Ks. Deselaers: Auschwitz wymaga uzdrowienia naszych relacji

(fot. Michał Lewandowski)
ks. Manfred Deselaers

Auschwitz, Birkenau, Holocaust, druga wojna światowa - to nie było po prostu zabijanie ludzi. To był owoc ideologii, czyli sposobu myślenia, że drugi, inny nie jest już moim bratem czy moją siostrą. Leczenie ran po Auschwitz wymaga leczenia zarówno naszej tożsamości, jak i naszych relacji.

Przecież chodzi o to, abyśmy uczyli się żyć razem i wspólnie budowali "cywilizację miłości". Tego nikt nie robi w pojedynkę.

Jako chrześcijanie posiadamy skarb, którego istnienia nie da się udowodnić nauką ścisłą: to wiara, że Bóg nas miłuje i powołuje do współodpowiedzialności, wiara, że w każdym człowieku tkwi jakaś boska godność. Chrześcijanie dzielą tę wiarę z Żydami; u Żydów i Polaków jest ona nawet częścią narodowej tożsamości. Przez tę wiarę stajemy się braćmi i siostrami wszystkich ludzi na całym świecie. Dlatego jestem przekonany, że siłą wiary jesteśmy powołani do umacniania więzi "rodzinnych" w naszej globalnej wiosce. To nasze powołanie po Auschwitz, a jego realizacja nie będzie możliwa bez dialogu i modlitwy.

Do miejsca pamięci Auschwitz-Birkenau przyjeżdża cały świat, ale mało jest spotkań różnych grup. Za mało jest dialogu wspartego modlitwą. Pomysł pielgrzymki do Rosji, aby się modlić o pokój, jest owocem spotkań z Rosjanami w Centrum Dialogu i Modlitwy w Oświęcimiu, u progu Auschwitz.

Do Rosji, aby modlić się o pokój

W czasach szerzenia się w Europie barier, izolacji i konfrontacji bardzo ważne stają się mosty zrozumienia i pojednania. Kościoły mają przy tym możliwości, których brakuje politykom. Powinniśmy je wykorzystać. Dlatego w dniach 9-16 września 2017 roku pielgrzymowaliśmy do Kazania, aby modlić się o pokój w Europie.

>>Bóg nie został pokonany w Auschwitz [ROZMOWA]<<

Dlaczego Kazań? Ikona Matki Boskiej Kazańskiej jest jedną z najstarszych i najbardziej czczonych w Rosji. Na początku ubiegłego stulecia została skradziona. Wiele lat później odnalazła się w Fatimie w Portugalii. Po upadku komunizmu w Rosji w latach 90. papież Jan Paweł II zabrał ją ze sobą do Rzymu i w roku 2004 kardynał Kasper przekazał ją w imieniu Papieża Patriarsze Moskiewskiemu Aleksemu II, dzięki czemu wróciła do rodzinnego Kazania, gdzie dziś czczona jest jako "Watykańska kopia". W roku 2016 patriarcha Moskwy Cyryl przekazał kopię tej ikony papieżowi Franciszkowi podczas spotkania na Kubie. Tym samym Ikona Matki Bożej Kazańskiej stała się symbolem pojednania. Dlatego miejsce to wydało nam się właściwe, aby modlić się o pokój w Europie.

Nasza grupa składała się z 24 dorosłych osób z Polski. Wiele z nich jest od dawna zaangażowana w działalność na rzecz dialogu. Ja sam jestem niemieckim księdzem od 20 lat pracującym w Centrum Dialogu i Modlitwy w Oświęcimiu.

Jesteśmy katolikami, dlatego naturalnym partnerem dla nas był Kościół rzymskokatolicki w Rosji. Mogliśmy korzystać z ich sieci zaufanych kontaktów. Przy przygotowaniu wizyty w Kazaniu pomógł nam biskup Saratowa Clemens Pickel, do którego diecezji należy Kazań. W Moskwie mieszkaliśmy w diecezjalnym domu pielgrzyma, obok katolickiej katedry, gdzie duszpasterstwo sprawują salezjanie. Jednym z nich jest ks. Augustyn Dziędziel z Oświęcimia. Zarówno on, jak i księża w Kazaniu oraz moskiewski biskup Paolo Pezzi przekazali nam wiele informacji na temat katolików w Rosji. Najbardziej utkwiły mi w pamięci słowa: Jesteśmy małym Kościołem w Rosji, jest nas mniej niż 0,1 proc. całego społeczeństwa. Czego życzylibyśmy sobie od was: po pierwsze modlitwy, po drugie bycia wiarygodnymi chrześcijanami i po trzecie, aby przyjechali ludzie, którzy chcą z nami żyć i wspierać nas w duszpasterstwie.

Drugą siecią zaufania, którą mogliśmy wykorzystać, było prawosławne Bractwo Przemienienia Pańskiego. Ich podstawową misją jest katecheza, która ma uświadomić prawosławnym w Rosji, po długich dziesięcioleciach ateistycznej dyktatury komunistycznej, co oznacza życie chrześcijańskie. W tym kontekście ważne staje się opatrywanie ran przeszłości. Rosja jest głęboko naznaczona przez nieraz ukryte, ale długo jeszcze niezabliźnione rany minionego stulecia. Poprzez wędrówkę po Moskwie "Śladami terroru" i wyjazd do miejsca pamięci w Butowie stało się to dla nas bardzo wyraziste, ale przede wszystkim podczas całodziennych rozmów z członkami Bractwa Przemienienia Pańskiego prowadzonych na temat pamięci, skruchy, nawrócenia i pojednania.

