Rusza BMW - czyli czas się obudzić

Jeżeli myślisz o zmienianiu zepsutego świata, ale nie chcesz zacząć od samego siebie, to nie czytaj tego tekstu. Szkoda Twojego czasu. Raczej się nie zrozumiemy.

Skoro jednak czytasz te słowa, to znaczy, że prawdopodobnie jest inaczej. To dobry znak. Pozwól, że zwrócę się do Ciebie bezpośrednio. Dlaczego tak? Ponieważ sprawa jest niezwykle ważna i chciałbym, żebyś nie przeszedł obok niej obojętnie.

O co chodzi? W ten weekend w Krakowie odbędzie się ewangelizacja miasta. Mówiąc dokładniej, będzie to finał akcji, która trwa już od jakiegoś czasu. Niektórzy mówią o niej BMW - czyli Bliżej Mocniej Więcej, inni po prostu JESTEM. Nazwa nie jest ważna. Istotne jest to, co się za nią kryje.

Muszę przyznać, że dawno nie widziałem w polskim Kościele inicjatywy, która byłaby tak dobrze przemyślana i przygotowana. I to na różnych płaszczyznach.

Ciekawy jest sam pomysł zorganizowania ewangelizacji nie w murach świątynnych, ale na nowoczesnym stadionie piłkarskim. Zaskakująco profesjonalnie wygląda też promocja spotkania. Organizatorzy przygotowali dwie przyjemne dla oka strony internetowe, całą serię intrygujących bilbordów i plakatów, które zawisły na ulicach miasta oraz ciekawe, krótkie filmiki. BMW można odnaleźć na facebooku. Odbyło się tuż kilka akcji w "realu" (m.in. "Budzimy Kraków"). Krótko mówiąc - naprawdę kawał dobrej roboty.

Może myślisz właśnie, że to są tylko detale, że na dobrym PR chrześcijanie daleko nie zajadą i że ewangelizacja to nie sprzedawanie produktu? I masz rację! Gdyby organizatorzy BMW ograniczyli się tylko do zrobienia medialnego zamieszania, to całe wydarzenie nie miałoby większego sensu. A w każdym razie mogłoby nie przynieść konkretnych owoców. Oczywiście promocja i dbałość o wizerunek, to sprawy których Kościół w XXI wieku nie może ignorować, ale trzeba pamiętać, że są to środki do osiągania celu.

Na szczęście BMW to zdecydowanie więcej niż PR-owe sztuczki. Już w połowie września odbyło się pierwsze modlitewne przygotowanie do ewangelizacji miasta. Przez 6 dni i nocy, w kościele augustianów na krakowskim Kazimierzu, trwała nieustanna adoracja Najświętszego Sakramentu, w trakcie której modlono się w intencji mieszkańców Krakowa i o dobre owoce całej akcji. Również dziś młodzież z praktycznie wszystkich duszpasterstw podejmuje posty, odmawia różańce i stara się robić wszystko, by ten weekend był początkiem czegoś naprawdę dobrego.

- To spotkanie może dla każdego z nas oznaczać nowy początek historii, którą - być może - uznaliśmy już za bezpowrotnie zamkniętą albo taką, której tak naprawdę nigdy nie mieliśmy odwagi zacząć w sposób wolny i odważny - mówi bp Grzegorz Ryś. Przewodniczący Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji przy KEP zaprasza na stadion Cracovii wszystkich, którzy "stracili wiarę albo nie odnajdują w Kościele żaru".

To zaproszenie jest skierowane również do Ciebie. Jeśli jesteś z Krakowa - przyjdź koniecznie. Jeśli mieszkasz w innym mieście, to pomódl się za wszystkich, którzy będą w najbliższy weekend brać udział w BMW. Niech to będzie nowy początek, szansa na zmianę dla nas wszystkich.

Najwyższy czas się obudzić. Ale mówiąc o obudzeniu, nie mam na myśli budzenia innych. Nie chodzi o to, żebyś publicznie pomstował na zepsucie otaczającego Cię świata. Nie. Chciałbym Cię zaprosić do podjęcia ryzyka i spojrzenia w prawdzie na siebie samego. Ale nie po to, by się zdołować swoimi porażkami i pozostać biernym. Prawda jest zawsze wyzwalająca. Jest ona pierwszym krokiem do przemiany naszego życia, a w konsekwencji Kościoła i świata.

