Lider i cztery filary przywództwa

Tomasz Chwaja, Tomasz Sztreker

Chris Lowney to światowej klasy ekspert w dziedzinie przywództwa, zarządzania i rozwoju osobistego. Ten ceniony mówca wykładał na wszystkich kontynentach i przeprowadził setki szkoleń. Jego fundacje prowadzą działalność charytatywną w Ameryce Południowej, USA, Afryce oraz Australii. Jest laureatem 5 doktoratów honoris causa, a w jego życiorysie jest fakt, który czyni go ewenementem wśród ludzi sukcesu wielkiej finansjery.

Zanim Chris Lowney przez 17 lat zarządzał bankiem J.P.Morgan - korporacją finansową, której aktywa są pięciokrotnie większe od rocznego PKB Polski - był przez 7 lat zakonnikiem w Towarzystwie Jezusowym. To właśnie okres, w którym był jezuitą zmienił jego życie i silnie wpłynął na pracę w wielkiej korporacji, w której, piastując stanowisko dyrektora zarządzającego w Nowym Jorku, Londynie, Tokio i Singapurze, wprowadził systemy zarządzania oparte na formule stworzonej ponad 450 lat temu przez założyciela Towarzystwa Jezusowego, Ignacego Loyolę.

Jaki wpływ na postawę Lowneya jako dyrektora wielkiej firmy miała jego przeszłość w zakonie? Nie ma żadnej wątpliwości, że odpowiedź brzmi - ogromny. Trzeba na początku podkreślić, że, rezygnując z życia w Towarzystwie, Chris nie odrzucił wartości, które przyświecały jego życiu przez 7 zakonnych lat. Chrześcijańskie credo stało się motywem przewodnim jego życia, modlitwa stałym elementem dnia, a jezuicki sposób zarządzania towarzyszył mu w codziennej pracy.

Połączenie uduchowionego, wyciszonego świata zakonów religijnych z dynamicznym, bezlitosnym światem wielkich pieniędzy i korporacji mogłoby się wydawać niemożliwe, jednak Lowney podjął się tego trudnego zadania i osiągnął spektakularny sukces!

DEON.PL POLECA

Dziś Chris jest światowej sławy mówcą, który prowadzi wykłady na temat przywództwa, etyki biznesu, podejmowania decyzji, a także jezuickich systemów zarządzania. Dzięki swojemu wieloletniemu doświadczeniu, głębokiej erudycji oraz wielkiemu profesjonalizmowi potrafi w niezwykle ciekawy sposób przekazać wiedzę, łącząc najnowsze trendy panujące w gospodarce z duchowością chrześcijańską.

Ten niesamowity człowiek napisał książkę, która trafiła na listę rekomendacji Dowództwa Korpusu Piechoty Morskiej USA. "Heroiczne przywództwo", bo o tym bestsellerze mowa, zostało ogłoszone książką roku 2003 magazynu "ForeWord". Książka ta znajduje się także na liście lektur każdego lidera, menedżera, a także dla osób, które aspirują do tego, by nimi się zostać. Autor wykazuje w niej, że Ignacy Loyola już w XVI wieku odkrył tajemnicę przywództwa, a Towarzystwo Jezusowe można uznać za doskonale działającą korporację. Takie porównanie może szokować, lecz z każdą kolejno przeczytaną stroną okazuje się, że szok zmienia się w podziw dla mądrości i roztropności jezuitów.

Chris Lowney wskazuje na cztery filary przywództwa: samoświadomość, dzięki której można spoglądać wewnątrz siebie, heroizm, przez który wyznacza się szersze niż własne ego priorytety, innowacyjność, która pozwala na przystosowanie się do zmieniających się nieustannie okoliczności oraz miłość, która gwarantuje szacunek dla godności i potencjału ludzi, którzy nas otaczają. To te cechy Lowney uznaje za determinanty bycia doskonałym liderem.

Te cztery filary są myślą przewodnią "Heroicznego Przywództwa". To właśnie trzymanie się tych zasad, które określił Ignacy Loyola, zaowocowało tym, że Towarzystwo Jezusowe nie tylko dynamicznie rozwijało się na początku swojej działalności, ale także przetrwało okres kasaty zakonu jak i rozwija się do dziś.

Oczywiście żaden z pierwszych członków Towarzystwa Jezusowego nie nazywał tego, co robi, przywództwem - to po prostu było ich "modo de proceder" - sposób zachowania. Autor zauważa jednak, że dzisiejsze rewelacyjne pomysły specjalistów od przywództwa były znane, choć oczywiście pod inną nazwą, już 450 lat temu.

