSO "Kontemplacja chrześcijańska. Droga wewnętrznego pokoju"
Skomentuj artykuł