Manowce obrony życia

(fot. kevindean/flickr.com)

Wyraźna obrona życia prenatalnego i śmiałe upominanie się o człowieczeństwo płodu to jeden z priorytetów Kościoła w Polsce. Obronie życia nienarodzonego poświęca się liczne publikacje i akcje społeczne, wychodzi się w tej sprawie na ulice. Czy obrona życia w Kościele ma jednak charakter absolutny? Czy każdego życia się broni? A może środowiska sprzeciwiające się aborcji bywają niekiedy bardzo niekonsekwentne? Może naturalna, intuicyjna, inspirowana Ewangelią obrona życia ustępuje czasami miejsca ideologiom i środowiskowym emocjom?

Mocnym argumentem, że tak się właśnie dzieje, jest dość powszechny u ludzi dysonans pomiędzy sprzeciwem wobec aborcji a sprzeciwem wobec kary śmierci. Wielu przeciwników aborcji, nie widząc sprzeczności w swoim stanowisku, dopuszcza możliwość kary śmierci, uzasadnia ją, twierdzi, że niektórym przestępcom ona się należy. Są w Polsce prężne i pełne wigoru środowiska tradycjonalistyczne twardo walczące z aborcją, a jednocześnie dopuszczające możliwość karania za określone przestępstwa śmiercią.

Powoli staje się to znakiem rozpoznawczym myślenia ultraprawicowego: czułe, pełne zaangażowania i godne podziwu pochylanie się nad człowieczeństwem płodu idzie w parze z kultem mocnego i bezwzględnego prawa, które przestępcom często nie ma do zaproponowania żadnej wrażliwości, a tylko stryczek. Bardzo to specyficzne: ktoś, kto twierdzi, że nikomu nie wolno decydować o życiu nienarodzonego dziecka, że ono ma prawo żyć i jest to tylko w gestii Boga, jednocześnie nie chce dać takiego samego prawa skazańcom.

Wychodzi na to, że godność człowieka i Boże władztwo nad życiem i śmiercią są tu rozumiane relatywnie, zależą od sytuacji, które zdefiniuje człowiek, nie są sprawą obiektywnego Bożego porządku, ale można je modyfikować wedle uznania. Okazuje się, że bardzo prosto jest skonstatować niezbywalną godność nienarodzonego dziecka, bo to żaden wysiłek tak powiedzieć, nic z tego nie musi wyniknąć dla człowieka, który to mówi, ale już sporym wysiłkiem duchowym jest zobaczyć tę godność w zwyrodniałym przestępcy, który wiele osób skrzywdził. To jest niewątpliwie wtedy spory akt wiary w Bożą miłość i piękno Bożego stworzenia.

DEON.PL POLECA


Zaprzysięgłych obrońców życia nienarodzonego, którzy są jednocześnie często zwolennikami kary śmierci, zdradza język, którym się posługują. Gdy mówią o aborcji, używają wyrażenia niewinne dziecko. Tym samym sprzeciw wobec aborcji nie jest dla nich najwyraźniej kwestią pochodzącej od Boga godności człowieka, ale ma charakter aspektowy, zależy od czegoś względnego, od określonych emocji. Dziecko jest niewinne, więc można je kochać i walczyć o jego prawo do życia, morderca jest winny, więc można go zgładzić.

Jest to pospolity relatywizm, zupełnie taki sam, jakim się kierują środowiska lewicowe w uzasadnianiu aborcji. Nie ma to niczego wspólnego z logiką chrześcijańską, która życie ludzkie, z racji Bożego pochodzenia, widzi pięknym zawsze i wszędzie, w każdej sytuacji, dlatego wystrzega się zabójstw, a przyjmuje drogę wzrostu i postawy twórczej. Tą drogą, przypomnę, zawsze kroczył Jan Paweł II, który konsekwentnie sprzeciwiał się aborcji i karze śmierci, dostrzegając w nienarodzonym dziecku jak i w bezwzględnym mordercy dziecko Boże, przypominając przy tym, że z każdym człowiekiem zjednoczony jest przez swoje wcielenie Jezus Chrystus. Wyrok śmierci dla mordercy to - i to jest logika Kościoła, logika nowego stworzenia, w której jesteśmy braćmi i miłujemy nieprzyjaciół - podniesienie ręki na Jezusa Chrystusa, na Jego dzieło, na porządek Królestwa Bożego, to zwrócenie się ku czasom pogaństwa i barbarzyństwa.

Bezzasadne jest powoływanie się w rozmowie o karze śmierci bardziej na Tomasza z Akwinu, niż na Ewangelię. Naprawdę nie ma sensu zasłanianie się koniecznością walki o harmonię wspólnoty, na którą morderca nastaje, czy też zasadą podwójnego skutku, w imię której trybunał nie wybiera śmierci przestępcy, a tylko ma wolę bronić większego dobra. Takie myślenie to, powiedzmy wprost, mydlenie oczu. Kara śmierci naprawdę nie dostarcza żadnych wyjątkowych możliwości strzeżenia dobra i specjalnych narzędzi osiągania równowagi społecznej. Wystarczy spojrzeć na statystyki: fakt, że zwyrodniałych morderców skazano na dożywotnie pozbawienie wolności, a nie na śmierć, nie wpłynął szkodliwie na społeczność, przestępczość w Polsce wcale nie urosła, od niezabijania kryminalistów nie zaczęliśmy się masowo deprawować, zarażać zbrodniami. Mimo że trudni przestępcy są w więzieniach, a nie w grobach, nie boimy się wieczorami wychodzić na ulice, mamy poczucie azylu, nie ma wcale, tak popularnych w retoryce zwolenników kary śmierci, kultury grozy i powiewu śmierci na każdym rogu. Nie przestępcy rządzą sprawiedliwymi obywatelami, ale to obywatele potrafią wziąć przestępców w ryzy. Wszystkie proporcje są w normie.

Kara śmierci nie jest więc nośnikiem żadnego dobra, wręcz przeciwnie, niweczy okazję do dobra, nie pozwala zbrodniarzowi na proces naprawy, z góry go przekreśla, nie pozwala mu zrozumieć, jak strasznej rzeczy dokonał. To w istocie żadna kara, żadna okazja do pokuty, to pominięcie pedagogicznych obowiązków wspólnoty wobec najbardziej kłopotliwych jednostek. To pozbycie się kogoś, kto odstaje, kto jest z racji swojego grzechu niewygodny, komu się nie ma niczego do zaproponowania. To niechrześcijańskie zamknięcie drogi rozwoju, pyszne przekonanie, że są ludzie, którzy nie mogą się zmienić. Nie wiadomo w ogóle, skąd to przekonanie się bierze, przecież nie z naszej wiary. Chrystus nie ma takiego przekonania, czeka do końca, zawsze. Nam się czekać nie chce, nie chce się nam modlić, nie chce się nam więźniów odwiedzać.

Czym więc jest w takim razie przeprowadzenie kary śmierci? Nasuwa się bardzo surowa odpowiedź, moim zdaniem jedyna możliwa przy przyjęciu chrześcijańskiego punktu widzenia: to wyreżyserowane zabójstwo, wyraz wzgardy większości wobec zniszczonej jednostki. Wypowiedzenie głośno zdania, że są ludzie, wobec których nie chcemy mieć żadnej powinności.

Wychodzi na to, że to zabójstwo takie samo, jak aborcja: chłodne, podjęte dla wygody, z niepamięci o ludzkiej godności, która jest przecież większa od ludzkich czynów, przez co tak samo dotycząca nienarodzonego dziecka i zwyrodniałego przestępcy.

Warto zatem postawić końcem tekstu postulat: obrona życia nienarodzonego - jak najbardziej tak, ale poza tym obrona każdego życia, bez wyjątków. Inaczej w obronie życia zejdziemy na manowce, pogrążymy się w kalkulacjach, stracimy wiarygodność.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Manowce obrony życia
Komentarze (249)
S
Stenia
27 września 2011, 15:05
Jestem w klasie maturalnej, katecheta przyniósł nam dzisiaj ten tekst na lekcję religii. Długo o nim rozmawialiśmy i teraz chciałabym się podzielić swoją refleksją o tej dyskusji. Niektórzy moi koledzy i koleżanki z klasy są dowodem słuszności tezy, którą autor postawił. Spora grupa osób w klasie sprzeciwiała się aborcji, ale dopuszczała zarazem możliwość kary śmierci. Wcale nie dlatego, że może istnieć czasami dla zachowania dobra publicznego konieczność trwałego wyeliminowania zbrodniarza, ale tylko z prymitywnego poczucia zemsty, z poczucia, że zbrodniarz to niemal zwierzę. Faktycznie jest tak, że to nie człowieczeństwo decyduje o prawie do życia, a społeczne poczucie "winny" albo "niewinny". Dziękuję za ten tekst. 
A
anonim
25 lipca 2011, 00:18
Przepraszam, poniżej się nie podpisałem ;)
L
leszek
25 lipca 2011, 00:17
Mea culpa! Przepraszam za wszystko, co wymaga przeprosin. Przebaczam wszystko, co wymaga przebaczenia. Zrozumieć znaczy wybaczyć. Przestańmy raz na zawsze ranić siebie i się wzajemnie! Kochajmy się!
A
anonim
24 lipca 2011, 23:57
@anonim Nie pojąłeś jeszcze, matole, że to jest leszkowe forum, że on tu jest gospodarzem. Obłudniku, kłamco i podły nikczemniku plujący z ukrycia, ukorz się i oddaj hołd jemu, który wie i sądzi, bo jedno życie! Ha! Przestań bredzić o bredniologicznych bredniach reinkarnacyjnych bredzonych przez bredzisławów bredniotwórczych! Wara od bańki mydlanej!
K
KK
24 lipca 2011, 20:49
Wychodzi na to, że Katechizm Kościoła Katolickiego jest "ultraprawicowy" i "tradycjonalistyczny". Tylko wg czyjej miary?
L
leszek
24 lipca 2011, 20:14
To żalenie się na ataki personalne przypomina krzyk kradnącego miliony złodzieja, który po wyrwaniu mu torby przez kieszonkowca rozpaczliwie wołał pomocy: - Łapaj złodzieja! W styczności z umysłem egotycznym możliwe są dwie uwalniające postawy: [...]   Obłudniku! To co teraz napisałeś to nie jest kolejny przykład kolejnego ataku personalnego?
A
anonim
24 lipca 2011, 17:43
DEKALOG - V - NIE ZABIJAJ Dziwny ten świat, świat ludzkich spraw, czasem aż wstyd przyznać się. A jednak często jest, że ktoś słowem złym zabija tak, jak nożem. Lecz ludzi dobrej woli jest więcej... 1. Wersja light: <a href="http://www.youtube.com/watch?v=Gizg-rKtMmw&feature=related">http://www.youtube.com/watch?v=Gizg-rKtMmw&feature=related</a> 2. Wersja z drastycznymi obrazami: a) <a href="http://www.youtube.com/watch?v=gzACDJCfQvs&feature=fvwrel">http://www.youtube.com/watch?v=gzACDJCfQvs&feature=fvwrel</a>  b) angielskojęzyczna (z SBB): <a href="http://www.youtube.com/watch?v=XpKnjDlGTDA&feature=related">http://www.youtube.com/watch?v=XpKnjDlGTDA&feature=related</a>  (I czym się to różni od aborcji i wyroków śmierci?) Utwór ten, wstrząsające zdjęcia i fimy, obnażają miałkość pseudo-dyskusji.
A
anonim
24 lipca 2011, 17:00
To żalenie się na ataki personalne przypomina krzyk kradnącego miliony złodzieja, który po wyrwaniu mu torby przez kieszonkowca rozpaczliwie wołał pomocy: - Łapaj złodzieja! W styczności z umysłem egotycznym możliwe są dwie uwalniające postawy: 1. Z początku łatwiejsza, acz przynosząca ulgę: Ja wolę skok Przez blask i mrok Na tyczce drwin bez zbędnych zwłok Nad każdym błotem śmignąć i nad każdym gnojem. ( <a href="http://www.youtube.com/watch?v=5tHK69SHuW8">http://www.youtube.com/watch?v=5tHK69SHuW8</a> Już się inkwizytor chwali, Paląc ku poprawie.) 2. Początkowo, jak mniemam, trudniejsza, ale niosąca trwały pokój: Zrozumienie - współczucie.
L
leszek
23 lipca 2011, 21:57
Możesz odmieniać "brednię", "bredniologię", "głupoty" przez wszystkie przypadki, Nigdy nie zaczynam od tego typu określeń. Pojawiają się one dopiero przy uporczywym lansowaniu pewnej kategorii 'poglądów'. Niektórych 'poglądów' zwyczajnie nie da się inaczej nazwać. Nazwanie ich błędnymi poglądami byłoby ich nobilitacją. wyzywać od "podłych nikczemników" (czy jeszcze gorzej - no, tego moderacja chyba nie przepuści), ale nie zmieni to w żaden sposób rzeczywistości ani bliźniego twego. Nikogo nie wyzywam od podłych nikczemników. Nie mam zamiaru niczego się wypierać ale nie godzę się też na wmawianie mi czegokolwiek. Gdy po raz kolejny po dłuższej przerwie zacząłeś ponownie negować Naukę Kościoła i propagować wiarę w reinkarnację to w dn. 2011-07-19 19:02:14 napisałem Ci: Kłamstwo. W przeszłości nie istnieli. Już Ci zwracałem uwagę abyś przestał wciskać tu swoje reinkarnacyjne brednie. Masz prawo wierzyć w to co chcesz, a więc również w reinkarnacje. Skoro jednak przychodzisz na chrześcijański/katolicki portal i piszesz na jego forum treści w sposób zakamuflowany negujący chrześcijańskie prawdy wiary to jesteś zwyczajnym podłym nikczemnikiem. I podtrzymuję to. Aby przychodzić na chrześcijański portal i korzystając z jego otwartej gościnności ukrywając swoje rzeczywiste poglądy pisać na jaego forum treści w sposób zakamufklowany negujący chrześcijańskie prawdy wiary to trzeba być podłym nikczemnikiem. Nie masz szacunku ani dla chrześcijańskich gospodarzy ani dla chrześcijan wchodzących na ten chrześcijański portal. Tym co piszesz obrażasz przekonania religijne wszystkich chrześcijan. Ale te Twoje niegodziwe zachowania nie zmienią w żaden sposób rzeczywistości ani bliźniego Twego. Jedyne, co powoduje, to utwierdzenie twojego wrogiego stosunku do człowieka o innych poglądach. Cos Ci się najwyraźniej pomyliło. Wrogi stosunek do ludzi o innych poglądach co i rusz przebija z Twoich wypowiedzi. Nie potrafisz wypowiadać się merytorycznie i folgujesz sobie w atakach personalnych. To bardzo nieprzyjemne, zwłaszcza w czasach pluralizmu. To wg Ciebie pluralizm na tym polega że można się wcinać każdemu do domu i negować poglądy gospodarzy? To nie jest żaden pluralizm a zwykłe chamstwo. Antychrześcijańske traktowanie internautów może nie ujść płazem. Masz rację. Dlatego reaguję na Twoje antychrześcijańskie zachowania. To nie ja poszedłem na forum zwolenników reinkarnacji aby dowodzić im że ich wierzenia są fałszywe. To Ty wkradłeś się na forum chrześcijańskie aby dowodzić że ci chrzescijanie którzy nie wierzą w reinkarnację mają fałszywe wierzenia i są ograniczonymi dogmatykami. Już tyle razy byłeś upominany. Jak ktoś nie odróżniał moich negatywnych wypowiedzi o jakichś poglądach i utożsamiał je z personalnymi atakiami. Po jednych brutalne elementy twoich wpisów spłyną jak po kaczce, innych mogą zranić. Jaką atmosferę tworzysz na tym forum? Z chrześcijaństwem nie ma ona nic wspólnego. Bardziej szkodliwe są zakamuflowane działania podważające Naukę Kościoła i propagujące poglądy z nią sprzeczne. Co posiejesz, to zbierzesz. Uważaj zatem. Ano właśnie, co posiejesz, to zbierzesz. Siejesz herezje zbierasz reakcje na herezje. Uważaj zatem. Jeszcze jest czas opamiętania, zrozumienia, zadośćuczynienia i uszanowania bliźniego. Opamiętaj się więc i uszanuj poglądy religijne chrześcijan, i swoje reinkarnacyjne wyobrażenia propaguj na forum zwolenników reinkarnacji. Nie obrażaj chrześcijan. Po co kreować sytuacje bolesne, gdy można dla siebie (i innych) tworzyć przyszłość pełną światła? Tworzyć przyszłość pełną światła?!? Nie mam najmniejszego zamiaru brać udziału w propagowaniu rainkarnacjonizmu!
L
leszek
23 lipca 2011, 21:18
Reinkarnacjoniści trzech wielkich religii, to nie nowość, spotykali się z przemocą fizyczną, dziś na szczęście tylko werbalną, ze strony "ortodoksów". Ciekawe, czy wśród nich też byli "prawowierni", czyli sekciarscy fanatycy, którzy narzucali innym swoje przekonanie/doświadczenie zwalczając ogniem i mieczem lub w niewybrednych słowach niewiarę w reinkarnację? A co to ma wspólnego z tematem? Czy to ma być wg Ciebie argument? Ja to odbieram wyłącznie jako Twoje personalne insynuacje zrównujące mnie ze zwalczaniem ogniem i mieczem. Ja wypowiadam się na temat Twoich działań negujących chrześcijańskie prawdy wiary i szerzących sekciarskie herezje. I nazywam to bredniami. Nie wypowiadam się o Tobie lecz o Twoich poglądach. A Ty co i rusz, zamiast dyskutować z moimi poglądami wypowiadasz się na temat mojej osoby, podle sugerując mi różne niegodziwe cechy charakteru. Niechrześcijański reinkarnacjonista: Co więc zyskujemy poznając swoje poprzednie wcielenia? Zamiast marnowania czasu w próbach odkrycia swych poprzednich wcieleń, lepiej poświęcić swój czas na zdobycie prawdziwej wiedzy duchowej. Wówczas nie będzie potrzeby ponownych narodzin i ponownego cierpienia. <a href="http://www.mantra.pl/wiedza/cofanie-sie-do-poprzednich-wcielen---jaka-to-ma-wartosc.html">http://www.mantra.pl/wiedza/cofanie-sie-do-poprzednich-wcielen---jaka-to-ma-wartosc.html</a> KRK dysponuje, moim zdaniem, pełnią środków zbawczych, prawdziwej wiedzy duchowej. Zapewne uważa tak reinkarnacjonista Dalajlama, skoro odradza zmianę ścieżki religijnej. Nieprzypadkowo w niej przychodzimy na świat. Chrzest niemowląt nie jest żadnym narzuceniem wiary. Jest przejawem wolnej woli za pośrednictwem rodziców. Albo jesteś zwyczajnym obłudnikiem albo kłamcą. Skoro jak twierdzisz, uważasz że KRK dysponuje pełnią środków zbawczych, prawdziwej wiedzy duchowej, to dlaczego podważasz i negujesz jego nauczanie?!? 1. Nie zgadzam się z ks. Zwolińskim. Nie ma sprzeczności między reinkarnacją a zmartwychwstaniem itd. Ty się nie zgadzasz nie tylko z 'jakimś' ks. Zwolińskim.Ty się nie zgadzasz ani z Pismem Świętym, ani z tzw. Ojcami Kościoła, ani z tzw. doktorami Kościoła, ani z Nauczaniem KK. Ty jesteś jak facet który nie zgadza się z twierdzącymi że utwardzony olej roślinny to margaryna a nie masło, i zapiera się że mają oni zbyt ciasne umysły i patrzą zbyt dogmatycznie aby zrozumieć że to pełnowartościowe masło. 2. Przypominam, że zapomniałeś rozprawić się z tym: Reinkarnacja amerykańskiego pilota dowody <a href="http://www.youtube.com/watch?v=tMdyxueU8PM">http://www.youtube.com/watch?v=tMdyxueU8PM</a> Ciekawe, jak wyjaśnisz to zjawisko. Poza "bredniologią". A z czym tu się należałoby rozprawiać?!? A jakież tam zjawisko rzekomo przedstawiono?!? Jakież rzekome dowody?!? Ani żadnych dowodów ani żadnego zjawiska nie przedstawiono więc i rozprawiać się nie ma z czym.
A
anonim
23 lipca 2011, 20:45
Możesz odmieniać "brednię", "bredniologię", "głupoty" przez wszystkie przypadki, wyzywać od "podłych nikczemników" (czy jeszcze gorzej - no, tego moderacja chyba nie przepuści), ale nie zmieni to w żaden sposób rzeczywistości ani bliźniego twego. Jedyne, co powoduje, to utwierdzenie twojego wrogiego stosunku do człowieka o innych poglądach. To bardzo nieprzyjemne, zwłaszcza w czasach pluralizmu. Antychrześcijańske traktowanie internautów może nie ujść płazem. Już tyle razy byłeś upominany. Po jednych brutalne elementy twoich wpisów spłyną jak po kaczce, innych mogą zranić. Jaką atmosferę tworzysz na tym forum? Z chrześcijaństwem nie ma ona nic wspólnego. Co posiejesz, to zbierzesz. Uważaj zatem. Jeszcze jest czas opamiętania, zrozumienia, zadośćuczynienia i uszanowania bliźniego. Po co kreować sytuacje bolesne, gdy można dla siebie (i innych) tworzyć przyszłość pełną światła?
A
anonim
23 lipca 2011, 20:45
Reinkarnacjoniści trzech wielkich religii, to nie nowość, spotykali się z przemocą fizyczną, dziś na szczęście tylko werbalną, ze strony "ortodoksów". Ciekawe, czy wśród nich też byli "prawowierni", czyli sekciarscy fanatycy, którzy narzucali innym swoje przekonanie/doświadczenie zwalczając ogniem i mieczem lub w niewybrednych słowach niewiarę w reinkarnację? Niechrześcijański reinkarnacjonista: Co więc zyskujemy poznając swoje poprzednie wcielenia? Zamiast marnowania czasu w próbach odkrycia swych poprzednich wcieleń, lepiej poświęcić swój czas na zdobycie prawdziwej wiedzy duchowej. Wówczas nie będzie potrzeby ponownych narodzin i ponownego cierpienia. <a href="http://www.mantra.pl/wiedza/cofanie-sie-do-poprzednich-wcielen---jaka-to-ma-wartosc.html">http://www.mantra.pl/wiedza/cofanie-sie-do-poprzednich-wcielen---jaka-to-ma-wartosc.html</a> KRK dysponuje, moim zdaniem, pełnią środków zbawczych, prawdziwej wiedzy duchowej. Zapewne uważa tak reinkarnacjonista Dalajlama, skoro odradza zmianę ścieżki religijnej. Nieprzypadkowo w niej przychodzimy na świat. Chrzest niemowląt nie jest żadnym narzuceniem wiary. Jest przejawem wolnej woli za pośrednictwem rodziców. PS 1. Nie zgadzam się z ks. Zwolińskim. Nie ma sprzeczności między reinkarnacją a zmartwychwstaniem itd. 2. Przypominam, że zapomniałeś rozprawić się z tym: Reinkarnacja amerykańskiego pilota dowody <a href="http://www.youtube.com/watch?v=tMdyxueU8PM">http://www.youtube.com/watch?v=tMdyxueU8PM</a> Ciekawe, jak wyjaśnisz to zjawisko. Poza "bredniologią".
L
leszek
22 lipca 2011, 23:02
@leszek Nieprawdziwe jest twierdzenie, że reikarnacja jest sprzeczna z chrześcijańskimi prawdami wiary. Jest sprzeczna z rozumieniem tych prawd przez osoby, które ją odrzucają. Do chrześcijańskich reinkarnacjonistów należeli m. in. Adam Mickiewicz, Juliusz <a href="http://www.focus.pl/historia/artykuly/zobacz/publikacje/slowacki-heretyk-krolom-rowny/strona-publikacji/1/nc/1/">Słowacki</a>, Rudolf <a href="http://www.gnosis.art.pl/numery/gn01_chrzastowski_steiner.htm">Steiner</a>, Edgar <a href="http://www.edgarcayce.hg.pl/biografia.html">Cayce</a>, Wincenty <a href="http://www.debata.olsztyn.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=441:wincenty-lutosawski-tworca-polskiej-filozofii-narodowej&catid=51:historia&Itemid=101">Lutosławski</a>. To co wypisujesz trudno nazwaćinaczej niż głupotami. To że Mickiewicz czy Słowacki byli zwolennikami reinkarnacji dowodzi jedynie że popadali w herezje, a nie że reinkarnacja nie jest sprzeczna z chrześcijańskimi prawdami wiary. Już Ci nawet kilka razy pisałem z czym i w jaki sposób jest sprzeczna ale olałeś to. Do krajów, gdzie odsetek mieszkańców przyjmujących reinkarnację jest największy, należą: Islandia (32%), Polska (32%), Północna Irlandia (30%), Francja (24%), Wielka Brytania (24%), Włochy (22%), Węgry (21%), Bułgaria (21%), Hiszpania (20%), Niemcy (19%), Irlandia (19%), Szwecja (17%), Słowacja (16%), Holandia (15%), Dania (15%). <a href="http://www.religie.424.pl/oblicza-reinkarnacji,2064,article.html">http://www.religie.424.pl/oblicza-reinkarnacji,2064,article.html</a>  Nie wiem czy i kto i w jaki sposób przeprowadzał tego typu badania aby można było mówić, że w/w wyniki są wiarygodne. Ale być może nawet tak jest. Tyle że to niczego nie dowodzi. Moją uwagę zwróciło jednak co innego. Nawet pod w/w linkiem, i to począwszy od następnego zdania na którym skończyłeś cytowanie, podane jest że Kościół odrzuca teorię wędrówki dusz. Podane są również konkretne przykłady chrześcijańskich prawd wiary niezgodnych z reinkarnacją. Cytuję: Kościół odrzuca teorię wędrówki dusz, czyli przekonanie, zwane również metempsychozą, że dusza zamieszkuje w całym szeregu różnych ciał i że może żyć na tej ziemi wielokrotnie, zanim zostanie całkowicie oczyszczona i dzięki temu wolna od konieczności przejścia w inne ciało. Zgodnie z tym przekonaniem dusze musiałyby istnieć wcześniej niż ich ciała, a po śmierci istnieć w stanie bezcielesnym, dopóki znów nie ożywią ciała tego samego lub innego gatunku. Zdecydowanym argumentem przeciw reinkarnacji jest chrześcijańska wiara w zmartwychwstanie. W Nowym Testamencie jest szereg tekstów, które zaprzeczają reinkarnacji. Słowa Jezusa: "Wy jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego świata, Ja nie jestem z tego świata" (J 8,23), wskazują, że nie wszyscy pochodzą z tego samego miejsca. W Liście do Koryntian(1 Kor 15,46) czytamy, że pierwsze jest ciało naturalne, a potem ciało duchowe, które nazywamy ciałem zmartwychwstałym. Reinkarnacja natomiast odwraca tę kolejność. W Liście do Hebrajczyków czytamy: "Postanowione ludziom umrzeć, a potem sąd" (Hbr 9,27). Tymczasem reinkarnacja jest sprzeczna z doktryną wiecznej kary dla potępionych, która obecna jest w Biblii. Ideą sprzeczną z reinkarnacją jest także sama ofiara Jezusa Chrystusa: "Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują" (Hbr 9,28). Jednorazowa ofiara Jezusa odrzuca prawo karmy, które wiąże się z reinkarnacją. Reinkarnacja zaprzecza celowi przyjścia Jezusa na ziemię, co oznacza, że nie możemy zbawić się sami przez cykl narodzin, śmierci i ponownych narodzin. Na próżno szukać potwierdzenia teorii reinkarnacji w Piśmie Świętym. Prawda o zmartwychwstaniu jest objawiona w sposób jasny i zdecydowany. Tak też rozumieli teksty biblijne pierwsi jego interpretatorzy, Ojcowie Kościoła. Wszyscy Ojcowie Kościoła występowali, podobnie jak i późniejsze sobory, przeciwko wyznawanej przez pitagorejczyków i platoników doktrynie reinkarnacji. Potępienie reinkarnacji nabiera u Ojców Kościoła charakteru absolutnego, nie znającego żadnych wyjątków ni zastrzeżeń. W dalszej części są omawiane również poglądy Ojców Kościoła również dowodzące że reinkarnacja jest sprzeczna z chrześcijaństwem. Cytuję: Ojcowie Kościoła nie mieli żadnych wątpliwości, zdecydowanie i jednoznacznie odrzucali reinkarnację. Świadczy to m.in. o rozwoju eschatologii chrześcijańskiej w kierunku zasadniczo przeciwnym niż to próbowała nakreślić teoria reinkarnacji. Wątpliwości i próby stworzenia syntezy myśli chrześcijańskiej i reinkarnacji miały miejsce u początków Kościoła jedynie w sektach i herezjach, od których myśl chrześcijańska nie była wolna. Według wiary chrześcijańskiej sam człowiek nie jest zdolny do tego, aby osiągnąć zbawienie. Gdyby nawet przeszedł cały ciąg wcieleń, jak chcą reinkarnacjoniści, to nie wystarczy, by sam siebie oczyścił z win i przez to osiągnął życie z Bogiem. <a href="http://www.mojasocjologia.pl/articles.php?article_id=207">"Reinkarnacja. Z dziejów wierzeń przedchrześcijańskiej Europy" Jerzy Tomasz Bąbel</a> Naukowiec poświęca sporo miejsca na analizę myśli starożytnych myślicieli greckich i rzymskich. Przytacza też myśli kabalistów i niszowych odłamów chrześcijańskich dowodząc, że również tutaj można znaleźć elementy wiary w reinkarnację. No i co z tego że można w jakichś sektach znaleźć elementy wiary w reinkarnację. To w niczym nie zmienia bzdurności tych bredni.
