Ks. Bogusław Szpakowski o pedofilii
Księża, z racji swojej posługi duszpasterskiej, katechetycznej i charytatywnej, w naturalny sposób budzą zaufanie wśród dzieci i ich rodziców. Gdy dopuszczają się wobec dziecka zachowań pedofilskich, nie tylko ranią i bezczeszczą jego ciało, ale „mordują jego duszę". Doświadczenia Kościoła w takich krajach, jak Stany Zjednoczone, Kanada, Australia, Irlandia, potwierdzają, że księża będący sprawcami pedofilnych przestępstw powinni zostać osądzeni i skazani, zgodnie z obowiązującym cywilnym prawem karnym, oraz powinni być pozbawieni możliwości wykonywania czynności kapłańskich.
Pedofilia jest zaburzeniem seksualnym należącym do tak zwanej parafilii (z gr. „umiłowanie [filia] tego, co jest poza [para]"). Dotknięte nim osoby wybierają dzieci, które nie weszły jeszcze w okres dojrzewania, jako obiekt seksualnego zainteresowania. Kontaktami seksualnymi z dziećmi pedofile zastępują kontakty z dorosłymi, których nie potrafią nawiązać. Najczęściej nie posiadają zwykłych umiejętności społecznych właściwych dla osób dorosłych. W obecności dzieci doświadczają większego spokoju i pewności siebie niż wobec dorosłych. Ich ofiarami stają się najczęściej dzieci emocjonalnie zaniedbane, spragnione opieki, troski, kontaktu psychicznego.
Pedofile subtelnie uwodzą takie dzieci, okazując im zainteresowanie, troskę, zaspokajają ich psychiczne i materialne potrzeby. W ten sposób kształtują w sobie fałszywą świadomość, że są osobami kochającymi zaniedbane dzieci. Pedofile często wywodzą się ze środowisk konserwatywnych - zarówno politycznych, jak i religijnych. Prawdopodobnie doświadczają skrajnie bolesnego rozdarcia psychicznego między silnym pożądaniem seksualnym a impulsywnym samooskarżaniem się z powodu popędowych potrzeb, które uważają za zło. Ich zachowania stają się kompulsywnym rozładowaniem napięcia, w jakim żyją. Poprzez działanie zaspokajają równocześnie potrzebę seksualną i potrzebę ukarania siebie. Częstotliwość zaburzonych zachowań pedofilskich zależy od wielu czynników, a zwłaszcza od poziomu odczuwanego stresu. Zaburzenie to ma zwykle charakter chroniczny u pedofilów odczuwających pociąg do chłopców.
W przypadku pedofilii wolność dziecka zostaje w dużej mierze pogwałcona, niekiedy stosowana jest wobec dzieci fizyczna przemoc. Dlatego pedofilia jest przestępstwem surowo karanym. Z przestępstwami pedofilnymi idą często w parze także inne: jak dziecięca pornografia czy handel dziećmi na potrzeby pedofilów. Niestety, obecna jest także w naszym życiu społecznym prostytucja dziecięca. Pedoflile są mistrzami manipulacji. W trakcie sesji terapeutycznej eksponują swoje zranienia, krzywdy, które rzeczywiście doznali w dzieciństwie. W ten sposób budzą wrażliwość terapeuty, aby współczująco zajął się zranionym dzieckiem, które w nich mieszka. Osoba pomagająca powinna skoncentrować się na tej części osobowości pedofila, która uruchamia w nim przestępcze zachowania, pozbawione elementarnej empatii wobec niewinnych ofiar. Powiedzenie, że skrzywdzeni mają kamienne serca, jest szczególnie trafne w odniesieniu do pedofilów. Świadomość ich własnych krzywd staje się centralnym tematem świadomości tak dalece, że są ślepi na krzywdę, którą wyrządzają niewinnym ofiarom. Zgodnie z normami etycznymi pracy terapeutycznej, gdy podczas sesji terapeutycznej pacjent ujawni swoje zachowania pedofilne, terapeuta ma obowiązek poinformować o tym pro¬kuraturę, powiadamiając jednocześnie uczestnika terapii o swoim działaniu. Doświadczenie wielu terapeutów potwierdza, że pedofile efektywniej leczą się w grupach homogennych. Pacjenci, którzy przeżyją transformację swoich kamiennych serc i doświadczą w sobie uczuć niewinnych ofiar ich przestępczych zachowań, rokują większą nadzieję na zmianę. Znacznie korzystniejsza jest sytuacja osób, które borykają się z powracającymi fantazjami seksualnymi dotyczącymi dzieci i z tego powodu doświadczają psychicznego cierpienia. Gdy w porę zwracają się po pomoc psychologiczną, istnieje większa szansa, że nie dojdzie w ich życiu do pedofilnego przestępstwa.
Księża, z racji swojej posługi duszpasterskiej, katechetycznej i charytatywnej, w naturalny sposób budzą zaufanie wśród dzieci i ich rodziców. Gdy dopuszczają się wobec dziecka zachowań pedofilskich, nie tylko ranią i bezczeszczą jego ciało, ale „mordują jego duszę". Doświadczenia Kościoła w takich krajach, jak Stany Zjednoczone, Kanada, Australia, Irlandia, potwierdzają, że księża będący sprawcami pedofilnych przestępstw powinni zostać osądzeni i skazani, zgodnie z obowiązującym cywilnym prawem karnym, oraz powinni być pozbawieni możliwości wykonywania czynności kapłańskich.