"Heroiczne przywództwo" zostało przetłumaczone na 12 języków i sprzedało się w milionowym nakładzie. W Polsce Wydawnictwo WAM po raz kolejny wznawia nakład. Chris Lowney jest autorem także książki o papieżu Franciszku ("Pope Francis: Why He Leads the Way He Leads") oraz kontynuacji "Heroicznego przywództwa" - "Heroiczne życie". W tej ostatniej książce Chris pokazuje drogę do sukcesu w życiu poprzez trzy proste zasady: sformułuj cel, dokonaj właściwych wyborów oraz uczyń każdy dzień ważnym i pięknym. To proste, oparte na jezuickich "Ćwiczeniach duchownych" zasady mogą zmienić życie każdego człowieka i są dowodem na to, że pracą i wytrwałością każdy z nas może dojść do obranego celu.

Chris Lowney udowadnia, że sensem życia mogą być najwyższe wartości, a wiara motorem do działania także w biznesie. Wykłady prowadzone przez tego niesamowicie skromnego człowieka obdarzonego ciekawą osobowością i charyzmą cieszą się na świecie wielką popularnością. W internecie można znaleźć wiele nagrań z jego wystąpień (niektóre także z polskimi napisami).

12 maja Chris Lowney odwiedzi Polskę, by wziąć udział w konferencji "Wiara w biznesie", której głównymi organizatorami są Centrum Kultury Chrześcijańskiej Agape oraz Polska Akademia Biznesu. To niesamowita okazja do spotkania tego wielkiego człowieka i dowiedzenia się tego, jak osiągnąć sukces w biznesie, pozostając wiernym chrześcijańskim zasadom.

Wiara w biznesie >> zobacz program konferencji

Chris Lowney pokazuje także, jak można dzielić się sukcesem z innymi. On sam prowadzi szeroko zakrojoną działalność społeczną i charytatywną, mającą na celu pomoc najuboższym. Jego fundacje są znane na całym świecie. Lowney jest Prezesem Zarządu Catholic Health Initiatives, jednej z największych amerykańskich organizacji zajmujących się opieką zdrowotną. Jest współzałożycielem Jesuit Commons, niezwykłej inicjatywy, która daje uchodźcom w Afryce i innych miejscach świata możliwość studiowania online. Jego fundacja - Pilgrimage for Our Children’s Future zajmuje się finansowaniem edukacji i opieki zdrowotnej w krajach rozwijających się, a Contemplative Leaders in Action, program rozwijania młodych liderów, działa już w kilkunastu amerykańskich miastach.

W dzisiejszym świecie brakuje liderów, a Chris Lowney pokazuje jak być przywódcą dla innych, ale także liderem dla samego siebie, by swoim działaniem nieustannie przybliżać się do bożej miłości.

Najpierw sformułuj cel. Potem dokonaj właściwych wyborów związanych z pracą i związkiem. I wreszcie uczyń każdy dzień ważnym i pięknym. Prawda, że łatwe? Jego książka to współczesna wersja "Ćwiczeń duchownych" Ignacego Loyoli. Dowód na to, że pracą i wytrwałością każdy może dojść do obranego celu.