A
anonim
22 lipca 2011, 22:11
@leszek Nieprawdziwe jest twierdzenie, że reikarnacja jest sprzeczna z chrześcijańskimi prawdami wiary. Jest sprzeczna z rozumieniem tych prawd przez osoby, które ją odrzucają. Do chrześcijańskich reinkarnacjonistów należeli m. in. Adam Mickiewicz, Juliusz <a href="http://www.focus.pl/historia/artykuly/zobacz/publikacje/slowacki-heretyk-krolom-rowny/strona-publikacji/1/nc/1/">Słowacki</a>, Rudolf <a href="http://www.gnosis.art.pl/numery/gn01_chrzastowski_steiner.htm">Steiner</a>, Edgar <a href="http://www.edgarcayce.hg.pl/biografia.html">Cayce</a>, Wincenty <a href="http://www.debata.olsztyn.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=441:wincenty-lutosawski-tworca-polskiej-filozofii-narodowej&catid=51:historia&Itemid=101">Lutosławski</a>. W 1981 roku do wiary w nią przyznawało się 22 % Francuzów (w tym 31 % praktykujących katolików!), 27% Brytyjczyków i tylko 28% Japończyków. Niezwykle zastanawiające są dane z badań socjologicznych stanu religijnego Europy, przeprowadzonych w skali całego kontynentu przez European Value System Stydu Group (EVS) w 1993 roku. Do krajów, gdzie odsetek mieszkańców przyjmujących reinkarnację jest największy, należą: Islandia (32%), Polska (32%), Północna Irlandia (30%), Francja (24%), Wielka Brytania (24%), Włochy (22%), Węgry (21%), Bułgaria (21%), Hiszpania (20%), Niemcy (19%), Irlandia (19%), Szwecja (17%), Słowacja (16%), Holandia (15%), Dania (15%). <a href="http://www.religie.424.pl/oblicza-reinkarnacji,2064,article.html">http://www.religie.424.pl/oblicza-reinkarnacji,2064,article.html</a> <a href="http://www.mojasocjologia.pl/articles.php?article_id=207">"Reinkarnacja. Z dziejów wierzeń przedchrześcijańskiej Europy" Jerzy Tomasz Bąbel</a> Naukowiec poświęca sporo miejsca na analizę myśli starożytnych myślicieli greckich i rzymskich. Przytacza też myśli kabalistów i niszowych odłamów chrześcijańskich dowodząc, że również tutaj można znaleźć elementy wiary w reinkarnację.
A
anonim
22 lipca 2011, 21:36
Szkoda leszka. Waży sobie niesmaczne piwo. Kiedy pojmie, że szacunek człowieka to podstawa? W tym życiu czy w przyszłym? Jest takie powiedzenie: wykształcenie jest tym, co zostaje po tym, kiedy zapomnimy już wszystkiego. Tak jest z religijnością, wykształceniem religijnym. Co pozostanie, gdy odsunie się na bok całą wiedzę religijną? Jak traktuję siebie samego i swego bliźniego? Co posiejesz, to zbierzesz. Zapomniałeś rozprawić się z tym: Reinkarnacja amerykańskiego pilota dowody <a href="http://www.youtube.com/watch?v=tMdyxueU8PM">http://www.youtube.com/watch?v=tMdyxueU8PM</a> Ciekawe, jak wyjaśnisz to zjawisko (nie posługując się słowami typu "brednia").
G
gut
22 lipca 2011, 21:32
 To sami Autorzy KKK widocznie kierowali się emocjami skoro jest zapisane o dopuszczeniu kary śmierci. Jak skazywano na śmierć hitlerowców  to sędziowie kierowali się "emocjami" jak dla mnie to nonsens.  
A
anonim
22 lipca 2011, 20:37
O, leszek coś napisał. Czytać czy nie czytać? Proszę o poradę. Chciałbym nie nurzać się w negatywnych emocjach. Nie czytaj. Zamknij oczy i udawaj, że nie ma problemu. W ramach praktyk pokutnych - piątek - zacząłem czytać leszkowe "brednie" - piszę tak, bo to jego ulubione słowo, pada wielokrotnie. Można na nich poćwiczyć cierpliwość i uwalnianie się od ego. Albo chociaż poczucie humoru :) Masz rację. Problem jest. Leży w strachu przed innym. Dlatego strzela w monitor "bredniami", "fałszerstwami", "obłudą" oraz innymi przejawami agresji okopany na swoim stanowisku. Można być stanowczym przeciwnikiem RM i jednocześnie przejawiać mentalność oblężonej twierdzy.
A
anonim
21 lipca 2011, 14:25
Zabił, bo nienawidził bywalców dyskotek <a href="http://www.deon.pl/wiadomosci/polska/art,8864,zabil-bo-nienawidzil-bywalcow-dyskotek.html">http://www.deon.pl/wiadomosci/polska/art,8864,zabil-bo-nienawidzil-bywalcow-dyskotek.html</a> Kara śmierci nie jest więc nośnikiem żadnego dobra, wręcz przeciwnie, niweczy okazję do dobra, nie pozwala zbrodniarzowi na proces naprawy, z góry go przekreśla, nie pozwala mu zrozumieć, jak strasznej rzeczy dokonał. To w istocie żadna kara, żadna okazja do pokuty, to pominięcie pedagogicznych obowiązków wspólnoty wobec najbardziej kłopotliwych jednostek.
A
anonim
21 lipca 2011, 13:22
Hehe. A po co komu cudze problemy?
21 lipca 2011, 13:18
O, leszek coś napisał. Czytać czy nie czytać? Proszę o poradę. Chciałbym nie nurzać się w negatywnych emocjach. Nie czytaj. Zamknij oczy i udawaj, że nie ma problemu.
A
anonim
21 lipca 2011, 13:10
O, leszek coś napisał. Czytać czy nie czytać? Proszę o poradę. Chciałbym nie nurzać się w negatywnych emocjach.
L
leszek
20 lipca 2011, 21:09
1. Jednolitość stanowisk jest niemożliwa w sytuacji, gdy w KRK znajdowali się i znajdują ludzie w istocie stojący w różnych sprawach i w ogólności na przeciwnych biegunach, a nawet, o zgrozo, idący do przeciwnych biegunów. W różnych sprawach to rzeczywiście ludzie mogą mieć i mają różne poglądy. Ale jeśli chodzi o prawdy wiary to takiego zróżnicowania wbrew pozorom już nie ma. Wśród chrześcijan nie ma rozbieżności co do podstawowych prawd wiary, choćby np. co fałszywości nauk o reinkarnacji. Ludzie mają wolną wolę, rozum, pamięć, a po wiekach iście chrześcijańską swobodę wyboru, nie będą ślepo podążać za jakimkolwiek autorytetem wbrew własnemu doświadczeniu i sumieniu. Trzeba być bardzo zarozumiałym i bezkrytycznie zadufanym w sobie aby nie uznawać jakichkolwiek autorytetów. Nie tylko wiedza każdego człowieka ale i własne jego doświadczenie są ograniczone i każdy musi ufać jakimś autorytetom. Co najwyżej niektórzy nie przyznają się do tego. Ewentualnie nie mają tego świadomości że polegają na autorytetach. Możliwa jest cierpliwość przez niektórych zwana tolerancją. Cierpliwość a tolerancja to zupełnie różne pojęcia. Twoja znajomość pojęć o których się wypowiadasz po raz kolejny okazuje się powalająca. Są jednak i tacy, którzy tęsknią za czasami, gdy trzymano za mordę, słano na tortury i stos za głoszenie "bredni". Proces defanatyzacji w toku. Na szczęście. Jak zwykle, gdy tracisz sensowne argumenty to zaczynasz ataki personalne. Tym razem o tyle perfidniejsze, że kierowane do enigmatycznych 'takich, którzy'.
A
anonim
20 lipca 2011, 20:00
1. Jednolitość stanowisk jest niemożliwa w sytuacji, gdy w KRK znajdowali się i znajdują ludzie w istocie stojący w różnych sprawach i w ogólności na przeciwnych biegunach, a nawet, o zgrozo, idący do przeciwnych biegunów. Ludzie mają wolną wolę, rozum, pamięć, a po wiekach iście chrześcijańską swobodę wyboru, nie będą ślepo podążać za jakimkolwiek autorytetem wbrew własnemu doświadczeniu i sumieniu. Możliwa jest cierpliwość przez niektórych zwana tolerancją. Są jednak i tacy, którzy tęsknią za czasami, gdy trzymano za mordę, słano na tortury i stos za głoszenie "bredni". Proces defanatyzacji w toku. Na szczęście. 2. Społeczeństwo wyhodowało sobie mordercę, niech teraz prostuje jego ścieżki, niech mu umożliwi pokutę i zadośćuczynienie. I niech tworzy taką atmosferę, takie relacje, w których morderstwo nie zaistnieje. Z drugiej strony bliscy ofiary... Czy nie powinni mieć prawa do pomsty bądź rezygnacji z niej, do wyboru kary?
G
gosia
20 lipca 2011, 17:26
 myśle że te róznice i niekonsekwencja tzw .katolików wynika  poprostu z niewiedzy .tzw katolicy nie znaja pisma świętego i nauki koscioła w tych kwestiach . A pozatym co sie dziwić ze społesczeństwo jest tak podzielone w tych kwestiach skoro nie ma jednomyślności na górze -mam  na myśli hierarhów kościoła w polsce ,czyli biskupów w środowisku których też nie ma stanowczego i jednolitego stanowiska.
L
leszek
20 lipca 2011, 17:04
Wszyscy mogą tymczasem spać spokojnie, bo uznawanie czy negowanie reinkarnacji nie jest do zbawienia konieczne potrzebne. Bo samo zajmowanie się jakimikolwiek bredniami jako takie nie ma żadnego znacznia. Znaczenie ma jednak to co z tego wynika. I jeśli pod wpływem reinkarnacyjnych bredni ktoś zacznie wątpić w to, że otrzymał od Boga jedyną, niepowtarzalną duszę, która wcześniej nie istniała, zacznie wątpić w to, że Jezus wskrzesi go z martwych do życia wiecznego w jego własnym ciele, to coś takiego może mieć już znaczący wpływ na jego zbawienie. Wg mnie idea, fakt, mit - jak kto woli - reinkarnacji żadną miarą nie godzi w katolicyzm, chrześcijaństwo. Wręcz przeciwnie - wzmacnia je. Jeszcze może będziesz oczekiwał uznania jako wzmacniający chrześcijaństwo?!? Szczyt obłudy... Prócz tego prezentowanie jej na forum publicznym świetnie obnaża ideologiczne zacietrzewienie. A ja bym dodał że nie tylko zacietrzewienie ale i brak kultury. Bo trzeba nie mieć elementarnej kultury aby wchodzić na forum chrześcijańskie i korzystając z jego gościnności z ukrycia propagować treści negujące wierzenia gospodarzy. Jest różnica między posiadaniem szerokiej wiedzy na temat religii, a byciem religijnym. Widać to na tym forum :) Prawdziwie religijny człowiek będzie życzliwy wobec innych, uszanuje cudze prawo do wypowiedzi. Fałszywie religijny krąży i szuka, kogo by tu pożreć. Nie obchodzi go miłość, szacunek, dobro drugiego. Liczy się jego ideologia. Paragrafów kościelnych używa jako pałki. Trudno. Lecz on również podlega ewolucji, choćby ją negował. Ogólnie zgadzam się z w/w. Jest różnica pomiędzy posiadaniem szerokiej wiedzy religijnej a byciem dyletantem który coś tam liznął po łebkach ale sądzi że wszystkie rozumy już pozjadał i teraz będzie wchodził na jakieś forum religijne aby negować wiarę gospodarzy. Prawdziwie religijny człowiek będzie życzliwy wobec innych, uszanuje cudze prawo do wyznawania swojej religii i nie będzie podstępnie jej negował. Fałszywie religijny człowiek będzie wystepował anonimowo, nie ujawniając się, ale z ukrycia czaił się i szukał kogo by tu pożreć. Nie obchodzi go ani miłość bliźniego, ani szacunek dla jego poglądów, ani jakiekolwiek dobro. Liczy się tylko to aby propagować z ukrycia swoją ideologię. A jak widzi że brak mu sensownych argumentów to przechodzi do ataku personalnego.
L
leszek
20 lipca 2011, 16:48
@Wojtas Znam to :) Gdybyś naprawdę znał to nie wypisywałbyś takich bredni. Jest zasadnicza różnica w kulturalnym zanegowaniu reinkarnacji, a negatywnie necechowanym emocjonalnie nazywaniu jej "bredniami reinkarnacyjnymi". To nie jest kwestia emocjonalności. Róznica jest taka sama jak pomiędzy kulturalnym, logicznym i sensownym przedstawieniu jakichś poglądów i argumentów, a wymądrzaniem się wypisywaniem bredni zdradzających że ktoś nie ma pojęcia o czym bredzi. Słusznie KKK podkreśla wyjątkowość, jedyność, wagę obecnego życia, zwłaszcza w obliczu patologii, znieczulicy systemu kastowego. To życie ma służyć nam do zbawienia, a nie żadne inne. "Oto teraz czas upragniony, oto teraz dzień zbawienia." (2 Kor 6,2).  Katechizmy jednak i niuanse się zmieniają. Przypuszczam, że w którymś z następnych będzie napisane co innego ;) Nie ma "reinkarnacji" (co oznacza cudzysłów?) - tak - w mainstreamie kościelnym od jakichś 15 wieków. Wcześniej była. Przetrwała w undergroundzie do dzisiaj. Jest stara jak świat i Europa. <a href="http://www.youtube.com/watch?v=r1v2CpezGV8">http://www.youtube.com/watch?v=r1v2CpezGV8</a>  Ty sobie możesz przypuszczać a ja mogę te Twoje przypuszczenia nazywać zwyczajnymi bredniami. Pod zdaniem zaś z listu do Hebrajczykow, obojętnie kto go napisał, ze "Postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd" (Heb 9;27) podpisać mógłby się równie dobrze każdy hinduista, gdyż w jego rozumieniu kolejne wcielenie jest własnie swego rodzaju "wyrokiem". A każde ciało umiera istotnie tylko jeden raz. Ów sąd odbywa się bez przerwy, w każdej chwili odpowiedzialni jesteśmy za swoje życie. Nie roróżniasz podstawowych pojęć, albo je świadomie fałszujesz i wychodzą Ci brednie. Sąd może wydać wyrok ale sąd to zupełnie co innego niż wyrok, więc Twoje podmienianie sądu na wyrok jest nieudolnym fałszowaniem. Ludzie posiadają co prawda ciała, ale ciało ludzkie to nie człowiek lecz jedynie ciało ludzkie. Więc Twoje podmienianie ludzi na ciała jest kolejnym nieudolnym fałszerstwem. Zwrot 'postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd' oznacza jednoznacznie następstwo czasowe wg którego najpierw następuje śmierć, a dopiero po śmierci odbywa się sąd, i że jest to już postanowione, a więc nieuchronne. Twoje podmienianie tego na twierdzenie, że sąd odbywa się bez przerwy już za życia jest kolejnym nieudolnym fałszerstwem. Jedno krótkie zdanie, a tyle kłamstw opartych na fałszerstwach. Kto nie zwróci uwagi, kto nie doczyta, kto niezbyt dociekliwy do daje się nabrać. I tak zbudowana cała ta bredniologia... Dziwi mnie pojawiający się tu i ówdzie antyreinkarancyjny szał. Jaki antyreinkarnacyjny szał?!? To chyba ataki szału skrytykowanych wyznawców reinkarnacji! A kto to np. napisał: kogo to obchodzi, co pisałeś-rozkazywałeś? Kogo obchodzi szalejące ego i nauki najgroźniejszej z sekt [...] - wojującego egotyzmu? Czy to przeciwnicy reinkarnacji wyżywali się w tych personalych atakach? Przecież reinkarnacja niejako zmusza, zachęca do życia religijnego, moralnego! Jeśli jest, to jest, a jeśli jej nie ma, to nie ma. Bzdura! Wiara w reinkarnację prowadzi do wiary w różne równie fałszywe teorie i w ten sposób zwodząc odciąga od chrześcijaństwa. Są argumety za (doświadczenia ludzi) i przeciw (ignorowanie, negowanie tych doświadczeń, odmienna ich interpretacja, uznawanie ich za sprawkę sił nieczystych). Najwyraźniej bierzesz swoje wierzenia i myślenie życzeniowe za rzeczywistość. Są argumenty jednoznacznie demaskujące fałszywość wierzeń w reinkarnację - i jest to nie tylko nauczanie Jezusa ale i doświadczenia ludzi. Tyle że u niektórych najwyraźniej górę biorą ich emocje i stąd argumenty za reinkarnacją poprzez negowanie i ignorowanie doświadczeń jednoznacznie dowodzących fałszywości reinkarnacji oraz taką przewrotną interpretację argumentów swiadczących przeciw aby zrobić z nich argumenty za (patrz choćby powyżej Hbr 9,27). Podobnie było z geo- i heliocentryzmem. Czy te spory miały wpływ na bieg ziemi wokół słońca albo słońca wokół ziemi? :) Każdy i tak będzie wiedział swoje. I tak samo te Twoje pisanie nie ma najmniejszego wpływu dla uprawomocnienia reinkarnacji. Po co więc piszesz skoro sam stwierdzasz że pisanie nie ma wpływu a każdy i tak będzie wiedział swoje? Po co więc mącisz szerząc na chrześcijańskim portalu treści negujące wierzenia chrześcijańskie?
A
anonim
20 lipca 2011, 15:08
Wszyscy mogą tymczasem spać spokojnie, bo uznawanie czy negowanie reinkarnacji nie jest do zbawienia konieczne potrzebne. U kogo ten temat budzi niepokój, niech się nim nie zajmuje! Wg mnie idea, fakt, mit - jak kto woli - reinkarnacji żadną miarą nie godzi w katolicyzm, chrześcijaństwo. Wręcz przeciwnie - wzmacnia je. Prócz tego prezentowanie jej na forum publicznym świetnie obnaża ideologiczne zacietrzewienie. Jest różnica między posiadaniem szerokiej wiedzy na temat religii, a byciem religijnym. Widać to na tym forum :) Prawdziwie religijny człowiek będzie życzliwy wobec innych, uszanuje cudze prawo do wypowiedzi. Fałszywie religijny krąży i szuka, kogo by tu pożreć. Nie obchodzi go miłość, szacunek, dobro drugiego. Liczy się jego ideologia. Paragrafów kościelnych używa jako pałki. Trudno. Lecz on również podlega ewolucji, choćby ją negował.
A
anonim
20 lipca 2011, 15:07
@Wojtas Znam to :) Jest zasadnicza różnica w kulturalnym zanegowaniu reinkarnacji, a negatywnie necechowanym emocjonalnie nazywaniu jej "bredniami reinkarnacyjnymi". Słusznie KKK podkreśla wyjątkowość, jedyność, wagę obecnego życia, zwłaszcza w obliczu patologii, znieczulicy systemu kastowego. To życie ma służyć nam do zbawienia, a nie żadne inne. "Oto teraz czas upragniony, oto teraz dzień zbawienia." (2 Kor 6,2).  Katechizmy jednak i niuanse się zmieniają. Przypuszczam, że w którymś z następnych będzie napisane co innego ;) Nie ma "reinkarnacji" (co oznacza cudzysłów?) - tak - w mainstreamie kościelnym od jakichś 15 wieków. Wcześniej była. Przetrwała w undergroundzie do dzisiaj. Jest stara jak świat i Europa. <a href="http://www.youtube.com/watch?v=r1v2CpezGV8">http://www.youtube.com/watch?v=r1v2CpezGV8</a> Pod zdaniem zaś z listu do Hebrajczykow, obojętnie kto go napisał, ze "Postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd" (Heb 9;27) podpisać mógłby się równie dobrze każdy hinduista, gdyż w jego rozumieniu kolejne wcielenie jest własnie swego rodzaju "wyrokiem". A każde ciało umiera istotnie tylko jeden raz. Ów sąd odbywa się bez przerwy, w każdej chwili odpowiedzialni jesteśmy za swoje życie. <a href="http://www.kosciol.pl/article.php?story=200411140625438&query=reinkarnacja">http://www.kosciol.pl/article.php?story=200411140625438&query=reinkarnacja</a> Dziwi mnie pojawiający się tu i ówdzie antyreinkarancyjny szał. Przecież reinkarnacja niejako zmusza, zachęca do życia religijnego, moralnego! Jeśli jest, to jest, a jeśli jej nie ma, to nie ma. Są argumety za (doświadczenia ludzi) i przeciw (ignorowanie, negowanie tych doświadczeń, odmienna ich interpretacja, uznawanie ich za sprawkę sił nieczystych). Podobnie było z geo- i heliocentryzmem. Czy te spory miały wpływ na bieg ziemi wokół słońca albo słońca wokół ziemi? :) Każdy i tak będzie wiedział swoje.
KK
Kinga Kinga Kinga
20 lipca 2011, 12:54
Kingo. Twoje wypowiedzi są nieuczciwe i pokrętne, dążą do jątrzenia i zanegowanie dobra. dobro zawsze ma zło na karku... nie ma ludzi złych są tylko tylko nięszcześliwi, Jeśli ktoś , jest nieszczęśliwy to nie oznacza, że jest nieuczciwy... Mozna być nieszczęśliwym... Można mieć inne zdanie. Można mieć inne poglądy. Można być przeciwko. Byle tylko uczciwie.... Postawa Kingi kłamstwo i agresja wskazują raczej na inne powody postępowania niż poglądy. Ataki furii jeśli udawane moga być dziełem trola i to jest ta lepsza moźliwość...
WG
wilk głodny lub wściekły nie
20 lipca 2011, 10:39
Kingo. Twoje wypowiedzi są nieuczciwe i pokrętne, dążą do jątrzenia i zanegowanie dobra. dobro zawsze ma zło na karku... nie ma ludzi złych są tylko tylko nięszcześliwi,
KK
Kinga Kinga Kinga
20 lipca 2011, 08:25
Cóż za piękna manipulacja: WIELU radiomaryjnych nigdy nie dopuściłoby się takiej arogancji, jak NIEKTÓRZY z antyradiomaryjnych. Wobec tego radiomaryjni są dobrzy, a antyradiomaryjni - źli. Równie prawdziwe jest zdanie: WIELU antyradiomaryjnych nigdy nie dopuściłoby się takiej arogancji, jak NIEKTÓRZY z radiomaryjnych. Czyli antyradiomaryjni są dobrzy, a radiomaryjni - źli. Idź precz szatanie! I bedę to powtarzał na każdy Twój post. Do czasu jak Moderator zareaguje: wywali Ciebie albo mnie. Kingo. Twoje wypowiedzi są nieuczciwe i pokrętne, dążą do jątrzenia i zanegowanie dobra.
Jadwiga Krywult
20 lipca 2011, 07:20
RM jednak dopuszcza ludzi o innych poglądach, np. dość ekscentrycznego, acz ciekawego Wolniewicza, ateistę. To bardzo różne środowisko. Wielu cechuje się głębokim szacunkiem dla bliźniego swego. Nigdy nie dopuściłoby się takiej arogancji, jak niektórzy z antyradiomaryjnych, a kreujących się na posiadaczy prawdy forumowiczów. Cóż za piękna manipulacja: WIELU radiomaryjnych nigdy nie dopuściłoby się takiej arogancji, jak NIEKTÓRZY z antyradiomaryjnych. Wobec tego radiomaryjni są dobrzy, a antyradiomaryjni - źli. Równie prawdziwe jest zdanie: WIELU antyradiomaryjnych nigdy nie dopuściłoby się takiej arogancji, jak NIEKTÓRZY z radiomaryjnych. Czyli antyradiomaryjni są dobrzy, a radiomaryjni - źli.
L
leszek
19 lipca 2011, 22:55
Odniosłeś fałszywe wrażenia.. A twoje wrażenia są nieomylne? Nie umiesz dyskutowac bez ataków ad personam? Musisz zarzucać forumowiczom fałsz, kłamstwa, bycie "podłym nikczemnikiem"????????? Dzien bez zwyzywania forumowiczów jest dla ciebie dniem straconym? To co Ty powyżej zrobiłeś to jest ewidentny przyklad ataków ad personam. Jak widać to Ty nie potrafisz żyć bez takich ataków i dzień bez ataków uznałbyś za stracony.
L
leszek
19 lipca 2011, 22:53
To katolicki portal leszku, niedawno zwyzywałeś zwolenników Radia Maryja od sekciarstwa. Masz poszukać te posty? Nieprawda. Nie zwyzywałem zwolenników RM od sekciarstwa. Zwracasz mi uwagę że to katolicki portal a zwyczajnie kłamiesz. Mam wskazać Twoje posty, gdzie nazywasz zwolenników radia Maryja i samo Radio sektą? Coraz więcej forumowiczów ma dosyć twojej arogancji, leszek. Przeginasz. Już nie raz pisałem kogo i dlaczego nazywam sektą czy sekciarzami. Sektą nazywałem samą instytucję/organizację RM. Sektą nazywałem również określoną kategorię zwolenników RM, już n razy pisałem jaką kategorię. Nigdzie nie znajdziesz postu w którym generalnie nazywam wszystkich zwolenników RM sektą.
L
leszek
19 lipca 2011, 22:47
@leszek Po pierwsze - łamiesz regulamin: V NIE ZABIJAJ - wytłumaczone we wcześniejszym wpisie 3.7 Użytkownik nie ma prawa zamieszczać na portalu deon.pl treści, które (...) są obraźliwe (...) zawierają treści dyskryminujące (...) religię Reikarnacja jest elementem np. buddyzmu czy hinduizmu, z którymi KRK prowadzi dialog. Mówienie o "bredniach reinkarnacyjnych" obraża uczucia religijne milionów. @anonimie, Jak już cytujesz Regulamin to cytuj go uczciwie, bez pomijania tego co dla Ciebie niewygodne. Cytowany przez Ciebie fragment w całości brzmi: 3.7 Użytkownik nie ma prawa zamieszczać na portalu deon.pl treści, które: [...] zawierają treści dyskryminujące płeć, rasę, narodowość, język, religię, nawołują do przemocy, mają charakter pornograficzny lub propagują satanizm lub nauki sekt A więc Twoje negowanie Nauki Kościoła i propagowanie reinkarnacji jest ewidentnym łamaniem Regulaminu jako propagowanie nauki sekt . A jeżeli powołujesz się na Regulamin twierdząc że obrażam uczucia religijne milionów buddystów czy hinduistów wierzących w reinkarnację, to wpierw zastosuj ten punkt Regulamin sam do siebie i przestań obrażać uczucia religijne milionów chrześcijan wierzących że nie ma ani żadnej preegzystencji dusz ani wędrówki dusz, a Pan Bóg stwarza każdemu czlowiekowi jego indywidualną duszę dopiero w momencie zapłodnienia. Po drugie - kogo to obchodzi, co pisałeś-rozkazywałeś? Kogo obchodzi szalejące ego i nauki najgroźniejszej z sekt (patrz ptk. 3.7 regulaminu) - wojującego egotyzmu? Ja pisałem o tym że reinkarnacja to brednie, a nie o walorach intelektualnych wierzący w reinkarnacje. Ty natomiast już po raz kolejny dokonujesz chamskiego ataku na moją osobę pisząc o szalejącym ego i wojującym egotyzmie i że nikogo nie obchodzi to co ja rzekomo rozkazywałem. Po trzecie - masz prawo wyrażać poglądy swojego kościoła, kościoła leszko-katolickiego, leszko-katolicyzmu i leszko-chrześcijaństwa. Czy to jest leszkowe forum czy ogólnodostępne i powszechne (katolickie)? Nie masz prawa odbierać innym prawa do wyrażania swoich poglądów, wyobrażeń, przypuszczeń, intuicji, domysłów, rozterek, wątpliwości czy nawet prowokacji intelektualnych. No to wyrażaj swoje poglądy. Ale tak aby nie łamać Regulaminu podstępnie szerząc z ukrycia sekciarskie brednie. Po czwarte - reinkarnacja nie neguje żadnych prawd chrześcijańskich. Wręcz przeciwnie! Czyni chrześcijaństwo bardziej zrozumiałym i zachęca do jego praktykowania, jak również innych religii. Uświadomienie sobie reinkarnacji nie jest jednak do zbawienia koniecznie potrzebne. Podobnie z heliocentryzmem czy ewolucjonizmem. Dobrze, że KRK koncentruje się na TYM ŻYCIU, na tu i teraz. Nieprawda! Albo nie masz pojęcia o czym piszesz albo zwyczajnie kłamiesz. Reinkarnacja neguje prawdy chrześcijańskie. Jak już wyżej pisałem, chrześcijanie wierzą, że nie ma żadnej preegzystencji dusz i że wiara w coś takiego to herezje, bo Pan Bóg każdemu czlowiekoi stwarza jego indywidualną duszę dopiero w momencie jego poczęcia. Chrześcijanie wierzą również że nie ma żadnej wędrówki dusz, i że kiedyś nastąpi zmartwychwstanie ciał do życia wiecznego. Brednie reinkarnacyjne jedynie ogłupiają ludzi i powodują ich zagubienie oraz błądzenie po różnych innych fałszywych religiach.
