Co Jezus mówił o władzy państwowej?

(fot. shutterstock.com)
Michał Wojciechowski

Czy Jezus był rewolucjonistą? Jakie są pułapki władzy? Czy katolicy powinni być posłuszni państwu? Zobacz, co o tych kwestiach mówi nam Biblia.

Ewangelie nie zawierają zbyt wielu wiadomości o spojrzeniu Jezusa na władzę państwową. Z setek Jego wypowiedzi przekazanych przez Ewangelie tylko kilka dotyczy wyraźniej kwestii władzy. Ponadto z innych nauk Jezusa oraz z przebiegu Jego życia mogą pośrednio wynikać wnioski na ten temat. Powyższe proporcje od razu sugerują, że nie była to dla Niego sprawa pierwszorzędna i że zachowywał wobec państwa dystans.

Księgi Starego Testamentu zawierały prawie kompletny system zasad prawnych regulujących życie Izraela oraz sporo materiału na temat funkcjonowania państwa. W Nowym Testamencie czegoś podobnego nie spotkamy. Wynikło to stąd, że Izrael był narodem, który w toku dziejów albo tworzył własne państwa, albo przynajmniej cieszył się pewnym samorządem.

Wspólnota wierzących w Chrystusa była wprawdzie pomyślana jako kontynuacja Izraela, ale jako ludu Bożego, społeczności religijnej. Nie może być państwa o nazwie "Kościół".

DEON.PL POLECA


Chrześcijaństwo I wieku nie dążyło do bezpośredniego wpływu na prawo i porządek społeczny. I nauczanie Jezusa, i życie pierwszych chrześcijan zorientowane były głównie na Królestwo Boże, które nie jest z tego świata, na światło czasów ostatecznych. Zasady życia nie miały charakteru norm prawnych, lecz apelu o danie wszystkiego Bogu i bliźnim. Nie należy więc widzieć etyki chrześcijańskiej na podobieństwo zbioru przepisów, gdyż jest ona raczej drogowskazem na szczyt góry.

Przy takim nastawieniu życie publiczne było widziane w praktyce z pewnego dystansu. Jego zasady nie są komentowane w sposób systematyczny, lecz doraźnie, na marginesie spraw ważniejszych, wprost Boga się tyczących. Wypowiedzi Nowego Testamentu o państwie są więc okazjonalne i niezbyt liczne. Nie inspiruje ich pytanie o wartość czy o sposoby urządzenia państwa, lecz problem, jak powinien zachować się uczeń Chrystusa w zetknięciu z istniejącą wówczas władzą.

"Nie miałbyś władzy nade mną, gdyby ci jej nie dano z góry!"

Jezus dotknął tematu pochodzenia władzy w Ewangelii według św. Jana (J 19, 10-11). Wypowiedź ta ma sens dość wąski, a ponadto nie wiemy, jaki udział w sformułowaniu tych słów miał autor Czwartej Ewangelii, który na ogół przekazywał nauki Jezusa swoim stylem. Przy przesłuchaniu Jezusa Piłat powołał się na swoje uprawnienia: Nie wiesz, że mam władzę cię uwolnić i mam władzę cię ukrzyżować? Jezus mu odpowiedział: Nie miałbyś nade Mną żadnej władzy gdyby ci nie była dana z góry. Dlatego ten, który wydał ci Mnie, ma większy grzech.

Władza państwa wyraża się konkretnie w "prawie miecza", możności karania śmiercią. Jezus odnosi się jednak w związku z tym do zasady ogólnej: władza pochodzi "z góry", czyli od Boga (nie od cesarza -por. J 3,3.27). Będzie to jaśniejsze, gdy podkreślimy, że po grecku "władza" (exousia) oznacza nie jakąkolwiek faktyczną władzę, jak po polsku, lecz władzę prawowitą, która ma odpowiednie uprawnienia i autorytet.

Inaczej niż u Św. Pawła (Rz 13, 1) nie chodzi tu jednak o legalne uprawienia państwa.

