Rok Wiary to coś więcej niż banerki

(fot. Tomasz Nowak)

W Europie nie ma wiary, bo nie ma spotkania z Jezusem. Dzisiaj Europa nie tyle nie wierzy, co bardzo się boi Pana Boga.

Anna Sosnowska: Kilka miesięcy temu w Kościele rozpoczął się Rok Wiary, który dla wielu jest po prostu kolejną, nieznaczącą watykańską inicjatywą. Czym w rzeczywistości jest to wydarzenie?

Ks. Michał Olszewski SCJ: Patrząc z zewnątrz na Rok Wiary możemy stwierdzić, że Ojciec Święty - prezes tej wielkiej instytucji, za jaką uchodzi Kościół - ogłosił taki czas, więc trzeba powywieszać w kościołach banerki wydrukowane na kiepskim papierze czy ustawić styropian z przyczepionymi do niego literkami. I właściwie na tym można zakończyć to doświadczenie. Tymczasem Rok Wiary jest przede wszystkim wielkim wydarzeniem duchowym.

Co to znaczy?

DEON.PL POLECA

Ojciec Święty, który jest następcą św. Piotra, czyli została mu dana przez Jezusa duchowa władza tu na ziemi, ogłaszając Rok Wiary uruchomił jakąś potęgę łaski działającej na ludzkie serca, żeby one mogły wierzyć bardziej.

Skąd ksiądz to wie?

Zrozumiałem to bardzo mocno, gdy w czasie egzorcyzmu nad jednym człowiekiem zacząłem modlić się takimi słowami: Panie Jezu, przyzywam nad tą zniewoloną osobą wszystkich owoców Roku Wiary, który został ogłoszony w Kościele. A wtedy demony zaczęły wrzeszczeć i wyzywać Ojca Świętego. Czyli już samo otwarcie Roku Wiary daje nam jakby w pakiecie potężną moc Ducha Świętego - moc, której nie widzimy naszymi oczami, ale która jest realna we wspólnocie Kościoła.

Nie ma ksiądz wrażenia, że wielu ludziom Rok Wiary jakoś umyka?

Tak, wiele osób nie przywiązuje do tego wagi, natomiast musimy robić wszystko, żeby ten czas nie upłynął nam przy styropianowych dekoracjach w kościółkach.

To co konkretnie można zrobić?

Choćby zacząć medytować Credo. Ważne jest zrobienie kroku naprzód - posłuchanie jakiejś konferencji, kazania, udział w rekolekcjach.

Ksiądz przemedytował Credo i wydał niedawno płytę ze swoimi konferencjami pod takim tytułem. Myśli ksiądz, że wyznanie wiary jest atrakcyjnym "materiałem" dla potencjalnego słuchacza?

Wbrew pozorom ludzie naprawdę poszukują dzisiaj tego, co duchowe, chociaż wydaje się, że tak nie jest. Jednak kiedy obserwujemy życie ludzi w szerszej perspektywie to widzimy, że zaraz po odejściu od wiary czy Kościoła zaczyna się poszukiwanie jakichś innych form duchowych - innego Kościoła czy religii, niektórzy kierują się w stronę okultyzmu czy pseudoduchowości. Serce człowieka generalnie nie potrafi żyć w pustce i człowiek nigdy nie wyzbędzie się duchowych potrzeb, bo jest tak skonstruowany, że ma ciało, umysł, ale ma także duszę.

A co będzie, jeśli ktoś prześpi Rok Wiary?

W logice Bożej nie ma możliwości czegoś przespać, bo Bóg nie żyje w czasie. To tylko my jesteśmy w te ramy wstawieni. W dokumencie ogłaszającym Rok Wiary "Porta fidei" Ojciec Święty na samym początku mówi, że "podwoje wiary są zawsze dla nas otwarte". Czyli jeśli nawet ktoś przespał pierwsze miesiące, to nie ma się czym martwić, bo podwoje wiary są otwarte ZAWSZE i będą także dzień, tydzień, dziesięć lat po zakończeniu Roku Wiary. W każdym momencie naszego życia możemy otworzyć serce na Boga, usłyszeć Jego słowo i powiedzieć Mu "tak".

Przypomina mi się tu mój przyjaciel, Argentyńczyk, który w wieku czterdziestu paru lat został księdzem. Wcześniej był szefem mafii narkotykowej. Odpowiadał za prostytucję w swoim mieście i pewnej nocy kontrolował ulice sprawdzając, czy kobiety są na swoich miejscach. Przechodził obok kościoła, w którym odbywało się charyzmatyczne spotkanie. I nagle został powalony przed drzwiami tego kościoła, nawet nie wszedł do środka. Płakał tam do rana, a 10 lat później odprawił swoją pierwszą Mszę św. To jest dla mnie dowód na to, że podwoje wiary są dla nas zawsze otwarte. Trzeba tylko powiedzieć: tak, Boże, masz miejsce w moim życiu.

