Spotkania, które uczą marzyć

Spotkania, które uczą marzyć
(fot. Maciej/Szlachetna Paczka)
Szlachetna Paczka

 

- Razem z wolontariuszami będziemy rozwozić paczki dla potrzebujących. Mógłbyś nam zrobić zdjęcia z akcji? – z taką prośbą któregoś dnia do Maćka zadzwonił przyjaciel. Zgodził się. Nawet pomógł nosić pudła. I tak wkręcił się w Szlachetną Paczkę. To było cztery lata temu.

 

DEON.PL POLECA

Rok temu sam zorganizował akcję w swojej okolicy jako lider rejonu. Kierował pracą 30 osób, wspólnie dotarli do 44 rodzin w trudnej sytuacji. Właśnie wtedy poznał pana Zbigniewa.

 

Spotkanie pierwsze. Lista potrzeb

 

Pan Zbigniew tracił wzrok. Widział jedynie zarysy przedmiotów. Bardziej niż pomocy materialnej potrzebował kontaktu z drugim człowiekiem. I miał wielkie, niezrealizowane marzenie – chciał napisać książkę.

 

Spotkanie Maćka i pana Zbigniewa niespodziewanie przerodziło się w długą rozmowę. – Opowiadał o swoim życiu, a przeżył naprawdę niemało – wspomina Maciek. Pan Zbigniew po raz pierwszy od lat naprawdę się przed kimś otworzył. – To był cud. To, że jakaś obca osoba mnie znalazła i zupełnie bezinteresownie zainteresowała się moim życiem. W tych młodych ludziach, wolontariuszach był taki niesamowity zapał – do dziś wzrusza się pan Zbigniew.

 

W pewnym momencie rozmowy padło słowo „dyktafon”. Dzięki niemu pan Zbigniew mógłby spełnić swoje marzenie o książce. Zamiast spisywać, może przecież nagrywać własne historie. – W Szlachetnej Paczce chodzi o to, że każdy dostaje pomoc, dokładnie odpowiadającą na jego potrzeby. Ale spełniamy też marzenia. Na liście potrzeb pana Zbigniewa wpisaliśmy więc dyktafon – opowiada Maciek.

 

Spotkanie drugie. Paczka

 

Kilka tygodni później, w czasie finału Szlachetnej Paczki Maciek zawiózł do pana Zbigniewa paczkę. Pojechał do niego razem z Edytą, też wolontariuszką. Razem wnieśli pudła i pomogli je rozpakować staruszkowi. W środku był dyktafon.

 

- To była dla niego wielka radość, ale też niezwykłe wzruszenie – wspomina Maciek. Paczkę dla pana Zbigniewa przygotowali nieznani darczyńcy. Wybrali go z listy potrzebujących w Internecie. Kupili nie tylko najbardziej potrzebne przeczy, takie jak żywność czy środki czystości, ale też postanowili spełnić jego marzenie.

 

Edyta pomogła panu Zbigniewowi nauczyć się obsługi urządzenia. – Z początku było ciężko, bo te przyciski to taka malizna – opowiada pan Zbigniew. – Ale w końcu z pomocą wolontariuszki udało mi się nagrać pierwszy fragment.

 

Zarówno Maciek, jak i Edyta wspominają pana Zbigniewa jako niezwykle ciepłego człowieka, pełnego savoir vivre’u, który nie poddaje się chorobie.

 

Pomoc, która trwa

 

- Szlachetną Paczkę od innych akcji charytatywnych odróżnia to, że tutaj spotykamy się z prawdziwym człowiekiem. Wchodzimy w świat biedy, pozbywamy się uprzedzeń i staramy się poznać ludzi takimi, jacy są naprawdę – mówi o swoim zaangażowaniu Maciek. – Mam porównanie z innymi akcjami. Na przykład w firmie, w której pracuję, też pomaga się ludziom w trudnej sytuacji materialnej. Razem ze znajomymi z biura odmalowaliśmy mieszkanie pewnej kobiety. Słyszałem w jaki sposób moi koledzy komentowali koszmarne warunki mieszkaniowe, w prosty sposób przechodząc do oceny ludzi, którzy „muszą tu mieszkać”. Nikt nie zadał sobie trudu, żeby poznać tę osobę i zrozumieć, dlaczego znalazła się w takiej sytuacji.

 

W Szlachetnej Paczce jest inaczej. Edyta wciąż pomaga panu Zbigniewowi. – Dzięki tym szlachetnym ludziom ja wciąż egzystuję – zwierza się pan Zbigniew. I nie może się nadziwić: – Przecież oni są tacy zabiegani: studia, czasem nawet dwa kierunki, praca i jeszcze pomoc takim ludziom jak ja. To jest prawdziwy heroizm – mówi z przekonaniem.

 

Podczas rozmowy pan Zbigniew cały czas się uśmiecha. – Jakbym miał fundusze, to bym pojechał do Berlina. Tam ponoć mają taki laser, którym mogliby zoperować mi oczy. Wtedy nawet dyktafon nie byłby potrzebny – daje się ponieść marzeniom. Wcześniej uznałby, że zagraniczna operacja jest poza jego zasięgiem. Ale dzięki Paczce uwierzył, że marzenia, nawet te najśmielsze, mogą się spełnić. Więc warto je mieć

 

 

***

W tym roku SZLACHETNA PACZKA organizowana jest po raz jedenasty. Tylko w 2010 dotarła z pomocą do 8201 rodzin w całej Polsce, przekazując pomoc wartą 10 mln złotych. W akcję włączyło się prawie 6 tysięcy wolontariuszy. W całym kraju w swoich miejscowościach akcją zarządzało kilkuset liderów rejonu.

 

Trwa rekrutacja liderów rejonu do SZLACHETNEJ PACZKI 2011. Aby się zgłosić wystarczy wejść na www.szlachetnapaczka.pl i wypełnić formularz. Rekrutacja trwa do 15 czerwca.

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Spotkania, które uczą marzyć
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.