Tylko ty i Bóg w twoim własnym pokoju. Duchowość samotnych
W ten sposób dowiesz się, że nie jesteś sam, a otrzymane rady mogą pomóc w przezwyciężeniu samotności lub pobudzić chęć do wyciągnięcia ręki do osoby samotnej.
Być może najbardziej ekstremalnym, a przynajmniej niezwykłym przykładem dobrowolnego odosobnienia jest to, które zadał sobie Szymon (Symeon) Słupnik Starszy (390–459): chcąc uciec od nacisków tego świata, zamieszkał na małej platformie z poręczą zbudowanej na szczycie słupa wśród ruin położonych w pobliżu syryjskiego Aleppo, miasta, które w obecnych czasach poniosło ogromne zniszczenia wojenne. Przez ponad trzydzieści lat żył na szczycie różnych słupów mających od trzech do piętnastu metrów wysokości! (...) ludzie potrzebują pomocy od przebywających w odosobnieniu, gdyż nawet gdy Szymon mieszkał na szczycie swego słupa, ludzie gromadzili się, aby zasięgnąć u niego porady, przynieść mu jedzenie i spełnić wszystkie inne potrzeby.
Czy pociąga cię myśl, aby przynajmniej raz na jakiś czas, na jakąś godzinę, zasiąść na słupie? Mnie owszem. I zastanawiam się, czy niektóre z zakonnych okrągłych wież zbudowanych w Irlandii funkcjonowały nie tylko jako dzwonnice, wieże strażnicze, twierdze czy magazyny, ale także jako wzniosłe budowle, na których można było cieszyć się w samotności rozmyślaniem i modlitwą.
Oczywiście nie potrzebujemy pustyni, gęstego lasu, dzikiej doliny lub wysokiej wieży, nie mówiąc już o 34-metrowym słupie, aby skorzystać z psychologicznego i duchowego ukojenia płynącego z samotności. Przypomnij sobie, że kiedy sam Jezus doradzał nam, jak się modlić, powiedział po prostu: „Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego” (Mt 6,6).
Wielu wspaniałych świętych poszukających samotności postępowało w zgodzie właśnie z tą radą. Tak czyniła na przykład św. Katarzyna ze Sieny (1340–1387), co nie umknęło uwadze autorowi książki zatytułowanej „Samotność", Anthony’emu Storrowi: „Święta Katarzyna ze Sieny spędziła trzy lata w odosobnieniu w niewielkiej komnatce w Benincasie, podczas których przeżyła wiele doświadczeń mistycznych. Później powróciła do aktywnego życia, nauczania i głoszenia Słowa Bożego”. Święta Róża z Limy (1586–1617) wzorowała swoje życie na życiu św. Katarzyny – spędzała ogromne ilości czasu, modląc się w swoim pokoju lub w małej przydomowej szopie, nieco większej od szafy. Także ona otrzymała dar mistycznych ekstaz. Jeden z niedawno ogłoszonych doktorów Kościoła, św. Jan z Ávili (1499–1569), będąc młodym człowiekiem, powrócił do domu ojca i „następne trzy lata spędził w prawie całkowitym odosobnieniu, za zgodą swoich rodziców, w domu ojca, w którym poświęcił się praktyce pokuty i studiowania nauki świętych, a jego głównymi nauczycielami byli nasz Pan i Jego Błogosławiona Matka”.
Będąc zanurzeni w odosobnieniu, możemy nie doświadczyć cudownej ekstazy duchowej, ale jeśli znajdziemy w domu miejsce, w którym możemy wyłączyć wszystkie urządzenia elektroniczne i w samotności pomodlić się, pogrążyć w duchowej lekturze lub zwyczajnie posiedzieć i porozmyślać, stworzymy najlepsze warunki – poza kościołem – do usłyszenia spokojnego i cichego głosu Boga. W ten sposób dowiemy się, że nie jesteśmy sami, a otrzymane rady mogą nam pomóc w przezwyciężeniu samotności lub pobudzić w nas chęć do wyciągnięcia ręki do osoby samotnej z naszego otoczenia.
Plan działania
Czytaj. Czytanie różnego rodzaju tekstów duchowych jest wspaniałym sposobem na zwiększenie ukojenia płynącego z samotności i rozwijanie zdolności do przebywania w odosobnieniu. Przede wszystkim czytaj uważnie Pismo Święte – nieważne, czy trafiając na przypadkowe fragmenty, czy przestrzegając określonego planu, czy też śledząc czytania na codziennych mszach. Polecam również lekturę tekstów dotyczących postaci wielkich świętych znanych z dążenia do świętości poprzez samotność, przynajmniej w pewnym okresie ich życia, np. wspomniani w tym rozdziale ojcowie pustyni, św. Katarzyna ze Sieny, św. Kewin, św. Róża z Limy i św. Jan z Ávili.
Rozmyślaj. Przemyśl na nowo sposób postrzegania czasu spędzanego samemu jako sposobności do duchowego rozwoju, okazji do ponownego złączenia się z Bogiem, co napełni cię duchową energią, zanim ruszysz w świat w poszukiwaniu bliskości i więzi z innymi.
Pamiętaj. Wróć pamięcią do czasów, gdy samotność dawała ci poczucie wyciszenia, komfortu i siły. Gdzie wtedy przebywałeś? Jakie były okoliczności? Co robiłeś w owym okresie samotności? Następnie określ, kiedy zainicjujesz nowe okresy odosobnienia skoncentrowane na wzbogaceniu duszy i duchowym wyciszeniu.
Módl się. Samotność może być oczywiście idealną okazją do połączenia się w modlitwie z Bogiem. Pielęgnuj ćwiczenie spontanicznego dialogu z Bogiem i rozważ korzystanie z modlitewników łączących nas w modlitwie z Kościołem powszechnym, w bliskiej komunii ze świętymi odmawiającymi te same słowa przez wiele wieków i w wielu zakątkach świata. Dzięki temu nawet modląc się w samotności, nigdy nie będziemy sami.
Odnów więź. Gdy napełnisz się już duchową energią, wprowadź możliwe zmiany do swojej osobowości i okoliczności życiowych, aby stać się jak opuszczający wydrążone drzewo św. Kewin lub opuszczająca swój pokój św. Katarzyna – dziel się z wszystkimi napotkanymi osobami Bożą miłością i łaską.
Fragment pochodzi z książki Kevina Vosta "Przewodnik po samotności". Więcej znajdziesz tutaj >>
Skomentuj artykuł