Życie w naszych rękach
Zaskakującą naukę Ojców Pustyni śledzimy od dawna. Dzisiaj pouczy nas jeden z największych o sprawach najważniejszych i najprostszych.
Abba Antoni powiedział także: "Od bliźniego jest życie lub śmierć. Bo jeżeli pozyskaliśmy brata, Boga pozyskaliśmy; ale jeżeli zgorszyliśmy brata, zgrzeszyliśmy przeciw Chrystusowi".
Po św. Antonim Wielkim (zm. ok. 356 r.), ojcu mnichów, wielkim pustelniku, spodziewalibyśmy się może nieco innej mądrości, bardziej "mistycznej", wzniosłej… No i pustelnik, który z taką mocą podkreśla rolę miłości bliźniego?! O co chodzi?
Rozprawmy się może najpierw z życiem samotnym Antoniego. Każdy z nas żyje na pustyni. Bo każdy z nas ma w sobie taki wewnętrzny skrawek pustkowia, gdzie jest zawsze sam. Ta przestrzeń może być większa lub mniejsza, może zmniejszać się lub zwiększać, różnie bywa, ale w każdym z nas jest i każdy z nas takim pustelnikiem czasami być musi. Antoni mówi nam: nieważne jak daleko jesteś, gdzie bije serce twej samotności. I tak wszystko zależy od tego, czy wypełnisz przykazanie miłości bliźniego. Bo w ten sposób okażesz miłość Bogu.
Czy ta nauka nie jest zbyt banalna jak na wielkiego świętego? Aby w pełni ją zrozumieć, trzeba w pełni wejść w swoją samotność i zmierzyć się z dręczącymi nas na niej demonami, aby zobaczyć, że Bóg przychodzi do nas z ratunkiem przez naszych bliźnich. Czy mamy siłę tkwiąc pośród piasków wzbudzić w sobie miłość do innych ludzi? Czy pomimo naszego opuszczenia jesteśmy w stanie zobaczyć drugiego człowieka obok siebie?
Skomentuj artykuł