Halloween czy Wszystkich Świętych?

(fot. EPA/Christopher Jue)

Ten dylemat rokrocznie w równej mierze zajmuje uwagę kaznodziejów, katechetów jak i dziennikarzy. Problem w tym, że tylko jednostki zadają sobie trud zajrzenia do słownika angielsko-polskiego lub internetowej Wikipedii. I dlatego Halloween kojarzy się z obrzędowością pogańską, ciemną stronę mocy, która drzemie w obcym polskiej kulturze obyczaju.

Halloween to skrócone do jednego słowa wyrażenie z dawnej angielszczyzny: All Hallows’ Eve czyli po prostu - Wigilia Wszystkich Świętych! Elementy pogańskie wmieszane w irlandzkie, a potem amerykańskie zwyczaje, importowane wtórnie do Europy nie różnią się natężeniem od tych, które występują w polskiej tradycji obchodzenia innych świąt, jak np. w jasełkach czy dyngusie, gdzie przecież także pojawiają się rozmaite zmory, czarty i szkarady.

Zamiast tworzenia sztucznego pola kulturowego konfliktu, lepszym pożytkiem byłaby edukacja i odtwarzanie pierwotnego kodu znaczeniowego symboli i zwyczajów. Dwa lata temu "Super Express" zamieścił wywiad z ks. prof. Waldemarem Chrostowskim, który tonująco wyjaśniał: "Oczywiście, rozmaite obce wpływy kulturowe mają pewne odzwierciedlenie w obyczajowości, zwłaszcza młodzieży w dużych miastach. Traktowałbym to jednak, mimo wszystko, jako pewien margines, który pokazuje konieczność przywiązania do tradycji i pozostaniu jej wiernym. Powaga tych świąt staje się widoczna zwłaszcza wtedy, gdy udajemy się na cmentarz. Dostrzegamy wówczas, że życie to nie jest tylko rozrywka, sprawa, którą możemy przegapić."

To jedna strona medalu, druga jest taka, że do wiernych płyną komunikaty duszpasterzy przestrzegających z tej okazji przed "angażowaniem się w jakiekolwiek formy okultyzmu i magii."

Najlepsze zaś, zapewne, są liczne już inicjatywy pozytywnie ukazujące sens listopadowych uroczystości, jak na przykład poznańska Ekumeniczna Noc Kościoła (IV w tym roku), której towarzyszy hasło: "Nie jesteśmy spod znaku wydrążonej dyni, ale spod znaku Chrystusa Zmartwychwstałego!". Uroczystość odbywa się wieczorem w poznańskim Kościele Świętego Krzyża przy ul. Ogrodowej 6, z okazji Święta Reformacji.  Do tego dochodzą liczne już w kraju pochody ku czci świętych pod hasłem "Holy Wins" (święty zwycięża) oraz inicjatywa "Gościa Niedzielnego" - Święci kontratakują.

Apologetyczne zwalczanie Halloween mocą kaznodziejskiego autorytetu niekoniecznie musi przynieść zamierzone skutki. Nie sądzę, że to pod wpływem apeli z ambony warszawska tarocistka - jak odnotowała to swego czasu prasa  - powiedziała, że 1 listopada powinien być dniem, w którym naszą łączność ze zmarłymi powinna zostac ograniczona jedynie do tradycyjnych form przeżywania Wszystkich Świętych.