Heroiczne życie. Odkryj cel w życiu i zmieniaj świat - zdobądź własny egzemplarz!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Lider i cztery filary przywództwa
Komentarze (36)
J
Joanka
12 kwietnia 2014, 13:24
Odprawiałam kiedyś rekolekcje ignacjańskie w okresie, gdy byłam pracownikiem międzynarodowego koncernu. Pamiętam swoją bezradność w szukaniu języka, którym mogłabym opowiedzieć ojcu duchowemu o nutrujących mnie dylematach etycznych związanych z pracą, które naświetlała mi Ewangelia. Aż do odkrycia, że zasadniczą wartością mojego mocarnego miejsca pracy jest maksymalizacja zysku, bo taki jest cel biznesu, i że nie jest to cel Pana Boga. Skutek - zmiana pracy. Sprytnie piszecie o działalności charytatywnej bohatera artykułu, ale jaką część zysku on na nią przeznacza? Dla większości biznesmenów taka działalność to listek figowy. Na czym polega wielkość tego człowieka, czy na skuteczności w zarabianiu pieniędzy? Jaka wartość za tym się kryje? Czy Ignacy Loyola był natchnionym przywódcą, aby po wiekach zdobyć tytuł mistrza zarządzania? Czy zarządzanie zakonem było dla niego tylko środkiem do oddawania większej chwały Bogu? Zawsze warto zadać sobie pytanie o ostateczny cel tego, co robimy. Quo vadis Societas Jesus? 
WD
Wojtek Duda
12 kwietnia 2014, 21:03
Nie jest prawdą, aby każdy kocern kierował się maksymalizacja. zysku. Np. Angloamerykanski model zakłada  zakłada np. że nadrzędnym celem przedsiebiorstwa jest maksymalizacja tzw. 'shareholder value' czyli, innymi słowy jest to zwiększanie wartości przeds. aby, przynieść maks. korzysci wlascicielom (akcjonariuszom). Oczywiscie nie znaczy to, ze trzeba maks. zyski. Istnieje jeszcze inny model , zaklada, ze nalezy dążyć do maks. wartości dodanej dla wszystkich interesariuszy - opisał go Freeman pod nazwa  'stakeholder value theory'.  nie demonizujmy biznesu. Biznes byl, jest i bedzie potrzebny. Co nie zmienia faktu, że można to popsuć, jak wszystko... 
A
Andrzej
13 kwietnia 2014, 16:33
A czy biznes to nie przypadkiem Mamon? Jest on przeciwstawną postacią do Syna Bożego, Chrystusa. Iluzja wciąż dla wielu bywa silniejsza niż ich umysł i wolna wola. Gdyby biznes, jako dar pochodził od Boga, a nie tego drugiego, to Jezus podążając wieloma drogami zamieniałby kamienie w złoto, a wypełniając proroctwa Biblii zostałby zabity z powodu zazdrości i chciwości, a nie zaparcia w wierze. Cywilizacja pieniądza prowadzi do jej upadku. Tak zawsze było i tak pozostanie. Joanka nie myli się, nie ulega iluzji,  ma zupełną rację.
T
tomi
12 kwietnia 2014, 10:26
Ludzie, mnie jedynie razi to ze deon staje sie zbyt nachalny w reklamowaniu roznych rzeczy oraz ze obiera niewlasciwa sciezke rozwoju. Sa ludzie tacy jak ja ktorzy by chcieli aby deon byl spokojnym portalem gdzie mozna kulturalnie wymienic poglady, dostarczal informacji o swiecie i kosciele w spokojny, zrownowazony sposob, bez gonienia za sensacja i bez nasladowania innych serwisow, ktore w wikszosci sa "bagnem". Elementy komercyjne musza byc ale powinny zajmowac nieznaczna czesc powierzchni, bez nachalnosci. Warto pomyslec o cegielkach 2, 3, 5, 10, 20zl rozprowadzanych w sieci i parafiach oraz za granica. Deon nie bedzie nigdy przedsiewzieciem dochodowym, nie starczy na etaty czy inne nawet potrzebne rzeczy. Moze byc jednak dobrym startem dla wielu mlodych ludzi ktorzy chca pisac, sie wyrazac publicznie, a takze moze dawac szanse mlodym mamom, ktore przy dzieciach moga pracowac, do tego dajmy na to dorobic 300, 500 zl. Zamiast wiec gonic za sensacja ktora swiat proponuje chronmy i wspierajmy to co cenne, godzac sie na to co zmienic nie mozna bez szkody dla siebie lub innych.