Chciałbym, by w ten weekend zaczęły się rzeczy wielkie. Żeby za jakiś czas jak najwięcej ludzi mogło odważnie powiedzieć tak jak Robert "Litza" Friedrich: - Niczego się nie wstydzę, za niczym nie tęsknię. Nie wstydzę się historii mojego życia mimo różnych upadków i ciężkich grzechów. Może to było potrzebne, żeby trochę spokornieć. Bóg jest specjalistą od rzeczy niemożliwych, ze zła robi dobro, ze śmierci - życie".

Mam nadzieję, że Ty również chcesz się obudzić.

Piotr Żyłka - członek redakcji i publicysta DEON.pl, twórca Projektu faceBóg.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rusza BMW - czyli czas się obudzić
Komentarze (15)
O
obserwator
20 października 2012, 21:07
Takie akcje zawsze budzą różne emocje, PR - jakolwiek by to nie nazwać jest bardzo trudną rzeczą w takich przedsięwzięciach. Najłatwiej krytykować ... niestety, widać we wpisach. Moim zdaniem najważniejsze są owoce Ducha (te niewidoczne gołym okiem), zmiany w myśleniu i postępowaniu (nawrócenie) nie tylko u osób, które pojawią się na stadionie ale u tych co zerkali na plakaty, u tych w których słowo JESTEM zasiało ziarno ku życiu ze śmierci, u tych co słowo JESTEM powodowało, że czyli lekki dyskomfort, bo ON JEST i POWRÓCI!
TZ
Tomek Z
19 października 2012, 15:46
Osobiście unikam - jako pejoratywnych - określeń: PR, ratowanie wizerunku itp. kiedy chcę mówić o czymś godnym szacunku, tym bardziej jeśli TO o czym mówię godne jest największego szacunku, jak MIŁOSIERDZIE BOGA. One (te określenia) mają zastosowanie tam gdzie "prawda w oczy kole", najczęściej w polityce, ale także nierzadko w biznesie. Zrozumiałbym (jako ironinię) gdyby krytycy Kościoła tak określili inicjatywę BMW. Wiem, że TO co w Kościele jest najgłębszą prawdą samo w sobie jest czymś najpiękniejszym co może człowiek odnaleźć i za czym może podążyć. A więc TO samo w sobie przyciąga i pociąga i trzeba TO przynosić, przedstawiać ludziom. I ludzie, którzy TO zobaczą z własnej nieprzymuszonej woli za TYM podążą. A TYM jest wielka miłość Boga do każdego z osobna. "TO" przyciąga tym bardziej im jest przedstawione ludziom w czystszej postaci. A PR jest z definicji ukrywaniem niewygodnych faktów i chwaleniem się tymi "chubnymi", a więc jest brudny, z definicji. Nie widziałem owych bilboardów i filmików, ale jeśli TO pokazują możliwie jak najwierniej oddając prawdę o TYM, to uważam, że jest to wartościowe i niosące dobro przedsięwzięcie. Tylko może ujmijmy TO inaczej niż PR i dbałość o wizerunek ... proszę ... :(
B
baska
19 października 2012, 15:13
Panie piotrze, naprawde Pan mysli ze to PR???? Zachecam do posluchania kazania ks. bpa na rozpoczecie dzialan zwiazanych z BMW....post, modlitwa, jalmuzna, nie PR ale Ewangelia.....
B
baska
19 października 2012, 15:12
Panie piotrze, naprawde Pan mysli ze to PR???? Zachecam do posluchania kazania ks. bpa na rozpoczecie dzialan zwiazanych z BMW....post, modlitwa, jalmuzna, nie PR ale Ewangelia.....
G
Gandalf
19 października 2012, 14:23
No, skoro nawet krytycy się wybierają i to nie po to żeby krytykować to wiedz ze coś się dzieje ;D http://rebelya.pl/post/2735/ewangelizacja-krakowa-w-agiewnikach-i-na-stadio
Piotr Żyłka
19 października 2012, 13:27
@Agata30 Podpisuję się pod Twoją prośbą. I też się wybieram oczywiście.
A
Agata30
19 października 2012, 13:06
A ja się wybieram i będe na stadionie. Nie rozumiem tych, którzy już krytykują. Kochani - może najpierw warto pójść, zobaczyć,wziąść udział a potem napisać co o tym myślicie?
M
Morys
19 października 2012, 12:17
 eeee, bez sensu pomyślana cała akcja. Tyle pieniedzy w błoto. Żal ;/