A
anonim
19 lipca 2011, 22:35
Leszek, a nazywanie przez ciebie katolickiej organzacji sektą jest chrześcijańskie? RM jednak dopuszcza ludzi o innych poglądach, np. dość ekscentrycznego, acz ciekawego Wolniewicza, ateistę. To bardzo różne środowisko. Wielu cechuje się głębokim szacunkiem dla bliźniego swego. Nigdy nie dopuściłoby się takiej arogancji, jak niektórzy z antyradiomaryjnych, a kreujących się na posiadaczy prawdy forumowiczów.
A
anonim
19 lipca 2011, 22:26
Odniosłeś fałszywe wrażenia.. A twoje wrażenia są nieomylne? Nie umiesz dyskutowac bez ataków ad personam? Musisz zarzucać forumowiczom fałsz, kłamstwa, bycie "podłym nikczemnikiem"????????? Dzien bez zwyzywania forumowiczów jest dla ciebie dniem straconym? "Co posiejesz, to zbierzesz". Jak nie teraz, to potem, jakkolwiek "potem" rozumieć. Jest jednak Miłosierdzie, Miłość, która wniwecz obraca każdy grzech. Jest więc ratunek.
A
Agnieszka
19 lipca 2011, 22:24
Leszek, a nazywanie przez ciebie katolickiej organzacji sektą jest chrześcijańskie?
C
czytelnik
19 lipca 2011, 22:20
Odniosłeś fałszywe wrażenia.. A twoje wrażenia są nieomylne? Nie umiesz dyskutowac bez ataków ad personam? Musisz zarzucać forumowiczom fałsz, kłamstwa, bycie "podłym nikczemnikiem"????????? Dzien bez zwyzywania forumowiczów jest dla ciebie dniem straconym?
L
leszek
19 lipca 2011, 22:17
A określenia 'podły nikczemnik' użyłem jak widać powyżej wobec osoby która nie przyznaje się do tego że nie jest chrześcijaninem, a usiłuje co jakiś czas tutaj w zakamuflowany sposób negować chrześcijańskie prawdy wiary i propagować reinkarnację. A taką osobę nie przestanę nazywać podłym nikczemnikiem. Jeśli błądzi, to wystarczy takiej osobie grzecznie wytłumaczyć prawdy wiary, a Ty od razy WYZYWASZ  OD PODŁYCH NIKCZEMNIKÓW. Agnieszko, tłumaczyć cokolwiek to można osobie która czegoś nie wie i chce się dowiedzieć. Gdyby delikwent nie wiedział lub nie rozumiał i chciał się dowiedzieć to możnaby tłumaczyć. Ale tu nie chodzi o kogoś kto nie zna prawd wiary i błądzi, ale o kogoś kto ukrywa swoje poglądy i doskonale wie, że reinkarnacja jest sprzeczna z chrześcijaństwem, ale świadomie choć z ukrycia i podstępnie usiłuje podważać chrześcijańskie prawdy wiary i szerzyć poglądy sprzeczne z wiarą chrześcijańską. I nieprawdą jest że ja od razu wyzywam od podłych nikczemników, bo dopiero po kolejnym bezskutecznym zwróceniu uwagi, gdy ta osoba nadal usiłowała z ukrycia, podstępnie negować chrześcijańskie prawdy wiary i propagować pogaństwo. A tak apropo, to zauważ Agnieszko że pouczasz mnie że to katolicki portal i że to zobowiązuje, ale jakoś nie odnosisz tych swoich pouczeń do siebie, i zamiast zastanawiać się nad tym co piszesz aby nikogo bezzasadnie nie oczerniać, lekką rączką stawiasz mi cały szereg fałszywych zarzutów. A w dodatku cały czas wydzierasz się na mnie pisząc wytłuszczonym tekstem i najwyraźniej kultura wypowiedzi internetowej jest Ci obca.
C
czytelnik
19 lipca 2011, 22:16
To katolicki portal leszku, niedawno zwyzywałeś zwolenników Radia Maryja od sekciarstwa. Masz poszukać te posty? Nieprawda. Nie zwyzywałem zwolenników RM od sekciarstwa. Zwracasz mi uwagę że to katolicki portal a zwyczajnie kłamiesz. Mam wskazać Twoje posty, gdzie nazywasz zwolenników radia Maryja i samo Radio sektą? Coraz więcej forumowiczów ma dosyć twojej arogancji, leszek. Przeginasz.
L
leszek
19 lipca 2011, 22:04
To katolicki portal leszku, niedawno zwyzywałeś zwolenników Radia Maryja od sekciarstwa. Masz poszukać te posty? Nieprawda. Nie zwyzywałem zwolenników RM od sekciarstwa. Zwracasz mi uwagę że to katolicki portal a zwyczajnie kłamiesz.
L
leszek
19 lipca 2011, 22:02
Prześledziłem sobie debatę, nie ma sensu jej streszczać, faktycznie. Pozwolę sobie tylko na kilka uwag. Największy problem, mam wrażenie, jest związany z tym, że dziecko w łonie matki uchodzi za święte i nieskalane, a zbrodniarz za potwora niegodnego miana człowieka. Obydwie intuicje są mylne: i gloryfikacja dziecka, i poniżanie zbrodniarza. Ich człowieczeństwo nie powinno być stopniowane. Odniosłeś fałszywe wrażenia. Nie sądzę aby dziecko w łonie matki uchodziło aż za święte i nieskalane, a nawet jeśli tak, to problem nie w tym. Bo rzeczywiście dziecko w łonie matki jest istotą niewinną, a dany zbrodniarz rzeczywiście może być potworem niegodnym mianem człowieka. Ale problem leży w tym, że choć dziecko jest niewinne a zbrodniarz jest niegodny miana człowieka, to jednak oboje są ludźmi i życie obojga jest życiem ludzkim, więc nie wolno go wartościować. Problemw tym że niektórym to się w głowie nie mieści i wartościują. Ciekawe jest też to, że ludzie w Polsce chcą kary śmierci właśnie z poczucia wyższości wobec bandytów, ale nie umieją tego mówić wprost, udają, że potrzebują tej kary dla bezpieczeństwa. To chyba dobre podsumowanie dyskusji... Ja nie mam takich doświadczeń. Owszem, ludzie z reguły uważają się za coś lepszego niż bandyci. Ale kary śmierci chcą nie dlatego że uważają się za coś lepszego lecz podobnie jak i z innymi karami dla przestępców, ze względu na prymitywną rządzę zemsty/odwetu. Im kto prymitywniejszy tym bardziej pała żądzą zemsty na przestęcy.
WD
Wojtek Duda
19 lipca 2011, 21:19
i jeszcze dalej, aby nie wyrywac z kontekstu - zajrzyj do  Deklaracji Nostra Aatate (SV II) : http://archidiecezja.lodz.pl/czytelni/sobor/drn.html tam jest sporo o buddzyzmie i innych religiach niechrzescijanskich.
WD
Wojtek Duda
19 lipca 2011, 21:15
@ anonim: KKK 1013: Śmierć jest końcem ziemskiej pielgrzymki człowieka, czasu łaski i miłosierdzia, jaki Bóg ofiaruje człowiekowi, by realizował swoje ziemskie życie według zamysłu Bożego i by decydował o swoim ostatecznym przeznaczeniu. Gdy zakończy się "jeden jedyny bieg naszego ziemskiego żywota" (Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 48. , nie wrócimy już do kolejnego życia ziemskiego. "Postanowione ludziom raz umrzeć" (Hbr 9, 27). Po śmierci nie ma "reinkarnacji". jak rowniez:  KKK 839 "Także ci, którzy jeszcze nie przyjęli Ewangelii, w rozmaity sposób przyporządkowani są do Ludu Bożego" (Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 16.:).
A
anonim
19 lipca 2011, 20:59
@leszek Po pierwsze - łamiesz regulamin: V NIE ZABIJAJ - wytłumaczone we wcześniejszym wpisie 3.7 Użytkownik nie ma prawa zamieszczać na portalu deon.pl treści, które (...) są obraźliwe (...) zawierają treści dyskryminujące (...) religię Reikarnacja jest elementem np. buddyzmu czy hinduizmu, z którymi KRK prowadzi dialog. Mówienie o "bredniach reinkarnacyjnych" obraża uczucia religijne milionów. Po drugie - kogo to obchodzi, co pisałeś-rozkazywałeś? Kogo obchodzi szalejące ego i nauki najgroźniejszej z sekt (patrz ptk. 3.7 regulaminu) - wojującego egotyzmu? Po trzecie - masz prawo wyrażać poglądy swojego kościoła, kościoła leszko-katolickiego, leszko-katolicyzmu i leszko-chrześcijaństwa. Czy to jest leszkowe forum czy ogólnodostępne i powszechne (katolickie)? Nie masz prawa odbierać innym prawa do wyrażania swoich poglądów, wyobrażeń, przypuszczeń, intuicji, domysłów, rozterek, wątpliwości czy nawet prowokacji intelektualnych. Po czwarte - reinkarnacja nie neguje żadnych prawd chrześcijańskich. Wręcz przeciwnie! Czyni chrześcijaństwo bardziej zrozumiałym i zachęca do jego praktykowania, jak również innych religii. Uświadomienie sobie reinkarnacji nie jest jednak do zbawienia koniecznie potrzebne. Podobnie z heliocentryzmem czy ewolucjonizmem. Dobrze, że KRK koncentruje się na TYM ŻYCIU, na tu i teraz. Po piąte - dziękuję, że poświęciłeś uwagę mojemu wpisowi. Ty również podziękuj.
A
Agnieszka
19 lipca 2011, 20:50
To katolicki portal leszku, niedawno zwyzywałeś zwolenników Radia Maryja od sekciarstwa. Masz poszukać te posty? Jednych wyzywasz od sekciarstwa, a innych od podłych nikczemnków. Zastanów sie lepiej nad swoim zachowaniem, bo łamiesz netykietę.
A
Agnieszka
19 lipca 2011, 20:48
A określenia 'podły nikczemnik' użyłem jak widać powyżej wobec osoby która nie przyznaje się do tego że nie jest chrześcijaninem, a usiłuje co jakiś czas tutaj w zakamuflowany sposób negować chrześcijańskie prawdy wiary i propagować reinkarnację. A taką osobę nie przestanę nazywać podłym nikczemnikiem. Jeśli błądzi, to wystarczy takiej osobie grzecznie wytłumaczyć prawdy wiary, a Ty od razy WYZYWASZ  OD PODŁYCH NIKCZEMNIKÓW.
C
czytelnik
19 lipca 2011, 20:46
To katolicki portal leszku, niedawno zwyzywałeś zwolenników Radia Maryja od sekciarstwa. Masz poszukać te posty?
L
leszek
19 lipca 2011, 20:41
nie mozna zrownywac zycia niewinnego z zyciem winnym, a zycie matki z pewnoscia jest winne, cos tam juz nagrzeszyla, jak kazdy W tym życiu - tak. Patrząc jednak dalej w przeszłość nie przychodzą z reguły, raczej na ten świat niewinni, czyści, doskonali. Kłamstwo. W przeszłości nie istnieli. Już Ci zwracałem uwagę abyś przestał wciskać tu swoje reinkarnacyjne brednie. Masz prawo wierzyć w to co chcesz, a więc również w reinkarnacje. Skoro jednak przychodzisz na chrześcijański/katolicki portal i piszesz na jego forum treści w sposób zakamuflowany negujący chrześcijańskie prawdy wiary to jesteś zwyczajnym podłym nikczemnikiem. Leszek, a ty na katolickim portalu wyzywasz ludzi od PISuarów, sekciarzy, podłych nikczemników.   Ładnie to tak? To katolicki portal,  kultura wypowiedzi  niech dotyczy takż i ciebie. Agnieszko, przede wszystkim piszesz nieprawdę, zwyczajnie kłamiesz, nikogo nie wyzywałem od PISuarów. I tylko nie odpisuj mi teraz że wyzwałem Ciebie od kłamców. Ale jak widać, niby mi zwracasz uwagę a Tobie samej brak elementarnej kultury skoro rzucasz na mnie kłamliwe oskarżenia. A określenia 'podły nikczemnik' użyłem jak widać powyżej wobec osoby która nie przyznaje się do tego że nie jest chrześcijaninem, a usiłuje co jakiś czas tutaj w zakamuflowany sposób negować chrześcijańskie prawdy wiary i propagować reinkarnację. A taką osobę nie przestanę nazywać podłym nikczemnikiem.
A
Agnieszka
19 lipca 2011, 20:18
nie mozna zrownywac zycia niewinnego z zyciem winnym, a zycie matki z pewnoscia jest winne, cos tam juz nagrzeszyla, jak kazdy W tym życiu - tak. Patrząc jednak dalej w przeszłość nie przychodzą z reguły, raczej na ten świat niewinni, czyści, doskonali. Kłamstwo. W przeszłości nie istnieli. Już Ci zwracałem uwagę abyś przestał wciskać tu swoje reinkarnacyjne brednie. Masz prawo wierzyć w to co chcesz, a więc również w reinkarnacje. Skoro jednak przychodzisz na chrześcijański/katolicki portal i piszesz na jego forum treści w sposób zakamuflowany negujący chrześcijańskie prawdy wiary to jesteś zwyczajnym podłym nikczemnikiem. Leszek, a ty na katolickim portalu wyzywasz ludzi od PISuarów, sekciarzy, podłych nikczemników.   Ładnie to tak? To katolicki portal,  kultura wypowiedzi  niech dotyczy takż i ciebie.
B
Baobab
19 lipca 2011, 19:41
Prześledziłem sobie debatę, nie ma sensu jej streszczać, faktycznie. Pozwolę sobie tylko na kilka uwag. Największy problem, mam wrażenie, jest związany z tym, że dziecko w łonie matki uchodzi za święte i nieskalane, a zbrodniarz za potwora niegodnego miana człowieka. Obydwie intuicje są mylne: i gloryfikacja dziecka, i poniżanie zbrodniarza. Ich człowieczeństwo nie powinno być stopniowane. Ciekawe jest też to, że ludzie w Polsce chcą kary śmierci właśnie z poczucia wyższości wobec bandytów, ale nie umieją tego mówić wprost, udają, że potrzebują tej kary dla bezpieczeństwa. To chyba dobre podsumowanie dyskusji...
L
leszek
19 lipca 2011, 19:04
A jakie są wnioski dotyczące samego tekstu? Co z tą karą śmierci? Bo temat mocno podryfował w szereg innych kierunków. :) Ale zanim podryfował to było już wiele powiedziane. Było też wiele powiedziane w trakcie gdy dryfował. I co? Robić z tego streszczenie? Powtarzać się tak ot sobie?
L
leszek
19 lipca 2011, 19:02
nie mozna zrownywac zycia niewinnego z zyciem winnym, a zycie matki z pewnoscia jest winne, cos tam juz nagrzeszyla, jak kazdy W tym życiu - tak. Patrząc jednak dalej w przeszłość nie przychodzą z reguły, raczej na ten świat niewinni, czyści, doskonali. Kłamstwo. W przeszłości nie istnieli. Już Ci zwracałem uwagę abyś przestał wciskać tu swoje reinkarnacyjne brednie. Masz prawo wierzyć w to co chcesz, a więc również w reinkarnacje. Skoro jednak przychodzisz na chrześcijański/katolicki portal i piszesz na jego forum treści w sposób zakamuflowany negujący chrześcijańskie prawdy wiary to jesteś zwyczajnym podłym nikczemnikiem.
A
anonim
19 lipca 2011, 18:56
V NIE ZABIJAJ Zauważyłem, że niektórzy chcą wyeliminować stąd innych forumowiczów. Nie potrafią znieść odmiennego zdania. Nie mogą jednak abortować ich z tej przestrzeni, stąd złość, demonizowanie. Czy warto się tak emocjonować?
A
anonim
19 lipca 2011, 18:48
DZIECKO TO NIE BANDYTA - ONO JEST BEZBRONNE I NIEWINNE, SAMO NIE PROSIŁO SIĘ NA ŚWIAT !!! To nie-proszenie się na świat jest, moim zdaniem, niebezpieczną hipotezą, która może prowadzić... i prowadzi do żalów, pretensji, postawy roszczeniowej. Wg mnie prosiło się na świat. Jeśli posiadamy wolną wolę, tak to się podkreśla, to musieliśmy się zgodzić na to życie. Jakby nie było, takie myślenie niejako zmusza do wzięcia odpowiedzialności za swój los. Wybrało. Chcącemu nie dzieje się krzywda. Dziecko jest bezbronne i niewinne - tak. Jego dusza niekoniecznie...
A
anonim
19 lipca 2011, 18:40
nie mozna zrownywac zycia niewinnego z zyciem winnym, a zycie matki z pewnoscia jest winne, cos tam juz nagrzeszyla, jak kazdy W tym życiu - tak. Patrząc jednak dalej w przeszłość nie przychodzą z reguły, raczej na ten świat niewinni, czyści, doskonali.
B
Baobab
19 lipca 2011, 18:33
A jakie są wnioski dotyczące samego tekstu? Co z tą karą śmierci? Bo temat mocno podryfował w szereg innych kierunków. :)
L
leszek
19 lipca 2011, 18:21
Kinga padła ofiarą myślenia najpewniej jakiejś sekty, widać to po jej/jego/wypowiedziach, ale czy jest ofiarą czy manipulantem nie wiadomo, cokolwiek by nie było  to pachnie sektą i uzależnieniem od nienawiści do życia i światła. Prosić dla takiego o pokorę, pokorę, pokorę. Sekty wszędzie się wcisną z tą swoją pokrętnością i toksynami. Pokory! Mam odmienne odczucia. Jak już nie raz pisałem, Kinga po raz kolejny prezentuje i broni poglądy protestanckie. To w doktrynie protestantów występuje taka swoista schizofrenia, że choć coś uznaje się za zło, to jednocześnie uważa się że nie można tego nikomu zabraniać i że nie można tego negatywnie oceniać. Autorskim wkładem Kingi jest jedynie to że w obronie swojej doktryny posuwa się do pisania nieprawdy oraz przeinaczania faktów.
LD
list do Rzymian
19 lipca 2011, 16:54
26 Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. 27 Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie. 28 A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi. 29 Pełni są też wszelakiej nieprawości, przewrotności, chciwości, niegodziwości. Oddani zazdrości, zabójstwu, waśniom, podstępowi, złośliwości; 30 potwarcy, oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi, w tym, co złe – pomysłowi, rodzicom nieposłuszni, 31 bezrozumni, niestali, bez serca, bez litości. 32 Oni to, mimo że dobrze znają wyrok Boży, iż ci, którzy się takich czynów dopuszczają, winni są śmierci, nie tylko je popełniają, ale nadto chwalą tych, którzy to czynią.
LD
list do Rzymian
19 lipca 2011, 16:52
Usprawiedliwienia potrzebują poganie 18 Albowiem gniew Boży ujawnia się z nieba na wszelką bezbożność i nieprawość tych ludzi, którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta. 19 To bowiem, co o Bogu można poznać, jawne jest wśród nich, gdyż Bóg im to ujawnił. 20 Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty – wiekuista Jego potęga oraz bóstwo – stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy.  21 Ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce.  22 Podając się za mądrych stali się głupimi.  23 I zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy śmiertelnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i płazów.  24 Dlatego wydał ich Bóg poprzez pożądania ich serc na łup nieczystości, tak iż dopuszczali się bezczeszczenia własnych ciał. 25 Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli jemu, zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen.  26 Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze.  
PW
pokory w rozmowach o życiu !
19 lipca 2011, 16:40
Sam jesteś zwyrodnialcem, który kazałby swojej żonie umrzeć. Kinga padła ofiarą myślenia najpewniej jakiejś sekty, widać to po jej/jego/wypowiedziach, ale czy jest ofiarą czy manipulantem nie wiadomo, cokolwiek by nie było  to pachnie sektą i uzależnieniem od nienawiści do życia i światła. Prosić dla takiego o pokorę, pokorę, pokorę. Sekty wszędzie się wcisną z tą swoją pokrętnością i toksynami. Pokory!
L
leszek
19 lipca 2011, 16:24
Nie, Kingo, mam przykład zwyrodniałej kobiety, która uważa że ma prawo mordować swoje dzieci :-( Sam jesteś zwyrodnialcem, który kazałby swojej żonie umrzeć. Aby być zwyrodnialcem musiałbym kazać żonie zamordować nasze dziecko. Już n razy pisałem, że i życie matki i życie nienarodzonego dziecka są tak samo ważne. I należy zrobić wszystko co możliwe aby ratować życie obojga. Ale to że należy tak samo ratować życie matki nie oznacza że wolno zabijać dziecko.
KK
Kinga Kinga Kinga
19 lipca 2011, 14:03
Miałeś zapytać ojczulka, a nie od razu wyklinać. Idź precz szatanie! I bedę to powtarzał na każdy Twój post. Do czasu jak Moderator zareaguje: wywali Ciebie albo mnie. Kingo. Twoje wypowiedzi są nieuczciwe i pokrętne, dążą do jątrzenia i zanegowanie dobra. Jeśli się mylę i jesteś zwykłym trolem a nie osobą opetaną to wywalenie Cię też bedzie z pożytkiem.
Jadwiga Krywult
19 lipca 2011, 13:58
Idź precz szatanie! Miałeś zapytać ojczulka, a nie od razu wyklinać.
KK
Kinga Kinga Kinga
19 lipca 2011, 13:38
Kingo Czy wobec tego możesz zdeklarowac się jako przeciwnika poglądów głosznych przez BXIV w zakesie prawa do aborcji? Zainteresuj się najpierw przemówieniem BXVI na temat tego, że księża mają się zajmować Panem Bogiem i kieruj swoje pytania do ojczulka od wód geotermalnych i wieców wyborczych. Idź precz szatanie!
Jadwiga Krywult
19 lipca 2011, 13:33
Kingo Czy wobec tego możesz zdeklarowac się jako przeciwnika poglądów głosznych przez BXIV w zakesie prawa do aborcji? Zainteresuj się najpierw przemówieniem BXVI na temat tego, że księża mają się zajmować Panem Bogiem i kieruj swoje pytania do ojczulka od wód geotermalnych i wieców wyborczych.
KK
King Kinga Kinga
19 lipca 2011, 13:28
Natomiast przeciwnicy kary smierci, domagający się prawa do zabójstwa nienarodzonych, jak sądze z Twojej wypowiedzi nie mylą sie... Kingo Czy wobec tego możesz zdeklarowac się jako przeciwnika poglądów głosznych przez BXIV w zakesie prawa do aborcji?
Jadwiga Krywult
19 lipca 2011, 13:21
Moim zdaniem nie autor myli, lecz ci, którzy domagają się całkowitego zakazu aborcji i równocześnie są zwolennikami stosowania w Polsce kary śmierci. Realizacja prawa do obrony proporcjonalnej nie wymaga dzisiaj w Polsce stosowania kary śmierci. Fakt, że nie jest wymagana w tym momencie nie oznacza, że nie może byc przewidziana prawem w sytuacjach, w których bedzie wymagana. Nie wybielaj ich. Nie domagają się tylko tego, żeby kara śmierci była przewidziana, ale na wieść o świeżej zbrodni domagają się wykonywania kary śmierci.
Jadwiga Krywult
19 lipca 2011, 13:18
Heroizmem jest wg Ciebie to, że matka nie morduje swoich dzieci?!? W pewnych sytuacjach tak. Jeżeli, jak to histerycznie ująłeś, nie zamorduje dziecka, to dziecko zamorduje ją. Kingo dziecko nie jest agreseorem. Sa dwa życia matki i dziecka. Życie dziecka w tym okresie zalezy od życia matki... Rzeczywistośc jest na tyle skomplikowana, że czasem trzeba wybrać kogo ratujemy... prawo wyboru ma tylko matka... dziecko jest bezbronne... To ma w końcu prawo wyboru czy nie ma ? Jeśli umierają z głodu i matka ma chleb to zje go sama albo da dziecku.... I nie mozna jej potępic za którąś z tych decyzji... Akurat prawda. Był tu już dzisiaj potępiający za taką decyzję (bo dziecko niewinne, na świat się nie prosiło i bla, bla).
Jadwiga Krywult
19 lipca 2011, 13:16
Nie, Kingo, mam przykład zwyrodniałej kobiety, która uważa że ma prawo mordować swoje dzieci :-( Sam jesteś zwyrodnialcem, który kazałby swojej żonie umrzeć.
KK
Kinga Kinga Kinga
19 lipca 2011, 13:13
Heroizmem jest wg Ciebie to, że matka nie morduje swoich dzieci?!? W pewnych sytuacjach tak. Jeżeli, jak to histerycznie ująłeś, nie zamorduje dziecka, to dziecko zamorduje ją. Kingo dziecko nie jest agreseorem. Sa dwa życia matki i dziecka. Życie dziecka w tym okresie zalezy od życia matki... Rzeczywistośc jest na tyle skomplikowana, że czasem trzeba wybrać kogo ratujemy... prawo wyboru ma tylko matka... dziecko jest bezbronne... Jeśli umierają z głodu i matka ma chleb to zje go sama albo da dziecku.... I nie mozna jej potępic za którąś z tych decyzji... można natomiast pochwalić heroizm jeśli chleb odda dziecku...
L
leszek
19 lipca 2011, 13:11
Heroizmem jest wg Ciebie to, że matka nie morduje swoich dzieci?!? W pewnych sytuacjach tak. Jeżeli, jak to histerycznie ująłeś, nie zamorduje dziecka, to dziecko zamorduje ją. Kingo, a niby co histerycznie ująłem? Znowuż serwujesz swoje epitety wyłącznie na zasadzie prawd objawionych. I niby w jaki sposób dziecko usiłuje zamordować swoją matkę?!? Przy takim podejściu w którym albo zaprzeczasz faktom albo je fałszujesz, dyskusja z Tobą nie ma sensu :-(
KK
Kinga Kinga Kinga
19 lipca 2011, 13:07
Moim zdaniem nie autor myli, lecz ci, którzy domagają się całkowitego zakazu aborcji i równocześnie są zwolennikami stosowania w Polsce kary śmierci. Realizacja prawa do obrony proporcjonalnej nie wymaga dzisiaj w Polsce stosowania kary śmierci. Fakt, że nie jest wymagana w tym momencie  nie oznacza, że nie może byc przewidziana prawem w sytuacjach, w których bedzie wymagana. Bycie przeciwnikiem wojny, nie oznacza, że w czasie gdy ktoś próbuje zabic Twoje dziecko nie będziesz do niego strzelał - i weżmiesz w ten sposób udział w wojnie... Natomiast przeciwnicy kary smierci, domagający się prawa do zabójstwa nienarodzonych, jak sądze z Twojej wypowiedzi nie mylą sie... Czy wobec tego możesz zdeklarowac się jako przeciwnika poglądów głosznych przez BXIV w zakesie prawa do aborcji?
L
leszek
19 lipca 2011, 13:06
??? zabić swoje dziecko może tylko chora bardzo ciężko psychicznie bo niepoczytalnie lub zwyrodniała matka i to bardzo rzadko, bo bardzo ciężko chorych psychicznie i psychopatów jest mały procent. a normalna kobieta - matka nie jest stworzona do zabijania, matka to miłość i ofiarność. A DZIECKO TO NIE BANDYTA - ONO JEST BEZBRONNE I NIEWINNE, SAMO NIE PROSIŁO SIĘ NA ŚWIAT !!! Leszku, nie trzeba było długo czekać. Masz przykład osoby, która zmusiłaby matkę do heroizmu. Nie, Kingo, mam przykład zwyrodniałej kobiety, która uważa że ma prawo mordować swoje dzieci :-(
Jadwiga Krywult
19 lipca 2011, 13:04
Heroizmem jest wg Ciebie to, że matka nie morduje swoich dzieci?!? W pewnych sytuacjach tak. Jeżeli, jak to histerycznie ująłeś, nie zamorduje dziecka, to dziecko zamorduje ją.