Kamila
12 kwietnia 2014, 18:59
Nigdy nie kliknąłeś na "czytaj dalej"???? to w sprawie cegiełek. Sensacji tu nie widzę, reklama jak reklama, wszędzie się trafia. Jak czytasz Deon to chyba cię interesują religijne książki? Moze czasem chciałabym zobaczyć reklamę czegoś spoza WAMu. Swoją drogą jednak niektóre z poniższych wpisów na odległość jadą "wpisem sponsorowanym"
DC
dobry człowiek
12 kwietnia 2014, 01:39
Chris Lowney w Polsce... to jest szok! Już miałem dosyć tych wszystkich pseudo naukowców i samozwańczych ekspertów. Antony Robbins, Canfield, czy Ecker to wszystko scientolodzy. Wreszcie jest chrześcijańska alternatywa i to na najwyższym światowym poziomie. Dyrektor największego banku świata i to jeszcze jazuta. Szacunek dla organizatora!!! pojawię się na pewno!
J
johan
23 kwietnia 2014, 17:45
to nie jezuita tylko były jezuita, a reklamujący ta konferencje mam wrażenie celowo "tuszują" ten fakt. pisanie o 4 filarach sukcesu jezuitów to ściema w iście telekaznodziejskim stylu. 
K
Kamil1915
11 kwietnia 2014, 23:05
Dobry Artykuł, przybliża postać Chrisa Lowneya i zachęca do poszukania więcej informacji o nim.  Jeśli ktoś chciałby więcej na jego temat się dowiedzieć to na YT można znaleźć kilka filmików, w których Chris opowiada o swoich ksiązkach.  polecam!
A
Anastazja
11 kwietnia 2014, 22:58
Gdyby ktoś dwa lata temu powiedizal mi, że chris Lowney przyjedzie do polski to bym go wyśmiał i zmieszał z blotem. Bo szansa na takie wydarzenie ejst niemożliwa. A to, że ktoś myśli ze Chris to jakiś jezuita. to jest w grubym błędzie. Facet ma taką wiedze  i takie rezultaty, że Stive Jobs mogłby u niego zamaitać podłegę. Dla tego wraz z moimi pracownikami jedziemy na ta konferencje, mam nadzieje , że w hotelach można rezerować miejsce. Ten facet jest niesamowity, a to że mało znany w polce nie umniejsza jego znaczenia na skale globalną. No chyba, że dla kogoś zarządzanie najwiekszym bankiem na świecie to pestka.
A
Anna
12 kwietnia 2014, 18:28
Kilka uwag/sugestii do Anastazji, (która nota bene pisze o sobie w rodzaju męskim): - "Jakiś jezuita" nie mógłby być mądry? (np. papież Franciszek) - "Steve Jobs mógłby u niego zamiatać podłogę" - może by i mógł, ale teraz jest zapewne w ciekawszym miejscu niż wszystkie najlepsze miejsca na Ziemi razem wzięte. - Jeśli da się napisać wielką literą "Chris", "Lowney", "Steve", "Jobs", to pewnie też jest opcja, że wielką literą da się też napisać słowa "do Polski", "w Polsce".  I na koniec: rzeczywiście dobrze się jest powstrzymać od wyśmiania kogoś i zmieszania z błotem, bo kiedyś może się okazać, że ten ktoś miał rację.  Pozdrawiam.
Wojciech Żmudziński SJ
11 kwietnia 2014, 21:35
Zachęcam do udziału w konferencji. Chris jest świetnym, bardzo inspirującym mówcą. Miałem okazję uczestniczyć w prowadzonych przez niego kilkudniowych warsztatach.
H
H
11 kwietnia 2014, 22:10
"Były jezuita i dyrektor jednej z największych instytucji finansowych świata." Czy właśnie w tę stronę zmierza SJ? Inne zakony pewnie z zażenowaniem mówiły, ze jest to były ich współbrat, bo wiadomo, zawiódł, nie dotrzymał ślubów, a może i w samym zakonie było coś nie tak. A jeśli o. Żmudziński zachęca, to hmmm ... ja na pewno się tam nie pojawię.
CO
cup of flowers
11 kwietnia 2014, 22:35
nie znam się to się wypowiem... może najpierw poczytaj trochę o Lowney'u a dopiero potem zabieraj głos czy SJ może się go wstydzić czy nie... a tak dla jasności Chris nie złożył ślubów... zawiódł ? w czym i gdzie?!!! konkret proszę a nie operowanie jakaś abstrakcją!  żenua i  tyle! 
ŁN
Łukasz N.
11 kwietnia 2014, 22:39
