DEON.pl
Trzydzieści lat przeszło czekać o. Tarsycjuszowi Krasuckiemu na sprawiedliwość… To nie pomyłka: od czasu, gdy został wykorzystany seksualnie przez ks. Andrzeja Dymera minęło trzydzieści lat, ponad 27 upłynęło zaś od czasu, gdy pierwszy raz dokonał zgłoszenia swojej krzywdy ówczesnemu biskupowi szczecińskiemu.
Trzydzieści lat przeszło czekać o. Tarsycjuszowi Krasuckiemu na sprawiedliwość… To nie pomyłka: od czasu, gdy został wykorzystany seksualnie przez ks. Andrzeja Dymera minęło trzydzieści lat, ponad 27 upłynęło zaś od czasu, gdy pierwszy raz dokonał zgłoszenia swojej krzywdy ówczesnemu biskupowi szczecińskiemu.
Pożegnaliśmy papieża Benedykta XVI. Jego śmierć, a następnie pochówek, zamknęły ważny w dziejach historii Kościoła, historii świata, rozdział. Odszedł papież senior, który przez blisko 10 lat żył w cichości i pokorze tuż obok swojego następcy, będąc zanurzonym w modlitwie, ale też gotowym do służenia radą.
Pożegnaliśmy papieża Benedykta XVI. Jego śmierć, a następnie pochówek, zamknęły ważny w dziejach historii Kościoła, historii świata, rozdział. Odszedł papież senior, który przez blisko 10 lat żył w cichości i pokorze tuż obok swojego następcy, będąc zanurzonym w modlitwie, ale też gotowym do służenia radą.
Odkąd pamiętam, żadna wizyta duszpasterska w moim domu nie wyszła poza schemat trzech „K”: kartoteka, koperta, kropidło. Może mam jakiś niefart do parafii, w których przyszło mi mieszkać…
Odkąd pamiętam, żadna wizyta duszpasterska w moim domu nie wyszła poza schemat trzech „K”: kartoteka, koperta, kropidło. Może mam jakiś niefart do parafii, w których przyszło mi mieszkać…
DEON.pl
Ubiegłoroczne badanie pokazało, że uchodźcę przy swoim stole posadziłoby tylko 45 proc. osób deklarujących się jako „wierzące i praktykujące", 48 proc. z nich nie znalazłoby dla niego miejsca. Niewierzący nie mieli problemu – 70 proc. deklarowało, że ich dom dla uchodźcy pozostałby otwarty. Być może ktoś uzna to za nadużycie – bo przecież żadnego nowego badania w tej sprawie nie ma – ale śmiem sądzić, że te proporcje nie uległy zmianie.
Ubiegłoroczne badanie pokazało, że uchodźcę przy swoim stole posadziłoby tylko 45 proc. osób deklarujących się jako „wierzące i praktykujące", 48 proc. z nich nie znalazłoby dla niego miejsca. Niewierzący nie mieli problemu – 70 proc. deklarowało, że ich dom dla uchodźcy pozostałby otwarty. Być może ktoś uzna to za nadużycie – bo przecież żadnego nowego badania w tej sprawie nie ma – ale śmiem sądzić, że te proporcje nie uległy zmianie.
Ostatnie dni ujawniły olbrzymi podział w środowisku Kościoła. W debacie toczącej się wokół Jana Pawła II niektórym zabrakło argumentów i w obronie, rzekomo podważanej, świętości papieża Polaka, sięgnęli po argumenty ad personam. Nagle jedno katolickie medium zaczęło atakować drugie i zarzucać mu, że przyłącza się do ataków na papieża. Pojawiają się emocje, uproszczenia, fałszowanie rzeczywistości, przypisywanie innym złych intencji.
Ostatnie dni ujawniły olbrzymi podział w środowisku Kościoła. W debacie toczącej się wokół Jana Pawła II niektórym zabrakło argumentów i w obronie, rzekomo podważanej, świętości papieża Polaka, sięgnęli po argumenty ad personam. Nagle jedno katolickie medium zaczęło atakować drugie i zarzucać mu, że przyłącza się do ataków na papieża. Pojawiają się emocje, uproszczenia, fałszowanie rzeczywistości, przypisywanie innym złych intencji.
Od dłuższego czasu trwa debata na temat podejścia Jana Pawła II do kwestii wykorzystywania seksualnego małoletnich przez część duchownych. Pojawiają się pytania o to dlaczego papież w obliczu pojawiających się w Kościele skandali przyjmował postawę zachowawczą. Czy faktycznie wiedział o wszystkim i nie reagował? Czy też jego wiedza ograniczała się do tego co powiedzieli mu na temat danej sprawy jego najbliżsi współpracownicy? Znalezienie odpowiedzi na te pytania - w sytuacji, gdy Jan Paweł II nie żyje, a jego współpracownicy w zasadzie milczą - jest prawie niemożliwe.