Jezus wypowiada się w kontekście swojej zbawczej Męki. Opatrzność sprawiła, że Piłat, rzymski urzędnik, stał się narzędziem trudnych do pojęcia planów Bożych.

W teologii Św. Jana Jezus sam ma władzę złożenia swego życia, zaś władza krzyżowania i uwalniania, na którą powołuje się Piłat, nie jest jego własną. Jezus poddaje się przemocy państwa, ale nie z szacunku dla niego, lecz ze względu na Boży plan zbawienia.

Zdanie końcowe: Dlatego ten, który wydał ci Mnie, ma większy grzech, nie jest w pełni jasne. Sprawcy sąbardziej winni niż wykonawcy, ale co to w tym przypadku oznacza? Być może tyle, że władza państwowa, działająca błędnie w ramach mechanizmów władzy i prawa, jest mniej winna niż moralni i intelektualni sprawcy zła.

Jak dobrze reprezentować państwo?

Można być jednakże uczciwym funkcjonariuszem państwowym - pod warunkiem praworządnego postępowania. Osąd taki wyraża Ewangelia, cytując słowa Jana Chrzciciela (Łk 3, 12-14):

Przyszli zaś i poborcy, by zanurzonymi zostać, i rzekli do niego: "Nauczycielu, co mamy czynić?". On zaś rzekł do nich: "Niczego więcej nie róbcie ponad to, co rozporządzono". Pytali zaś Go i służący w wojsku mówiąc: "A co mamy czynić my?". I rzekł im: "Nikogo nie plądrujcie ani nie denuncjujcie i zadowalajcie się swoim żołdem".

Głosząc Królestwo Boże, Jezus zachowywał dystans wobec królestw ziemskich, chociaż pośrednio idea Królestwa Bożego jest dla nich wyzwaniem. Na pewno wyklucza ona państwo totalne. Jednakże zarówno duża część tradycji żydowskiej, jak i nauczanie Jezusa sprzyja duchowemu i eschatologicznemu, a nie politycznemu rozumieniu tego królestwa.

Gdy więc Jego uczniowie spierali się o pierwszeństwo, Jezus tak porównał panujące w tych królestwach stosunki (Mk 10,42-44; por. Mt 20, 25-27; Łk 22, 24-26): "A przywoławszy ich do siebie, Jezus mówi im: "Wiecie, że ci, którzy zdają się przewodzić narodom, panują nad nimi przemocą, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak jednak jest wśród was; lecz kto wśród was chciałby zostać wielkim, będzie waszym służącym, a kto chciałby wśród was być pierwszym, będzie niewolnikiem wszystkich".

Faktycznie istniejące państwa opierają się na przemocy i przywilejach grupy rządzącej. W słowach Jezusa kryje się ironia, jeszcze wyraźniejsza w wersji z Łk 22, 25, gdzie mowa o rządzących nazywanych szumnie dobroczyńcami (gr. euergetes to popularny tytuł władców). Podobna sugestia zawiera się w omówionym wyżej zestawieniu traktowania własnych dzieci i obcych.

Jezus i Ewangelia przy pewnych okazjach wypowiadają też sądy krytyczne wobec polityków i przejawów obecności państwa. Relacja o narodzinach Jezusa przedstawia króla Judei Heroda jako zazdrosnego o władzę okrutnika (Mt 2). Jezus zestawił pławiących się w luksusie dworzan z surowym Bożym prorokiem, Janem Chrzcicielem (Mt 11, 7-9; Łk 7,24,26). Łk 13,1 zawiera wzmiankę o rzezi Samarytan dokonanej przez prefekta rzymskiego Piłata.

Mk 5, 9.15 (por. Łk 8, 30) wymienia legion, nazwę jednostki rzymskiej, w skojarzeniu ze złymi duchami i świniami. Rządzącego z łaski Rzymu tetrarchę Galilei i Perei Heroda Antypasa Jezus nazwał lisem (Łk 13, 32), co jak dzisiaj oznaczało chytrusa; może też kojarzyć się z szakalem, a w odniesieniu do władcy wskazuje, że bynajmniej nie jest on lwem.

