Kościół katolicki w przestrzeni publicznej

(fot. kmdm.pl)
Krzysztof Ołdakowski SJ / "Posłaniec"

Na przestrzeni ostatnich lat, od kiedy Kościół odzyskał prawo obywatelstwa w przestrzeni publicznej nastąpiła ogromna ewolucja w sposobie ukazywania go przez media. Jeszcze nie tak dawno Kościół był widziany przede wszystkim w perspektywie odświętnych celebracji z udziałem biskupów.

Dzisiaj postrzeganie Kościoła wykracza poza ramy uroczystych liturgii oraz poświęceń pomników i sztandarów. Kościół jest widziany w całej panoramie zaangażowania na polu edukacji, kultury i dobroczynności. Patrząc wstecz dostrzegam ogromną zmianę perspektywy.

Dziedzictwo przeszłości

Media stanowiące narzędzie propagandy komunistycznej były zablokowane na przekazywanie informacji o Kościele. Był on jedyną przestrzenią prawdy i wolności dla zniewolonego narodu i opozycji demokratycznej. Właśnie dlatego stanowił ogromne zagrożenie dla narzuconego systemu, opartego na przemocy i zakłamaniu. Tematy związane z życiem i działalnością Kościoła były w ściśle reglamentowane i poddane cenzurze.

Kościół według oficjalnych mediów był ograniczony do duchowieństwa i zakonników. Oglądając transmisje telewizyjne z pierwszych pielgrzymek Papieża Jana Pawła II do Polski na ekranie telewizora widać było głównie siostry zakonne i księży. Kolejnym problemem było zamknięcie Kościoła w kruchcie czyli ograniczenie go do zawężonej i prywatnej przestrzeni świątyni. Skutki tego myślenia są dzisiaj obecne w umysłach wielu ludzi.

Wraz z obaleniem komunizmu i nadejściem wolności następowało stopniowe otwieranie przestrzeni medialnej dla Kościoła. Pamiętam z własnego doświadczenia, że był to proces trudny i bolesny. Po pierwsze istniała w wielu ludziach utrwalona bariera psychologiczna, która tematy związane z religijnością usuwała poza granicę normalności, widząc w nich jedynie wewnętrzną i prywatną sprawę pojedynczego człowieka. Po drugie mieliśmy do czynienia z tym, co Profesor Edmund Wnuk-Lipiński określił jako “błąd podstawienia” czyli przypisanie Kościołowi roli “przewodniej siły narodu”, którą wcześniej była rządząca partia komunistyczna. W ten sposób dawni funkcjonariusze reżimu wykorzystali zmianę sytuacji w kraju do ubrania Kościoła w porzucone przez siebie szaty. Dodatkowo stali się głównymi promotorami wolności obyczajowej.

Trzeba też uczciwie powiedzieć, że styl działania Kościoła w sferze publicznej nie uwzględniał wystarczająco aspiracji i oczekiwań społeczeństwa. Kościół poczuł się beneficjentem przemian i chciał zdyskontować je dla szybkiego odzyskania pozycji autorytetu duchowego i moralnego w sferze publicznej. Z czasem okazało się, iż obawy wynikające z poczucia “ekspansji” Kościoła są nieuzasadnione. Bardzo pomogła w tym wzajemna otwartość Kościoła i świata mediów zainicjowana głównie przez ówczesnego Sekretarza Episkopatu Polski, Biskupa Tadeusza Pieronka oraz śp. Biskupa Jana Chrapka. Zaważyło na tym również stopniowe ocieplenie i oswojenie we wzajemnych relacjach ludzi Kościoła i przedstawicieli mediów.

Nowe spojrzenie na Kościół

Zauważam wiele znaków pozytywnej ewolucji w podejściu mediów do Kościoła. Wraz z upływem czasu stał się on lepiej rozumiany, nie tylko przez pryzmat odświętnych celebracji, ale w wielu innych przejawach aktywności. Uświadomiono sobie, że wymiar religijny należy do istotnych elementów życia człowieka. Media nie powinny zamykać się na niego, bo cenzurowałyby wtedy podświadomie rzeczywistość, która nas otacza.

