Wypominki, gregorianka, odpusty. Czego naprawdę potrzebują zmarli?

Fot. Dolina Modlitwy / Unsplash.com
KAI / mł

- Nie chodzi o automatyczne wypełnianie pewnych praktyk. To nie magia. Nie jest tak, że jeśli odmówię różaniec, czy zamówię Msze św. gregoriańskie za mojego zmarłego, to on po ich odprawieniu automatycznie idzie do nieba. Może się zdarzyć, że zmarły nie może z tego daru skorzystać, bo jest w jakiś sposób zamknięty albo potrzebuje czegoś innego, np. przebaczenia – mówi s. Anna Czajkowska w rozmowie z KAI.

Siostra Anna Czajkowska należy do Zgromadzenia Sióstr Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych. To jedyne w Polsce zgromadzenie zakonne, w którym siostry ratują dusze zmarłych ofiarując Panu Bogu w ich intencji całe swoje życie: śluby zakonne, modlitwy, prace apostolskie, publikacje o tematyce eschatologicznej, trudy i radości życia we wspólnocie życia konsekrowanego, uczynki miłosierdzia, wyrzeczenia, ofiary i odpusty.

Siostry prowadzą też Apostolstwo Pomocy Duszom Czyśćcowym, w które w ciągu niemal 40 lat włączyło się ok. 30 tys. osób. Apostolstwo gromadzi ludzi żyjących różnym powołaniem. Należą do niego w większości osoby świeckie ale także w niemałej liczbie księża, siostry i bracia z różnych zgromadzeń zakonnych.

DEON.PL POLECA

Jak możemy pomagać naszym zmarłym?

Jak wyjaśnia s. Czajkowska, Kościół katolicki poleca kilka form takiej pomocy, przede wszystkim modlitwę, post, jałmużnę i odpusty. - Musimy jednak pamiętać, że pomaganie zmarłym wymaga od nas autentycznego wysiłku duchowego i pogłębionego spojrzenia na czyściec w wierze. Nie chodzi o automatyczne wypełnianie pewnych praktyk. To nie magia – podkreśla siostra. W pomocy duszom nie tyle trzeba myśleć o zmarłym i o tym, czego on konkretnie potrzebuje, ale przede wszystkim trzeba myśleć o Bogu. Siostra Anna zwraca też uwagę, że po „tamtej stronie” nic nie wygląda tak jak po naszej i możemy mówić o rzeczywistości po śmierci jedynie poprzez pewne podobieństwo do tego, co znamy.

Skąd mamy wiedzieć, czego potrzebują zmarli?

- Nie potrzebujemy tego wiedzieć. Po tamtej stronie nic nie wygląda tak, jak po naszej. Wyobrażamy to sobie jedynie przez pewne podobieństwo do rzeczywistości, którą znamy. Wiemy, że zmarli w czyśćcu nie doświadczają jeszcze pełnego zjednoczenia z Bogiem i cierpią z powodu tego oddalenia, z powodu niedoboru miłości w sercu. Na to oddalenie „pracowali” tutaj na ziemi. My, jeśli chcemy im pomóc, musimy niejako stanąć w ich sytuacji, „wejść w ich buty” i zbliżać się do Boga, starać się być z Nim w łączności – wyjaśnia siostra.

Pospieszna modlitwa, msza bez zaangażowania niewiele da zmarłym

Co najbardziej pomaga zmarłym? Przede wszystkim to, co nas samych zbliża do Boga. To jest droga do nieba dla nas i dla zmarłych cierpiących w czyśćcu.

- Pośpiesznie, mechanicznie odmówiona modlitwa, msza św. przeżywana bez duchowego zaangażowania, albo na którą idę tylko z lęku by nie zgrzeszyć i spełnić niedzielny obowiązek – takie dary niewiele pomogą zmarłym, gdyż i nas samych w niewielkim stopniu zbliżają do Boga, jeśli wręcz nie oddzielają od Niego. Z takiego powierzchownego przeżywania modlitwy czy Eucharystii my sami będziemy się musieli po śmierci oczyszczać – podkreśla zakonnica.

Przebaczać w intencji pomocy zmarłym

Warto pamiętać, że my sami nie dysponujemy niczym, co ofiarujemy duszom w czyśćcu cierpiącym. Wszystkim tym dysponuje Boże Miłosierdzie – przypomina s. Czajkowska. Dlatego tym, co możemy zrobić dla dusz cierpiących w czyśćcu, jest na przykład… przebaczenie osobom, które się wobec nas zachowały niewłaściwie albo darowanie urazy, którą wciąż czujemy.