Natomiast problem właściwego przeżywania Uroczystości ma jeszcze jeden ważny aspekt. Jak w cytowanym wywiadzie z "Super Expressu" zauważa ks. Chrostowski, skutkiem PRL-owskiej indoktrynacji jest, " że obydwa święta - Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny - niejako się skumulowały." Tak powstała dziwna mieszanka pojęciowa, którą egzotyczne zwyczaje z importu tylko wzmacniają. Ale… czy ręki do tego nie przykładają sami duchowni, jeśli Msze i procesje cmentarne rozpoczynają w bardzo wielu miejscach, zwłaszcza w wielkich miastach, już od godziny 11.00 dzisiaj?  W ten sposób nawet pobożni katolicy nie będą na Eucharystii ku czci Wszystkich Świętych lecz skupią się na… obchodach tzw. "święta zmarłych".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Halloween czy Wszystkich Świętych?
Komentarze (11)
MA
Magdalena Andrzejewska
2 listopada 2013, 12:15
A ja na odmianę bardzo dziękuję Ojcu za ten artykuł. Drugi taki wyważony głos osoby duchownej. Pierwszy jaki miałam okazję przeczytać należy do o. Macieja Biskupa op. (nich żyją zakonnicy !!!) Pracuję również w szkole i jako osoba dla której wiara i  Kościół jest istotną rzeczą, czuje się bardzo rozdarta w kwestii Halloween. Żal mi wszystkich wygłupionych uczniów, którzy poznając zwyczaje krajów anglojęzycznych na lekcjach języka angielskiego , są straszeni na religii zniewoleniem duchowym i grzechami śmiertelnymi. A przecież Ks. Piotr Pawlukiewicz mówił,  że strach jest narzędziem szatana, a nie droga do wiary.
jazmig jazmig
1 listopada 2013, 07:49
@ ks. Grzegorz Dobroczyńsnki SJ Jestem księdzem, pracują także jako katecheta w szkole i wiem dobrze o negatywnych skutkach wmawiania młodym ludziom, że zawierają pakt z ciemnymi siłami tam, gdzie oni trkatują ten obycaj właśnie jako inny typ "jasełek". ... Odnoszę wrażenie, że ksiądz nie odróżnia wmawiania ludziom, że zawierają pakt z ciemnymi siłami, od ostrzegania ich, że NARAŻAJĄ SIĘ na zniewolenie przez te siły. Proszę się postarać zrozumieć różnicę między tymi pojęciami. Jeżeli uczniowie księdza traktują obrzydliwości halloween jako odmianę jasełek, to proszę zrezygnować z katechizacji dzieci i młodzieży, bo ksiądz do tej pracy nie nadaje się. Poszukajcie kogoś, kto potrafi wskazać dzieciom i młodzieży, że są różnice między jasełkami i halloween, oraz, że te różnice są naprawdę poważne.
jazmig jazmig
1 listopada 2013, 07:41
Szanowny autorze, popatrz na zdjęcie, które dołączyłeś do swojego artykułu, a potem naipisz ten artykuł jeszcze raz, tym razem używając rozumu. To, co się robi podczas halloween, jest po prostu obrzydliwe, a szczególnie obrzydliwe są stroje oraz malowanie twarzy. Celem jest uczynienie z obrzydliwości elementu zabawy i rozrywki. Ha ha ha - jaki to ja jestem obrzydliwy/wa. Robienie z ludzkich zwłok elementu rozrywki, to nie jest normalna zabawa. W ten sposób wychowuje się przyszłych ss-manów i innych morderców. Podobnie rzecz się ma z rozrywkowym podejściem do wilkołaktów, wampirów itp. Jest to sposób na to, aby dzieci, które kiedyś przecież dorosną, nie traktowały poważnie zagrożeń związanych z tego typu zjawiskami. Ja wiem, że wy, jezuici, poza o. Posackim, nie wierzycie w zagrożenia duchowe. Wydaje się wam, że wasza formacja zabezpiecza was przed wszelkimi zagrożeniami, a jesteście dzięki niej ta mądrzy, że pozjadaliście wszystkie rozumy. Nawet papież był jezuitą, więc jesteście cool i hipermądrzy. Otóż mylicie się, a cechuje was pycha - najgroźniejszy dla człowieka grzech. Przyjmijcie wreszcie do wiadomości, że to nie wy, ale egzorcyści, którzy mają realny kontakt z ludźmi, którzy wpakowali się w problemy duchowe, bo rozumowali tak jak wy, wiedzą jak jest naprawdę z duchowymi zagrożeniami. Halloween jest takim zagrożeniem, wiodącym do satanizmu, czy się wam to podoba, czy nie.
1 listopada 2013, 07:16
Zamiast skupiać się na "odbijaniu" wigilii Wszystkich Świętych może najpierw warto się skupić na uporządkowaniu wiernym pojęć Wszystkich Świętych i Dnia Zmarłych. Bo to jest realny problem, a nie jakieś "katolickie halowiny" Dziś jest przecież dzień radosnej nadziei na zmartwychwstanie ciał. Czy ta postawa jest faktycznie widoczna, gdy w nerwach, wielkim ścisku dotrzemy dziś na cmentarze, gdy o 11 w wielu miejscach księża rozpoczną Msze św. i procesje żałobne, a z licznych głośników na okrągło lecieć będą wypominki za zmarłych? Coś jest nie tak ze świętem Wszystkich Świętych.
KS
Kamil St.
31 października 2013, 23:38