L
leszek
19 lipca 2011, 13:04
Leszku, matka w pewnych sytuacjach ma prawo podjąć decyzję o zabiciu swojego dziecka, tak jak człowiek napadnięty ma prawo bronić swojego życia i zabić napastnika. Ciekawe, że od napadniętego przez bandytę nie wymagasz poświęcenia życia. Dlaczego ? Nieprawda! Człowiek napadnięty nie ma prawa do zabicia napastnika. Ma jedynie prawo do obrony koniecznej za pomocą współmiernych środków. I wyłącznie wtedy gdy napastnik chce go pozbawić życia, jeżeli nie ma innej możliwości obrony swojego życia, ma prawo pozbawić życia napastnika. Ale dziecko nie jest napastnikiem! Dziecko nie jest agresorem! Dziecko nie usiłuje pozbawić swojej matki życia! W związku z tym Twoje porównanie dziecka do agresora który chce pozbawić matkę życia jest zwyczajną demagogią. I już tyle było o tym pisane, że niemożliwe jest abyś czegoś nie zrozumiała. To co piszesz to jest Twoja ewidentna zła wola :-(
L
leszek
19 lipca 2011, 12:56
Ja, wbrew temu co twierdziłaś, nie roszczę sobie praw do zmuszania kobiet do heroizmu. Pozostała część Twojego posta wskazuje, że sobie rościsz takie prawo, a istnieją jeszcze bardziej gorliwi, widzący czarno-biało, którzy są pewni, że takie prawo mają. Cytujesz fragment mojego posta, ale twierdzisz ta część którą wycięłaś wskazuje, że roszczę sobie prawo do zmuszania kobiet do heroizmu?!? No to dlaczego wycięłaś ten fragment skoro on o tym wg Ciebie świadczył, a pozostawiłaś ten w którym mówię że nie roszczę sobie takich praw?!? Kingo, przekraczasz swoje własne szczyty bezczelności w manipulacji i kłamstwie. Pozostała część mojego posta to, cytuję: Każda kobieta ma prawo podejmować decyzję o podjęciu radio- czy chemioterapii. Twierdzę jedynie że nikt, również matka, nigdy nie ma prawa postanawiać zabić dziecko. Ty natomiast rościsz sobie prawa do decydowania o życiu dziecka i podejmowania decyzji o jego zabiciu. Tyle że nie chcesz się do tego przyznać więc mącisz. I niby które zdanie z tej pozostałej części świadczy o tym, że roszczę sobie prawo do zmuszania kobiet do heroizmu?!? To pierwsze zdanie? W którym mówię, że każda kobieta ma prawo podejmować decyzję o podjęciu radio- czy chemioterapii?!? Czyż mówienie iż kobieta ma prawo podejmować decyzję jest roszczeniem sobie prawa do zmuszania jej do heroizmu?!? Heroizmem jest wg Ciebie podejmowanie przez kobietę samodzielnej decyzji?!? A może o zmuszaniu do heroizmu świadczy to drugie zdanie? To w którym mówię że nikt, również matka, nigdy nie ma prawa postanawiać zabić dziecko?!? Czyż mówienie że nie wolno zabijać dziedzi jest roszczeniem sobie prawa do zmuszania do heroizmu?!? Heroizmem jest wg Ciebie to, że matka nie morduje swoich dzieci?!? Tak się zacietrzewiłaś w obronie swoich roszczeń do rzekomego prawa kobiet do mordowania swoich dzieci, że chyba Tobie zupełnie rozum odebrało...
BD
będzie dużo zwodzicieli...
19 lipca 2011, 09:56
Gdziekolwiek zniekształcana jest Biblia, Dekalog, Ewangelia, zawsze prowadzi to do moralnego upadku  Rzadko zdarza się, by zniekształcający byli moralnymi, ustabilizowanymi życiowo, wysoce etycznymi ludźmi. Najczęściej są zarozumiali, pyszni, egoistyczni, podstępni i zwodzący innych. Należy być zatem ostrożny, gdy jakaś osoba  przedstawia fałszywe wrażenia. Dane nam przez naszego Pana sumienie pracuje w nas ku naszej korzyści, gdy słuchamy Słowa, ale pozwala także jednocześnie sprawdzać czy to, co słyszymy, istotnie jest Bożą Ewangelią.
SS
skup się na PRAWDZIE
19 lipca 2011, 09:48
Leszku, nie trzeba było długo czekać. Masz przykład osoby, która zmusiłaby matkę do heroizmu. Przekrętni skrajnie manipulują, zniekształcają i wypaczają teksty biblijne celem podparcia nimi swych własnych fałszywych teorii; Piotr mówi o tym w 2P  podobnie jak i inne pisma, ludzie niewykształceni i niezbyt umocnieni przekręcają ku swej własnej zgubie”. Posługują się Biblią, jednakże w ich mowie nie ma zgodności ze Słowem Bożym. W rzeczy samej Biblia służy im jedynie do specyficznych interpretacji lub mistycznych doświadczeń, czy też subiektywnych odczuć. Skupiają się nie na prawdzie, ale na dostosowaniu wszystkich tekstów do ich systemu teologicznego. Będą zatem dowolnie zmieniać sens każdego tekstu, który nie przystaje do ich doktryny. A zatem to oni bardziej kształtują Biblię, niż Biblia wpływa na ich myśli i życie. Jeśli Pismo nie pasuje do ich doktryny, alegoryzują sens tekstu lub po prostu podważają jego wiarygodność, prawdę przerabiają w kłamstwo.
Jadwiga Krywult
19 lipca 2011, 09:28
??? zabić swoje dziecko może tylko chora bardzo ciężko psychicznie bo niepoczytalnie lub zwyrodniała matka i to bardzo rzadko, bo bardzo ciężko chorych psychicznie i psychopatów jest mały procent. a normalna kobieta - matka nie jest stworzona do zabijania, matka to miłość i ofiarność. A DZIECKO TO NIE BANDYTA - ONO JEST BEZBRONNE I NIEWINNE, SAMO NIE PROSIŁO SIĘ NA ŚWIAT !!! Leszku, nie trzeba było długo czekać. Masz przykład osoby, która zmusiłaby matkę do heroizmu.
ZD
z diabłem się nie dyskutuje
19 lipca 2011, 09:26
Pozostała część Twojego posta wskazuje, że sobie rościsz takie prawo, a istnieją jeszcze bardziej gorliwi, widzący czarno-biało, którzy są pewni, że takie prawo mają. z diabłem się nie dyskutuje ... są prawa ludzkie i Boskie - a człowiek ma wolną wolę, normalnie myślący człowiek nie powinien podżegać do zbrodni i grzechu,  powinien szanować Boskie Prawa bo są Najmądrzejsze i Najlepsze dla człowieka śmiertelnika, a nie ma człowieka na ziemi, który by utworzył dobry ustrój, dobre prawa, każdy człek nagina do siebie, Bóg myśli o każdym, nawet najgorszym, najbrzydszym, nieatrakcyjnym a pyszny  chce Bogu dorównać, chce Boga poprawiać i nawet nie umie wyciągnąć wniosków z tragedii Hitlera, Marksa, Lenina i innych, którzy decydowali o życiu i śmierci narodów.
ND
nic dodać nic ująć
19 lipca 2011, 09:15
Na co Ojciec Święty powiedział krótko: nie, co miało być powiedziane, zostało powiedziane. przypowieść o bogaczu i Łazarzu... kto ma uszy niech słucha, kto umie czytać niech czyta
MT
matka to miłość i ofiarność
19 lipca 2011, 09:13
??? zabić swoje dziecko może tylko chora bardzo ciężko psychicznie bo niepoczytalnie lub zwyrodniała matka i to bardzo rzadko, bo bardzo ciężko chorych psychicznie i psychopatów jest mały procent. a normalna kobieta - matka nie jest stworzona do zabijania, matka to miłość i ofiarność.  A  DZIECKO  TO  NIE  BANDYTA - ONO JEST  BEZBRONNE  I  NIEWINNE, SAMO  NIE  PROSIŁO  SIĘ  NA  ŚWIAT !!!  
Przemysław Marek Szewczyk
19 lipca 2011, 09:08
Upłynął wieczór i poranek, dzień pierwszy dyskusji :). W wywiadzie z Benedyktem XVI Peter Seewald zapytał papieża, czy Kościół nie powinien więcej mówić wyjaśniając pewne sprawy, gdyż w medialnym harmidrze jego głos gdzieś znika... Na co Ojciec Święty powiedział krótko: nie, co miało być powiedziane, zostało powiedziane. Jeśli o mnie chodzi, myślę, że należy to samo powiedzieć na temat dyskusji pod artykułem. Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia :) !
Jadwiga Krywult
19 lipca 2011, 08:46
Leszku, matka w pewnych sytuacjach ma prawo podjąć decyzję o zabiciu swojego dziecka, tak jak człowiek napadnięty ma prawo bronić swojego życia i zabić napastnika. Ciekawe, że od napadniętego przez bandytę nie wymagasz poświęcenia życia. Dlaczego ?
Jadwiga Krywult
19 lipca 2011, 08:43
Ja, wbrew temu co twierdziłaś, nie roszczę sobie praw do zmuszania kobiet do heroizmu. Pozostała część Twojego posta wskazuje, że sobie rościsz takie prawo, a istnieją jeszcze bardziej gorliwi, widzący czarno-biało, którzy są pewni, że takie prawo mają.
L
leszek
19 lipca 2011, 08:36
Napisz że nieprawdą jest że uważasz iż matka ma w pewnych sytuacjach zabić swoje dziecko, gdyż uważasz że matka nigdy, w żadnej sytuacji nie ma prawa podejmowania decyzji o zabiciu swojego dziecka. Leszku, jak napisał Przemysław, są to sytuacje trudne. Wtedy matka ma prawo podejmować decyzje i na pewno nie jest tak, że o jej losie mają prawo zadecydować fanatycy i zmusić ją do heroizmu, fanatycy nieraz zaczadzeni słodkimi opowiastkami o tym, że każda ciąża dobrze się kończy, wystarczy się pomodlić. Prosiłem abyś napisała wprost. A to że nie napisałaś wprost a pseudorefleksyjnie tylko potwierdza moje stwierdzenie. Ja, wbrew temu co twierdziłaś, nie roszczę sobie praw do zmuszania kobiet do heroizmu. Każdakobieta ma prawo podejmować decyzję o podjęciu radio- czy chemioterapii. Twierdzę jedynie że nikt, również matka, nigdy nie ma prawa postanawiać zabić dziecko. Ty natomiast rościsz sobie prawa do decydowania o życiu dziecka i podejmowania decyzji o jego zabiciu. Tyle że nie chcesz się do tego przyznać więc mącisz.
Jadwiga Krywult
19 lipca 2011, 08:27
Napisz że nieprawdą jest że uważasz iż matka ma w pewnych sytuacjach zabić swoje dziecko, gdyż uważasz że matka nigdy, w żadnej sytuacji nie ma prawa podejmowania decyzji o zabiciu swojego dziecka. Leszku, jak napisał Przemysław, są to sytuacje trudne. Wtedy matka ma prawo podejmować decyzje i na pewno nie jest tak, że o jej losie mają prawo zadecydować fanatycy i zmusić ją do heroizmu, fanatycy nieraz zaczadzeni słodkimi opowiastkami o tym, że każda ciąża dobrze się kończy, wystarczy się pomodlić.
L
leszek
19 lipca 2011, 08:18
co do artykułu: to autor niepotrzebnie i bezzasadnie łączy i myli logikę prawa (obowiązku) bezwarunkowej ochrony życia z logiką prawa (obowiązku) obrony koniecznej i proporcjonalnej; Moim zdaniem nie autor myli, lecz ci, którzy domagają się całkowitego zakazu aborcji i równocześnie są zwolennikami stosowania w Polsce kary śmierci. Realizacja prawa do obrony proporcjonalnej nie wymaga dzisiaj w Polsce stosowania kary śmierci. To że mylą się ci którzy domagają się kary śmierci nie oznacza, że mylą się ci którzy domagają się zakazu aborcji. Jedno nie ma z drugim nic wspólnego. Łącząc i mieszając te dwie rozdzielne sprawy uprawiasz zwykłą demagogię.
L
leszek
19 lipca 2011, 08:15
Kingo! ANI RAZU, ani Przemysław ani ja nie uzurpowaliśmy sobie prawa do różnicowania wartości JAKIEGOKOLWIEK życia ludzkiego, Leszku, poniższe zdanie napisane przez Przemysława jest oczywistym różnicowaniem wartości życia: "Poważnym błędem jest też zrównywanie niewinnego życia dziecka z życiem winnym i niesprawiedliwym." Kingo, wyrywasz Przemysławowi pojedyncze zdanie z kontekstu wypowiedzi w której krytykował on uzasadnianie dopuszczalności aborcji poprzez porównanie do dopuszczalności obrony koniecznej przed agresorem. I wyłącznie w tym kontekście powiedział: Poważnym błędem jest też zrównywanie niewinnego życia dziecka z życiem winnym i niesprawiedliwym. [...] Dlatego proszę nie stawiać na tej samej płaszczyźnie obrony niewinnego i bezbronnego życia ludzkiego oraz obrony przed karą śmierci zbrodniarza. W związku z tym Twoje zapieranie się że Przemysław różnicuje wartości życia jest Twoją ewidentną złą wolą. To tylko Ty sobie uzurpujesz takie prawo ciągle twierdząc że matka ma prawo zabić swoje dziecko To tacy jak Ty uzurpują sobie prawo narzucenia matce obowiązku poświęcenia życia. Nieprawda. Nie uzurpuję sobie jakichkolwiek praw. I nie narzucam matce obowiązku poświęcenia życia. Już nie raz pisałem że matka nie ma obowiązku poświęcania swojego życia, i ma np. prawo do decyzji o radio- czy chemioterapii. Wmawianie mi czegoś takiego to Twoja ewidentna zła wola. Podtrzymuję również swój zarzut że to tacy jak Ty uzurpują sobie prawo do zabijania swoich dzieci. Jeśli to nieprawda, to prosta sprawa, napisz tak jak ja, jednoznacznie i wprost, że mój zarzut jest nieprawdziwy gdyż uważasz zupełnie inaczej. Napisz że nieprawdą jest że uważasz iż matka ma w pewnych sytuacjach zabić swoje dziecko, gdyż uważasz że matka nigdy, w żadnej sytuacji nie ma prawa podejmowania decyzji o zabiciu swojego dziecka.
Jadwiga Krywult
19 lipca 2011, 07:48
co do artykułu: to autor niepotrzebnie i bezzasadnie łączy i myli logikę prawa (obowiązku) bezwarunkowej ochrony życia z logiką prawa (obowiązku) obrony koniecznej i proporcjonalnej; Moim zdaniem nie autor myli, lecz ci, którzy domagają się całkowitego zakazu aborcji i równocześnie są zwolennikami stosowania w Polsce kary śmierci. Realizacja prawa do obrony proporcjonalnej nie wymaga dzisiaj w Polsce stosowania kary śmierci.
Jadwiga Krywult
19 lipca 2011, 07:40
Kingo! ANI RAZU, ani Przemysław ani ja nie uzurpowaliśmy sobie prawa do różnicowania wartości JAKIEGOKOLWIEK życia ludzkiego, Leszku, poniższe zdanie napisane przez Przemysława jest oczywistym różnicowaniem wartości życia: "Poważnym błędem jest też zrównywanie niewinnego życia dziecka z życiem winnym i niesprawiedliwym." To tylko Ty sobie uzurpujesz takie prawo ciągle twierdząc że matka ma prawo zabić swoje dziecko To tacy jak Ty uzurpują sobie prawo narzucenia matce obowiązku poświęcenia życia.
L
leszek
19 lipca 2011, 07:20
co do artykułu: to autor niepotrzebnie i bezzasadnie łączy i myli logikę prawa (obowiązku) bezwarunkowej ochrony życia z logiką prawa (obowiązku) obrony koniecznej i proporcjonalnej; Nieprawda. Autor niczego nie myli i nie łączy. To Tobie się coś pomyliło. Logika jest jedna. żołnierz czy policjant maja obowiazek zabić w obronie społeczności, której chronią, Nieprawda. Kompletnie Ci się pomieszało. Policjant w przeciwieństwie do żołnierza ma zupełnie inny zakres zadań i nie uczestniczy w jakimś prowadzeniu wojen, więc ma prawo zabić wyłącznie we własnej obronie koniecznej, gdy przestępca bezpośrednio zagraża jego życiu.
19 lipca 2011, 01:34
co do artykułu: to autor niepotrzebnie i bezzasadnie łączy i myli logikę prawa (obowiązku) bezwarunkowej ochrony życia z logiką prawa (obowiązku) obrony koniecznej i proporcjonalnej; żołnierz czy policjant maja obowiazek zabić w obronie społeczności, której chronią, sąd zaś ma (i ustaswodawca) obowiązek bronić społeczności przed ludźmi zagrażajacymi bezpieczeństwu wspólnemu (gdy wystarczy więzienie czy szpital - to w ten sposób, gdy nie ma na to warunków, to też możliwa jest moralnie a nawet obowiązkowa kara śmierci). Dziś nie ma banicji, są bezpieczne więzienia i stad postulat Kościoła, by zlikwidować karę śmierci poza frontowymi warunklami, w których wróg mogłby dalej zabijać.
19 lipca 2011, 01:23
dopuszczalność kary śmierci nie znosi prawa/przykazania nie zabijaj; wynika bowiem z innego prawa a mianowicie do SŁUSZNEJ i PROPORCJONALNEJ obrony; stąd policja nosi pistolety a wojsko karabiny; słusznej - gdy ktoś nas niesprawiedliwie atakuje  i proporcjonalnej, gdy grozi nam utrata wolności, kalectwo śmierć można zabić agresora lub więzić go a jak nie stać nas na więzienie wykonać wyrok smierci. Jak nas stać - to wiezić choćby dożywotnio, by dalej nie robił zła (czyli kara nie jajko zemsta a jako zapobieganie, obrona przed agresorem); obrona przed dzieckiem w okresie płodowym bywa obroną jedynie wtedy, gdy ciąża grozi bezpośrednio życiu matki (a dziecku najczęściej też), jak w pseudociąży (ciąży pozamacicznej), gdy dziecko zamiast w macicy rozwija się (do czasu) w jamie brzusznej kobiety poza macicą (by matka przeżyła, trzeba dziecko zabrać z jamy brzusznej, ale najczęściej jest za małe, by przeżyć w inkubatorze)...
L
leszek
18 lipca 2011, 23:19
Poważnym błędem jest też zrównywanie niewinnego życia dziecka z życiem winnym i niesprawiedliwym. [...] Dlatego proszę nie stawiać na tej samej płaszczyźnie obrony niewinnego i bezbronnego życia ludzkiego oraz obrony przed karą śmierci zbrodniarza. I ta wypowiedź nie dotyczyła w żaden sposób kobiet! Zamierzasz nam wmawiać, że Przemysław zrównuje kobiety ze zbrodniarzami? Leszku, jeżeli uzurpujecie sobie prawo do różnicowania wartości życia dziecka i zbrodniarza, to ktoś równie dobrze może sobie uzurpować prawo do różnicowania wartości życia dziecka i matki (na korzyść dziecka). Gadał dziad do obrazu :-( Kingo! ANI RAZU, ani Przemysław ani ja nie uzurpowaliśmy sobie prawa do różnicowania wartości JAKIEGOKOLWIEK życia ludzkiego, więc również i życia dziecka i życia zbrodniarza. I tyle razy pisaliśmy coś wręcz przeciwnego że to co piszesz należy nazwać zwyczajnym bezczelnym kłamstwem :-( Cały wątek rozwinął się właśnie z tego że autor artykułu zwracał uwagę na to że KAŻDE życie ludzkie jest równie wartościowe, i argumenty przeciw zabijaniu powinny odwoływać się do tego że KAŻDE życie ludzkie ma taką samą wartość, a nie na tym że jedne jest rzekomo bardziej wartościowe bo np. niewinne, a drugie mniej bo np. to życie przestępcy czy zbrodniarza. I ja również o tym pisałem! Zobacz sobie w 2011-07-17 13:41:09 oraz następne (np spór z Barbarą Magdaleną) i dalej w 2011-07-18 13:35:46 i następnych. I nie mów fałszywego świadectwa twierdzącego coś przeciwnego. A Przemysław również nigdzie ai razu nie uzurpował sobie prawa wartościowania życia na lepsze i gorsze. To tylko Ty sobie uzurpujesz takie prawo ciągle twierdząc że matka ma prawo zabić swoje dziecko :-(
Ś
świadectwo
18 lipca 2011, 23:12
Coś z życia. Mojej teściowej lekarze powiedzieli , że powinna usunąć ciąże , ponieważ ona zagraża jej życiu. Była w ciąży z moją przyszłą żoną. Moja teściowa , osoba bardzo wierząca, stwierdziła, że pod żadnym pozorem nie zabije swojego dziecka, które kocha, bo czuje je pod sercem. Obawiam się ,że ten wątek miłości kobiety w ciąży do swojego nienarodzonego dziecka jakoś dziwnie zniknął z pola widzenia dyskutantów. Ale dalej opowiadam o mojej dzielnej teściowej. Dziecko urodziła, dożyła 92 lat życia. Umarła kilka lat temu, a ja ciągle odkrywam jak wspaniałą byłą kobietą i matką. Sprawdziła się jako kobieta, matka i człowiek, dochowała wierności swojej wierze, a poza tym lekarze jak wiadomo często się mylą, a szczególnie Ci, którzy na aborcji zarabiają; im bardziej nielegalna tym wyższe zarobki.
L
leszek
18 lipca 2011, 22:55
Napisałeś: "Działania prewencyjne, na zasadzie: dzisiaj zabijemy nienarodzone dziecko aby w przyszłości nie pojawiły się przy porodzie jakieś komplikacje zagrażające życiu matki są niedopuszczalne."  Z tego prosty wniosek, że wyobrażasz sobie, że aborcję może ktoś rozważać tylko z powodu ewentualnych komplikacji przy porodzie. Ten wg Ciebie prosty wniosek wcale nie jest wg mnie taki prosty, bo w/w zdanie wcale nie musi oznaczać takiego wniosku. Ale przyznaję Ci rację, że może budzić takie podejrzenia. Uznaję więc Twoje pytanie, choć uważam że lepiej byłoby sformułować je w formie pytania: 'czy uważasz że...', a nie autorytatywnie orzekającego wniosku: 'dlaczego uważasz że...'.
L
leszek
18 lipca 2011, 22:50
A jak to się ma do zasady obrony życia i przysięgi Hipokratesa, która przecież też obowiazuje w odniesieniu do matki? Ma się tak jak tu już nie raz było podawane. Lekarz ma obowiązek jednakowo ratować życie obojgu. Stosując chemio- czy radioterapię raczej niejednakowo ratuje życie obojgu. Oczywiście. Ale nie jest działaniem ukierunkowanym na zabicie dziecka i jest jak rozumiem/zakładam jedynym możliwym działaniem ratującym życie matki. Chemio- czy radioterapia musi być jedyną możliwą metodą i nie może być podejmowana w celu zabicia dziecka lecz w celu ratowania matki. A lekarz ma nadal robić wszystko co możliwe by uratować również i dziecko. I zupełnie czym innym jest brak możliwości uratowania dziecka pomimo że zrobiono wszystko, a zupełnie czym innym jest zabicie dziecka kilka tygodni czy miesięcy wcześniej aby w przyszłości ewentualnie nie stało się zagrożeniem.
L
leszek
18 lipca 2011, 22:37
 leszku, dziękuje za odniesienie się do moich wątpliwości. Nie, nie uważam, że matka ma prawo zabić juz narodzone dziecko kiedy wychowanie ich zmusza ją do heroizmu. Podzielam w przeważajacej części wyrażone przez Ciebie poglądy. Nie masz jedank wątpliwości, że porównanie ratowania matki i dziecka (zespolonych w ciąży ze sobą) nie bardzo da się porównać do ratowania rannych w wypadku ?   OK :-) Sebastianie, trudno mi tu mówić o wątpliwościach czy ich braku, nawet nie bardzo wiem jakie miałbym mieć wątpliwości. Wszelkie porównania są tu pod pewnymi względami dobre a pod pewnymi nie. Wszystko zależy od tego na co się będzie zwracać uwagę. A istotnym jest to, że organizm matki oraz organizm dziecka są  już w trakcie ciąży uznawane za dwa oddzielne organizmy, mówi się nawet o dwóch zupełnie odmiennych osobach o odmiennych temperamentach. I to mówi nie żadna teologia chrześcijańska lecz laicka medycyna. Jakież więc znaczenie ma to czy obie te osoby są jeszcze połączone pępowiną czy niczym nie są połączone. Jedyną kwestią jest to, czy to jeszcze nienarodzone uznajemy za człowieka czy nie. Bo to z tego, a nie z obecności pępowiny wynika czy mamy do czynienia z dwojgiem ludzi i czy można to porównywać do ratowania rannych w wypadku.
S
sebastian
18 lipca 2011, 22:09
 leszku, dziękuje za odniesienie się do moich wątpliwości. Nie, nie uważam, że matka ma prawo zabić juz narodzone dziecko kiedy wychowanie ich zmusza ją do heroizmu. Podzielam w przeważajacej części wyrażone przez Ciebie poglądy. Nie masz jedank wątpliwości, że porównanie ratowania matki i dziecka (zespolonych w ciąży ze sobą) nie bardzo da się porównać do ratowania rannych w wypadku ?  
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 22:07
Poważnym błędem jest też zrównywanie niewinnego życia dziecka z życiem winnym i niesprawiedliwym. [...] Dlatego proszę nie stawiać na tej samej płaszczyźnie obrony niewinnego i bezbronnego życia ludzkiego oraz obrony przed karą śmierci zbrodniarza. I ta wypowiedź nie dotyczyła w żaden sposób kobiet! Zamierzasz nam wmawiać, że Przemysław zrównuje kobiety ze zbrodniarzami? Leszku, jeżeli uzurpujecie sobie prawo do różnicowania wartości życia dziecka i zbrodniarza, to ktoś równie dobrze może sobie uzurpować prawo do różnicowania wartości życia dziecka i matki (na korzyść dziecka).
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 22:01
Leszku, nie wiem, dlaczego uwazasz, ze jedynym niebezpieczenstwem jest mozliwosc smierci przy porodzie. Kingo, ja z kolei nie wiem dlaczego uważasz, że ja uważam, że jedynym niebezpieczeństwem jest możliwość śmierci przy porodzie. Czyżby dlatego że nie podałem kompletnej listy możliwych niebezpieczeństw? Napisałeś: "Działania prewencyjne, na zasadzie: dzisiaj zabijemy nienarodzone dziecko aby w przyszłości nie pojawiły się przy porodzie jakieś komplikacje zagrażające życiu matki są niedopuszczalne."  Z tego prosty wniosek, że wyobrażasz sobie, że aborcję może ktoś rozważać tylko z powodu ewentualnych komplikacji przy porodzie.
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 21:55
Jeśli ustawa zakaże dokonywania aborcji z powodu niebezpieczeństwa utraty życia matki, to z pewnością przewidzi również jakąś sankcję za złamanie prawa. Wówczas osoby dopuszczające się czynu sprzecznego z ustanowionym prawem - jak w każdym innym wypadku - jeśli zostaną osądzone, poniosą konsekwencje karne przewidziane ustawą. Kinga, to są normalne procedury prawne: łamiesz prawo - ponosisz konsekwencje. A jak to się ma do zasady obrony życia i przysięgi Hipokratesa, która przecież też obowiazuje w odniesieniu do matki? Ma się tak jak tu już nie raz było podawane. Lekarz ma obowiązek jednakowo ratować życie obojgu. Stosując chemio- czy radioterapię raczej niejednakowo ratuje życie obojgu.
L
leszek
18 lipca 2011, 19:40
Jeśli ustawa zakaże dokonywania aborcji z powodu niebezpieczeństwa utraty życia matki, to z pewnością przewidzi również jakąś sankcję za złamanie prawa. Wówczas osoby dopuszczające się czynu sprzecznego z ustanowionym prawem - jak w każdym innym wypadku - jeśli zostaną osądzone, poniosą konsekwencje karne przewidziane ustawą. Kinga, to są normalne procedury prawne: łamiesz prawo - ponosisz konsekwencje. A jak to się ma do zasady obrony życia i przysięgi Hipokratesa, która przecież też obowiazuje w odniesieniu do matki? Ma się tak jak tu już nie raz było podawane. Lekarz ma obowiązek jednakowo ratować życie obojgu. Tak samo jak ma obowiązek ratować jednakowo życie wszystkich uczestników jakiegoś wypadku.
L
leszek
18 lipca 2011, 19:36
Leszku, nie wiem, dlaczego uwazasz, ze jedynym niebezpieczenstwem jest mozliwosc smierci przy porodzie. Kingo, ja z kolei nie wiem dlaczego uważasz, że ja uważam, że jedynym niebezpieczeństwem jest możliwość śmierci przy porodzie. Czyżby dlatego że nie podałem kompletnej listy możliwych niebezpieczeństw?
