Wielki Piątek krok po kroku. Duchowy przewodnik po Dniu Męki i Śmierci Jezusa

Fot. K. Mitch Hodge / Unsplash
DEON.pl / mł

Wielki Piątek. Dzień cierpienia i śmierci Jezusa. Co dzieje się w tym dniu? O czym nie wolno zapomnieć? Jak duchowo wejść w przeżywanie Wielkiego Piątku, gdy nie mamy wolnego dnia na zanurzenie się w kontemplacji krzyża?

Przygotowaliśmy dla was mały przewodnik, który krok po kroku zainspiruje do przeżywania tajemnicy Wielkiego Piątku.

Zacznij dzień inaczej

Od czego zaczniesz Wielki Piątek? Czy będzie to zwykły początek dnia, sprawdzanie wiadomości, odtwarzanie w głowie listy rzeczy, które trzeba jeszcze zrobić przed Wielkanocą? A może pozwolisz sobie na spokojne wejście w smutek, który dziś odkrywa swój ważny i dobry wymiar?

Nie lubimy smutku. Nie lubimy spotykać się z cierpieniem. Nie lubimy ciężaru, który niosą za sobą trudne momenty życia. I właśnie na to dziś duchowo się zgadzamy, gdy wchodzimy w głębię tajemnicy cierpienia i śmierci.

DEON.PL POLECA

Zatrzymaj się rano na kilka minut nad tym, co dzieje się u Jezusa. Spróbuj wyobrazić sobie Jego emocje; razem z Nim stań przed nieodwracalnością tego, co ma się dziś wydarzyć. Wejdź w ciszę; pozwól sobie na zrezygnowanie z tego, co nie jest dziś konieczne, a co mocno angażuje twoją uwagę. Możesz pomodlić się naszą modlitwą na Wielki Piątek.

Jeśli umiesz i jest ci to bliskie – odmów jutrznię.

Pozwól krzyżowi być na pierwszym miejscu

Wielki Piątek to jedyny dzień, w który przyklękamy nie tylko przez Najświętszym Sakramentem, ale także przed krzyżem. To krzyż – znak męki, śmierci i miłości – jest w centrum myśli Kościoła.

Jeśli chcesz głębiej przeżyć Wielki Piątek, przygotuj miejsce w domu, w którym krzyż będzie dzisiaj centralnym punktem. Pozwól mu być na pierwszym miejscu: jeśli masz domowy ołtarzyk, niech krzyż zajmie w nim najważniejsze miejsce. Ozdób go z prostotą, by ten widok przypominał ci o tym, co dziś, w Wielki Piątek, jest istotą misterium. Jeśli trudno ci przygotować specjalne dekoracje – niech towarzyszy ci w ciągu dnia choćby mały krzyżyk i zaprasza do wchodzenia z Jezusem w najtrudniejsze godziny życia.

Co w Wielki Piątek robił Pan Jezus?

Noc po aresztowaniu, które nastąpiło po Ostatniej Wieczerzy i pełnej bólu modlitwie w Ogrodzie Oliwnym, Jezus spędza uwięziony. W nocy doprowadzono Go do centrum miasta, został przesłuchany przed Kajfaszem i Sanhedrynem, jednak prawo zabraniało wydawać wyroki w nocy.

Dlatego to właśnie rano, gdy świat ujrzał pierwszy brzask dnia, Sanhedryn zebrał się drugi raz. Żydzi nie mogli wydawać wyroków śmierci: by doprowadzić swój plan do końca i zakończyć życie Rabbiego z Nazaretu, musieli skłonić do tego Piłata. Dlatego właśnie zaprowadzono do niego Jezusa. Piłat nie chce problemów: dlatego odsyła Jezusa do Heroda, by to on zdecydował o Jego losie. Jest w końcu Żydem, poddanym Heroda. Później jednak, bojąc się możliwych politycznych skutków odmówienia Żydom wydania wyroku śmierci i by ostudzić ich zapał, skazuje Jezusa na ubiczowanie. W wykonaniu rzymskich żołnierzy było ono okrutną rozrywką: liczba uderzeń nie była określona, nie mogła jedynie doprowadzić do natychmiastowej śmierci skazańca.

Jednak arcykapłani nie chcą przykładnej kary: chcą, by Jezus umarł. Naciskają na Piłata, by skazał Jezusa na śmierć i proroctwo o Mesjaszu wykonuje się tak, jak było od dawna zapisane.