Halloween pochodzi od Celtów. Celtyccy druidzi (kapłani i to bardzo krwawi) składali ofiary ku czci boga śmierci. Często składano ofiary z ludzi (nawet dzieci) paląc ich żywcem w ogniu. Skąd wzięły się dynie? Otóż, Celtowie świętowali nowy rok 1 listopada. Noc noworoczną uważali za niczyją, więc określili ją nocą duchów. W związku z tym, aby uniknąć zła czy wpływów tych duchów (demonów) należało nałożyć na twarz maskę - jak najstraszniejszą, aby upodobnić się demonów i zmylić je, żeby przeszły obojętnie. Przy domach należało postawić latarnie z dyni, które oznaczały, że mieszkańcy owego domu są poddani duchom, więc duchy nie muszą się z nimi rozprawiać.  Mam nadzieją, że zna ksiądz ten fakt. Zmory i szkarady w jasełkach czy w dyngusie? Hmm, o ile w jasełkach potrafię sobie wyobrazić diabła, to w dyngusie nic mie do głowy nie przychodzi. A diabeł w jasełkach jest ukazany jako postać zła - ZAWSZE. Nikt się w niego nie bawi, jak w przypadku Halloween.  Słowo "halloween" jest tylko nazwą. Nie ejst istotne jaka była ona pierwotnie. Ważne jest to, co ona teraz oznacza, z czym się kojarzy. Wg księdza wyjaśnienie słowa Halloween dziecku coś zmieni? Bo rozumiem, że powinno się mu powiedzieć, że to jest coś dobrego, bo przecież oznacza Wigilię Wszystkich Świętych. I co dalej? Jest wiele symboli, które kiedyś kojarzyły się z czymś pozytywnym, niejednokrotnie religijnym, a teraz zostały one przejęte przez satanistów czy inne organizacje, ruchu antykatolickie. To, co symbolizowały one kiedyś jest istotne, ale obecnie są one wykorzystywanie jako symbole zła.  A co do "kretyna" - @basia księdza nim nie nazwała. Określiła tylko artykuł przymiotnikiem "kretyński".  Liczę, że dojdziemy do porozumienia :)
31 października 2013, 21:50
[url]http://wzrostwiary.blogspot.com/2013/10/listopad-miesiacem-modlitwy-za-zmarych.html[/url]
KG
ks. Grzegorz Dobroczyńsnki SJ
31 października 2013, 20:42
Pani Basiu, Jestem księdzem, pracują także jako katecheta w szkole i wiem dobrze o negatywnych skutkach wmawiania młodym ludziom, że zawierają pakt z ciemnymi siłami tam, gdzie oni trkatują ten obycaj właśnie jako inny typ "jasełek". Mam pytanie do Pani: czy wyjasniała Pani dzieciom chociazby sens słowa "halloween?" Bodaj tak krótko jak starałem się to podpowiedzieć? Czy promowała Pani "Holy Wins" albo obecną akcję portalu goscniedzielny.pl? Pozytywne działania znacznie lepiej skutkują niz anatema... Łatwo kogos "obdarzyć" epitetem kretyna... Ale poza epitetem nie widzę w wypowiedzi Pani i poprzedznich komentatórów cienia zrozumeinia tekstu jaki napisałem. Cienia rzeczowej kontrargumentacji... Przypomne na Zachodzie Wszystkich Świętych przeniesiono w VIII w. na 1. listopada. I akurat zbiegło się to w czasie z ewangelizacją na Wyspach Brytyjskich, ze zderzeniem z obyczajami Celtów. Wykorzystano symbolike tamtych obrzędów - dokładnie tak samo jak uczyniono wczesniej z Bozym Narodzeniem (Natale Solis Invicti). Lepiej przypominać (odpowiedznio na róznych poziomach katechezy) sensy symboli i sensy świąt także w owej obyczajowej otoczce niz grzmieć na nieświadome tego, co robią dzieci czy młodzież. Radosnego świętowania wraz ze Świętymi życzę a także paschalnej radości wspominania zmarłych w Dzniu Zadusznym 2 listopada.
B
basia
31 października 2013, 20:20
tak kretyński artykuł pisze jezuita? nie wiem czy ojciec czy kleryk? mam więc pytanie do autora? czy pracował  ksiądz w szkole podstawowej jako katecheta, w której halloween jest bardzo promowane, dzieci się przebierają, wykonują plakaty itd? czy wie jak funkcjonują takie dzieci? czy ksiądz wie, że tym dzieciom mieszaja się treści z katechezy i związane z halloween? nie wiemy co zostanie w sercach tych dzieci i jakie owoce to przyniesie w ich życiu. Proszę nie porównywać halloween do jasełek! Jeśli małą wiedzę ksiądz posiada w temacie to lepiej może milczeć!
O
Owca
31 października 2013, 17:11
Jestem katolikiem. Mam wrażenie, że autor tekstu (mniemam, że katolik również) strzela nam samobója...  ... zgadzam się, proponuję zapoznać się z historią owego "święta". Tym bardziej symboliką, przez którą może się wkradać działanie okultystyczne na nieświadome osoby, które chętnie się angażują w obchodzienie, tak naprawdę, największego święta Szatana w roku, czyli Święta Zmarłych. Było ono pierwsze, później kościół odpowiedział i chcąc zwrócić uwagę wiernych na kult życia, przeniósł Święto Wszystkich Świętych z maja na 1 listopada... Deonie, cóż za artykuły. Pozdrawiam
KS
Kamil St.
31 października 2013, 16:55
Jestem katolikiem. Mam wrażenie, że autor tekstu (mniemam, że katolik również) strzela nam samobója... 
G
grzesiek
31 października 2013, 14:46
Pytanie do Autora: czy zdaniem ojca nie ma różnicy między przygotowaniem jasełek, a pójściem na imprezę, która polega na wczuwaniu się w "demoniczne klimaty"? Jeżeli różnica jest, to uważam argument przez porównanie pogaństwa w Halloween do "pogaństwa" w jasełkach za nietrafiony. Ale co do konkluzji, że należy uwypuklać pozytywny aspekt jutrzejszej uroczystości poprzez organizowanie chrześcijańskich imprez, to w pełni się zgadzam.