Mam nadzieję, że zmierza! Tylko w jaki sposób to widać po działaniach Papieża Frnaciszka z miłością i wiarą! Chris odszedł przed złożeniem ślubów, radzę trochę poczytać, zanim się wypowie. Był bratem nie ojcem. Jeśli SJ Żmudziński poleca to ja NA PEWNO SIĘ POJAWIĘ!!!
N
nitsaryb
11 kwietnia 2014, 23:01
Jako katolik przytocze prawo pisma świętego. Talenty trzeba rozijać, inaczej tracimy je a wraz z nimi inne. Nie sądz a nie będziesz sądzony. A czy wchodzisz do każdego sklepu w ktorym nie kupujesz i mówisz " macie słaby towar nic nie kupię".
jazmig jazmig
11 kwietnia 2014, 20:01
Najpierw sformułuj cel. Potem dokonaj właściwych wyborów związanych z pracą i związkiem. I wreszcie uczyń każdy dzień ważnym i pięknym. Prawda, że łatwe? Jasne, że łatwe. I jaką kasę można zbić na tego typu heroicznych radach!
K
Krzysiek
11 kwietnia 2014, 22:42
To tak samo jakby mówić, że Jezus wylansował się na słowach "zaprzyj się samego siebie". Czytałeś chociaż książkę? Poznałeś Chrisa? Na youtube możesz jakiś jego filmik obejrzeć (pare jest z napisami). To człowiek, jako jeden z niewielu osiągnał coś wielkiego i pozostał wierny swoim wartościom i zasadom. WIELKI GOŚĆ podziwiam go. A Heroiczne Życie to przełożenie Ćwiczeń Duchowych Loyoli dla dzisiejszego czytelnika. Uważam, że to lektura obowiązkowa!!!
A
Anastazja
11 kwietnia 2014, 23:03
Skoro takie łatwe to zrob to. Pokaż nam Twoją wielką siłę.
jazmig jazmig
12 kwietnia 2014, 09:04
Co konkretnie mam ci pokazać? Jak okradać naiwnych klientów? Jak doprowadzić do bankructwa różne firmy? Od tego jest ten świecki jezuita.
G
Gabi
13 kwietnia 2014, 13:39
Zawsze znajdzie się ktoś kto zazdrości za bardzo. Za konferencję płacisz tyle ile uważasz, to też jest wyzysk? Za biznesową konferencję płaci się zazwyczaj więcej niż 1000zł. A tu masz przysłowiowe "co łaska". Ten jezuita przeznacza prawie cały swój majątek na pomoc dzieciom w Afryce i Ameryce Południowej. KATLOKIK to nie człowiek, który ma być biednym, właśnie mamy być bogaci, ale nie możemy mieć na przecie mamony tylko Boga. "czyńcie sobie ziemię poddaną" przecieć Bóg pragnie, żebyśmy my - ludzie wierzący stanowili siłę i żebyśmy my wyznaczali trendy i działania. To my powinniśmy mieć największe firmy i być w rządzie, a nie lewactwo, homoseksualiści, którzy tworzą degrengoladę społeczną. To w nasz ma być siła i Boża moc.
J
johan
23 kwietnia 2014, 17:49
powinien się jeszcze pokusić o przełożenie Ewangelii dla dzisiejszego człowieka. 
jazmig jazmig
11 kwietnia 2014, 19:57
JP Morgan ma opinię krwiożerczego systemu banksterskiego, nie rozumiem, z czego jezuici są dumni.
J
Jarek
11 kwietnia 2014, 22:02
Zgadza się, ale Chris odszedł z J.P.Morgana w 2001 roku. System w tym banku stał się taki w 2007r. Polecam jego książkę Heroiczne Przywódzwo to genialna pozycja
L
leszek
11 kwietnia 2014, 23:03
Jakoś mój syn pracuje w J.P. Morgan w Londynie, jeszcze nikt go nie pożarł, ale przekażę mu ostrzeżenie.
A
Anastazja
11 kwietnia 2014, 23:07
Medialnie łatwo o kimś mówić zle rzeczy. w każdej kulturze banki są przedstawione w złym śweitle. Wskarz mi jeden bank który porzycza pieniądze bez odsetek. Bo jeśli nie pokazerzez to znaczy, ze dla kogoś taki bank zawsze, będzie krwiorzerczy. Mam wielu znajomych  w USA oraz kanadzie. Wielu poleca ten bank. Chyba, ze chcesz się wypowiedzieć o jego oprocentowaniu kredytowym w porównaniu do innych banków.
B
Beata
11 kwietnia 2014, 23:08
Jak przeczytałam Chris odszedł z banku w 2001 r. czyli 13 lat temu. To chyba trochę dawno. Możliwe, że coś się tam zmieniło, ale żeby jedli ludzi? toż to barbażyństwo! Powinni tego zabronić :) tak jak media markt
T
tomi
11 kwietnia 2014, 17:43