Od dłuższego czasu trwa debata na temat podejścia Jana Pawła II do kwestii wykorzystywania seksualnego małoletnich przez część duchownych. Pojawiają się pytania o to dlaczego papież w obliczu pojawiających się w Kościele skandali przyjmował postawę zachowawczą. Czy faktycznie wiedział o wszystkim i nie reagował? Czy też jego wiedza ograniczała się do tego co powiedzieli mu na temat danej sprawy jego najbliżsi współpracownicy? Znalezienie odpowiedzi na te pytania - w sytuacji, gdy Jan Paweł II nie żyje, a jego współpracownicy w zasadzie milczą - jest prawie niemożliwe.
Kiedy kilka miesięcy temu polski episkopat zmienił regulamin i zdecydował, że na stanowisko sekretarza generalnego nie trzeba powoływać biskupa, ale może nim zostać zwykły ksiądz, wiele mediów pisało o rewolucji. Jeśli rzeczywiście uznać to za rewolucję, to ostatnie decyzje Franciszka należy uważać za przewrót kopernikański!
Kiedy kilka miesięcy temu polski episkopat zmienił regulamin i zdecydował, że na stanowisko sekretarza generalnego nie trzeba powoływać biskupa, ale może nim zostać zwykły ksiądz, wiele mediów pisało o rewolucji. Jeśli rzeczywiście uznać to za rewolucję, to ostatnie decyzje Franciszka należy uważać za przewrót kopernikański!
Od wielu lat drażni - nie tylko zresztą mnie - wciąganie w doraźne walki polityczne religii. Dziś ostatnią rzeczą, której nam potrzeba, to włączanie się części polityków w obronę papieża, bo natychmiast druga strona będzie przypuszczała atak.
Od wielu lat drażni - nie tylko zresztą mnie - wciąganie w doraźne walki polityczne religii. Dziś ostatnią rzeczą, której nam potrzeba, to włączanie się części polityków w obronę papieża, bo natychmiast druga strona będzie przypuszczała atak.
W Kościele jeszcze parę problemów, które w jakiś sposób wiążą się z wykorzystywaniem seksualnym lecz dotąd publicznie specjalnie nie wybrzmiewały. To z jednej strony wykorzystywanie osób dorosłych, z drugiej liczne nadużycia władzy, czy przemoc psychiczna. W tzw. głównym nurcie dyskusji, w oku cyklonu, znajdują się dziś księża diecezjalni i zakony męskie. Tymczasem wszystkie te problemy dotyczą także zgromadzeń żeńskich.
W Kościele jeszcze parę problemów, które w jakiś sposób wiążą się z wykorzystywaniem seksualnym lecz dotąd publicznie specjalnie nie wybrzmiewały. To z jednej strony wykorzystywanie osób dorosłych, z drugiej liczne nadużycia władzy, czy przemoc psychiczna. W tzw. głównym nurcie dyskusji, w oku cyklonu, znajdują się dziś księża diecezjalni i zakony męskie. Tymczasem wszystkie te problemy dotyczą także zgromadzeń żeńskich.
Deon.pl
Od pewnego czasu trwa w Polsce dyskusja dotycząca wiedzy Jana Pawła II na temat przestępstw seksualnych niektórych duchownych. Co za tym idzie badana jest także jego reakcja na te przypadki. W ostatnich miesiącach – za sprawą kilku telewizyjnych reportaży – debata ta przybrała na sile. I jak zwykle w takich sytuacjach obserwowany jest podział na tych, którzy za wszelką cenę bronią Jana Pawła II oraz tych, którzy są przekonani o tym, że papież-Polak krył przestępców w sutannach. Pojawia się w tym kontekście pytanie o to czy procesy beatyfikacji oraz kanonizacji Jana Pawła II nie zostały uruchomione zbyt szybko.
Od pewnego czasu trwa w Polsce dyskusja dotycząca wiedzy Jana Pawła II na temat przestępstw seksualnych niektórych duchownych. Co za tym idzie badana jest także jego reakcja na te przypadki. W ostatnich miesiącach – za sprawą kilku telewizyjnych reportaży – debata ta przybrała na sile. I jak zwykle w takich sytuacjach obserwowany jest podział na tych, którzy za wszelką cenę bronią Jana Pawła II oraz tych, którzy są przekonani o tym, że papież-Polak krył przestępców w sutannach. Pojawia się w tym kontekście pytanie o to czy procesy beatyfikacji oraz kanonizacji Jana Pawła II nie zostały uruchomione zbyt szybko.