Oczywiście mieliśmy również czas na turystyczne atrakcje. Po Kazaniu oprowadzali nas nasi katoliccy przyjaciele, w Moskwie prawosławni. Wprowadzili nas oni także w najnowszą historię Kościoła oraz głębię duchowości rosyjskich ikon i malarstwa. Dużo można by jeszcze opowiadać, ale ograniczam się do dwóch kluczowych tematów.

Matka Boża Kazańska

Kazań jest stolicą Tatarstanu, milionowym miastem położonym na wschód od Moskwy. Muzułmanie stanowią połowę mieszkańców i przewodzą magistratowi. To jedyne miasto w Rosji, którego władze wybudowały Kościołowi katolickiemu nowy dom Boży, ponieważ stary nie mógł zostać mu zwrócony. Tu w niedzielę 10 września 2017 odprawialiśmy mszę św. i spotkaliśmy się z parafianami.

Potem przeszliśmy razem do prawosławnego klasztoru Matki Bożej Kazańskiej. Zwierzchnik klasztoru Hieromnich Andrzej opowiedział nam historię klasztoru oraz cudownej ikony i wprowadził do kościoła, gdzie każdy z nas otrzymał od niego kopię ikony. Ze swej strony wręczyliśmy mu list wraz z ikoną Matki Boskiej Częstochowskiej, która została napisana specjalnie przez jednego z uczestników Mateusza Środonia z Warszawy.

Następnie odczytano nasz list: "Jesteśmy grupą katolików świeckich i duchownych z Polski. Łączy nas chęć złożenia hołdu Matce Bożej, a zarazem pragnienie wyrażenia szacunku narodowi rosyjskiemu i wiernym religii prawosławnej. […] Stajemy przed ikoną Najświętszej Matki Bożej z Kazania, której matczynej opiece i wstawiennictwu powierzamy świętą sprawę pojednania między naszymi narodami, a także pokoju w Europie i na całym świecie, wstrząsanym konfliktami, pełnym przemocy i niesprawiedliwości". Zaśpiewaliśmy pieśń maryjną "Pod Twoją Obronę" i pojedynczo zatrzymaliśmy się przed świętym obrazem, zwracając się ze swoimi prośbami do Matki Bożej. Nie może to zostać bez owoców.

Bractwo Przemienienia Pańskiego

W piątek 15 września 2017 gościliśmy w domu Bractwa Przemienienia Pańskiego w Bogojawleńskoje, ok. godziny drogi od Moskwy. Wspólnota, której głównym celem jest wspieranie i odnowa życia chrześcijańskiego w Rosji, wezwała w tym roku, w stulecie Rewolucji Październikowej - największej rosyjskiej katastrofy, do akcji pokuty w Rosji, aby wyleczyć rany sowieckich czasów.

Nasz całodniowy pobyt w tym mieście był intensywną wymianą myśli na temat procesów pojednania. Przed południem przedstawione zostały założenia akcji Pokajania, potem zaproszeni zostaliśmy do dyskusji.

Na nasze pytania odpowiadał ksiądz Gieorgij Koczetkow, założyciel i duchowy przywódca bractwa. Mówił o psychicznych szkodach w tożsamości wielu Rosjan, którym brakuje fundamentu, aby mieć krytycznie pozytywny stosunek do własnego społeczeństwa. Do tego trzeba przełamać przede wszystkim strach, co ostatecznie może dokonać tylko wiara w Chrystusa.

Ogromnie poruszający moment w dyskusji nastąpił wówczas, gdy jedna z osób zapytała uczestników naszej grupy, kto z naszych rodziny był skazany na śmierć lub uwięziony przez władze komunistyczną na co najmniej 5 lat. Spośród 24 osób zgłosiło się 6. Po rosyjskiej stronie ręce podniosły wszystkie z 15 uczestniczących w spotkaniu osób. Ilustruje to skalę terroru, jakiemu poddano naród rosyjski. Lecz w wielu rosyjskich rodzinach są zarówno ofiary, jak i sprawcy.

Po południu przedstawialiśmy swoje doświadczenia z prowadzonej w Oświęcimiu, Krakowie i Kielcach pracy na rzecz pojednania: polsko-niemieckiego, polsko-polskiego i chrześcijańsko-żydowskiego. Zapoznanie się z naszymi doświadczeniami było ważne dla naszych gospodarzy.

Otwarte, poważne i życzliwe rozmowy czy spotkania, wspólne posiłki, a przede wszystkim wspólna modlitwa na zakończenie bardzo nas połączyły.

[Wszystkie zdjęcia pochodzą od uczestników wyjazdu]

Ks. Manfred Deselars - od 1989 roku mieszka w Polsce. Początkowo uczył się języka polskiego na KUL. Od 3 października 1990 mieszka w Oświęcimiu. Na polecenie bp. Heinricha Mussinghoffa z Aachen i w porozumieniu z kard. Franciszkiem Macharskim z Krakowa poświęcił się pracy na rzecz pojednania polsko-niemieckiego i chrześcijańsko-żydowskiego w ramach Centrum Dialogu i Modlitwy w Oświęcimiu. Od 2001 członek zarządu Krakowskiej Fundacji Centrum Dialogu i Modlitwy, a od 2008 r. jej wiceprezes

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Ks. Deselaers: Auschwitz wymaga uzdrowienia naszych relacji
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.