Reklamujecie to juz przesadnie. Chris Lowney moze leaderem i mangerem to jest, o ile ktos za nim nadazy, ale ja w nim jezuity nawet bylego nie widze. Zaden to powod do chwaly wystepowac z Towarzystwa po 7 latach, prosic o zwolnienie z slubow, ktore sie chyba zlozylo na cale zycie, ani tez w byc jezuita przez te 7 lat jak sie mialo inny temperament i zapatrywania. Ostre zarabianie pieniedzy nie specjalnie da sie pogodzic z duchowoscia, nie kreujcie mylnych wnioskow. Wiem ze taki piar i polot jest potrzebny zeby takie konferencje organizowac, ale nie potpierajcie sie tak mocno Panem Bogiem ani sw Ignacym. To troche nie fair.
K
Kawon
11 kwietnia 2014, 18:27
@tomi, najpierw sprawdź czy Chris Lowney złożył śluby
T
Tomasz
11 kwietnia 2014, 22:01
Nie złożył, odszedł z zakonu przed święceniami.
CO
cup of flowers
11 kwietnia 2014, 22:41
a no tak bo osoba wierząca to ma włożyć wór pokutny na siebie, żyć w biedzie, nędzy, być osłem ofiarnym do bicia... tak tak jasne... a jeszcze dodajmy asceze, umartwianie się i tak dalej.... nie no świetnie... co jest złego w tym, że osiągnął gość olbrzymi sukces i co najważniejsze, nie zagubił się moralnie tylko cały czas kroczy z Bogiem przez życie? aaaa... zapomniałam ... no tak chrześcijanin sukcesu odnościć nie może... a już zupełnie nie może być przy tym wierzący... a  tak wgl to chodzi o pieniądze tylko jasne... myślmy tak dalej i chodźmy z klapkami na oczach! życzę powodzenia!
J
Jan
11 kwietnia 2014, 23:11
Konferencja ma charakter darmowy, jest nastawiona na pomaganie bliźnim. Jednak to za mało? Może, powinna być jeszcze platna. Szkoda słów, bo najczęściej takie komentarze są pisane przez konkurencje. Sam przeżywałem to gdy miałem szkołe językową. Czego to konkurencja  o mnie nie pisała. Szkoda słów. Ja będę na konferencji  z małżonką  i najstarszą córką.
T
tomi
12 kwietnia 2014, 09:59
Dobrze, z tego co mi wiadomo, formacja jezuity rozpoczyna sie dwuletnim nowicjatem ,zakonczonym zlozeniem slubow wieczystych, pozniej sa studia z filozofii, teologii, jakiejs pracy troche ala w apostolacie. Nie jestem tutaj ekspertem, choc zdarzalo mi sie swego czasu bywac w nowicjacie jezuitow. Prosze wiec ktoregos z kompetentnych jezuitow o wyjasnienie mi czy mozna skonczyc nowicjat i nie zlozyc slubow wieczystych oraz jaka jest procedura zwalniania z takich slubow? Prosze tez o okreslenie czy jest mozliwosc byc 7 lat u jezuitow, odejsc sobie i dalej sie nazywac jezuita?
T
tomi
12 kwietnia 2014, 10:03
nie ma charakteru darmowego sa bilety, nie chodzi tutaj o odplatnosci, bo one musza byc, chodzi o nachalne reklamowanie tego wydarzenia na portalu deon a to mi sie nie podoba
Kamila
12 kwietnia 2014, 18:50
Jezuita na rekolekcjach ignacjańskich (mam nadzieję, że kompetentny) wyjaśnił nam, że jezuici nie składają ślubów wieczystych, ponieważ zdają się na wolę Boga. Wyrażają swoje pragnienie służenia Bogu w Towarzystwie, jeśli taka jest Jego wola. Jeśli (po odpowiednim rozeznaniu swoim i przełożonych) dojdą do wniosku, ze wolą Boga jest, by pracowali np. w banku - to mogą odejść. Oczywiście nie dotyczy to sytuacji, gdy ktoś już otrzymał święcenia kapłańskie, biedny Lowney mógłby wtedy tylko pracować w IOR (boby go w Morganie nie przyjęli). Ale on odszedł przed święceniami. ps - co to znaczy "bywać w nowicjacie"? chyba rzeczywiście tam "bywałeś" a nie byłeś, skoro nie rozumiesz podstawowej zasady, że to Bóg decyduje, nie człowiek
A
anna
22 kwietnia 2014, 11:18
W zadnym zakonie nie skada sie slubow wieczystych po 2 latach nowicjatu!!!! co najwyzej czasowe na rok, dwa...
J
johan
23 kwietnia 2014, 17:51
ja też widzę że w tę "darmowość" ostro zainwestowano