Wyczerpany do granic, poraniony w przerażający sposób Jezus idzie na Golgotę: dystans około kilometra nie jest łatwy do przejścia dla człowieka u progu śmierci. Na miejsce ukrzyżowania dociera przed południem; zostaje przybity do krzyża w środku dnia (biblijna szósta godzina to około naszej dwunastej). Przez trzy godziny umiera w straszliwej dla organizmu pozycji, a o piętnastej (czyli o biblijnej dziewiątej) oddaje ducha Ojcu. Jego ciało będzie pochowane bardzo szybko, bo za chwilę cały Izrael będzie świętował Paschę; w ciągu kolejnych dwóch godzin małe grono przyjaciół złoży Jego ciało w tymczasowym grobie, kilkadziesiąt metrów od miejsca ukrzyżowania.

Co możesz zrobić przed wieczorna liturgią, by głębiej wejść w przeżywanie Męki Jezusa?

Wielki Piątek to czas, w którym zwykłe, przedświąteczne czynności przeplatają się z tajemnicą ostatnich godzin Jezusa. I w pewnym sensie jest to bardzo bliskie temu, co przeżywali uczniowie Jezusa: ci, którzy nie uczestniczyli w Ostatniej Wieczerzy, mieli przecież obowiązek złożyć w ofierze baranka paschalnego i przygotować paschę, a nie było na to dużo czasu. Być może byli rozdarci: w naszym dzisiejszym rozumieniu opuszczenie Paschy wiązało się z ekskomuniką, czyli wykluczeniem ze wspólnoty na zawsze, a jednocześnie pragnęli przecież towarzyszyć Mistrzowi. Do tego dochodziła obawa o własne życie: pamiętamy, że arcykapłani zamierzali razem z Jezusem zabić Łazarza i nie patrzyli przychylnie na idących za Rabbim z Nazaretu.

Jeśli próbujesz naraz przeżywać tajemnicę Wielkiego Piątku i swoje codzienne obowiązki, postaraj się zrobić to zwyczajnie i nie zmarnuj momentów, które możesz przeznaczyć na modlitwę czy rozważanie Męki Jezusa. Przy zwykłych czynnościach w domu lub pracy słuchaj muzyki, która wprowadzi cię w atmosferę Wielkiego Piątku i pomoże przeżyć duchowo ten dzień. Rezygnuj z tego, co nie jest konieczne, pozwól sobie na smutek i przeżywanie cierpienia. Jeśli przychodzi ci to z trudem, proś Ducha Świętego o wsparcie.

Jeśli masz czas, odpraw we wspólnocie albo w domu drogę krzyżową. Pamiętaj, że za tę modlitwę Kościół daje dziś łaskę odpustu zupełnego.

Centralny punkt dnia: liturgia, która trwa od wczoraj

Liturgia Wielkiego Piątku trwa od Wielkiego Czwartku. Ta rozpoczęta i przerwana msza z mnóstwem symboli pomagających nam wejść w misterium Ostatniej Wieczerzy nie zakończyła się jak zawsze – błogosławieństwem i rozesłaniem. Tuż po nakarmieniu Chlebem swoich uczniów Jezus został aresztowany i uwięziony – i tuż po nakarmieniu nas Chlebem Najświętszy Sakrament został przeniesiony do odosobnionego miejsca.

Dlatego w Kościele przywita nas puste tabernakulum i ogołocony ołtarz. I nie będzie mszy: Wielki Piątek to taki dzień w roku, w którym mszy się nie odprawia (podobnie jak w Wielką Sobotę).

Cisza i ogołocenie

Ten, kto w Wielki Piątek czeka na zwyczajny początek nabożeństwa, będzie zaskoczony: wszystko zaczyna się w kompletnej ciszy. Nie dzwonią dzwonki, rozpoczęciu liturgii nie towarzyszy śpiew. Kapłan w czerwonych szatach wraz z asystą podchodzi do ołtarza – i pada na ziemię, by w tej najpokorniejszej pozycji przypomnieć wszystkim o uniżeniu Jezusa, Jego pokornej i pełnej bólu rozmowie z Ojcem i naszej małości przed Bogiem.

Później następuje liturgia Słowa: słyszymy opis Męki Pańskiej spisany przez Jana Apostoła – „umiłowanego ucznia”, który widział każdą chwilę męki swojego Mistrza. I to właśnie Jan w swoim tekście dba o to, by za każdym razem podkreślić, że cierpienie, które dotyka Jezusa, jest przez Niego wybrane: nie dzieje się nic, co nie byłoby przez Niego przyjęte, nikt nie zabiera Mu godności, chwały, życia: On sam je za nas oddaje.

Wyjątkowa jest też modlitwa wiernych: jedyna, jakiej tekst jest stały i znajduje się w mszale rzymskim. Modlitwą obejmujemy w Wielki Piątek nie tylko cały Kościół, ale także wszystkich, którzy na pierwszy rzut oka do niego nie należą: czyli niewierzących oraz poszukujących Boga.