Łatwo księdzu powiedzieć…

Niedawno rozmawiałem z jednym człowiekiem, który też mi to zarzucił: "Łatwo ci powiedzieć: spotkaj Boga". Ale ja nie znam osoby, której Bóg by się nie objawił, jeśli do Niego wołała. Prędzej czy później dochodzi do takiego spotkania.

Trudno dziś wierzyć w Boga?

W czasie spotkania na Tor Vergata w 2000 r. Jan Paweł II - miał w tym niesamowitą odwagę - zadał to samo pytanie obecnym tam młodych. I odpowiedział: tak, trudno, ale z pomocą łaski to jest możliwe. Właśnie - wierzyć w Boga nie da się bez Boga. Więc z jednej strony bardzo trudno wierzyć w tym kontekście, w którym żyjemy, w tej kulturze, która nas otacza. A z drugiej strony, jak popatrzymy trzydzieści, czterdzieści czy sto lat wstecz, to nie wiem, czy wtedy były aż tak widoczne znaki ewangeliczne, których dziś jesteśmy świadkami - uzdrowienia, uwolnienia, wielkie nawrócenia. Wygląda na to, że Bóg teraz bardzo intensywnie działa, wiec może Pan Jezus jest już blisko, może zbliża się koniec tego świata?

A jak oceniłby ksiądz duchową kondycję Europy, po której ksiądz sporo jeździ?

W Europie nie ma wiary, bo nie ma spotkania z Jezusem. Dzisiaj Europa nie tyle nie wierzy, co bardzo się boi Pana Boga. To niesamowite, ale ja w Europie spotkałem ludzi zamkniętych na Boga nie dlatego, że są przekonani, że On nie istnieje, tylko ze strachu przed tym, co będzie, kiedy wpuszczą Go w to swoje życie uporządkowane na sposób europejski. Ludzie się boją, że Bóg wywróci im ten świat do góry nogami. A to nie jest prawda, bo nikt im nie zabierze komfortu życia, nie pozamyka lotnisk. W Belgii spotkałem muzułmanów, którzy jeżdżą luksusowymi mercedesami czy latają biznesowo helikopterami, a cały czas trzymają w ręce "narzędzia" do modlitwy.

Wierząc w Jezusa możemy być tylko lepsi - ksiądz może być lepszym księdzem, mama lepszą mamą, ślusarz lepszym ślusarzem. Tak samo Europa - mogłaby być lepsza, gdyby znowu znalazłoby się w niej miejsce dla Jezusa.

***

ks. Michał Olszewski SCJ jest egzorcystą diecezji kieleckiej, ewangelizatorem, redaktorem naczelnym portalu Profeto.pl i autorem książek. Pracował z osobami bezdomnymi i kobietami ulicy. Regularnie odprawia Msze św. z modlitwą o uzdrowienie. Jak sam mówi, widział już wszystkie cuda opisane w Ewangelii, poza wskrzeszeniem.

"Credo. Tom 1", ks. Michał Olszewski SCJ. Wydawnictwo MO-REcords, 2013. Płyta z imprimatur.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rok Wiary to coś więcej niż banerki
Komentarze (4)
O
O-O
4 kwietnia 2013, 22:37
Czy to FB, czy inna strona, wszędzie pełno tego kapłana,oby Go nie zgubił ten medialny rozgłos, tylu kapłanów na tym poległo...
E
emmaa
4 kwietnia 2013, 18:33
Bardzo ciekawy wywiad. Szczegolnie fragment o egzorcyzmie. Bardzo podniosly mnie na duchu slowa ksiedza. Naprawde daje do myslenia. Pozdrawiam:)
MA
Monika A. Oleksa
4 kwietnia 2013, 16:14
Ksiądz Michał jest niezwykły i charyzmatyczny. Dostał wielki dar od Pana Boga i nie boi się o nim mówić i z niego korzystać. Za każdym razem, kiedy słucham jego słowa, zdumiewa mnie, pokazując tak wiele. W tym roku byłam świadkiem jego nadmorskiej ewangelizacji, gdzie tak po prostu daje świadectwo, przyciągając do Pana Boga ludzi. Nie jest trudno spotkać Pana Boga, jeśli się tego choćby troszkę chce. Pan Bóg działa przez ludzi. Działa przez Księdza Michała, którego zapewniam o modlitewnej pamięci.
M
małami
4 kwietnia 2013, 14:40
Miałam okazję posłuchać tego księdza na żywo i... niezwykły człowiek. Niesamowicie silna wiara i osobowość, a przy tym jest po prostu bardzo sympatyczny. :)