L
leszek
18 lipca 2011, 19:34
Oczywiście należy poświęcić życie kobiety zgodnie z tym, co napisał Przymysław: "Poważnym błędem jest też zrównywanie niewinnego życia dziecka z życiem winnym i niesprawiedliwym." Życie kobiety nie jest tak winne i niesprawiedliwe jak życie bandyty, ale jakoś tam winne i niesprawiedliwe jest. Kingo, nieprawda! Prawda, prawda. Przemyslaw wyraznie napisal, ze nie mozna zrownywac zycia niewinnego z zyciem winnym, z zycie matki z pewnoscia jest winne, cos tam juz nagrzeszyla, jak kazdy. Kingo, powtarzam, manipulujesz i piszesz nieprawdę! Cytujesz wypowiedź Przemysława dotyczącą nieporównywalności aborcji i kary śmierci. W wypowiedzi tej w dn. 2011-07-16 09:55:00 mówił on m.in: Poważnym błędem jest też zrównywanie niewinnego życia dziecka z życiem winnym i niesprawiedliwym. [...] Dlatego proszę nie stawiać na tej samej płaszczyźnie obrony niewinnego i bezbronnego życia ludzkiego oraz obrony przed karą śmierci zbrodniarza. I ta wypowiedź nie dotyczyła w żaden sposób kobiet! Zamierzasz nam wmawiać, że Przemysław zrównuje kobiety ze zbrodniarzami? W kewstii kobiet w ciąży i aborcji Przemysław wypowiadał się znacznie później w zupełnie innym miejscu! Zacytuję w całości bo bardzo dobrze ujął Naukę KK gdy wW 2011-07-18 08:28:45 napisał: Decyzje moralne trudno jest brać "na chłodno". W przypadku zagrożenia życia matki przez ciążę dwie sprawy są ważne: 1. Dziecko nie jest agresorem, nie jest napastnikiem, nie ponosi żadnej winy za niebezpieczeństwo, w którym z jego powodu znalazła się matka. Proponowanie w takiej sytuacji aborcji - i to w kontekście prawa do obrony koniecznej - sugerowałoby, że dziecko traktowane jest jako potencjalny matkobójca. To nie byłoby prawdziwe: dziecko jest niewinne zaistniałej sytuacji. 2. Matka nie jest mniej ważna od dziecka, nie jest bardziej winna i mniej godna życia! Nie chodzi o to, żeby ją "poświęcić", jak poświęca się coś mniej cennego dla czegoś ważniejszego. To też jest nieprawda. Życie matki jest święte i trzeba je chronić. Wybory moralne są bardzo trudne i czasem nie da się uniknąć cierpienia i śmierci. Nie należy ich szukać, ani prowokować, trzeba przed nimi chronić, ale i tak będą. W sytuacji zagrożenia życia matki z powodu ciąży - jak w każdej sytuacji cierpienia - Kościół "oficjalnie" nic nie proponuje oprócz ukazania Prawa Bożego. Każdy człowiek decyzję podejmuje sam wsparty łaską Ukrzyżowanego Pana i Jego ciała, którym jest Kościół. A w następnym poscie, tuż pod poprzednim dopisał jeszcze w dn. 2011-07-18 08:30:40: I jeszcze zdanie z Evangelium Vitae bł. Jana Pawła II: "Pod względem prawa do życia każda niewinna istota ludzka jest absolutnie równa wszystkim innym" (p.57). A więc Kingo zwyczajnie zapierasz się w kłamstwie. Życie kobiety-matki jest tyle samo warte co i jej nienarodzonych dzieci więc jednakowo intensywnie należy ratować ich oboje! Co znaczy 'jednakowo intensywnie ratowac oboje', jezeli jest potrzebna radioterapia, chemioterapia lub inne agresywne leczenie ? W tym momencie zmieniasz temat i zaczynasz pisać o zupełnie czym innym. Przecież temat dotyczy ciąży jako rzekomego zagrożenia życia i rzekomej konieczności aborcji. A co z tym wspólnego ma konieczność radioterapii, chemioterapii czy innego agresywnego leczenia?!? Jeżeli kobieta jest chora i potrzebuje się leczyć to ma pełne prawo do tego aby się leczyć! Jeżeli to konieczne to również agresywnymi metodami leczenia! To zrozumiałe, że te agresywne metody leczenia mogą zagrażać dziecku, czy wręcz przekreślać jego szanse na przeżycie. Matka ma prawo i musi sama zadecydować czy chce się leczyć metodami które szkodzą jej dziecku. Ale zupełnie czym innym jest leczyć się nawet agresywnymi metodami leczenia szkodzącymi dziecku, a zupełnie czym innym jest nazywać leczeniem aborcję! Jak najbardziej dopuszczalne jest np. podjęcie decyzji o braniu chemioterapii która może zaszkodzić dziecku, ale niedopuszczalnym jest dokonanie aborcji bo ma się zamiar brać chemioterapię.
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 18:22
Leszku, nie wiem, dlaczego uwazasz, ze jedynym niebezpieczenstwem jest mozliwosc smierci przy porodzie.
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 18:21
Oczywiście należy poświęcić życie kobiety zgodnie z tym, co napisał Przymysław: "Poważnym błędem jest też zrównywanie niewinnego życia dziecka z życiem winnym i niesprawiedliwym." Życie kobiety nie jest tak winne i niesprawiedliwe jak życie bandyty, ale jakoś tam winne i niesprawiedliwe jest. Kingo, nieprawda! Prawda, prawda. Przemyslaw wyraznie napisal, ze nie mozna zrownywac zycia niewinnego z zyciem winnym, z zycie matki z pewnoscia jest winne, cos tam juz nagrzeszyla, jak kazdy. Życie kobiety-matki jest tyle samo warte co i jej nienarodzonych dzieci więc jednakowo intensywnie należy ratować ich oboje! Co znaczy 'jednakowo intensywnie ratowac oboje', jezeli jest potrzebna radioterapia, chemioterapia lub inne agresywne leczenie ?
L
leszek
18 lipca 2011, 15:41
To znaczy gdy lekarz dokona aborcji z powodu niebezpieczeństwa utraty życia matki, to zostanie ukarany. Gdy nie będzie chciał być karany, to umrze kobieta (albo przynajmniej zostanie narażona na niebezpieczeństwo utraty życia). To jest dobre prawo ? Tak, prawo które karze morderców to jest dobre prawo. Złym prawem jest prawo które pozwala mordować, i to jeszcze rzekomo z powodu chęci uchronienia przed narażeniem na niebezpieczeństwo utraty życia. Kolejnym krokiem winno być prawo zezwalające na legalne zabijanie kierowców lubiących wypić, z uzasadnieniem, że jak się takiegokierowcy nie zabije, to może spowodować śmiertelny wypadek, a przynajmniej narazić kogoś na utratę życia.
L
leszek
18 lipca 2011, 15:29
Leszek, czasem jednak można człowieka pozbawić życia. Istnieje prawo do obrony własnego życia Jak to się ma do ciąży zagrażającej życiu kobiety? Pytam bez złośliwości, patrząc na to jak na problem etyczny i na pewno nie zrównując dziecka z agresorem. Co Kościół oficjalnie zaleca w przypadku takich sytuacji? Poświęcenie kobiety? Oczywiście należy poświęcić życie kobiety zgodnie z tym, co napisał Przymysław: "Poważnym błędem jest też zrównywanie niewinnego życia dziecka z życiem winnym i niesprawiedliwym." Życie kobiety nie jest tak winne i niesprawiedliwe jak życie bandyty, ale jakoś tam winne i niesprawiedliwe jest. Kingo, nieprawda! Życie kobiety-matki jest tyle samo warte co i jej nienarodzonych dzieci więc jednakowo intensywnie należy ratować ich oboje!
L
leszek
18 lipca 2011, 15:24
Leszek, czasem jednak można człowieka pozbawić życia. Istnieje prawo do obrony własnego życia Jak to się ma do ciąży zagrażającej życiu kobiety? Pytam bez złośliwości, patrząc na to jak na problem etyczny i na pewno nie zrównując dziecka z agresorem. Co Kościół oficjalnie zaleca w przypadku takich sytuacji? Poświęcenie kobiety? Pytasz poważnie więc odpowiadam poważnie. Ciąża jako taka nie zagraża życiu. Przecież nawet kobiety z poważnymi chorobami zachodzą w ciążę i normalnie żyją. A nawet rodzą szczęśliwie dzieci, pomimo że lekarze je ostrzegali że to zagrożenie życia i namawiali do aborcji. W trakcie ciąży mogą jednak wystąpić sytuacje w których rzeczywiście może być zagrożone życie i kobiety i jej dziecka. Lekarz ma wówczas obowiązek ratowania życia na ile to możliwe obu osób. Tak jak w każdej innej sytuacji, w której ma obowiązek podejmowania działań ratowania wszystkich, a nie zaczynania swoich działań od uśmiercania niektórych. Jak mu się nie uda uratować wszystkich to trudno. Ale nie może być tak, że będzie kosztem zaniechania ratunku słabszych czy brzydszych, ratował tych którzy mu się bardziej podobają czy głośniej krzyczą albo wymachują wypchanym portfelem. Działania prewencyjne, na zasadzie: dzisiaj zabijemy nienarodzone dziecko aby w przyszłości nie pojawiły się przy porodzie jakieś komplikacje zagrażające życiu matki są niedopuszczalne.
L
leszek
18 lipca 2011, 15:09
 "........Istnieje prawo do obrony własnego życia, które dopuszcza możliwość uśmiercenia agresora....." napisał Przemysław Marek Szewczyk. A co powiedzieć jeśli przyszła matka w przypadku zagrożenia jej życia to znaczy w przypadku kiedy ciąża stanowi dla niej (z przyczyn zdrowotnych) poważne niebezpieczeństwo...co zrobić kiedy to przyszła matka tak się czuje. Co powiedzieć? Prosta sprawa: dziecko nie jest agresorem, a ciąża jako taka nie jest zagrożeniem. @Sebastian, zostałeś wprowadzony w błąd przez propagandę aborcyjną. To co napisałeś: 'w przypadku zagrożenia życia czyli [...] gdy ciąża stanowi dla niej (z przyczyn zdrowotnych) poważne niebezpieczeństwo' jest nieprawdą. Bo tu nie ma żadnego 'czyli', gdyż zagrożenie życia i poważne niebezpieczeństwo to zupełnie różne kwestie. Ciąża jako taka nie stanowi zagrożenia życia matki. Kobieta w stanie błogosławionym normalnie funkcjonuje, co najwyżej bardziej dbając o siebie, podobnie jak każda kobieta w stanie błogosławionym. Dopiero w pewnym momencie ciąży, w niektórych przypadkach mogą wystąpić sytuacje zagrożenia życia - ale zagrożenia życia matki oraz dziecka, a nie samej matki. Należy jednak przy tym zaznaczyć, że to nie dziecko zagraża życiu matki ale dana sytuacja zagraża życiu matki oraz dziecka! Dziecko nie jest agresorem zagrażającym życiu matki! Czy może rościć sobie prawo do obrony własnego życia ? czy zawsze i wszędzie musi wtedy ukazać nam swój heroizm nam, którzy w sytuacji bezpośredniego zagrożenia "mamy luksus" istnienia prawa do usmiercenia agresora. Jak najbardziej, matka może sobie rościć prawo do obrony własnego życia. Nie mów jednak o żadnym 'luksusie' posiadania prawa do uśmiercenia agresora, bo nikt nie ma żadnego prawa do uśmiercania agresora - jest wyłącznie prawo do obrony koniecznej, ale przede wszystkim dziecko nie jest żadnym agresorem!!! Hm... Owszem, nikt nie ma obowiązku wykazywać się heroizmem w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia. Tyle tylko że ciąża nie jest żadnym bezpośrednim zagrożeniem życia! Działania na zasadzie, że ponieważ w przyszłości mogą(!) wystąpić w związku z ciążą sytuacje zagrożenia życia, to aby nie dopuścić do tego profilaktycznie zabijmy to dziecko, to zbrodnia. Równie dobrze możnaby stwierdzić że ponieważ pijani kierowcy mogą stanowić zagrożenie to uśmiercajmy tych kierowców którzy prowadzą pod wpływem alkoholu! A w sytuacji gdy pojawia się zagrożenie życa, to życie matki jest dokładnie tyle samo warte co życie jej dziecka i lekarze mają obowiązek ratowania życia obu osób. Co byś powiedział o lekarzu który przyjechał do wypadku i ratowanie życia ofiar zaczął od uśmiercania niektórych z nich? Bardzo Wszystkich przepraszam za te wywody. Jestem i byłem zwsze głęboko przeciwny wszelkiej aborcji. Jednakże w dyskusji nad karalnością KAŻDEGO przypadku aborcji rodzą się wątpliwości.  Hm... Przepraszać nie musisz, nie masz za co. Ale zauważ że piszesz sam sobie przecząc. Powyżej wpierw napisałeś, że jesteś przeciwny WSZELKIEJ aborcji, a potem dodałeś że jednak masz wątpliwości co do karalności KAŻDEGO przypadku aborcji. Czyli że jesteś za a nawet przeciw... Na koniec mam jeszcze do Ciebie pytanie. Pytałeś czy matka zawsze i wszędzie musi ukazać nam swoj heroizm. Pytanie to padło co prawda w konktekście aborcji i jak rozumiem chodziło Ci o to że matka nie musi wykazywać się heroizmem i ma prawo uśmiercić swoje nienarodzone dziecko. Ale czy uważasz że w stosunku do swoich już narodzonych dzieci też nie musi wykazywać się heroizmem, i ma prawo zabić któreś z nich gdy uzna, że stanowi ono poważne niebezpieczeństwo i może w przyszłości stanowić zagrożenie dla jej życia? Czy może w sosunku do narodzonych dzieci już musi wykazywać się heroizmem, a tylko nienarodzone ma prawo zabijać i np. pakować do beczek po kapuście?
Przemysław Marek Szewczyk
18 lipca 2011, 14:02
brat_robot, dobre pytanie. Rzeczywiście istotą chrześcijaństwa jest być zaczynem Królestwa Bożego w świecie. To nie zaczyn jednak wyznacza, w jakim stopniu zakwasza ciasto. W pewnym sensie to nie od niego zależy. Podobnie jest chyba z przemianą rzeczywistości ziemskich przez Ewangelię Chrystusa, to dzieje się Jego i Jej mocą, od Boga pochodzi a nie od ludzi.
L
leszek
18 lipca 2011, 13:35
Leszek, czasem jednak można człowieka pozbawić życia. Istnieje prawo do obrony własnego życia, które dopuszcza możliwość uśmiercenia agresora. To z tego prawa - między innymi - wynika dopuszczalność kary śmierci. Przemysław Marek Szewczyk, tak, ale niezupełnie. Owszem, istnieje prawo do obrony własnego życia (i cudzego również), które dopuszcza możliwość uśmiercenia agresora. Ale mówi ono wyłącznie o OBRONIE KONIECZNEJ, tzn. że napadnięty ma obowiązek bronić się wszelkimi możliwymi sposobami ale WSPÓŁMIERNYMI  do rodzaju i stopnia zagrożenia. A więc, jeśli istnieją inne możliwości obrony życia to ma obowiązek ich użyć i nie ma prawa pozbawiać agresora życia. Pozbawienie życia agresora jest dopuszczalne WYŁĄCZNIE wtedy gdy nie ma innej możliwości obrony życia. A jeżeli w ramach obrony pozbawiono agresora życia choć były inne możliwości ocalenia swojego życia (choćby przez ucieczkę) to byłoby to przekroczenie środków obrony koniecznej i jest to takie samo zabójstwo jak i każde inne. Tak, z tego prawa obrony koniecznej kiedyś mogła wynikać dopuszczalność kary śmierci. Gdy nie było innym metod skutecznej obrony. Współcześnie jednak są metody skutecznej obrony, gdyż możliwe jest trwałe i skuteczne odizolowanie zbrodniarza od społeczeństwa, więc kara śmierci traci rację bytu. Tylko w sytuacjach wyjątkowych/szczególnych, gdy może nie istnieć możliwość trwałego i skutecznego odizolowania zbrodniarza, kara śmierci może stać się ponownie dopuszczalnym środkiem obrony koniecznej.
KK
Kinga Kinga Kinga
18 lipca 2011, 13:13
Teraz biskupi powinni wykląć tych, którzy w referendum głosowali nie tak jak biskupi chcieli. Najważniejsze przecież dla nich są ustawy, a nie jakieś tam nauczanie. No proszę :-) A teraz atakujemy biskupów z Malty...?
18 lipca 2011, 12:57
Czyli ogólniej - jakie są granice budowania Królestwa Bożego na ziemi.
18 lipca 2011, 12:57
To jest w ogóle fajny problem: jakie są granice integracji prawa z katolicką etyka społeczną i katolicką moralnością? Czy Polska powinna zmienić się w Państwo katolickie, gdzie katolicyzm uznany byłby oficjalny za jedyną prawdziwą religię, a inne wyznania byłyby jedynie tolerowane? Czy w szkole powinno przedstawiać się wyłącznie katolickie interpretacje etyczno/biologiczne, dotyczące etyki seksualnej itp? Czy antykoncepcja powinna być zabroniona?
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 12:37
Nie. Chodzi o brak proporcji: o rozwodach cicho sza, no bo przecież temat jest ciągle jeden (a raczej dwa). Czy partie polityczne powinny dążyc do delegalizacji rozwodów Polsce? Katolickie na pewno tak. Na Malcie to się udało (do niedawna). Teraz biskupi powinni wykląć tych, którzy w referendum głosowali nie tak jak biskupi chcieli. Najważniejsze przecież dla nich są ustawy, a nie jakieś tam nauczanie.
18 lipca 2011, 12:27
Nie. Chodzi o brak proporcji: o rozwodach cicho sza, no bo przecież temat jest ciągle jeden (a raczej dwa). Czy partie polityczne powinny dążyc do delegalizacji rozwodów Polsce? Katolickie na pewno tak. Na Malcie to się udało (do niedawna).
KK
Kinga Kinga Kinga
18 lipca 2011, 12:19
Nie. Chodzi o brak proporcji: o rozwodach cicho sza, no bo przecież temat jest ciągle jeden (a raczej dwa). Czy partie polityczne powinny dążyc do delegalizacji rozwodów Polsce?
KK
Kinga Kinga Kinga
18 lipca 2011, 12:16
Ta :-) Przyłapana udajesz że nie wiesz o co chodzi :-) Napisz łzawy list do moderacji. Już pora :> A jak to zrobić? :-)
A
anonim
18 lipca 2011, 12:01
Barbarzyńskie praktyki w krajach UE Obrońcy życia są wstrząśnięci nie tylko samą zbrodnią zabójstwa, ale również faktem bezczeszczenia zwłok zabijanych dzieci. Krótko, tylko kilka faktów: - we Francji firmy kosmetyczne wykorzystują zwłoki nienarodzonych dzieci do produkcji kosmetyków; - Niemcy wykorzystali do ulepszenia asfaltu na autostradzie pod Berlinem ok. 50 tysięcy ton odpadów, z których część stanowiły zwłoki nienarodzonych dzieci; - Anglicy wprowadzili w latach osiemdziesiątych do londyńskich szpitali rozdrabniarki do odpadów kuchennych, w celu "rozczłonkowania" ciał zabitych dzieci, ponieważ zwłoki nienarodzonych, nie poddane tej procedurze, zatykały rury kanalizacyjne (w Anglii "dopuszcza się" zabijanie dzieci nawet w 6 miesięcy od poczęcia). Jak do tej pory, nie było słychać głosów potępienia tych barbarzyńskich praktyk przez Parlament Europejski i przywódców UE. Jeśli to prawda, to przerażające. Ale to nie jest tylko sprawa życia poczętego. To szerszy problem: brak szacunku dla Matki Ziemi, niszczenie środowiska naturalnego, nieumiar w korzystaniu ze zdobyczy nauki, nadużycia technologiczne. Cywizlizacja śmierci i śmieci musi zniknąć. Czy opamiętanie przyjdzie w porę? Trzeba udać się na reedukację... autoewnagelizację do niektórych plemion, które utrzymały i pogłębiły konktakt ze Źródłem.
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 11:49
Nie. Odwołuje sie jedynie do twojego tekstu :-) co zarzucałaś? że rozowdów nie chca zakazac? Nie. Chodzi o brak proporcji: o rozwodach cicho sza, no bo przecież temat jest ciągle jeden (a raczej dwa).
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 11:48
Ta :-) Przyłapana udajesz że nie wiesz o co chodzi :-) Napisz łzawy list do moderacji. Już pora :>
A
anonim
18 lipca 2011, 11:38
Leszek, czasem jednak można człowieka pozbawić życia. Istnieje prawo do obrony własnego życia, które dopuszcza możliwość uśmiercenia agresora. To z tego prawa - między innymi - wynika dopuszczalność kary śmierci. A przypadek wojen prewencyjnych? To było i może być nadużywane. Ale gdy pomyślę sobie, co by było, gdyby w latach 30-tych, zgodnie z zamierzeniem Piłsudskiego, załatwiono problem niemiecki przed czasem. Nie obeszłoby się bez ofiar. Kto wie, co by było... Albo bomby atomowe zrzucone na Japonię. Rzecz straszna. Ale skróciły wojnę i zapobiegły większym cierpieniom.
KK
Kinga Kinga Kinga
18 lipca 2011, 11:37
Nie. Odwołuje sie jedynie do twojego tekstu :-) co zarzucałaś? że rozowdów nie chca zakazac?
KK
Kinga Kinga Kinga
18 lipca 2011, 11:36
Nie kręć. Czy byli przeciw aborcji i równocześnie za karą śmierci ? Byli przeciw aborcji i zgodnie z nauczaniem Kościoła za karą smierci jeśli "jest to praktycznie jedyna droga do obrony życia ludzkich istnień przed agresorem". Czyli nie kręcę? odwołaj proszę swoje oszczerstwa. Kręcisz jak zwykle. Ta :-) Przyłapana udajesz że nie wiesz o co chodzi :-)
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 11:23
Mylisz pojęcia. Nie rozumiesz tego powiedzenia, może to zrozumiesz: Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. I tu się róznimy! To nie jest nadgorliwość :-) Jest. Do nadgorliwości wzywasz Ty proponując przywrócenie zakazu rozwodów :-) Kręcisz jak zwykle :))
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 11:22
Nie kręć. Czy byli przeciw aborcji i równocześnie za karą śmierci ? Byli przeciw aborcji i zgodnie z nauczaniem Kościoła za karą smierci jeśli "jest to praktycznie jedyna droga do obrony życia ludzkich istnień przed agresorem". Czyli nie kręcę? odwołaj proszę swoje oszczerstwa. Kręcisz jak zwykle.
WT
współczuć tak zarabiającym
18 lipca 2011, 11:21
Czyli zgadzałbyś się z wyrokami moherowej policji, bo przecież matka zawsze symuluje i ma zaświadczenie od dermatologa. jad wytwarzają pełzające, odważne i mężne  nie mają go...
KK
Kinga Kinga Kinga
18 lipca 2011, 11:20
Mylisz pojęcia. Nie rozumiesz tego powiedzenia, może to zrozumiesz: Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. I tu się róznimy! To nie jest nadgorliwość :-) Do nadgorliwości wzywasz Ty proponując przywrócenie zakazu rozwodów :-)
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 11:17
Jak określisz postawy etyczne tych członków PE, którzy przegłosowali zalecenie całkowitej bezkarności aborcji - czyli pozbawienia jakiejkolwiek ochrony prawno-karnej życia poczętych dzieci - a jednocześnie sami korzystają z prawno-karnej ochrony swego własnego życia? Bezkarności w jakich przypadkach ?
KK
Kinga Kinga Kinga
18 lipca 2011, 11:17
Nie kręć. Czy byli przeciw aborcji i równocześnie za karą śmierci ? Byli przeciw aborcji i zgodnie z nauczaniem Kościoła za karą smierci jeśli "jest to praktycznie jedyna droga do obrony życia ludzkich istnień przed agresorem". Czyli nie kręcę? odwołaj proszę swoje oszczerstwa.
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 11:17
(...)Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. Kingo czy to jest powód dla którego masz złe checi? Mylisz pojęcia. Nie rozumiesz tego powiedzenia, może to zrozumiesz: Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.
KJ
Kingo jak to określisz ?
18 lipca 2011, 11:17
Jak określisz postawy etyczne tych członków PE, którzy przegłosowali zalecenie całkowitej bezkarności aborcji - czyli pozbawienia jakiejkolwiek ochrony prawno-karnej życia poczętych dzieci - a jednocześnie sami korzystają z prawno-karnej ochrony swego własnego życia?
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 11:15
O to właśnie chodzi. Teraz zwolennicy zakazu mydlą oczy, że aborcja w przypadku zagrożenia życia matki nie byłaby karana, a potem moherowa policja orzekałaby, że życie matki nigdy nie było zagrożone, więc lekarza trzeba ukarać. I znowu jad się sączy! Oczywiście według Ciebie lepiej jest by zabijano jak popadnie... na zaświadczenie od dermatolaga... Czyli zgadzałbyś się z wyrokami moherowej policji, bo przecież matka zawsze symuluje i ma zaświadczenie od dermatologa.
KK
Kinga Kinga Kinga
18 lipca 2011, 11:14
(...)Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. Kingo czy to jest powód dla którego masz złe checi?
SN
sprzeczność nad sprzecznościa
18 lipca 2011, 11:14
Schizofrenia moralno-prawna w Unii Europejskiej Warunkiem przyjęcia kandydującego państwa do Unii Europejskiej jest zniesienie w nim kary śmierci nawet dla najgroźniejszych przestępców i największych zbrodniarzy. To żądanie stawiane jest w imię szacunku dla życia każdego człowieka. Jednocześnie ta sama Unia domaga się od państw kandydujących wprowadzenia pełnej swobody aborcji, czyli okrutnej kary śmierci - zabójstwa absolutnie niewinnego i bezbronnego dziecka poczętego! Jakimi słowami można ten zbrodniczy absurd określić? Alogiczność, niekonsekwencja, schizofrenia moralno-prawna? Jak określić postawy etyczne tych członków Parlamentu Europejskiego, którzy przegłosowali zalecenie całkowitej bezkarności aborcji - czyli pozbawienia jakiejkolwiek ochrony prawno-karnej życia poczętych dzieci - a jednocześnie sami korzystają z prawno-karnej ochrony swego własnego życia?
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 11:13
Nie kręć. Czy byli przeciw aborcji i równocześnie za karą śmierci ? Byli przeciw aborcji i zgodnie z nauczaniem Kościoła za karą smierci jeśli "jest to praktycznie jedyna droga do obrony życia ludzkich istnień przed agresorem". Czyli troszkę inaczej niż dzisiejsi polscy zwolennicy kary śmierci. Kingo, zamiast walczyć o zakaz zabijania nienarodzonych, atakujesz tych, którzy takiego zakazu się dopominają. Obowiązująca ustawa jest dobra, a wielce walczący wywalczą aborcję na życzenie, taj jak w przypadku in vitro walczący o całkowity zakaz wywalczą prawdopodobnie ustawę Balickiego. Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane.
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 11:12
Nie kręć. Czy byli przeciw aborcji i równocześnie za karą śmierci ? Byli przeciw aborcji i zgodnie z nauczaniem Kościoła za karą smierci jeśli "jest to praktycznie jedyna droga do obrony życia ludzkich istnień przed agresorem". Czyli troszkę inaczej niż dzisiejsi polscy zwolennicy kary śmierci. Kingo, zamiast walczyć o zakaz zabijania nienarodzonych, atakujesz tych, którzy takiego zakazu się dopominają. Obowiązująca ustawa jest dobra, a wielce walczący wywalczą aborcję na życzenie, taj jak w przypadku in vitro walczący o całkowity zakaz wywalczą prawdopodobnie ustawę Balickiego. Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane.
KK
Kinga Kinga Kinga
18 lipca 2011, 11:10
O to właśnie chodzi. Teraz zwolennicy zakazu mydlą oczy, że aborcja w przypadku zagrożenia życia matki nie byłaby karana, a potem moherowa policja orzekałaby, że życie matki nigdy nie było zagrożone, więc lekarza trzeba ukarać. I znowu jad się sączy! Oczywiście według Ciebie lepiej jest by zabijano jak popadnie... na zaświadczenie od dermatolaga...
KK
Kinga Kinga Kinga
18 lipca 2011, 11:08
Nie kręć. Czy byli przeciw aborcji i równocześnie za karą śmierci ? Byli przeciw aborcji i zgodnie z nauczaniem Kościoła za karą smierci jeśli "jest to praktycznie jedyna droga do obrony życia ludzkich istnień przed agresorem". Kingo, zamiast walczyć o zakaz zabijania nienarodzonych, atakujesz tych, którzy takiego zakazu się dopominają.
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 11:04
Zobaczcie, co działo się w Rumunii (komunistycznej!) po wprowadzeniu całkowitego zakazu aborcji. "The natalist policy was completed with mandatory gynecological revisions and penalizations for single women over 25 and married couples without children." <a href="http://en.wikipedia.org/wiki/Abortion_in_Romania">en.wikipedia.org/wiki/Abortion_in_Romania</a> O to właśnie chodzi. Teraz zwolennicy zakazu mydlą oczy, że aborcja w przypadku zagrożenia życia matki nie byłaby karana, a potem moherowa policja orzekałaby, że życie matki nigdy nie było zagrożone, więc lekarza trzeba ukarać.
KK
Kinga Kinga Kinga
18 lipca 2011, 11:02
Zobaczcie, co działo się w Rumunii (komunistycznej!) po wprowadzeniu całkowitego zakazu aborcji. "The natalist policy was completed with mandatory gynecological revisions and penalizations for single women over 25 and married couples without children." <a href="http://en.wikipedia.org/wiki/Abortion_in_Romania">en.wikipedia.org/wiki/Abortion_in_Romania</a> Tak jak napisałem, juz dziś Kindze. Twój ulubiony argument: "Jeśli dokonacie czegoś dobrego, to uważajcie, to sprwadzi tylko zło!"
18 lipca 2011, 11:02
To, że pytam o dramatyczne wybory (w sytuacji koniecznej alternatywy dziecko czy matka) nie oznacza przecież, że jestem za zabijaniem dzieci. Jednak w wielu prawackich i katolickich głowach nie ma miejsca na tego typu szarości - sytuacje są zawsze czarno-białe, nie ma wyjątków, na wszystko można przyłożyć jeden schemat interpretacji. Łatwiej wam tak?
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 11:01
Czy Robert Schuman lub Matka Teresa byli za karą śmierci ? Czy Robert Schuman lub Matka Teresa byli za aborcją? Czy Matka Terasa nakazywał wszystkim pójście do slumsów? Nie kręć. Czy byli przeciw aborcji i równocześnie za karą śmierci ? PS. A co na to Kościół: Wojnie i karze śmierci należy sprzeciwiać się w prawie każdym przypadku. O tym właśnie pisze autor artykułu i został zbluzgany przez osoby, które przeciw karze śmierci z pewnością nie są. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy "jest to praktycznie jedyna droga do obrony życia ludzkich istnień przed agresorem". Zarówno wojna, jak i kara śmierci muszą być w takim przypadku ostatecznością. Co innego pisali tu gorliwcy mieszający z błotem autora artykułu.