Pokora i nadzieja
Spotkanie ze swoimi słabościami wymaga prawdy, pokory i odwagi. W procesie intensywnej pracy nad sobą osoby duchowne potrzebują mocnego zakotwiczenia w duchowości. Amerykański terapeuta egzystencjalny Irvin D. Yalom, który deklaruje się jako niewierzący, wyznaje: „Pracowałem czasami z księżmi i zakonnicami i nalegałem, by wejrzeli głębiej we własną wiarę i stamtąd czerpali pociechę, którą wiara dać powinna". Słowa te brzmią jak proroctwo skierowane do zagubionych księży w krainie cienia.
W przypadku osób duchownych spotkania psychoterapeutyczne są ważnym czynnikiem leczącym, ale niewystarczającym. Moc, oparcie i motywację trzeba na nowo znaleźć w duchowości. Brzmi to nieco paradoksalnie w odniesieniu do osób, które całe swoje życie poświęciły sprawom religii. A jednak w religii można zagubić duchowość. Religia bez duchowości jest pozbawiona mocy i nie motywuje do rozwoju i podjęcia koniecznych zmian w życiu. Mimo poprawności ortodoksji dogmatycznej i moralnej oraz praktykowanej pobożności nie uzyskujemy mocy, która wzmacnia i nasyca duszę oraz motywuje do wzrostu. Duchowość rozpoczyna się od spotkania z Odwiecznym „Ty", który odsłonił siebie w Jezusie Chrystusie. W Nim uzyskujemy i przeżywamy ostateczny fundament bezwarunkowej akceptacji dla nas samych. Dlatego w spotkaniu z Bogiem możemy poczuć się bezpieczni, wolni i akceptowani. Doświadczenie, że Bóg przyjmuje mnie takim, jakim jestem, pozwala mi również siebie zaakceptować. Przed Nim możemy zdjąć zbroję naszych psychicznych mechanizmów obronnych, stając nadzy, szczerzy i słabi jako ludzie „z krwi i kości". Niepokój, smutek, ból, rozczarowanie, gniew, seksualne potrzeby, zadowolenie, radość, nadzieja - wszystkie te stany emocjonalne możemy uczynić treścią spotkania z Bogiem. Im głębiej wzrasta w nas zaufanie i zawierzenie Bogu, tym śmielej odsłaniamy przed Nim ciemne strony naszej osobowości. Tylko to, co zaakceptujemy w sobie przed Bogiem, który nas bezwarunkowo akceptuje, może ulec przemianie. To, czego staramy się uniknąć, wykluczyć z pola naszej świadomości, bo jest ciemne, zyskuje nad nami władzę i będzie nas tyranizowało.
Miłość Boża motywuje nas do świadomego czuwania i ograniczania w nas mocy ciemnej strony naszej osobowości, aż do czasu przemiany przez łaskę. W spotkaniu z Bogiem nie ma tematów tabu. Niektórzy księża muszą przekroczyć oficjalny sposób kontaktów z Panem Bogiem, na rzecz bardzo osobistych spotkań. Duchowość jest osobową i żywą relacją człowieka ze swoim Stwórcą i Odkupicielem. To przebywanie w Jego Obecności. Dlatego człowiek nigdy nie jest sam i zawsze może żyć w nadziei. Psalmista wyznaje: Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną (Ps 23, 4). Księża zagubieni w krainie cienia zaczynają odnajdywać siebie, gdy znajdują obecność Boga, w swojej trudnej sytuacji życiowej. On staje się dla nich źródłem nadziei i pocieszenia, które przywracają siłę i dają motywację do przekroczenia ludzkich słabości.
Żywa relacja z Bogiem pozwala nam uświadomić sobie, że On nas nie opuszcza, gdy jesteśmy w stanie zagubienia. Będąc kapłanami, stajemy się szczególnymi uczestnikami Jego mocy, przemiany chleba w Ciało Pańskie i wina w Jego Krew oraz przebaczenia grzechów. Tajemnica przemiany ogarnia również nasze człowieczeństwo, psychiczne deficyty, emocjonalne rany, skłonności i utrwalone nawyki. Bolesne doświadczenie słabości może stać się dla nas błogosławionym stanem i wyzwaniem, dzięki któremu dojrzewamy do kapłaństwa serca, zrozumienia i współczucia. Wielu księży, którzy przeszli przez swoją krainę cienia, stali się bardziej wrażliwi, uważni, mniej oceniający, więcej współczujący i udzielający wsparcia potrze-bującym. Inaczej teraz spowiadają i głoszą homilie. Są bardziej zwyczajni, dostępni i rozumiejący innych w ich cierpieniu i zagubieniu. Odczuwają sercem prawdziwość słów męskiego Magnificat: ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny (2 Kor 12, 10).
Skomentuj artykuł