 

Po pierwsze, nastąpiło znaczne pogłębienie rozumienia ważnych świąt roku kościelnego, które są punktem odniesienia dla ludzi żyjących w naszym kręgu kulturowym. Coraz rzadziej używa się określeń typu: święto zmarłych czy zielone świątki. Mocniej akcentuje się duchową i teologiczną wymowę święta niż jego folklorystyczne zabarwienie. Tworzy się programy artystyczne, które zawierają bezpośrednie odniesienia do przesłania uroczystości. Wystarczy wskazać na wiele koncertów muzycznych i widowisk, które podejmują otwarcie przekaz orędzia ewangelicznego.

Kościół angażuje się w wiele działań charytatywnych, które wspierają ludzi poszkodowanych wskutek klęsk żywiołowych i nagłych wypadków. Działania Kościoła na polu charytatywnym ukazywane są w mediach na tyle rzetelnie, że budzą zaufanie opinii publicznej. Ofiarodawcy nie obawiają się powierzać Kościołowi swoich środków, bo on będzie wiedział jak najlepiej je wykorzystać. Wiele razy uczestniczyłem w obsłudze wydarzeń kościelnych, które cieszyły się ogromnym zainteresowaniem społecznym. Mam na myśli choćby pielgrzymki papieskie, które były wielkim świętem medialnym. Sposób ich pokazywania stawał się coraz lepszy i pomagał w głębokim przeżyciu duchowym wydarzenia tym, którzy nie mogli uczestniczyć w nim bezpośrednio. Umiał to docenić sam Papież, który wielokrotnie dziękował mediom za ich zaangażowanie w przekaz jego orędzia. Można powiedzieć, że Kościół wiele się nauczył w zakresie posługiwania się językiem mediów w niesieniu ludziom swojego przesłania.

Kościół pod presją medialną

Podkreślając pozytywną ewolucję w ukazywaniu obrazu Kościoła trzeba dostrzec problemy wynikające z przemiany kulturowej, która dokonuje się w mediach. Ogromna konkurencja tworzy zapotrzebowanie na sensacyjne i złe wiadomości. One najlepiej się sprzedają. Gdybyśmy chcieli wyrobić sobie opinię o Kościele na podstawie codziennych serwisów informacyjnych, to pewnie doszlibyśmy do wniosku, że jest on instytucją pełną nadużyć i patologii. Media interesują się głównie faktami o podłożu sensacyjnym, którymi można coraz bardziej szokować opinię publiczną. Spłaszczają w ten sposób obraz rzeczywistości dlatego, bo podstawową zasadą ich działania jest szybkość i siła przyciągania uwagi, co nie zawsze idzie w parze z dokładnością i rzetelnością. Bardzo wiele zależy także od horyzontu spojrzenia; od wewnętrznego nastrojenia dziennikarza. Zdarza się, że ludzie mówią o Kościele używają filtru swojego osobistego doświadczenia, a ono jest uwarunkowane czasami złą wolą, ignorancją i niedbalstwem.

Problem z postrzeganiem prawdy o Kościele wynika także z niezrozumienia jego istoty i ze stosowania wobec niego kryteriów analogicznych do innych instytucji życia publicznego, w których na przykład większość decyduje, co jest dobre i kto ma rację. Kościół to uważany wprawdzie za ważny element życia społecznego, ale rozumiany jako ziemska instytucja, zorganizowana hierarchicznie, o której można pisać jak o każdej innej. Tymczasem Kościół to także rzeczywistość duchowa i niewidzialna, której obecność nie dla każdego jest czymś oczywistym i nie każdy chce ją odkrywać.

Pomimo obecności różnych problemów na styku Kościół-media jestem dobrej myśli. Przede wszystkim dlatego, że nasi odbiorcy mają wyraźne zapotrzebowanie na obecność Kościoła i treści duchowych w przestrzeni publicznej. Potrafią również krytycznie ocenić jakość przekazywanych informacji i skonfrontować ją ze swoim codziennym doświadczeniem.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kościół katolicki w przestrzeni publicznej
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.