KK
Kinga Kinga Kinga
18 lipca 2011, 10:59
Co Ty o mnie wiesz dziecino. Tylko tyle co napisałes na deonie.... a napisałeś bardzo wiele
18 lipca 2011, 10:58
Zobaczcie, co działo się w Rumunii (komunistycznej!) po wprowadzeniu całkowitego zakazu aborcji. "The natalist policy was completed with mandatory gynecological revisions and penalizations for single women over 25 and married couples without children." <a href="http://en.wikipedia.org/wiki/Abortion_in_Romania">en.wikipedia.org/wiki/Abortion_in_Romania</a>
KK
Kinga Kinga Kinga
18 lipca 2011, 10:52
Czy Robert Schuman lub Matka Teresa byli za karą śmierci ? Czy Robert Schuman lub Matka Teresa byli za aborcją? Czy Matka Terasa nakazywał wszystkim pójście do slumsów? PS. A co na to Kościół: Wojnie i karze śmierci należy sprzeciwiać się w prawie każdym przypadku. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy "jest to praktycznie jedyna droga do obrony życia ludzkich istnień przed agresorem". Zarówno wojna, jak i kara śmierci muszą być w takim przypadku ostatecznością.
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 10:51
A JBM jest szczęśliwa, ma życie wieczne, może upraszać łaski dla potrzebujących, mąż dołączył, dzieci też kiedyś dołączą ... Tacy jak Ty chętnie zapewniliby ustawowo życie wieczne kobietom. Niech od razu idzie do nieba, jak jest w ciąży, potem jeszcze mogłaby nagrzeszyć i lipa. Dzieci też dołączą, nieważne, że najpierw będą musiały żyć jako półsieroty.
KZ
komunizm za karą śmierci
18 lipca 2011, 10:50
To nie przypadek, że najpoważniejsza, po II wojnie światowej, lokalna wojna w Europie miała miejsce w Jugosławii. Który z polityków UE chce pamiętać, że komunistyczny dyktator J. B. Tito wpisał do jugosłowiańskiej konstytucji jedyny taki "konstytucyjny" zapis w Europie) "prawo" do aborcji, wskutek czego niszczenie życia poczętego przybrało tam masowe rozmiary? W latach 80-tych wybitny  niemiecki  obrońca życia, doktor  medycyny, jeden z przywódców europejskiej organizacji pro-lifep owiedział , że głęboko słuszne są słowa Matki Teresy z Kalkuty, w których wskazuje na aborcję, jako główne zagrożenie dla pokoju. Prosząc o dyskrecję, poinformował mnie, że eksperci socjologowie oszacowali, iż Europa ma kilkanaście lat na wstrzymanie fali aborcji. Jeżeli tego nie uda się osiągnąć, to grozi Europie tak straszliwa wojna, że w porównaniu z nią Auschwitz war ein Sanatorium (Auschwitz to było sanatorium). Te słowa padły z ust Niemca, który wielokrotnie podkreślał, że Auschwitz był miejscem niespotykanego ludobójstwa w dziejach ludzkości... Powiedział także, że właśnie Polacy z racji swego przywiązania do katolicyzmu i Papieża-Polaka, chrześcijańskiego modelu wychowywania dzieci, winni być tymi, którzy jako pierwsi w Europie odrzucą zbrodnicze aborcyjne prawo i zapewnią ochronę życia poczętym dzieciom.
L
leszek
18 lipca 2011, 10:42
Już 2011-07-16 17:44:03 pisałem: Żeby było jasne, nie określam mianem sekty modlących się ludzi. To tylko propaganda sekciarzy z RM twierdzi, że jak ktoś śmie skrytykować działania RM to znaczy że obraża ludzi modlących się, i dla przykładu koniecznie przywołuje jako obrażanych wszelkich starszych i rodziny z dziećmi oraz bezwarunkowo duchowieństwo. Mianem sekty określam ludzi którzy zatracili zdolność krytycznego myślenia i są ślepymi wyznawcami RM, uznającymi za wrogów Kościoła wszystkich którzy śmią nie podzielać ich ślepego fanatyzmu lub co gorsza wypowiadać się krytycznie o działaniach RM. Post z godz. 12.20;25 z 16.07.201 r.  jest twój, więc czemu kłamiesz i manipulujesz? 2011-07-16 12:20:25 | Cytuj | Zgłoś ~leszek "Wbrew sekciarskiej propagandzie RM, wśród hierarchów nie na zbyt wielu zwolenników tej sekty i jej sekciarskich działań. Trudno też powiedzieć że liczba jej zwolenników jest dość liczna, skoro stanowi ona znikomy procent katolików. Większość katolików, wbrew krzykliwej propagandzie wyznawców sekty RM, na szczęście zachowała zdolność używania rozumu." Jesli piszesz, że to sekta, to jednoczesnie obrażasz ludzi, którzy są zwolennikami RM. @mal-gosia, ja pokazałem jednoznacznie, że nigdy i nigdzie nie napisałem treści o których twierdziłaś że ja tak napisałem. Ty, natomiast, ciągle wmawiasz mi że napisałem, i chyba liczysz na ogłupienie czytających bo jako rzekomy dowód cytujesz moje wypowiedzi pomimo że nie zawierają one tych treści. Dlatego nazwałem Ciebie kłamczynią i podtrzymuję to. Jesteś kłamczynią. Zatwardziałą. Skoro jako zwolennik sekty RM poczułaś się obrażona to napisz, że czujesz się z tego powodu obrażona, a nie kłam notorycznie że rzekomo nazwałem sektą modlące się rodziny z dziećmi, ludzi starszych i duchowieństwo. Zwróć również uwagę na to, że ja nie napisałem nic O TOBIE, nie wyraziłem się w żaden obraźliwy sposób O TOBIE czy O TWOICH poglądach, gdyż moją intencją nie było obrażanie Ciebie. Ty jedynie poczułaś się obrażona ponieważ negatywnie wyraziłem się o tym czego jesteś wielbicielką. A zobacz co Ty napisałaś w wątku 'KRRiT wobec incydentu na XIX pielgrzymce RM' w dn. 2011-07-17 10:48:38, cytuję kopiując: 1. Bezczelnością leszku jest to, że nazywasz modlących sie ludzi sektą., i to na katolickim forum.Zabierz z twgo forum lewacki tyłek i gdzie indziej sobie wyrażaj swoje lewackie poglądy. 2. A co do owych rzesz to oskonale wiesz, że na Jasną Górę czemu kłamiesz? Doskonale wiesz, że na Jasnej Górze spotyka sie dużo zwolenników RM. 3. To, co piszesz, to typowa lewacka propaganda. Wilk w owczej skórze. Ty jak widać pozwalasz sobie na zwyczajny chamskie ataki osobiste. O tyle o ile 'lewackie poglądy' można uznać od biedy za odpowiednik 'sekty RM', to jednak ja się wypowiadałem o sekcie RM i zwolennikach sekty RM, nie wypowiadałem się personalnie o Tobie, orzekając o Tobie że prezentujesz się jako członek sekty RM. Ty jednak wypowiadasz się bezpośrednio o mnie, o mojej osobie, że to ja mam lewackie poglądy. Podobnie przypisanie mnie do zwolenników PO i użycie pełnego obraźliwej pogardy określenia: 'PełOwiec wyszedł z leszka!' nie było dla Ciebie niczym niestosownym, ale już zadane przeze mnie w odpowiedzi zapytanie: '@mal_gosiu, czy mam Ci odpisać że z Ciebie to wyszedł tym razem PiSuar?' już okazało się śmiertelnie obraźliwe. A Twoje refleksje o moim rzekomym lewackim tyłku to już szczyt chamstwa. Ciekawe co byłoby gdyby napisał cokolwiek o Twoim tyłku. ps. @mal_gosia, popatrz jak to robią inni i włóż trochę wysiłku w formatowanie tego co wysyłasz, bo nijak nie można dojść do tego co cytujesz a co jest Twoim komentarzem.
MM
miłość matki do dziecka niepo
18 lipca 2011, 10:42
W tym problem: fanatycy chcieliby wprowadzić obowiązek tego, co JBM zrobiła dobrowolnie. na świętość JBM składało się całe jej życie; pracowite, oddane rodzinie i pacjentom, życie zgodne z Ewangelią, dekalogiem, oddanie życia za dziecko było uwieńczeniem świętości, przykład prawdziwej kochającej matki "kto oddaje swoje życie za ...." Kinga musi nieźle zarabiać, mało kto tak ostro pracuje i "zastawia sieci" żeby tylko nie wpadła w nie. Niechże Kinga nie martwi się o kobiety lecz o siebie... A JBM jest szczęśliwa, ma życie wieczne, może upraszać łaski dla potrzebujących, mąż dołączył, dzieci też kiedyś dołączą ... Św.JBM rozjaśnij troszeczkę umysł Kingi uproś dla niej promyczek światła...
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 10:39
Słowa Roberta Schumana - założyciela UE: Demokracja albo będzie chrześcijańska, albo jej nie będzie. Antychrześcijańska demokracja jest karykaturą, która prowadzi do tyranii lub anarchii. Wracając do tematu artykułu: Czy Robert Schuman lub Matka Teresa byli za karą śmierci ?
18 lipca 2011, 10:32
Zobacz Kingo brat robot juz stanął w Twojej obronie :-) Tylko, że on deklaruje się jako jasno Przeciwnik. Co Ty o mnie wiesz dziecino.
KK
Kinga Kinga Kinga
18 lipca 2011, 10:31
W tym problem: fanatycy chcieliby wprowadzić obowiązek tego, co JBM zrobiła dobrowolnie. Zobacz Kingo brat robot juz stanął w Twojej obronie :-) Tylko, że on deklaruje się jako jasno  Przeciwnik.
18 lipca 2011, 10:28
Jest tylko pytanie: Kto, poza Kingą, domaga się tego by w przypadku niebezpieczeństwa utraty życia matki karać za aborcję? Domagają się tego zwolennicy ustawy. Na pewno nie domagam się tego ja, kłamco. To napisz: Domagam się ustawy zakazującej aborcji we wszystkich przypadkach. Natomiast w przypadku potwierdzenia zagrożenia życia matki zmnoszącej karę za ten czyn. I lekarz po kilku wyrokach skazujących (mimo, że bez kary) nadal będzie skłonny ratować kobietę w takich dramatycznych sytuacjach? A co zrobić z turystyką aborcyjną?
PU
polityka UE to złoty interes
18 lipca 2011, 10:28
Słowa Roberta Schumana - założyciela UE: Demokracja albo będzie chrześcijańska, albo jej nie będzie. Antychrześcijańska demokracja jest karykaturą, która prowadzi do tyranii lub anarchii. To, co aktualnie dokonuje się w UE i co proponuje jej parlament, jest nie tylko niechrześcijańskie ale nieludzkie, mówiąc wprost - barbarzyńskie. Słowa Matki Teresy z Kalkuty, Laureatki Pokojowej Nagrody Nobla, wypowiedziane w 1994 roku na międzynarodowej konferencji ONZ w Kairze: Wiele razy powtarzałam - i jestem tego pewna - że największym niebezpieczeństwem zagrażającym pokojowi jest dzisiaj aborcja. Jeżeli matce wolno zabić własne dziecko, cóż może powstrzymać ciebie i mnie byśmy się nawzajem nie pozabijali?
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 10:27
Nie nakazuje poswięcenia życia - tylko pochwala! Całkowity zakaz aborcji jest jednoznaczny: nie ma możliwości aborcji, więc kobieta musi poświęcić życie. Dlatego za JBM została błogosławioną bo zdobyła sie na coś wielkiego. Gdyby w obliczu własnej smierci nie zdobyła się na to - nie byłaby za to potepiona. W tym problem: fanatycy chcieliby wprowadzić obowiązek tego, co JBM zrobiła dobrowolnie.
18 lipca 2011, 10:26
Jeśli ustawa zakaże dokonywania aborcji z powodu niebezpieczeństwa utraty życia matki, to z pewnością przewidzi również jakąś sankcję za złamanie prawa. Wówczas osoby dopuszczające się czynu sprzecznego z ustanowionym prawem - jak w każdym innym wypadku - jeśli zostaną osądzone, poniosą konsekwencje karne przewidziane ustawą. Kinga, to są normalne procedury prawne: łamiesz prawo - ponosisz konsekwencje. A jak to się ma do zasady obrony życia i przysięgi Hipokratesa, która przecież też obowiazuje w odniesieniu do matki? Mam jeszcze pytanie, co społeczny projekt ustawy mówi o usuwaniu martwych płodów (w ciąży obumarłej)? Czy ktoś wie jakie są tam zapisy? 
KK
Kinga Kinga Kinga
18 lipca 2011, 10:26
Jest tylko pytanie: Kto, poza Kingą, domaga się tego by w przypadku niebezpieczeństwa utraty życia matki karać za aborcję? Domagają się tego zwolennicy ustawy. Na pewno nie domagam się tego ja, kłamco. To napisz: Domagam się ustawy zakazującej aborcji we wszystkich przypadkach. Natomiast w przypadku potwierdzenia zagrożenia życia matki zmnoszącej karę za ten czyn.
KK
Kinga Kinga Kinga
18 lipca 2011, 10:24
To znaczy gdy lekarz dokona aborcji z powodu niebezpieczeństwa utraty życia matki, to zostanie ukarany. Gdy nie będzie chciał być karany, to umrze kobieta (albo przynajmniej zostanie narażona na niebezpieczeństwo utraty życia). To jest dobre prawo ? I to jest właśnie punkt widzenia złego. :-) Kto poza Toba jest za taka ustawą?
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 10:22
Jest tylko pytanie: Kto, poza Kingą, domaga się tego by w przypadku niebezpieczeństwa utraty życia matki karać za aborcję? Domagają się tego zwolennicy ustawy. Na pewno nie domagam się tego ja, kłamco.
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 10:20
Co będzie, gdy ustawa zakaże całkowicie aborcji, a matka dokona wyboru moralnego nie takiego, żeby zostać beatyfikowaną jak Joanna Beretta Molla ? Jeśli ustawa zakaże dokonywania aborcji z powodu niebezpieczeństwa utraty życia matki, to z pewnością przewidzi również jakąś sankcję za złamanie prawa. Wówczas osoby dopuszczające się czynu sprzecznego z ustanowionym prawem - jak w każdym innym wypadku - jeśli zostaną osądzone, poniosą konsekwencje karne przewidziane ustawą. Kinga, to są normalne procedury prawne: łamiesz prawo - ponosisz konsekwencje. To znaczy gdy lekarz dokona aborcji z powodu niebezpieczeństwa utraty życia matki, to zostanie ukarany. Gdy nie będzie chciał być karany, to umrze kobieta (albo przynajmniej zostanie narażona na niebezpieczeństwo utraty życia). To jest dobre prawo ?
KK
Kinga Kinga Kinga
18 lipca 2011, 10:17
Jeśli ustawa zakaże dokonywania aborcji z powodu niebezpieczeństwa utraty życia matki, to z pewnością przewidzi również jakąś sankcję za złamanie prawa. Wówczas osoby dopuszczające się czynu sprzecznego z ustanowionym prawem - jak w każdym innym wypadku - jeśli zostaną osądzone, poniosą konsekwencje karne przewidziane ustawą. Kinga, to są normalne procedury prawne: łamiesz prawo - ponosisz konsekwencje. Przemysławie. Jest tylko pytanie: Kto, poza Kingą, domaga się tego by w przypadku niebezpieczeństwa utraty życia matki karać za aborcję?
A
aborcja złoty interes
18 lipca 2011, 10:16
Barbarzyńskie praktyki w krajach UE Obrońcy życia są wstrząśnięci nie tylko samą zbrodnią zabójstwa, ale również faktem bezczeszczenia zwłok zabijanych dzieci. Krótko, tylko kilka faktów: - we Francji firmy kosmetyczne wykorzystują zwłoki nienarodzonych dzieci do produkcji kosmetyków; - Niemcy wykorzystali do ulepszenia asfaltu na autostradzie pod Berlinem ok. 50 tysięcy ton odpadów, z których część stanowiły zwłoki nienarodzonych dzieci; - Anglicy wprowadzili w latach osiemdziesiątych do londyńskich szpitali rozdrabniarki do odpadów kuchennych, w celu "rozczłonkowania" ciał zabitych dzieci, ponieważ zwłoki nienarodzonych, nie poddane tej procedurze, zatykały rury kanalizacyjne (w Anglii "dopuszcza się" zabijanie dzieci nawet w 6 miesięcy od poczęcia). Jak do tej pory, nie było słychać głosów potępienia tych barbarzyńskich praktyk przez Parlament Europejski i przywódców UE.
KK
Kinga Kinga Kinga
18 lipca 2011, 10:14
Przecież zakaz kradzieży powoduje smierć z głodu tylu ludzi... A przez zakaz cudzołóstwa rozpada się tyle małżeństw o rożnym temperamemncie .. Kościół nie uważa za grzech, jeżeli ktoś ukradnie, bo jest bardzo głodny i nie stać go na zakup. Dla cudzołożników, którzy nie mogą obejść się bez seksu z nową 'żoną' czy ''mężem' Koścół urządza specjalne duszpasterswa, chodzi koło nich na paluszkach. W tych sprawach nie jest więc tak pryncypialny jak w tym jednym ulubionym temacie. Urządził np. cyrk z pogrzebem profesora, który przyznał, że w trudnych sytuacjach dokonuje aborcji (niezgodnych z ustawą). Przy czym biskup urządził cyrk, a ksiądz wojskowy jednak odprawił pogrzeb. Kingo Twoja odpowiedź to jest właśnie Twoje mijanie się z prawdą - zwane potocznie kłamstwem ... Kościół zakazuje kradzieży - ale dla ratowania zycia pozwala ukraść. Kościół zakazuje aborcji - ale pozwala wybrać czy poświęci się własne życie czy nie. Nie nakazuje poswięcenia życia - tylko pochwala! Dlatego za JBM została błogosławioną bo zdobyła sie na coś wielkiego. Gdyby w obliczu własnej smierci nie zdobyła się na to - nie byłaby za to potepiona.
Przemysław Marek Szewczyk
18 lipca 2011, 10:13
Co będzie, gdy ustawa zakaże całkowicie aborcji, a matka dokona wyboru moralnego nie takiego, żeby zostać beatyfikowaną jak Joanna Beretta Molla ? Jeśli ustawa zakaże dokonywania aborcji z powodu niebezpieczeństwa utraty życia matki, to z pewnością przewidzi również jakąś sankcję za złamanie prawa. Wówczas osoby dopuszczające się czynu sprzecznego z ustanowionym prawem - jak w każdym innym wypadku - jeśli zostaną osądzone, poniosą konsekwencje karne przewidziane ustawą. Kinga, to są normalne procedury prawne: łamiesz prawo - ponosisz konsekwencje.
KK
Kinga Kinga Kinga
18 lipca 2011, 10:08
W PiSie jest tylko więcej ludzi głosujących zgodnie z nauczanie KK niż w PO :-) No i o to chodziło, żebyć to Ty napisał :)) Jest więcej, a nie jest tak, jak propaganda PiS głosi, że PiS jest do kanonizacji w całości, a PO - same czarne charaktery, które razem z każdym głosującym prosto do piekła pójdą. Coś na temat: <a href="http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/polska/adam-hofman--cenzor-dla-ziobry,79311,1">http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/polska/adam-hofman--cenzor-dla-ziobry,79311,1</a> Poposzę wyniki glosowań w sejmie Kingo :-)
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 09:59
Mam nadzieję, że doczekam się odpowiedzi Przemysaława, a nie tylko jakichś pajaców. Cenimy Twoją chrześcijańską postawę i język miłości. Mogłaś zabić a tylko zwyzywałaś tylko od pajaców. (parafraza) Oczywiście to jest język miłości: Bardzo dobre pytanie Szatanie! Chyba na tyle znasz Ewangelie, że wiesz, co Ci za to grozi.
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 09:54
Przecież zakaz kradzieży powoduje smierć z głodu tylu ludzi... A przez zakaz cudzołóstwa rozpada się tyle małżeństw o rożnym temperamemncie .. Kościół nie uważa za grzech, jeżeli ktoś ukradnie, bo jest bardzo głodny i nie stać go na zakup. Dla cudzołożników, którzy nie mogą obejść się bez seksu z nową 'żoną' czy ''mężem' Koścół urządza specjalne duszpasterswa, chodzi koło nich na paluszkach. W tych sprawach nie jest więc tak pryncypialny jak w tym jednym ulubionym temacie. Urządził np. cyrk z pogrzebem profesora, który przyznał, że w trudnych  sytuacjach dokonuje aborcji (niezgodnych z ustawą). Przy czym biskup urządził cyrk, a ksiądz wojskowy jednak odprawił pogrzeb.
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 09:44
OK. Prawda to podstawa: Bo Pani Kaczyńska wyraziła poglądy zgodne z poglądami większości klubu parlamentarnego PO. Czytajcie, czytajcie, fani PiS :)) To prawda łatkę superkatolickości przypina PiSowi głównie lewica, GW i PO. Autor poniższego posta z pewnością ucieszy się z zakwalifikowania do lewicy, GW i PO: "Leszku, deklarujesz sie jako obrońca życia poczętego. Skoro jednak zwolenników prawicy nazywasz pogardliwie PIiSuarami, to muszę Cię uświadomić: partia, której jesteś fanem, nie opowiada sie za ochroną życia poczętego..." PiS nie jest superkatolicki. Ale za taki uważają go liczni zagorzali zwolennicy. A ojcie rydzyk nie jest członiekiem PiSu jak mozna bywnosic z Twoich postów... Oj, masz kolego kłopoty z wyciąganiem wniosków. Na marginesie: gdybym ja napisała 'rydzyk' malą literą, to udławiłbyś się z z wściekłości, prawda ? W PiSie jest tylko więcej ludzi głosujących zgodnie z nauczanie KK niż w PO :-) No i o to chodziło, żebyć to Ty napisał :)) Jest więcej, a nie jest tak, jak propaganda PiS głosi, że PiS jest do kanonizacji w całości, a PO - same czarne charaktery, które razem z każdym głosującym prosto do piekła pójdą. Coś na temat: <a href="http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/polska/adam-hofman--cenzor-dla-ziobry,79311,1">http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/polska/adam-hofman--cenzor-dla-ziobry,79311,1</a>
D
Daniel
18 lipca 2011, 09:42
Zabijanie kogokolwiek i z jakimkolwiek wytłumaczeniem jest naruszeniem jednego z dziesięciorga przykazać i jest złem. W każdym człowieku znajduje się pierwiastek Boga. Dla ateisty będzie to pierwiastek wszechświata. Zabójstwo, samobójstwo w afekcie, odwecie, zemście czy samoobronie. Efekt jest zawsze taki sam. Z brata naszego ulatuje duch. Prawo oczywiście stopniuje ten czyn w zależności od okoliczności; zabójstwo lub morderstwo dysponując różnymi sankcjami za ten czyn. Jednak zabijanie morderców jet również morderstwem. Z premedytacją z zaplanowaniem - gorsze od zabicia w afekcie czy samoobronie. Pozbawione uczuć jest wynikiem decyzji kilku ludzi którzy dzięki ukończonym studiom i udanej aplikacji mogą decydować o śmierci. Kimże o ni są ? czy dają życie by decydować o śmierci?
ZA
zabić, a co potem ?
18 lipca 2011, 09:38
Wiele kobiet podkreślało, że cierpią już od 20, 25, 30 i więcej lat. Przede wszystkim odczuwają wielki żal, mają głębokie poczucie winy. Aby je zagłuszyć, sięgają po narkotyki, prowadzą rozwiązłe życie. Bardzo często okazuje się, że nie są w stanie trwać w normalnym związku, nie mogą ułożyć poprawnych stosunków z drugą osobą, cierpią na depresję. Stwierdzały też, że zabicie własnego dziecka doprowadziło do ruiny ich kontakty z późniejszymi partnerami, a także z dziećmi, które przyszły na świat w późniejszym okresie. – Pamiętam jak pewnego razu, tuż po aborcji, wsiadałam do samochodu. Mój roczny synek wyciągnął do mnie rączki. Chciał żebym go wzięła. A ja nie byłam w stanie go dotknąć – mówiła przez łzy Cynthia Carney z Teksasu: – Tego dnia moje relacje z nim zmieniły się na zawsze. Już nigdy nie będą takie same.
SP
sekta Piekło Kobiet
18 lipca 2011, 09:35
Potępione dusze są dręczone widokiem swoich ofiar - rozerwanych na strzępy, zakrwawionych i zmiażdżonych nienarodzonych dzieci. W ich uszach rozbrzmiewa zaś płacz miliardów dzieciątek, którym nie pozwolono przyjść na świat. Płacz tak głośny, dramatyczny i chwytający za serce, że aż sprawiający ból, o jakim na Ziemi nikomu się nie śniło. Federalni przysłali mnie tutaj, abym feministkom i aborcjonistkom Piekła Kobiet przychyliła. Żebym im ciągle przypominała, jak wielką zbrodnią jest mordowanie nienarodzonych dzieci. Żebym im opowiadała o powyrywanych główkach, zmiażdżonych rączkach, otwartych brzuszkach, wyjętych narządach wewnętrznych i zakrwawionej skórze tych niewinnych istot. Żebym wniosła pewien wkład w budowanie Piekła na Ziemi.
M
mal_gosia
18 lipca 2011, 09:24
!Już 2011-07-16 17:44:03 pisałem: Żeby było jasne, nie określam mianem sekty modlących się ludzi. To tylko propaganda sekciarzy z RM twierdzi, że jak ktoś śmie skrytykować działania RM to znaczy że obraża ludzi modlących się, i dla przykładu koniecznie przywołuje jako obrażanych wszelkich starszych i rodziny z dziećmi oraz bezwarunkowo duchowieństwo. Mianem sekty określam ludzi którzy zatracili zdolność krytycznego myślenia i są ślepymi wyznawcami RM, uznającymi za wrogów Kościoła wszystkich którzy śmią nie podzielać ich ślepego fanatyzmu lub co gorsza wypowiadać się krytycznie o działaniach RM. Post z godz. 12.20;25 z 16.07.201 r.  jest twój, więc czemu kłamiesz i manipulujesz? 2011-07-16 12:20:25 | Cytuj | Zgłoś ~leszek "Wbrew sekciarskiej propagandzie RM, wśród hierarchów nie na zbyt wielu zwolenników tej sekty i jej sekciarskich działań. Trudno też powiedzieć że liczba jej zwolenników jest dość liczna, skoro stanowi ona znikomy procent katolików. Większość katolików, wbrew krzykliwej propagandzie wyznawców sekty RM, na szczęście zachowała zdolność używania rozumu." Jesli piszesz, że to sekta, to jednoczesnie obrażasz ludzi, którzy są zwolennikami RM.
KK
Kinga! Kinga! Kinga!
18 lipca 2011, 09:02
Mam nadzieję, że doczekam się odpowiedzi Przemysaława, a nie tylko jakichś pajaców. Cenimy Twoją chrześcijańską postawę i język miłości. Mogłaś zabić a tylko zwyzywałaś tylko od pajaców. (parafraza)
KK
Kinga! Kinga! Kinga!
18 lipca 2011, 09:00
Śmieszy mnie takie czarno-białe widzenie świata. (...) Kingo autoironia to ważna cecha, którą jak widze posiadasz. Kotku, a teraz może coś na temat, a tematem było to, że nieprawdą jest jakoby PiS była partią superkatolicką, a PO - wprost przeciwnie. Przypomnij nam, kogo i z jakiego powodu ks. Rydzyk nazwał czarownicą. Nie wykręcaj się od niewygodniej odpowiedzi. OK. Prawda to podstawa: Bo Pani Kaczyńska wyraziła poglądy zgodne z poglądami większości klubu parlamentarnego PO. To prawda łatkę superkatolickości przypina PiSowi głównie lewica, GW i PO. PiS nie jest superkatolicki. A ojcie rydzyk nie jest członiekiem PiSu jak mozna bywnosic z Twoich postów...  W PiSie jest tylko więcej ludzi głosujących zgodnie z nauczanie KK niż w PO :-)
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 08:55
Mam nadzieję, że doczekam się odpowiedzi Przemysaława, a nie tylko jakichś pajaców.
KK
Kinga! Kinga! Kinga!
18 lipca 2011, 08:54
Wybory moralne są bardzo trudne i czasem nie da się uniknąć cierpienia i śmierci. Nie należy ich szukać, ani prowokować, trzeba przed nimi chronić, ale i tak będą. Co będzie, gdy ustawa zakaże całkowicie aborcji, a matka dokona wyboru moralnego nie takiego, żeby zostać beatyfikowaną jak Joanna Beretta Molla ? Bardzo dobre pytanie Szatanie! To Twój ulubiony argument, im więcej będzie dobra na swiecie tym wiecej spowoduje zła! Ogranicz sie lepiej do agitowania za PO. Przecież zakaz kradzieży powoduje smierć z głodu tylu ludzi... A przez zakaz cudzołóstwa rozpada się tyle małżeństw o rożnym temperamemncie ..