Kulminacyjny punkt liturgii Wielkiego Piątku

Adoracja krzyża: kluczowy punkt wielkopiątkowego wieczora. To właśnie za pobożną adorację Kościół w Wielki Piątek daje nam łaskę odpustu zupełnego (oczywiście pod zwykłymi warunkami). To jedyny dzień w roku, w którym przez krzyżem przyklęka się tak, jak przed Najświętszym Sakramentem.

Jeśli wybierzesz się na wieczorną liturgię, proś Boga o łaskę skupienia się na Jego męce. To moment, w którym jesteśmy bardzo podatni na rozproszenia: często chcemy myślami uciec od towarzyszenia Umierającemu. To naturalne, bo coraz rzadziej mamy okazję widzieć śmierć inaczej, niż na ekranie telewizora albo czytać o niej w prasowych wiadomościach. Śmierć jest samotna, zamknięta w szpitalu, w ciszy domu, w nagłym wypadku.

Przeżycie takiego towarzyszenia Jezusowi może zmienić twoje spojrzenie na życie: głębokie przeżycie żalu i cierpienia i pozwolenie sobie na te emocje otwiera na radość zmartwychwstania, pomaga wejść w głębię tych pełnych tajemnic dni, od których zaczęło się nasze zbawienie.

Jezus, który umiera i karmi nas Sobą

Trzecim ważnym momentem wielkopiątkowej liturgii jest Komunia święta, udzielana z hostii konsekrowanych w Wielki Czwartek podczas Mszy Wieczerzy Pańskiej. To znak, że Jezus nie przestaje być z nami, że nieustannie karmi nas swoim Ciałem i Krwią, by dawać nam siłę do codziennego życia w łasce.

Jeśli twoje okoliczności życia nie pozwalają ci przyjąć Komunii świętej, zaproś Jezusa do siebie w sposób duchowy. Choć o duchowej Komunii świętej mówi się, że pełnia wypływających z niej łask jest przywilejem osób będących w stanie łaski uświęcającej, każda szczera prośba do Jezusa o Jego obecność i łaskę spotka się z Jego hojną odpowiedzią. Nie zaniedbaj tej modlitwy w Wielki Piątek, który jest czasem wielkiego miłosierdzia.

Ostatnią częścią liturgii jest uroczysta procesja do Grobu Pańskiego. Jesteśmy w niej jak Józef z Arymatei, który wraz z innymi przyjaciółmi Mistrza ze czcią zaopiekował się ciałem Jezusa i złożył je w nowym grobowcu. To właśnie tutaj, wśród pięknych dekoracji otaczających grób, przechowuje się Najświętszy Sakrament aż do Wigilii Paschalnej. Tu też jest przestrzeń adoracji: będzie trwała kolejne nocne godziny, zachęcając nas do cichego zjawienia się przed Najświętszym Sakramentem, w jego przemieniającej obecności. Ten czas będzie trwać aż do liturgii Wigilii Paschalnej.

A co, jeśli nie możesz uczestniczyć w liturgii?

Jeśli udział w liturgii Wielkiego Piątku jest dla ciebie w tym roku niemożliwy, nie rezygnuj z jego przeżywania. Poza włączeniem się w nią zdalnie możesz też zrobić następujące rzeczy.

Rozważaj Ewangelię z dnia. Poświęć kwadrans na spokojne jej przeczytanie w okolicach południa i pozwól, by do wieczora pracowały w tobie jej słowa. Postaraj się o moment zatrzymania około godziny piętnastej, w momencie śmierci Jezusa.

Odmów jedną z godzin brewiarzowych. Liturgia godzin, oparta przede wszystkim na psalmach, pomaga się modlić, wyrażać przed Bogiem swoje emocje i zanurzać się w głębi dnia, który przeżywasz. Jeśli potrafisz, sięgnij po teksty, które poprowadzą cię przez cały dzień, od jutrzni po kompletę.

Odpraw liturgię domową. Jak to zrobić, podpowie Ci nasz krótki poradnik dostępny pod tym linkiem.

Owocnego przeżywania tajemnic Wielkiego Piątku!

Marta Łysek - dziennikarka i teolog, pisarka i blogerka. Poza pisaniem ogarnia innym ludziom ich teksty i książki. Na swoim Instagramie organizuje warsztatowe zabawy dla piszących. Twórczyni Maluczko - bloga ze Słowem. Jest żoną i matką. Odpoczywa, chodząc po górach, robiąc zdjęcia i słuchając dobrych historii. W Wydawnictwie WAM opublikowała podlaski kryminał z podtekstem - "Ciało i krew"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wielki Piątek krok po kroku. Duchowy przewodnik po Dniu Męki i Śmierci Jezusa
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.