Ubogi ze skarbem - Bóg na horyzoncie 1

o. Piotr Kropisz SJ

Gdyby tylko zależało mi na Jezusie tak bardzo jak na tym, co mnie najbardziej pociąga i pasjonuje! Gdyby na Jego Imię serce biło szybciej, a na twarzy pojawiały się rumieńce! Co jest moim skarbem tym, co najbardziej porusza moje serce?

Co raz częściej podróżujemy, zmieniamy otoczenie, doświadczamy nowego. To dobra okazja, by rozejrzeć się, jak możemy spotkać Boga w miejscach, które na spotkania z Najwyższym są nieoczywiste. W kawiarni czy w kinie, przy ruchliwej ulicy czy w bibliotece możemy stawać się mądrzejszymi i radośniejszymi uczniami Jezusa. W ramach cyklu "Bóg na horyzoncie" o. Piotr Kropisz SJ, duszpasterz akademicki z Gdańska, zaprasza do spotkań z Chrystusem.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Ubogi ze skarbem - Bóg na horyzoncie 1
Komentarze (5)
H
haneczka
10 czerwca 2014, 16:40
Jezus powiedział ja jestem drogą. Słowo to bardzo dobrze obrazuje proces przybliżania się do Jezusa a przez to do samego Boga. Człowiek, który stwierdził "Jezus jest spoko" być może jest jeszcze na początku tej drogi i od wszystkich wierzacych majacych z nim kontakt, zależy czy z tej drogi nie zboczy. Niektórym wydaje się ,że potrzeba wielkich czynów lub ogromnych poświęceń a tymczasem często wystarczy , że będziemy traktować każdego jakbyśmy spotykali Jeusa. Każdy o szczerym sercu dokładnie odbierze tę miłość i bedzie za taką wdzięczny. niestety ktoś kto nie zna prawdziwej miłości może wzgardzić taką postawą i nawet powiedzieć o nim głupi. On nie ceni jeszcze miłości. Nie jest rozsądnym odcinać się od takiego człowieka. Ponieważ potrzebuje on tej miłości jak powietrza. Każdy kto jest głęboko wierzący wie ,że prośba o błogosławieństwo docenienie miłości, dla tego człowieka, jest jak koło ratunkowe rzucoen tonącemu. I nie jest to czyn jakiś szczególny ze strony miodlącego się. Poniewaz jeżeli ktokolwiek nie zna miłości to tak jakby być w Chrystusie ale tylko częściowo. A serce Jezusa które chce dzielić z nami miłość była częściowa z pustym miejscem przy stole dla tego czowieka. Bo każdy jest dzieckiem Boga gdy nie cieszy się z tego powodu tonie ma pełnej radości. I mnie też brak jest pełni i nie mogę być w pełni szczęsliwa.
C
cathy
26 sierpnia 2013, 16:35
Ciekawa jestem, jak wygląda typowy, niedzielny katolik ;-) A tak poważnie - dobry i mocny przekaz. O sedno, o to, co najważniejsze - wszak trzeba siebie pytać nieustannie.
A
A.
20 sierpnia 2013, 20:35
Super :)
M
Misiaczeq
20 sierpnia 2013, 15:38
@Javer - czepiasz się lub po prostu nie zrozumiałeś istoty tej wypowiedzi. Najważniejsze w kontakcie z osobami które są daleko od Pana Boga powinno być przybliżenie im osoby Jezusa. Czasami za bardzo skupiamy się na poszczególnych przykazaniach, zapomianając że bez poznania Chrystusa to tylko jakieś niezrozumiałe nakazy i zakazy.
J
Javer
20 sierpnia 2013, 15:19
Powiedział, że "Jezus to spoko gość" - co ma świadczyć o tym, że "zostało mu zaszczepione coś istotnego"? Porażająca głębia.