Krytyczna wobec przedstawicieli władzy jest wymowa niektórych przypowieści. Przypowieść o bezpłodnym figowcu (Łk 13, 6-9) przedstawia elity kraju Izraela, które całkowicie zawiodły Boga, toteż czeka je zniszczenie. W przypowieści o zbrodniczych dzierżawcach (Mk 12, 1 -12 i paralelne) elity te przywłaszczają sobie należne Bogu plony i mordują Jego wysłanników, a w końcu Jezusa, Jego syna. Znaczenie pozytywne zachowuje w tych opowiadaniach winnica, symbol narodu izraelskiego.

Podobny wydźwięk ma wspomniane już usunięcie ze świątyni handlu, prowadzonego przez kapłanów (Mk 11, 15-19 i paralelne). Skądinąd Jezus pozostawał w konflikcie z elitami swego kraju, o czym świadczą relacje wszystkich Ewangelii o publicznych sprzeciwach w toku Jego działalności.

Pułapki władzy

W opisie kuszenia Jezusa władza jawi się jako jedna z pokus (Mt 4, 8-10 i paralelne):

Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysokągórę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych i rzekł do Niego: " Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon ". Na to odrzekł mu Jezus: "Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz ".

Twierdzenie Szatana, że królestwa świata należą do niego, jest oczywiście przejawem pychy. Szatan próbuje zaprzeczyć prymatowi Boga nad światem i wszelką władzą. Niemniej jednak chciwe dążenie do władzy ma inspirację szatańską.

Oczywistym oskarżeniem władzy politycznej są okoliczności śmierci Jana Chrzciciela. Demaskował on nieprawość małżeństwa tegoż Heroda Antypasa, syna Heroda, i zginął na skutek intrygi królowej Herodiady. Tetrarcha kazał go ściąć (Mk 6, 17-29 i paralelne).

Nie kto inny jak rządzący zabili też Jezusa! Według Ewangelii przy procesie Jezusa zbrodnię sądową popełnili i oskarżyciele, i sędzia. Oskarżyciele to żydowscy przywódcy religijni, fałszywie zarzucający Mu, że jest pretendentem do tronu i buntownikiem przeciwko Rzymowi; w oskarżeniu posłużyli się kłamstwem, naciskiem tłumu i szantażem. Z kolei rzymski sędzia, prefekt Poncjusz Piłat, wydał świadomie wyrok śmierci na niewinnego, czyniąc Jego wrogom polityczne ustępstwo. Pokazuje to wymownie, do czego zdolne są władze państwowe wobec tych, którzy głoszą zasady moralne i religijne. Ewangelie nie uogólniają jednak tych wydarzeń jako argumentu przeciw państwu, patrząc na nie z innego punktu widzenia.

Jezus - żydowski rewolucjonista?

Spotyka się twierdzenie, że Jezus faktycznie był żydowskim rewolucjonistą. Jest ono jednak pozbawione podstaw. Głoszenie Królestwa Bożego, jak już wskazałem, tylko pośrednio dotyczy królestw ziemskich. Okoliczności takie jak ta, że jeden z apostołów nosił przydomek "gorliwego", a później istniała wroga Rzymowi partia "gorliwych" (z greckiego "zelotów"), są trzeciorzędne. Nie mamy zresztą dowodów, że zeloci istnieli za czasów Jezusa.

Jeśli tak, na pewno nie spodobałaby się im Jego wypowiedź o podatkach! Jezus nie był nacjonalistą ani rewolucjonistą politycznym i do oporu nie wzywał. Raz wspomniał natomiast krytycznie fałszywych mesjaszy (J 10, 8). Gdy więc Żydzi powstali przeciwko Rzymianom (lata 66 - 70), co doprowadziło do zniszczenia kraju i świątyni, chrześcijanie jerozolimscy opuścili Judeę, uciekając do Pelli za Jordanem, a mieszkający w innych krajach starali się wieść pokojowe życie pod władzą cesarzy.