- Można w tej intencji wiernie wypełniać obowiązki wynikające ze swojego stanu – kapłańskiego, zakonnego ale także bycia żoną, mężem, matką czy ojcem. Błogosławieństwo dane dziecku na dobranoc może być darem dla matek czy ojców, którzy przeklinali swoje dzieci i którzy źle je traktowali. Każdy gest życzliwości, miłości wobec swoich bliskich, sąsiadów czy osób potrzebujących, może być pomocą duszom czyśćcowym, jeśli taką intencję uczynimy. Byle tylko był to gest czyniony w łączności z Bogiem, w stanie łaski uświęcającej.

Msze gregoriańskie i wieczyste – co to takiego?

Czym są msze św. gregoriańskie? Siostra wyjaśnia: to trzydzieści mszy św. odprawianych w kolejnych dniach, bez przerwy, ofiarowanych za jedną osobę zmarłą. Jest to zwyczaj oparty jedynie na przekonaniu wiernych o skuteczności tej modlitwy. Zapoczątkowany został przez papieża Grzegorza Wielkiego, żyjącego w VI w., który polecił w taki sposób modlić się za zmarłego zakonnika. Według tradycji, trzydziestego dnia zakonnik miał się objawić we śnie przełożonemu klasztoru, dziękując za pomoc.

Msze św. wieczyste mogą być odprawiane w niektórych zgromadzeniach zakonnych, jak np. pallotyni, czy werbiści. Mają oni na to specjalne pozwolenie od papieża. Msze te odprawiane są codziennie, tak długo, jak istnieć będzie dane zgromadzenie, za wszystkie osoby, które wpisane są z imienia i nazwiska do specjalnej Księgi Intencji Mszy Wieczystych. Odprawiane one mogą być za osoby żyjące i zmarłe. Intencje te zapewne obejmują już miliony ludzi. Z wpisem do Księgi wiąże się specjalna ofiara, która w wielu przypadkach przeznaczana jest na misje. Jest to zatem rodzaj jałmużny wspierającej ewangelizację, która może być dodatkowo ofiarowana w intencji zmarłych

Czym są wypominki i co dają zmarłym?

Praktyka pobożnościowa podpowiada Polakom dawanie na wypominki.

- Wypominki wiążą się nie tylko z odczytywaniem imion i nazwisk zmarłych. Stąd nie jest najlepszą praktyką nazywanie ich „wymieniankami” – jak to się dzieje w niektórych polskich parafiach. Chodzi o to, byśmy sobie uzmysłowili, że są to konkretne osoby, które kochaliśmy, z którymi dzieliliśmy swoje życie. One potrzebują nadal naszej miłości, bo ich życie toczy się nadal – w Bogu wszyscy żyją. Modlimy się we wspólnocie parafialnej, uświadamiając sobie, że zmarli wciąż do niej należą – mówi siostra Anna.

Jaką formę mogą mieć wypominki? Różną, w zależności od parafii. Czasem imiona zmarłych odczytywane są przed mszą św. w ich intencji, czasem w trakcie modlitwy różańcowej, po której jest też sprawowana Eucharystia. Zazwyczaj praktykowane jest to przez cały listopad. W niektórych parafiach są też wypominki roczne, czyli czytanie wypominków i Msza św. w intencji zmarłych sprawowana w konkretnym dniu każdego miesiąca, dwanaście razy w roku.

Źródło: KAI / mł

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wypominki, gregorianka, odpusty. Czego naprawdę potrzebują zmarli?
Komentarze (1)
AS
~Antoni Szwed
3 listopada 2022, 20:22
"Msza św. przeżywana bez duchowego zaangażowania, albo na którą idę tylko z lęku by nie zgrzeszyć i spełnić niedzielny obowiązek – takie dary niewiele pomogą zmarłym, gdyż i nas samych w niewielkim stopniu zbliżają do Boga." NIEPRAWDA. Wartość Ofiary Mszy Świętej ofiarowanej za duszę czyśćcową nie zależy od stanu duszy wiernego!! Ta Ofiara jest Ofiarą Boską. Sam Bóg Jezus Chrystus składa ją Bogu Ojcu. Wszystkie inne ofiary (modlitwy, posty, jałmużny) są tylko ludzkie i NIE MOGĄ SIĘ RÓWNAĆz Ofiarą BOGA! Msza św. jest nieskończenie ważniejsza i wartościowsza niż wszystkie nasze wysiłki. Dlatego jeśli kapłan wymienia podczas Mszy św. imię osoby w czyśćcu, to za jej sprawą zyskuje ona bez porównania więcej niż gdyby wierny sam z siebie ofiarował za nią najpobożniejsze modlitwy. Ofiara Mszy św. ma swoją moc niezależnie od kapłana a tym bardziej wiernego świeckiego.