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 08:52
Śmieszy mnie takie czarno-białe widzenie świata. (...) Kingo autoironia to ważna cecha, którą jak widze posiadasz. Kotku, a teraz może coś na temat, a tematem było to, że nieprawdą jest jakoby PiS była partią superkatolicką, a PO - wprost przeciwnie. Przypomnij nam, kogo i z jakiego powodu ks. Rydzyk nazwał czarownicą. Nie wykręcaj się od niewygodniej odpowiedzi.
ZG
za GN - ks. Dariusz Kowalczyk SJ
18 lipca 2011, 08:47
Śmieszy mnie takie czarno-białe widzenie świata. (...) Kingo autoironia to ważna cecha, którą jak widze posiadasz. A teraz o czerni w nieskalanie białym PO ks. Dariusz Kowalczyk SJ '(...)Nie będziemy klęczeli przed księdzem, bo do klęczenia jest kościół – przed Bogiem – oświadczył premier podczas krajowej konwencji swojej partii. Jako ksiądz, zadumałem się nad słowami pana Tuska. Dlaczego premier mojego kraju uznał, że w 2011 roku warto straszyć Polaków księżmi? Gdyby premier zapowiedział, że nie uklękną przed Putinem albo że nie będą się podlizywać urzędnikom z Brukseli, to zrozumiałbym takie słowa jako zapowiedź twardej obrony polskiego honoru i polskich interesów na arenie międzynarodowej. Albo gdyby Donald Tusk stwierdził, że „Gazeta Wyborcza” nie będzie dyktować, co ma robić jego rząd i partia… Ale o co – do licha! – chodzi z tym nieklękaniem przed księdzem? Z wyjaśnieniem pośpieszył nieoceniony marszałek Niesiołowski, który oznajmił: „A co, przed księdzem Małkowskim mamy klękać, który pod krzyżem podburza ludzi i bredzi, że zamordowano prezydenta?! Kto nas będzie uczył moralności?!”. Przy czym poseł Niesiołowski „językiem miłości” wyjaśnił, że „taki Kościół, który kłamie i szerzy nienawiść […] nie jest już w istocie Kościołem, tylko PiS-owską sektą”. Ha! nawet „polski Zapatero”, czyli Napieralski, nie używa tego rodzaju języka.
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 08:43
Wybory moralne są bardzo trudne i czasem nie da się uniknąć cierpienia i śmierci. Nie należy ich szukać, ani prowokować, trzeba przed nimi chronić, ale i tak będą. Co będzie, gdy ustawa zakaże całkowicie aborcji, a matka dokona wyboru moralnego nie takiego, żeby zostać beatyfikowaną jak Joanna Beretta Molla ?
Przemysław Marek Szewczyk
18 lipca 2011, 08:30
I jeszcze zdanie z Evangelium Vitae bł. Jana Pawła II: "Pod względem prawa do życia każda niewinna istota ludzka jest absolutnie równa wszystkim innym" (p.57).
Przemysław Marek Szewczyk
18 lipca 2011, 08:28
bracie_robocie, Kingo, Decyzje moralne trudno jest brać "na chłodno". W przypadku zagrożenia życia matki przez ciążę dwie sprawy są ważne: 1. Dziecko nie jest agresorem, nie jest napastnikiem, nie ponosi żadnej winy za niebezpieczeństwo, w którym z jego powodu znalazła się matka. Proponowanie w takiej sytuacji aborcji - i to w kontekście prawa do obrony koniecznej - sugerowałoby, że dziecko traktowane jest jako potencjalny matkobójca. To nie byłoby prawdziwe: dziecko jest niewinne zaistniałej sytuacji. 2. Matka nie jest mniej ważna od dziecka, nie jest bardziej winna i mniej godna życia! Nie chodzi o to, żeby ją "poświęcić", jak poświęca się coś mniej cennego dla czegoś ważniejszego. To też jest nieprawda. Życie matki jest święte i trzeba je chronić. Wybory moralne są bardzo trudne i czasem nie da się uniknąć cierpienia i śmierci. Nie należy ich szukać, ani prowokować, trzeba przed nimi chronić, ale i tak będą. W sytuacji zagrożenia życia matki z powodu ciąży - jak w każdej sytuacji cierpienia - Kościół "oficjalnie" nic nie proponuje oprócz ukazania Prawa Bożego. Każdy człowiek decyzję podejmuje sam wsparty łaską Ukrzyżowanego Pana i Jego ciała, którym jest Kościół.
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 07:56
Leszku, deklarujesz sie jako obrońca życia poczętego. Skoro jednak zwolenników prawicy nazywasz pogardliwie PIiSuarami, to muszę Cię uświadomić: partia, której jesteś fanem, nie opowiada sie za ochroną życia poczętego... Śmieszy mnie takie czarno-białe widzenie świata. Przypomnij nam, kogo i z jakiego powodu ks. Rydzyk nazwał czarownicą.
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 07:51
Jakie znaczenie ma to, że kary śmierci w Polsce już nie ma? Ale są tacy, którzy domagają się, żeby była.
Jadwiga Krywult
18 lipca 2011, 07:49
Leszek, czasem jednak można człowieka pozbawić życia. Istnieje prawo do obrony własnego życia Jak to się ma do ciąży zagrażającej życiu kobiety? Pytam bez złośliwości, patrząc na to jak na problem etyczny i na pewno nie zrównując dziecka z agresorem. Co Kościół oficjalnie zaleca w przypadku takich sytuacji? Poświęcenie kobiety? Oczywiście należy poświęcić życie kobiety zgodnie z tym, co napisał Przymysław: "Poważnym błędem jest też zrównywanie niewinnego życia dziecka z życiem winnym i niesprawiedliwym." Życie kobiety nie jest tak winne i niesprawiedliwe jak życie bandyty, ale jakoś tam winne i niesprawiedliwe jest.
17 lipca 2011, 23:52
Leszek, czasem jednak można człowieka pozbawić życia. Istnieje prawo do obrony własnego życia Jak to się ma do ciąży zagrażającej życiu kobiety? Pytam bez złośliwości, patrząc na to jak na problem etyczny i na pewno nie zrównując dziecka z agresorem. Co Kościół oficjalnie zaleca w przypadku takich sytuacji? Poświęcenie kobiety?
A
Antek
17 lipca 2011, 23:38
Kara śmierci może być podciągnięta do kazusu obrony koniecznej, jasne. Ale nie o tym jest tekst; on jest o postulowaniu kary śmierci w nowoczesnych państwach, w których istnieje dobry system penitencjarny, a więc jedyna okoliczność kary śmierci to uznanie, że człowieczeństwo skazańca mniej znaczy, niż człowieczeństwo pozostałych, jedyna motywacja to pyszne podkreślanie, że jedno życie może być mniej wartościowe od innych. I tu już jest paralela do aborcji, prawda?
S
sebastian
17 lipca 2011, 23:25
 "........Istnieje prawo do obrony własnego życia, które dopuszcza możliwość uśmiercenia agresora....." napisał Przemysław Marek Szewczyk. A co powiedzieć jeśli przyszła matka w przypadku zagrożenia jej życia to znaczy w przypadku kiedy ciąża stanowi dla niej (z przyczyn zdrowotnych) poważne niebezpieczeństwo...co zrobić kiedy to przyszła matka tak się czuje. Czy może rościć sobie prawo do obrony własnego życia ? czy zawsze i wszędzie musi wtedy ukazać nam swój heroizm nam, którzy w sytuacji bezpośredniego zagrożenia "mamy luksus" istnienia prawa do usmiercenia agresora. Bardzo Wszystkich przepraszam za te wywody. Jestem i byłem zwsze głęboko przeciwny wszelkiej aborcji. Jednakże w dyskusji nad karalnością KAŻDEGO przypadku aborcji rodzą się wątpliwości. 
DD
do dobiera teksty do deonu?
17 lipca 2011, 23:24
Świetny tekst - jeden z tysięcy atakujacych obrońców życia nienarodzonych... Skoro jest inicjatywa ustawodawcza broniąca życia nienearodzonych, to trzeba ją uwalić... Metody nie mają znaczenia. Jakie znaczenie ma to, że kary śmierci w Polsce już nie ma?
Przemysław Marek Szewczyk
17 lipca 2011, 23:06
Leszek, czasem jednak można człowieka pozbawić życia. Istnieje prawo do obrony własnego życia, które dopuszcza możliwość uśmiercenia agresora. To z tego prawa - między innymi - wynika dopuszczalność kary śmierci.
.
.
17 lipca 2011, 21:21
Sorry, przeskoczyly mi komentarze. Leszku to nizej to nie do Ciebie.
.
.
17 lipca 2011, 21:20
No i dobrze. Tylko jak to się ma do treści artykułu ?
L
leszek
17 lipca 2011, 20:04
Nigdzie nic takiego nie twierdziłem. @mal_gosia, jesteś zwyczajną kłamczuchą To Ty kłamiesz. Może powiesz, że to nie Twoje posty? 2011-07-16 17:44:03 20011-7-16 12.20 Posty moje, tyle że jak już pokazałem w poprzednich postach, nie ma tam nic z tego co usiłujesz mi zarzucić swoimi bezczelnymi kłamstwami.
L
leszek
17 lipca 2011, 20:02
2011-07-16 12:20:25 | Cytuj | Zgłoś ~leszek "Wbrew sekciarskiej propagandzie RM, wśród hierarchów nie na zbyt wielu zwolenników tej sekty i jej sekciarskich działań. Trudno też powiedzieć że liczba jej zwolenników jest dość liczna, skoro stanowi ona znikomy procent katolików. Większość katolików, wbrew krzykliwej propagandzie wyznawców sekty RM, na szczęście zachowała zdolność używania rozumu." ____________________________________________________________ 1. To Twój post Leszku i Ty nazywasz modlące się rodziny z dziećmi, ludzi starszych i duchowieństwo sektą. 2. doskonale wiesz, że ich liczba  na Jasnej Górze liczyła 100 tysięcy., to więcej, niż na homoparadach. dlaczego więc kłamiesz leszku? Kłamiesz, bo twierdzisz, że nie nazwałeś ich sektą. Nazwałeś. Twój wpis jest tego przykładem. Kłamiesz perfidnie i bezczelnie. @mal_gosia, niby gdzie, w którym miejscu nazwałem modlące się rodziny z dziećmi, ludzi starszych i duchowieństwo sektą?!? To co tu prezentujesz to szczyt chamstwa i bezczelności. Już Ci parę razy odpowiadałem, a Ty ciągle swoje. Żebyś choć zacytowała jakieś moje stwierdzenie w którym modlące się rodziny z dziećmi, ludzi starszych i duchowieństwo nazywam sektą. Ale, nie, Ty wolisz ignorować moją odpowiedź i cytować co najwyżej zupełnie inną moją wypowiedź aby nie było widać kogo nazywam sektą, i na tej podstawie bezczelnie kłamać, że niby to modlących się ludzi nazywam sektą, no i jeszcze koniecznie oskarżyć o to że rodziny z dziećmi i biednych staruszków oraz o zgrozo duchowieństwo nazywam sektą... Kobieto! Opamiętaj się! Jak możesz tak bezczelnie kłamać w żywe oczy! Żadnych modlących się rodzin z dziećmi, żadnych modlących się staruszków, żadnego modlącegosię duchowieństwa nie nazwałem sektą! Już 2011-07-16 17:44:03 pisałem: Żeby było jasne, nie określam mianem sekty modlących się ludzi. To tylko propaganda sekciarzy z RM twierdzi, że jak ktoś śmie skrytykować działania RM to znaczy że obraża ludzi modlących się, i dla przykładu koniecznie przywołuje jako obrażanych wszelkich starszych i rodziny z dziećmi oraz bezwarunkowo duchowieństwo. Mianem sekty określam ludzi którzy zatracili zdolność krytycznego myślenia i są ślepymi wyznawcami RM, uznającymi za wrogów Kościoła wszystkich którzy śmią nie podzielać ich ślepego fanatyzmu lub co gorsza wypowiadać się krytycznie o działaniach RM.
L
leszek
17 lipca 2011, 19:46
Komentarze użytkowników (42) Dodaj komentarz 2011-07-16 17:44:03 | Cytuj | Zgłoś ~leszek @mal_gosiu, czy mam Ci odpisać że z Ciebie to wyszedł tym razem PiSuar? _____________________________________________________ Kolejny raz wytknęłam Ci kłamstwo leszku.Tym razem odpowiem w wątku Viktorrii. To twój kolejny post. @mal_gosiu, jeśli nie umiesz czytać ze zrozumieniem to nie próbuj robić wody z mózgu innym! To co Ty sobie wyinterpretujesz przeinaczając to co zostało napisane to nie to samo co ktoś napisze. W dn. 2011-07-16 15:37:13 nikt inny jak nie Ty napisałaś m.in.: PełOwiec wyszedł z leszka! po co udzielasz sie na katolickm portalu, skoro określasz mianem "sekty" ogromne rzesze modlących się ludzi./starszych, rodziny z dziećmi, duchowieństwo/. I wówczas, na w/w Twoje stwierdzenie odpisałem m.in.: @mal_gosiu, czy mam Ci odpisać że z Ciebie to wyszedł tym razem PiSuar? Czy wg Ciebie jak ktoś skrytykuje RM to jest zwolennikiem PO? Żeby było jasne, nie określam mianem sekty modlących się ludzi. To tylko propaganda sekciarzy z RM twierdzi, że jak ktoś śmie skrytykować działania RM to znaczy że obraża ludzi modlących się, i dla przykładu koniecznie przywołuje jako obrażanych wszelkich starszych i rodziny z dziećmi oraz bezwarunkowo duchowieństwo. Mianem sekty określam ludzi którzy zatracili zdolność krytycznego myślenia i są ślepymi wyznawcami RM, uznającymi za wrogów Kościoła wszystkich którzy śmią nie podzielać ich ślepego fanatyzmu lub co gorsza wypowiadać się krytycznie o działaniach RM. Jak więc widać, skoro napisałaś 'PełOwiec wyszedł z leszka!' to ZAPYTAŁEM się 'czy mam Ci odpisać że z Ciebie to wyszedł tym razem PiSuar'. I nic tu nie pisałem o żadnych zwolennikach prawicy, żadnych zwolenników prawicy tym bardziej nie mogłem więc nazywać PISuarami, więc trzeba wyjątkowo złej woli aby na tej podstawie twierdzić, że zwolenników prawicy nazwałem tam PISuarami. Więc bezczelnie łżesz w żywe oczy.
M
mal_gosia
17 lipca 2011, 19:14
Nigdzie nic takiego nie twierdziłem. @mal_gosia, jesteś zwyczajną kłamczuchą To Ty kłamiesz. Może powiesz, że to nie Twoje posty? 2011-07-16 17:44:03 20011-7-16 12.20
M
mal_gosia
17 lipca 2011, 19:08
Komentarze użytkowników (42) Dodaj komentarz 2011-07-16 17:44:03 | Cytuj | Zgłoś ~leszek @mal_gosiu, czy mam Ci odpisać że z Ciebie to wyszedł tym razem PiSuar? _____________________________________________________ Kolejny raz wytknęłam Ci kłamstwo leszku.Tym razem odpowiem w wątku Viktorrii. To twój kolejny post.
M
mal_gosia
17 lipca 2011, 19:04
2011-07-16 12:20:25 | Cytuj | Zgłoś ~leszek "Wbrew sekciarskiej propagandzie RM, wśród hierarchów nie na zbyt wielu zwolenników tej sekty i jej sekciarskich działań. Trudno też powiedzieć że liczba jej zwolenników jest dość liczna, skoro stanowi ona znikomy procent katolików. Większość katolików, wbrew krzykliwej propagandzie wyznawców sekty RM, na szczęście zachowała zdolność używania rozumu." ____________________________________________________________ 1. To Twój post Leszku i Ty nazywasz modlące się rodziny z dziećmi, ludzi starszych i duchowieństwo sektą. 2. doskonale wiesz, że ich liczba  na Jasnej Górze liczyła 100 tysięcy., to więcej, niż na homoparadach. dlaczego więc kłamiesz leszku? Kłamiesz, bo twierdzisz, że nie nazwałeś ich sektą. Nazwałeś. Twój wpis jest tego przykładem. Kłamiesz perfidnie i bezczelnie.
L
leszek
17 lipca 2011, 19:02
Leszku, deklarujesz sie jako obrońca życia poczętego. Skoro jednak zwolenników prawicy nazywasz pogardliwie PIiSuarami, to muszę Cię uświadomić: partia, której jesteś fanem, nie opowiada sie za ochroną życia poczętego... @Viktoria, to co napisałaś nie jest prawdą. Jesteś zwyczajną kłamczynią. Nie nazywam zwolenników prawicy PISuarami. Podaj mi choć jedno miejsce, zacytuj, w którym zwolenników prawicy nazywam PISuarami. Muszę Cię również uświadomić, że ktoś kto zachowuje zdrowy rozum i nie jest bałwochwalczym wobec PIS wcale nie musi być od razu zwolennikiem partii tak chorobliwie znienawidzonej przez wyznawców PIS.
L
leszek
17 lipca 2011, 18:54
Jestem zadziwiony tym co tu niektórzy wypisują. Wygląda to tak jakby wcale nie czytali artykułu lub niestety kompletnie nic z niego nie zrozumieli. . Za to Ty modlące sie 100 tysięcy pielgrzymów na Jasnej Górze  nazwałeś "sektą"...Ładnie to tak? Nieprawda! Już Ci odpowiadałem na takie stwierdzenie/zarzut. To w odpowiedzi obrzuciłaś mnie wyzwiskami. Nigdzie nic takiego nie twierdziłem.  @mal_gosia, jesteś zwyczajną kłamczuchą
L
leszek
17 lipca 2011, 18:43
A Wy przeczytaliście, co napisałam? Jestem przeciwna karze śmierci z powodów, które wymieniłam. Barbaro Magdaleno,w tym problem że czytałem co napisałaś. I chodzi właśnie o to co napisałaś. Bo piszesz tak jakbyś nie czytała artykułu. Twierdzisz, że: Oto, co sprawia, że nie mogę z czystym sumieniem zgadzać się na karę śmierci: - Możliwość pomyłki przy nieodwracalnym wyroku - "skazanie" kogoś na wykonanie wyroku (ktoś MUSI pozbawić kogoś życia) A właśnie o to chodzi, że nie można z czystym sumieniem zgadzać się na karę śmierci bo nie można człowieka pozbawiać życia. I tyle. Koniec. A nie żadne, że może zajść pomyłka czy że ktoś musi wykonać wyrok. Jeżeli dla Ciebie nie jest argumentem to, że nie można pozbawiać człowieka życia, to w ten sposób dopuszczasz również możliwość aborcji!!! Bo niby dlaczego w takim razie nie możnaby pozbawić życia nienarodzone dziecko jeśli są ku temu jakieś uzasadnione powody?!? Szukałabym jednak zrozumienia dla ludzi, którzy są za karą śmierci dla największych, okrutnych i bezwzględnych zbrodniarzy. W takim razie należałoby jednak szukać zrozumienia dla ludzi którzy są za aborcją w przypadkach 'ważnych względów społecznych'?!? Oczywiście, i zbrodniarz ma godność osoby ludzkiej, i jest dzieckiem bożym, ale społeczeństwa musiały się przed zagrożeniem z ich strony bronić. Nadal muszą. No tak. Nienarodzone dziecko też oczywiście ma godność osoby ludzkiej, ale przecież brzuch jest własnością kobiety i to ona przecież musi znosić cały ciężar ciąży. A nawet sylwetka jej się popsuje, i może stracić zdrowie albo i nawet swoją piękną figurę, więc powinna mieć prawo bronić się przed tymi ciężarami? Kryminaliści mordują i dopuszczają się okrucieństwa. Porównywanie ich do tych najbardziej nieiwnnych i bezbronnych; tych, ktorym tak czesto odmawia się człowieczeństwa, jest nadużyciem. Albo życie ludzkie jest najwyższą wartością i nikt nie ma prawa odbierać drugiemu życia albo nie jest najwyższą wartością. Ale jeśli jest najwyższą wartością której nie wolno odbierać, to KAŻDE życie jest taką samą najwyższą wartością. I życie kalekiego starca, i życie nienarodzonego dziecka. I cnotliwy święty i okrutny zbrodniarz mają TAKIE SAMO prawo do życia! Nadużyciem i wręcz herezją niezgodną z chrześcijaństwem jest Twoja sugestia że kryminaliści mają mniejsze prawo do życia niż niewinni. Doświadczenie mi mówi, że ci, ktorzy łączą sprawę aborcji z krzywdami innych (sprawami też ważnymi, nie przeczę), nie są zwykle bezwzględnymi obrońcami życia nienarodzonych, lecz dopuszczają różne wyjątki, by usprawiedliwić uśmiercenie dziecka w fazie embrionalnej. Nieprawda. To właśnie takie rozumowanie jak Twoje prowadzi do relatywizowania i wartościowania oraz pozbawiania życia tych których uzna się za mniej wartościowych. To nie jest tak, że ktoś raz dopuszcza a raz nie dopuszcza różnych wyjątków. Albo się jest bezwzględym obrońcom życia, i wtedy niezależnie czy nie narodzonych czy już dawno narodzonych. Albo się nie jest bezwzględnym obrońcom życia, i wtedy dopuszcza się różne wyjątki od obrony życia.
A
anonim
17 lipca 2011, 17:37
W tym życiu niewinna. Trudno jednak powiedzieć, co robiła dusza tego płodu przed wcieleniem. Nie wiadomo, czy wcześniej nie była zbrodniarzem, czy nie dokonywała aborcji. Nie masz pojęcia o czym piszesz i usiłujesz wciskać reinkarnacyjne brednie. Nie ma czegoś takiego jak wcielenie duszy płodu. Nic dziwnego że piszesz jako anonim. Haha. A słońce kręci się wokół ziemi... Twoje, o nieanonimowy, arogackie wpisy na tym forum świadczą o tym, że nie wiesz, co piszesz, co robisz, że nie dostałeś jeszcze odpowiedniej nauczki od... prawa przyczyny i skutku. Nie dostałeś, bo... może jesteś tu pierwszy raz? Special for you:  <a href="http://www.youtube.com/watch?v=tMdyxueU8PM&feature=related">http://www.youtube.com/watch?v=tMdyxueU8PM&feature=related</a> Może sobie coś przypomnisz.
V
Viktoria
17 lipca 2011, 17:09
Leszku, deklarujesz sie jako obrońca życia poczętego. Skoro jednak zwolenników prawicy nazywasz pogardliwie PIiSuarami, to muszę Cię uświadomić: partia, której jesteś fanem, nie opowiada sie za ochroną życia poczętego...
M
mal_gosia
17 lipca 2011, 16:22
Jestem zadziwiony tym co tu niektórzy wypisują. Wygląda to tak jakby wcale nie czytali artykułu lub niestety kompletnie nic z niego nie zrozumieli. . Za to Ty modlące sie 100 tysięcy pielgrzymów na Jasnej Górze  nazwałeś "sektą"...Ładnie to tak?
P
pytajnik
17 lipca 2011, 14:46
Antek, Przestań bawić się w Pana Boga bo to bardzo ryzykowna sprawa. Skąd Twoja pewność, że wiele osób , które się z Tobą nie zgadzają jest w błędzie ,a jedynie Ty masz rację? Twoje słowa: „Nawrócenie i zwrot ku Bogu są głównym zadaniem człowieka, dotyczą każdego tak samo, nikogo nie można pozbawiać możliwości "nawrócenia się i wierzenia w Ewangelię", nie można nikogo określać jako niegodnego drogi ewangelicznej. A kara śmierci to właśnie robi,” Zgodnie z Twoja teorią każda śmierć też jest niesprawiedliwa, a jeżeli pochodzi w woli Bożej , albo Bóg dozwolił, aby zbrodniarz umarł ( nie na skutek kary śmierci) to trudno ją pogodzić z Twoim wymaganiem, aby czekać aż okrutny zbrodniarz kiedyś się ustatkuje i wróci do Boga. W niektórych przypadkach zbrodniarz byłby skazany na nieśmiertelność. Czy nie martwi Cię, że w czasie tego długiego życia ten zbrodniarz pozbawił by życia wiele istnień ludzkich, a niektóre z nich nawet skazałby na wieczne potępienie bo zabiłby je w stanie grzechu śmiertelnego? Czy te osoby grzeszne ( komuż z nas nie zdarza się nawet ciężko zgrzeszyć?) są mniej warte niż Twój zbrodniarz? Na jakiej podstawie zgadzasz się aby doznały wiecznego potępienia? Piszesz: „Skazaniec (teraz już z uporem maniaka unikasz słowa odrażający zbrodniarz) ma się nawrócić na drodze życiowej, a nie w jakiejś magicznej procedurze, gdy mu kat stoi nad głową. Ma naprawić swoje błędy”. A co jeżeli nie chce? Zmusisz go? A gdzie jego godność? Przyznanie się do błędu jest cnotą, upór na pewno nie. Użalanie się nad złoczyńcą w żaden sposób mu nie pomaga. Jezus na krzyżu przebaczył jednemu łotrowi, który uznał swoją grzeszność. Zauważ, że łotrów było dwóch
BM
Barbara Magdalena
17 lipca 2011, 14:22
A Wy przeczytaliście, co napisałam? Jestem przeciwna karze śmierci z powodów, które wymieniłam. Szukałabym jednak zrozumienia dla ludzi, którzy są za karą śmierci dla największych, okrutnych i bezwzględnych zbrodniarzy. Oczywiście, i zbrodniarz ma godność osoby ludzkiej, i jest dzieckiem bożym, ale społeczeństwa musiały się przed zagrożeniem z ich strony bronić. Nadal muszą. Może wystarczy kara dożywotniego więzienia, z ktorego wyjścia nie ma. Bo musi to być też porzestrogą dla potencjalnych przestępców. Kryminaliści mordują i dopuszczają się okrucieństwa. Porównywanie ich do tych najbardziej nieiwnnych i bezbronnych; tych, ktorym tak czesto odmawia się człowieczeństwa, jest nadużyciem. Doświadczenie mi mówi, że ci, ktorzy łączą sprawę aborcji z krzywdami innych (sprawami też ważnymi, nie przeczę), nie są zwykle bezwzględnymi obrońcami życia nienarodzonych, lecz dopuszczają różne wyjątki, by usprawiedliwić uśmiercenie dziecka w fazie embrionalnej. "Wychodzi na to, że to zabójstwo takie samo, jak aborcja: chłodne, podjęte dla wygody, z niepamięci o ludzkiej godności" Wcale nie "wychodzi na to". A co z wyrokami wydanymi podczas okupacji na zdrajców przez Polskie Państwo Podziemne? W ekstremalnych okolicznościach społeczeństwo polskie musiało się bronić! Dla wygody - to często ludzie dopuszczają się aborcji - bo najpierw doktorat, bo najpierw mieszkanie, bo nie zrezygnuję z wyjazdu na stypendium, bo jeszcze muszę się wyszumieć itp.
MS
miał szansę
17 lipca 2011, 14:02
Nathanson był świadomy, że bardzo wiele osób z ruchu obrony życia modli się za niego.   Został ochrzczony 9 grudnia 1996 r. w katedrze św. Patryka w Nowym Jorku przez kard. J. O’Connora. Żydowscy przyjaciele z życzliwością przyjęli jego decyzję. Sam dr Nathanson mówi: „Przyjmując Chrystusa, jeszcze bardziej doceniam fakt, że przynależę do kultury, narodu i tradycji żydowskiej. Tak będzie zawsze i jestem z tego dumny”. Od tego czasu  daje świadectwo, że życie ludzkie jest tak święte, jak święty jest Bóg – dawca tego życia, a więc nikt i nigdy nie ma prawa ludzkiego życia nikomu odbierać. Nawrócenie prof. Bernarda Nathansona  jest niewątpliwie jednym z największych nawróceń XX wieku. Na konferencji prasowej w Galerii Porczyńskich skierował apel do polskich parlamentarzystów: „Błagam was, nie róbcie żadnego kroku w kierunku liberalizacji aborcji! Historia wam nigdy tego nie wybaczy. Chcę Was przestrzec, żebyście nie popełniali tych samych błędów, które my popełniliśmy w Ameryce. Głosowanie za aborcją będzie jednocześnie głosowaniem za eutanazją, zabijaniem ludzi starych, kalekich i terminalnie chorych, za eksperymentami genetycznymi – będzie pierwszym krokiem na równi pochyłej, na dole której znajduje się całkowita dehumanizacja życia, dolina śmierci”.
WO
wieczne odpoczywanie...
17 lipca 2011, 13:41
Bernard Nathanson był amerykańskim lekarzem żydowskiego pochodzenia. W 1968 roku współzakładał National Abortion Rights Action League (NARAL) – największą proaborcyjną organizację w USA, której został liderem. Jako ginekolog a także dyrektor największej w Nowym Jorku kliniki aborcyjnej był osobiście odpowiedzialny za dokonanie około 75 tysięcy „zabiegów”. Kiedy jednak, po wprowadzeniu w latach 70. aparatów USG, na własne oczy zobaczył na ekranie, jak wygląda i zachowuje się nienarodzone dziecko – zmienił swoje poglądy. Przeżył wówczas moralny wstrząs i stał się zdecydowanym przeciwnikiem aborcji. W roku 1984 Bernard Nathanson nakręcił głośny reportaż filmowy „Niemy krzyk”. Dokumentuje w nim zabieg przerwania ciąży i rozpaczliwą ucieczkę przed narzędziami zabójców, jakiej próbuje w łonie matki jej abortowane dziecko. W roku 1996 Nathanson nawrócił się na katolicyzm. W katedrze św. Patryka w Nowym Jorku przyjął chrzest z rąk kardynała O’Connora. - Będzie pamiętany jako niezwykle mocny adwokat sprawy nienarodzonych dzieci – mówi Joan Andrews Bell, działaczka pro-life i matka chrzestna Nathansona. – Był jak św. Paweł, wpierw wielki prześladowca Kościoła, a później, gdy oświeciło go światło Chrystusa, stał się największym apostołem Ewangelii. Bernard Nathanson był autorem wielu książek, wśród których należy wymienić Aborting America oraz jego autobiografię The Hand of God (wyd. polskie pt. Ręka Boga). Zmarł w wieku 84 lat po długiej walce z rakiem.