A może Jezus był, przeciwnie, pacyfistą? Powiedział na przykład: Kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie (Mt 26, 52). Zauważył też: Wszelkie królestwo wewnętrznie skłócone będzie spustoszone (Mt 12, 25). Obraz wojny jest w Ewangelii bardzo negatywny (Mk 13, 7-23 i paralelne, na temat zniszczenia Jerozolimy przez Rzymian). Na pewno oznacza to niezgodę na wojny i kłótnie domowe, ale nie da się stąd wyprowadzić potępienia państwa, armii czy sporów politycznych.

W tej sprawie cytuje się słowa Jezusa z Mt 5,39, które przeważnie są nietrafnie tłumaczone. Biblia Tysiąclecia tłumaczy: "A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! Jednakże zamiast "nie stawiajcie oporu" powinno się greckie antistenai przełożyć "nie rewanżujcie się" lub podobnie. Jezus zakazuje tam odpłaty na zasadzie "oko za oko". Lepiej przyjąć zniewagę, niż wdać się w bijatykę. Nie wyklucza to jednak bronienia bliźnich - pasterz, w Starym Testamencie symbol króla, powinien bronić owiec przed wilkiem" (J 10, 12).

Szerszego typu pośrednią wskazówką co do sprawiedliwego porządku w państwie jest Jezusowa wizja Królestwa Bożego i chrześcijańskie spojrzenie na Jezusa jako króla. Prymat Boga oznacza, że Jego królestwo ma pierwszeństwo przed ziemskim. Królestwo Boże może być pojęte jako rzeczywistość wewnętrzna, która w pełni odsłoni się dopiero w czasach ostatecznych, kiedy rządy Boga staną się zewnętrznie widoczne.

Oznacza to z jednej strony, że na razie istnieją królestwa ziemskie, ale z drugiej, że powinny dążyć do ideału nakreślonego przez Jezusa. Państwo i rządzący powinni służyć rządzonym. Jezus król to zarazem troskliwy pasterz dający swe życie za owce (J 10), ten kto służy (Łk 22, 24-27 i paralelne).

Maksymalistyczne wymogi moralne Ewangelii, zebrane zwłaszcza w Kazaniu na Górze (Mt 5-7) reprezentują rzeczywiście pewien trudny do osiągnięcia ideał. Ten ideał nie jest jednak stawiany tylko przed dążącymi do świętości jednostkami. Dotyczy także społeczności, w tym państw, które również potrzebują takiego drogowskazu na szczyt góry. Błogosławieństwa dla łagodnych, pokojowych i prześladowanych (Mt 5, 1-12) wskazują kierunek jednostkom i społeczeństwom.

Biorąc pod uwagę wszystkie te przesłanki, możemy stwierdzić, że Jezus i Ewangelie przejawiają wobec państwa znaczny dystans. Jest to dystans krytyczny, ale przede wszystkim dystans, a nie odrzucenie. Kwestia państwa nie leży w centrum uwagi. Państwo jest rzeczywistością zewnętrzną, która tylko czasami ma punkty styczne z Dobrą Nowiną.

Bóg i zasady moralne mają pierwszeństwo przed sprawami państwa. Dlatego Jezus patrzył krytycznie na elity swego kraju. Niemniej jednak Ewangelie nie sprzeciwiają się nigdzie samemu istnieniu państwa, a choć pokazują grzechy rządzących, nie odmawiają mu uznania, czego symbolem jest zalecenie płacenia podatków.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Co Jezus mówił o władzy państwowej?
Komentarze (1)
WO
walczyć o łaskę Jezusa Króla
3 sierpnia 2010, 11:24
mało modlitwy za Ojczyznę, za to coraz więcej kłamstwa, zgorszenia, grzechów nieczystości, rozwiązłosci , zabójstwa nienarodzonych i diabeł szaleje ma zezwolenie, prawidłowa pamięć historyczna, modlitwa, różaniec, pokuta, nawrócenie i pokora - to jedyna droga do zwycięstwa dobra nad złem, to drogowskaz dla władzy a wtedy przyjdzie łaska Boża.