NW
nie wybieram się
19 października 2012, 11:44
 Plakaty są ok, ale jakoś nie widze w tym "wydarzeniu" niczego na tyle istotnego, zeby je aż tak reklamować. Koncerty gospel, świadectwa i modlitwa przez wiele lat nie potrzebowały tyle nakładów na reklamę. Jak dla mnie to wydarzenie jest ni przypiął ni przyłatał, ot, tak sobie ktos wymyślił że będzie i zróbmy "event". No to robimy. Na cracovii spodziewam sie sporo dzieciaków przyprowadzonych przez katechetów i ludzi z rożnych duszpasterstw, a nie jakiegoś tam społecznego poruszenia, odnowy i odkrycia czegokolwiek. Życie w parafiach zdycha a masowych spedow jest dziś tyle, że to całe BMW (skrót nie wiem kto wymyślał, ale większości osób inaczej się on kojarzy, i to nie mam na myśli marki samochodu!!!) nie ma szansy sie przebic ze swoją "ofertą". Nie mam nic przeciwko temu zeby się modlic na cracovii czy na rynku samym nawet, nic nie szkodzi, może komuś pomaga, ale według mnie to jednak bańka mydlana.
R
Rufio
19 października 2012, 11:35
 Mężczyzn, którzy nie mogą uczestniczyć w BMW, a którym bliżej do Wrocławia zapraszam na 3 Marsz Męzczyz. Start 21.10.2012 r., godz. 14:40, pl. Dominikański. www.marszmezczyzn.pl www.facebook.com/pages/Marsz-m%C4%99%C5%BCczyzn/231692960220350
R
Rufio
19 października 2012, 11:35
 Mężczyzn, którzy nie mogą uczestniczyć w BMW, a którym bliżej do Wrocławia zapraszam na 3 Marsz Męzczyz. Start 21.10.2012 r., godz. 14:40, pl. Dominikański. www.marszmezczyzn.pl www.facebook.com/pages/Marsz-m%C4%99%C5%BCczyzn/231692960220350
K
katolik
19 października 2012, 09:44
Każda organizacja religijna, która nie ostrzega przed możliwością wiecznego potępienia i wiecznym trwaniu katuszy piekielnych a także nie walczy z piekłem, do piekła prowadzi, bo najwięcej w piekle jest tych, co niedowierzają, że jest piekło.
J
JA
19 października 2012, 06:23
O tak ,hulaj dusza ,piekla nie ma ...Takie myslenie i cytowanie tekstu : Niczego sie nie wstydze ,upadkow i ciezkich grzechow ,bo one byly potrzebne ,zeby spokorniec - jest chore....Napewno Robert " Litza "Friedrich nie spokornial ,skoro sie ciezkich grzechow nie wstydzi .Malo to pisze ,ze ciezkie grzechy byly potrzebne...NAPEWNO NIE BYLY POTRZEBNE I NAPEWNO BOG TEGO NIE CHCE ,BO NAS KOCHA .Dlatego dal nam Przykazania ,w ktorych mowi : NIE ZABIJAJ ,NIE CUDZOLOZ, NIE KRADNIJ...GRZECHY OBRACAJA SIE PRZECIWKO NAM ,ODDALAJA NAS OD BOGA I WYNISZCZAJA....GRZECH JEST ZLEM I NICZYM DOBRYM .A jesli nie ma zalu to za grzechem bedzie dalszy grzech -brak pokory i pycha... To nie Bog zmienia zlo w dobro ,tylko my mamy sie zmieniac ,zreflektowac ,zalowac i nawrocic .To my mamy zmieniac zlo w dobro ... Taka jest WOLA BOGA .Po to Bog dal nam Sakrament Pokuty ,zeby zalowac i poprawiac sie a nie odwrotnie chwalic sie grzechami i mowic ,ze one sa potrzebne ,zeby spokorniec ...
M
mollyb
18 października 2012, 16:50
Moim zdaniem jest dokładnie na odwrót. Mnóstwo dobrych chęci, pozytywnej energii, fajnych pomysłów - i kompletna klapa PR-owa. Te bilbordy są rzeczywiście atrakcyjne, filmiki już mniej, ale to kwestia estetyki. Dobrze przemyślane gadżety. Ale co z tego, skoro przekaz jest rozmyty przez fakt, że nie jest dobrze zdefiniowany odbiorca kampanii, panuje bałagan informacyjny, brak spójnej komunikacji z mediami (znam to niestety od kuchni). W dodatku mam wrażenie, że jest to wydarzenie robione "przez swoich dla swoich". Niemniej jednak jest to wielka szansa dla miasta i krakowian. Potężnie omodlona. Czekam na spotkanie na stadionie. I w Sanktuarium.
18 października 2012, 15:39
Uderzcie w centrum zepsucia - Warszawę! ;)