L
leszek
17 lipca 2011, 13:41
@Antek, zgadzam się z tym co piszesz. Jestem zadziwiony tym co tu niektórzy wypisują. Wygląda to tak jakby wcale nie czytali artykułu lub niestety kompletnie nic z niego nie zrozumieli. Cały spór wokół artykułu możnaby sprowadzić do jednego wątku. Autor artykułu dowodzi, że aborcja jest niedopuszczalna gdyż niedopuszczalne jest pozbawianie życia jakiegokolwiek człowieka. I nieważne jest kim jest ten człowiek, gdyż samo to że jest człowiekiem jest powodem nie pozwalającym na zabicie go. Bo jeżeli ktoś chce jako argumentu przeciw aborcji używać stwierdzenia, że te nienarodzone dzieci są niczemu niewinne, to jest to równoznaczne z uznaniem, że nie chodzi o to że po prostu są ludźmi i dlatego nie wolno ich zabijać, ale że musi być jakiś powód aby nie zabijać (np. niewinność) bo samo człowieczeństwo nie wystarczy. Więc jak znajdzie się jakiś powód uzasadniający zabijanie to człowieczeństwo się nie liczy. Autor artykułu zwraca również uwagę na to, że jeżeli przestajemy uznawać człowieczeństwo za argument przeciw zabijaniu, a szukamy powodów do nie zabijania i dopuszczamy możliwość zabijania człowieka z jakiegoś powodu, to w ten sposób, zamiast stwierdzić że nie, bo nie wolno zabijać człowieka, to uznajemy możliwość rozważania argumentów za i przeciw zabiciu człowieka.
&W
"prawo wyboru"
17 lipca 2011, 13:21
Warto zatem postawić końcem tekstu postulat: obrona życia nienarodzonego - jak najbardziej tak, ale poza tym obrona każdego życia, bez wyjątków. Inaczej w obronie życia zejdziemy na manowce, pogrążymy się w kalkulacjach, stracimy wiarygodność. Jedna z kobiet relacjonowała, jak „prawo wyboru” było wykorzystane przeciwko niej. Mówiła o tym, jak jej chłopak zmusił ją do udania się do ośrodka aborcyjnego, grożąc że odejdzie – Kiedy wykonywano aborcję nie uśpiono mnie, nie podano mi żadnego środka znieczulającego. Mogę wam szczegółowo opisać każdą sekundę, co czułam, gdy dziecko było usuwane z mojego ciała... Włożyli je do słoja, następnie umieścili na półce i odesłali mnie do domu. Jej chłopak odjechał, a ona wracając do domu przewróciła się. Długo czekała na pomoc. W następstwie aborcji – jak potwierdzili to sami lekarze - kobieta stała się bezpłodna.
A
Antek
17 lipca 2011, 12:09
Ale jakie zabijanie zwierząt, co Pani opowiada?! Czytała Pani w ogóle powyższy tekst? Autor nie szuka forteli, żeby usprawiedliwić aborcję, jest jak najbardziej przeciw niej, dodaje tylko, że ochrony życia nie można traktować wybiórczo, szacunek do ludzkiej godności nie może się ograniczać tylko do szumnego ruchu przeciw zabijaniu nienarodzonych, jeszcze inne życia trzeba chronić, innych ludzi, tak samo umiłowanych przez Boga jak płody i tak samo mających prawo się nawrócić. Nawrócenie i zwrot ku Bogu są głównym zadaniem człowieka, dotyczą każdego tak samo, nikogo nie można pozbawiać możliwości "nawrócenia się i wierzenia w Ewangelię", nie można nikogo określać jako niegodnego drogi ewangelicznej. A kara śmierci to właśnie robi: z rozmysłem niszczy możliwość życia Ewangelią. Płód również jest grzeszny, to nie jest świętość, ta niewinność płodu jest pozorna, ciąży na nim grzech pierworodny, przed nim żmudna droga rozwoju. Ani mniej trudna, ani bardziej trudna, niż u skazańca. A mówienie, że skazaniec przed śmiercią pojednał się z Bogiem, więc jak się go zabije, to nie ma problemu, nie trafi do piekła, jest żenujące i przypomina różne stare herezje, które świat zna od wiekówi. Równie dobrze można by zabijać dzieci zaraz po chrzcie i cieszyć się, że trafiły do nieba. Dlaczego matka nie zabija dziecka po chrzcie? Dlaczego Bóg nie daje śmierci od razu po wejściu w stan łaski? Dobre pytania. Te wszystkie wątki to jest najnormalniej w świecie magiczne myślenie, produkowanie łaski, próba oderwania sakramentów od życia. Skazaniec ma się nawrócić na drodze życiowej, a nie w jakiejś magicznej procedurze, gdy mu kat stoi nad głową. Ma naprawić swoje błędy. Jak każdy z nas.
BM
Barbara Magdalena
17 lipca 2011, 11:35
Oto, co sprawia, że nie mogę z czystym sumieniem zgadzać się na karę śmierci: - Możliwość pomyłki przy nieodwracalnym wyroku - "skazanie" kogoś na wykonanie wyroku (ktoś MUSI pozbawić kogoś życia) Natomiast porównywanie kary śmierci do aborcji jest zupełnie nieuprawnione i zwyczajnie głupie. Dziecko jest bez winy, a zabiera mu się szanse na życie, zadając wcześniej cierpienie jemu i matce. Zbrodniarz swoją szansę miał, ale źle ją wykorzystał. Jest winny, stanowi zagrożenie dla społeczeństwa i trzeba, w ostateczności, dać mu szansę... na odpowiedzenie własnym życiem. Będzie to rodzaj zadośćuczynienia i, oczywiście, najsurowsza kara (lepsza kara w życiu doczesnym, niż wieczne potępienie). Wcześniej skazaniec ma możliwość pojednania się z Bogiem. To byłyby takie argumenty za karą śmierci. Warunek - pewność ciężkiej winy skazanego i wielkiego zagrożenia z jego strony. Trzeba być po prostu przeciw aborcji! Wszelkie odnoszenie się przy tym do kary śmierci dla przestępców lub do zabijania zwierząt - jest rozmywaniem sprawy. Jeśli ktoś porusza razem te kwestie, to na ogół ma to stanowić usprawiedliwienie dla zabijania nienarodzonych. No, może w szczególnych okolicznościach.
L
leszek
17 lipca 2011, 10:18
W tym życiu niewinna. Trudno jednak powiedzieć, co robiła dusza tego płodu przed wcieleniem.  Nie wiadomo, czy wcześniej nie była zbrodniarzem, czy nie dokonywała aborcji. Nie masz pojęcia o czym piszesz i usiłujesz wciskać reinkarnacyjne brednie. Nie ma czegoś takiego jak wcielenie duszy płodu. Nic dziwnego że piszesz jako anonim.
.
.
17 lipca 2011, 09:24
Pewnych rzeczy człowiekowi nie wolno robić i jest obowiązkiem władzy danego społeczeństwa pilnować, żeby te rzeczy nie miały miejsca. Jeśli potrafi to zrobić bez kary śmierci: chwała jej. Jeśli nie potrafi, ma prawo zastosować karę śmierci. To czy władza potrafi upilnować aby pewne rzeczy nie miały miejsca nie zależy od kary śmierci, lecz dobrego funkcjonowania całości państwa. Kara śmierci nie chroni przed złem lecz jedynie złem za złe płaci. Oczywiście fajnie jest wymyślać dla niej dodatkowe usprawiedliwienia, aby mieć czyste sumienie . Łatwiej domagać się kary śmierci niż uczciwie pracować nad wprwadzaniem ładu w otaczającą rzeczywistość.
G
gość
16 lipca 2011, 22:47
Autor artykułu ma poważne problemy z rozróżnieniem elementarnych wartości moralnych. Bardzo dziwne, że DEON tego nie zauważył.
WD
Wojtek Duda
16 lipca 2011, 21:08
Kolejny trafny artykuł. Ostatnio pan Jarosław pisał o euforii po zabiciu bin Ladena - dobry tekst. Mnie też zastanawiał te dysonans, o ktorym pisze pan Jarosław. Pamiętam moje zdziwienie kiedy dowiedziałęm się, ze Marek Jurek jest za ...karą śmierci. Jak to więc ? 'chronimy od poczęcia, do naturalnej śmierci', czy nie ? dla mnie osobiści kompletny dysonans i utrata wiarygodnosci. jestem w 100% przeciwny aborcji, jestem w 100% przeciwny karze śmierci ! @ przedmowcy twierdzacy, ze autor porownuje nienarodzone dzieci do morderców: Nauczcie sie czytac ! nic takiego tam nie pisze. @ przedmowcy twierdzacy, ze KK dopuszczał karę śmierci. Kiedyś KK dopuszczał wiele rzeczy, a nawet w jego imieniu, jak wiemy. wykonywano tortury. Wazne jest jak jest dzisiaj. A jak jest ? czy ktos wie ?
A
anonim
16 lipca 2011, 18:12
Nie rozumiem jak może człowiek, który ma chociażby minimalne umiejętności logicznego myślenia, zrównać prawa niewinnego płodu ludzkiego nieobarczonego żadnym przestępstwem, ze zbrodniarzem. Jak zrównać płód ze Stalinem, Hitlerem, Berią, okrutnymi zbrodniarzami. Przecież kara śmierci nie jest orzekana za jazdę tramwajem bez biletu! To już któryś z kolei napiszę otwarcie, bezwartościowy , wręcz nędzny intelektualnie, utwór tego autora. W tym życiu niewinna. Trudno jednak powiedzieć, co robiła dusza tego płodu przed wcieleniem.  Nie wiadomo, czy wcześniej nie była zbrodniarzem, czy nie dokonywała aborcji.
P
pytajnik
16 lipca 2011, 17:28
Antek, Podaruj sobie wmawianie mi rzeczy, których nie napisałem. Bo jest nieeleganckie i zaprzecza Twoim pouczeniom jak to wszyscy mają jednaką godność. Także daruj sobie wmawianie mi mojego stosunku do państwa i prawa , bo mnie o to nie pytałeś. Nieelegancko zachowujesz się również gdy mi zarzucasz co następuje: „To wygląda bardzo wstrętnie, jeśli Bóg daje Ci godność i w chrzcie czyni Cię na podobiństwo swojego Syna - chociaż wcale nie musiał tego robić, a po prostu potępić, uznać nie za dziecko Boże, a za marnego grzesznika wartego tylko śmierci - a Ty nie idziesz w Boże ślady, nie patrzysz na bliźnich jak Bóg na Ciebie, a urządzasz prostą i subiektywną licytację na to, czyje życie jest więcej warte, i tak jakoś pysznie przy tym zakładasz, że na pewno Ty możesz żyć, Tobie się to należy, Tobie i Twojemu środowisku.” To nie wygląda wstrętnie? Wmawisz mi jakieś okrucieństwo, niewrażliwość na los bliźnich, skąd tyle pomyj na moją głowę? Przecież mnie nie znasz. Nie wiesz, czy pomagam bliźnim , czy nie, czy im współczuję, czy nie? I Ty mi zarzucasz okrucieństwo? Zdaje , że łatwiej Ci idzie obrona zbrodniarza niż normalnego człowieka. I to w ustach człowieka, który uważa się za Obrońcę ludzkiej godności. No,no. Twoja manipulacja polega na tym, że używasz terminu przestępca a ja: okrutny zbrodniarz, bo tylko tacy mogą być zagrożeni karą śmierci. W dalszym ciągu uważam, że zrównanie w prawach niewinnego człowieka ( bo dla mnie taki jest płód) i zbrodniarza , np.: takiego , jak np. lekarz – ginekolog, który taśmowo wykonuje aborcję, za ogromne nadużycie. Zrównujesz kata z ofiarą. Najbardziej jednak zadziwia mnie to, że z niezrównaną pewnością siebie zdajesz się doskonale wiedzieć co myśli Bóg , jakie są Jego oceny i reakcje. I kto zarzuca mi zadufanie?
16 lipca 2011, 16:46
Problem polega na tym, że stosujecie myślenie ziemskie, ludzkie, państwowe, a nie Boże. W myśleniu ziemskim dyscyplina, porządek i dzielenie ludzi na lepszych i gorszych faktycznie mają sens, ale Boży ład nakazuje szukać bardziej zasadniczych wartości, które zbrodniarza pozwalą ulokować - i tym samym dadzą mu okazję do zmiany życia - na tym samym poziomie, co każdego innego grzesznika, który również ma wiele do zrobienia na drodze swojego rozwoju. Moim zdaniem fałsz jest tu pomieszany z racją. Co do myślenia ziemskiego czy Bożego, to przecież ja mogę (na ile to możliwe) rozumieć zamysł Stwórcy i podziwiać go, jednak nie wszyscy ten mój zachwyt podzielą. Czy z tego wynika zakaz obrony koniecznej? Chrześcijanin jest REALISTĄ, drogi Antku, a nie lekkoduchem fruwającym pod chmurką (chociaż wolałbym robić to drugie i mam - może i bezczelną - ale jednak nadzieję, że kiedyś tego dostąpię ;) ) Szukanie i znajdowanie - jak napisałeś - zasadniczych wartości owocuje więc w niektórych (chyba jednak rzadkich) przypadkach przykrą koniecznością wykonania kary śmierci. Czy to jest mniej "Boże"? A czy bardziej Boże jest pozwalanie na gnicie skazańca latami wśród ludzi, którzy nie chcą się nawrócić? A może pozwalanie na jego gwałcenie jest lepsze? (sorry za drastyczne kwestie, ale mamy być przecież realistami...). A jak ukarałbyś skazanego na dożywocie, kto podczas odbywania kary śmierci zabije współwięźnia? A czy chciałbyś posłuchać jęków skazanych na dożywocie, że woleliby jednak karę śmierci? A czy w ramach eksperymentu myślowego mógłbyś wyobrazić sobie Twoją własną reakcję na bestialskie zamordowanie członka Twojej rodziny przez wielokrotnego mordercę? Czy naprawdę uważasz, że kat/żołnierz musi nienawidzieć swoją ofiarę, żeby pozbawić ją życia? Czy potrafisz wyjść poza bieżący układ morderca-ofiara i wyobrazić sobie przyszłe ofiary tego mordercy i wziąć za nie odpowiedzialność? Czy zdajesz sobie sprawę, że wyrachowani przestępcy - nomen omen - rachują ryzyko i istnienie kary śmierci w kodeksie skutecznie ogranicza ich skuteczność? Czy prawo ofiary do życia było mniejsze? (na to wychodzi...)
E
em
16 lipca 2011, 16:36
kochaj bliźniego swego jak siebie samego to kredo Jezusa i jeśli wszyscy byśmy się do niego stosowali nie byłoby kłótni, zabójstw i zawiści :)
A
Antek
16 lipca 2011, 16:27
Właśnie na tym polega istota tej dyskusji: nie jesteśmy równi w umiejętnościach, szansach i talentach, w społecznych układach, ale jak najbardziej równi w godności i w Bożej miłości, dyskutujący zdają się to mylić. Ich ultrakatolicka wizja państwa przekłada się na ich mniemania o Królestwie Bożym, wydaje się im, że to będzie monarchia oparta na feudalizmie. Najwyższy czas wyzwolić się od takiego bajdurzenia, przestać myśleć, że jak ktoś ma pałac, tytuł szlachecki i pracuje to jest idealny, a jak jest mordecą, to jest nic nie wart. To są ludzkie mniemania, nie Chrystusowe.
Przemysław Marek Szewczyk
16 lipca 2011, 16:19
Antek, dlatego konieczne jest zachowanie autonomii rzeczywistości ziemskiej. Przyjdzie czas, że nastanie nam pełnia Bożego Królestwa, ale póki jej oczekujemy, skazani jesteśmy na niedoskonałe wybory. Pewnych rzeczy człowiekowi nie wolno robić i jest obowiązkiem władzy danego społeczeństwa pilnować, żeby te rzeczy nie miały miejsca. Jeśli potrafi to zrobić bez kary śmierci: chwała jej. Jeśli nie potrafi, ma prawo zastosować karę śmierci.
P
prawicowy
16 lipca 2011, 16:16
zdumiewa mnie ta dyskusja - i wracam do poprzedniego wątku. Z artykułu i z niektórych komentarzy powiewa relatywizmem. Uważam, że człowiek człowiekowi nierówny. Czym innym jest Hitler, czym innym Matka Teresa. Szanse mamy równe, ale wybory zupełnie różne. Uważam, że NIE WOLNO wszystkich i wszystkiego zrównywać, a to jest pierwszym dogmatem współczesnego lewactwa.
A
Antek
16 lipca 2011, 16:02
Problem polega na tym, że stosujecie myślenie ziemskie, ludzkie, państwowe, a nie Boże. W myśleniu ziemskim dyscyplina, porządek i dzielenie ludzi na lepszych i gorszych faktycznie mają sens, ale Boży ład nakazuje szukać bardziej zasadniczych wartości, które zbrodniarza pozwalą ulokować - i tym samym dadzą mu okazję do zmiany życia - na tym samym poziomie, co każdego innego grzesznika, który również ma wiele do zrobienia na drodze swojego rozwoju.
16 lipca 2011, 15:31
Szanowny Antku, "ludzie rzeczywiście kierują się emocjami" "Pytajniku, Twoje myślenie jest emocjonalne" Obawiam się, że "na złodzieju czapka gore". Chyba sam doświadczasz emocjonalnych problemów... Powiem tak - jeśli nie kochasz swojego wroga (w różnych sytuacjach: wojna, zbrodnie itp.) to nie zapisuj się na etat kata, bo na tym w ostatecznym rozrachunku stracisz. Lepiej, żeby to Ciebie zabito. Jeśli jednak potrafisz zapanować nad emocjami - nie twierdzę bynajmniej, że ja potrafię ;) i widzisz sprawy szerzej, to nadajesz się np. na żołnierza, a nawet na dowódcę, który potrafi bronić słabszych przed agresją silniejszych. To nie hańba - wręcz przeciwnie (tylko proszę tu nie wciskać tanich chwytów, że nie mamy wojny...). Najlapidarniej ujęła Twój (i dawniej też mój) problem pewna austriacka pisarka, niejaka Marie von Ebner-Eschenbach, twierdząc: "Myślał, że ma dobre serce - gdy tymczasem miał tylko słabe nerwy." Sapienti sat...
.
.
16 lipca 2011, 15:17
niestety - tak ? nie rozumiem
E
em
16 lipca 2011, 14:36
niestety - tak
.
.
16 lipca 2011, 14:23
Jezus uczył kochać nieprzyjaciół. z tego wynika że także przestępców. Czy można kogoś kochać zabijając go ?
A
Antek
16 lipca 2011, 13:53
Mówiąc krótko: dla Boga mógłbyś być takim samym przestępcą, jak dla Ciebie morderca. Ale na szczęście Bóg myśli ciut inaczej. Ciesz się z tego, że nie zażądał Twojej głowy. Że Cię własnym Synem osłonił. Pomyśl tak samo o ludziach skazanych za poważne zbrodnie.
A
Antek
16 lipca 2011, 13:47
Pytajniku, Twoje myślenie jest emocjonalne, kierujesz się interesem swojego tradycjonalistycznego światka, który uwielbia polegać na prawie i orzekać znaczenie cudzego życia na podstawie jego przydataności dla państwa i jego norm. Przestępca jest w tym względzie inny, więc dopuszczacie możliwość zabicia go. To wygląda bardzo wstrętnie, jeśli Bóg daje Ci godność i w chrzcie czyni Cię na podobiństwo swojego Syna - chociaż wcale nie musiał tego robić, a po prostu potępić, uznać nie za dziecko Boże, a za marnego grzesznika wartego tylko śmierci - a Ty nie idziesz w Boże ślady, nie patrzysz na bliźnich jak Bóg na Ciebie, a urządzasz prostą i subiektywną licytację na to, czyje życie jest więcej warte, i tak jakoś pysznie przy tym zakładasz, że na pewno Ty możesz żyć, Tobie się to należy, Tobie i Twojemu środowisku. Bogu dziękuj, że Bóg nie myśli w Twoich kategoriach, bo byłbyś biedny.
P
pytajnik
16 lipca 2011, 13:26
Antek, To mi brzmi jednak jak mało zręczna manipulacja słowna. Widać to chociażby w pierwszym zdaniu. Pod jakim to względem Bóg zrównał każdego z nas z Chrystusem? Pod względem bezgrzeszności? Tego, że jesteśmy Bogiem?, Stworzycielem? , że zbawiliśmy jak ON świat? W jakim sensie ja niby jestem równy Chrystusowi czyli Bogu? Ja chciałbym być zbawiony, mam nadzieję, że dzięki Jezusowi Chrystusowi być może będę, Jezus Chrystus, zbawia nas, zaś sam nie musi być zbawiony. Chyba tu widać wyraźną różnicę , a nie równość każdego nas z Bogiem. Owszem Bóg obdarzył nas godnością, ale ona nie jest przepustką do zbawienia. W przeciwnym razie sama godność by wystarczyła do świętości a więc zbawienia a tak nie jest. Mimo nadanej godności niektórzy będą potępieni. Czy sądzisz , że Szatan zanim się zbuntował nie miał godności? Oczywiście, że prawo do naprawy życia ma każdy, ale to nie oznacza, że zbrodniarz jest równy świętemu. Judasz nie jest równy Chrystusowi, używając Twojej retoryki, pomimo, że nikt mu prawa do naprawy życia nie odebrał. Sam z niej  nie skorzystał.
A
Antek
16 lipca 2011, 13:07
 Swoją drogą, wszystkie komentarze, które tu widzę, są idealnymi przykładami do tekstu pana Dudycza, są żywcem wyjąte z jego argumentacji; ludzie rzeczywiście kierują się emocjami, nie wiarą, niewinne dziecko uchodzi za bardziej ludzkie od przestępcy, mimo że Bóg ma wobec jednego i drugiego taki sam zamysł i tę samą miłość.
A
Antek
16 lipca 2011, 12:59
Bóg Cię zrównał z Chrystusem, Pytajniku, więc nie pytaj, dlaczego ktokolwiek zrównał jednego swojego bliźniego z drugim swoim bliźnim, w każdym widząc godność i prawo do naprawy życia. Trochę więcej chrześcijańskiej perspektywy, mniej arbitralnego rozstrzygania, kto jest dobry, a kto nie.
jazmig jazmig
16 lipca 2011, 12:52
 Karę śmierci wprowadził Pan Bóg, a Pan Jezus jej nie anulował. Św. Paweł pisze, że nie na darmo władza nosi miecz. Dlatego uznaję autora tego artykułu za człowieka, który nie ma pojęcia o chrześcijaństwie i opowiada typowe dla lewactwa duby smalone. Jeżeli autor nie odróżnia kary śmierci od aborcji, to jest on pozbawiony fundamentalnej etyki. Jak można stawiać na tej samej płaszczyźnie niewinne dziecko i wielokrotnego mordercę, lub podobną osobę??? Takie porównania są typowe dla lewaków, zatem dalsza polemika z ignorantem takim jak p. Dudycz mija się z celem.
P
pytajnik
16 lipca 2011, 12:46
Nie rozumiem jak może człowiek, który ma chociażby minimalne umiejętności logicznego myślenia, zrównać prawa niewinnego płodu ludzkiego nieobarczonego żadnym przestępstwem, ze zbrodniarzem. Jak zrównać płód ze Stalinem, Hitlerem, Berią, okrutnymi zbrodniarzami. Przecież kara śmierci nie jest orzekana za jazdę tramwajem bez biletu! To już któryś z kolei napiszę otwarcie, bezwartościowy , wręcz nędzny intelektualnie, utwór tego autora.
16 lipca 2011, 11:13
Jeśli współcześnie Kościół do tego zniechęca, to wynika raczej z pragmatyzmu. Czy to samo można powiedzieć o stosunku Kościoła do idei świeckiego państwa, równości wyznań wobec prawa i wolności religijnej?
16 lipca 2011, 11:12
W dawnych czasach zabicie zwyrodniałego przestępcy było tak naprawdę jedyną metodą samoobrony społeczności przez pewnymi jednostkami. Samoobrona jest jedynie częścią roli, jaką kara śmierci kiedyś spełniała. Oprócz funkcji wychowawczych (potwierdzenia istnienia prawa i siły instytucji zdolnej je egzekwować) miała też wymiar magiczny (choćby przesądy dotyczące wisielców) i ludyczny (publiczna egzekucja jako wydarzenie gromadzące gapiów z całej okolicy. No i Kościół nakładał na karę śmierci także znaczenie duchowe - śmierć na stosie miała być oczyszczeniem  przez ogień.
A
Antek
16 lipca 2011, 11:06
Autor nie dyskutuje ze zdaniem Kościoła o karze śmierci, która faktycznie nigdy nie uchodziła za dobro, tylko za usprawiedliwiony wyjątek, ale ze zdaniem pewnej ludzkiej mentalności, która dopuszcza karę śmierci z pobudek takich samych, jak się dopuszcza aborcję: życie skazańca jest rozumiane jako gorsze, mniej wartościowe, jako godne śmierci. Takie myślenie nie jest w porządku, nie jest Boże. Widać w tym pychę: ludzie oceniają pysznie, kto ma prawo żyć, i na ogół najchętniej przyznają to prawo sobie, swoim środowiskom, a każdemu, kto jest w jakimś względzie inny  - jest płodem, jest przestąpcą - chcą to życie odebrać.
P
prawicowy
16 lipca 2011, 10:41
Powiewa relatywizmem...
D
dd7ss
16 lipca 2011, 10:36
elukubracja - wow...! w komentarzu - jeszcze większe wow...! z jakim wielki erudytą mamy do czynienia - już bez wow!
L
leszek
16 lipca 2011, 10:32
Zgadzam się, że autora trochę poniósł temperament polemiczny. Przecież Kościół dopuszczał i dopuszcza w niektórych sytuacjach wymierzanie kary śmierci. Jeśli współcześnie Kościół do tego zniechęca, to wynika raczej z pragmatyzmu. W dawnych czasach zabicie zwyrodniałego przestępcy było tak naprawdę jedyną metodą samoobrony społeczności przez pewnymi jednostkami. Ale współcześcnie przecież jest rozbudowany system więziennictwa, gdzie można takiego człowieka trzymać uwięzionego z minimalnym ryzykiem. Poza tym, to współcześnie znacznie lepiej rozumiemy psychikę człowieka czy społecznie uwarunkowania często prowadzące do zbrodni. Przestępca, który kiedyś wydawał się niemożliwym do resocjalizacji, dzisiaj takie nadzieje może rokować. Zaś tworzenie jakiś paralel między aborcją a wymierzaniem kary śmierci to bardzo ryzykowny zabieg.
16 lipca 2011, 10:30
Pan Przemysław obszedł się z autorem nader łagodnie. Moim zdaniem autor nie zasługuje na takie traktowanie, bo na ten temat napisano i wyjaśniono już tyle, że przy odrobinie dobrych chęci, dobrej woli i rzetelności można sobie samemu wyrobić właściwe zdanie, aby już nie zaśmiecać przestrzeni publicznej podobnymi, lewackimi elukubracjami.
Przemysław Marek Szewczyk
16 lipca 2011, 09:55
Wydaje mi się, że Autor trochę się zagalopował. Nikt nigdy nie mówił, że kara śmierci jest dobra, że wnosi dobro. Jest jedynie moralnie dopuszczalna, co wcale nie oznacza - podkreślam! - nie oznacza, że należy ją stosować. Jeśli są inne środki - Bogu niech będą dzięki, że obecnie są! - należy jej zaniechać. Nie oznacza to jednak stwierdzenia, że jest moralnie niedopuszczalna. Poważnym błędem jest też zrównywanie niewinnego życia dziecka z życiem winnym i niesprawiedliwym. Wówczas gdzieś nam ginie z oczu prawda, że "życie ludzkie" nie oznacza po prostu biologicznego istnienia zupełnie wolnego od jakiegokolwiek prawa, ale oznacza konkretny sposób istnienia. Czasem człowiek może być nieludzki. Wówczas się go izoluje, pozbawia wolności - ciekawe, że Autor nie zauważył, że również pozbawianie człowieka prawa do wolności jest zabieraniem mu tego, co dał mu Bóg - i nikt nie rozbi z tego problemu. Ważne jest, aby człowiek żył jak człowiek. Dlatego proszę nie stawiać na tej samej płaszczyźnie obrony niewinnego i bezbronnego życia ludzkiego oraz obrony przed karą śmierci zbrodniarza. Pozdrawiam serdecznie.
R
rork
16 lipca 2011, 08:50
Można by napisać wiele, na przykład o mysleniu zyczeniowym, ale zapytam tylko. Czy bez wyroku śmierci nawróciłby się J. Fesch?