Nuncjusz apostolski w Polsce kilka dni temu zaprosił na przyjęcie ambasadora Rosji. Dla kilku gości okazało się być to problemem. Niezadowolenie z tego faktu wyraziło także polskie MSZ. Wielu komentatorów nie pozostawiło na nuncjuszu suchej nitki, pojawiły się także propozycje, by wezwać przedstawiciela Stolicy Apostolskiej „na dywanik” i jasno powiedzieć mu, że w Polsce rosyjski ambasador ma być izolowany.
Nuncjusz apostolski w Polsce kilka dni temu zaprosił na przyjęcie ambasadora Rosji. Dla kilku gości okazało się być to problemem. Niezadowolenie z tego faktu wyraziło także polskie MSZ. Wielu komentatorów nie pozostawiło na nuncjuszu suchej nitki, pojawiły się także propozycje, by wezwać przedstawiciela Stolicy Apostolskiej „na dywanik” i jasno powiedzieć mu, że w Polsce rosyjski ambasador ma być izolowany.
Kilka tygodni temu ukazał się w deon.pl interesujący wywiad z abp. Józefem Guzdkiem. Metropolita białostocki mówił w nim m.in.: „Jeżeli słyszysz kazanie i z czymś się nie zgadzasz albo czegoś nie rozumiesz – przyjdź po zakończeniu liturgii do zakrystii. Po co masz przez kolejne dni przeklinać, narzekać, obmawiać księdza czy biskupa. Przyjdź i powiedz, jeśli widzisz, że coś jest nie tak. To będzie uczciwe i zarazem będzie to przejaw troski o Kościół”.
Kilka tygodni temu ukazał się w deon.pl interesujący wywiad z abp. Józefem Guzdkiem. Metropolita białostocki mówił w nim m.in.: „Jeżeli słyszysz kazanie i z czymś się nie zgadzasz albo czegoś nie rozumiesz – przyjdź po zakończeniu liturgii do zakrystii. Po co masz przez kolejne dni przeklinać, narzekać, obmawiać księdza czy biskupa. Przyjdź i powiedz, jeśli widzisz, że coś jest nie tak. To będzie uczciwe i zarazem będzie to przejaw troski o Kościół”.
Nie pamiętam wyboru Karola Wojtyły na papieża. Nie pamiętam też, jak w 1979 roku na placu Zwycięstwa padło słynne wezwanie do Ducha Świętego, by zstąpił i odnowił oblicze polskiej ziemi. Byłem wtedy za młody.
Nie pamiętam wyboru Karola Wojtyły na papieża. Nie pamiętam też, jak w 1979 roku na placu Zwycięstwa padło słynne wezwanie do Ducha Świętego, by zstąpił i odnowił oblicze polskiej ziemi. Byłem wtedy za młody.
W czerwcu 2020 r. po emisji filmu braci Sekielskich „Zabawa w chowanego”, gdy abp Wojciech Polak złożył w odniesieniu do bp. Edwarda Janiaka zawiadomienie o możliwych zaniedbaniach – o czym poinformował publicznie – ruszyła lawina zgłoszeń. W roku 2021 nie było praktycznie miesiąca, by Watykan nie komunikował o zakończeniu postępowania w odniesieniu do któregoś z polskich biskupów i nałożeniu sankcji. Ale praktyka się niestety zmieniła…
W czerwcu 2020 r. po emisji filmu braci Sekielskich „Zabawa w chowanego”, gdy abp Wojciech Polak złożył w odniesieniu do bp. Edwarda Janiaka zawiadomienie o możliwych zaniedbaniach – o czym poinformował publicznie – ruszyła lawina zgłoszeń. W roku 2021 nie było praktycznie miesiąca, by Watykan nie komunikował o zakończeniu postępowania w odniesieniu do któregoś z polskich biskupów i nałożeniu sankcji. Ale praktyka się niestety zmieniła…
Młodzież ucieka z Kościoła. Nie pojedynczo, nie małymi grupkami, ale ogromną falą. W najmłodszej grupie badanych (18–24 lata) spadek praktyk religijnych jest bardzo znaczący – z 69 proc. do 23 proc. w ciągu ostatnich 30 lat. W 1992 r. za wierzących uznawało się 93 proc. badanych z tej grupy wiekowej, w ub.r. taką deklarację złożyło już tylko 71 proc. To dane pochodzące z jednego z raportów CBOS.
Młodzież ucieka z Kościoła. Nie pojedynczo, nie małymi grupkami, ale ogromną falą. W najmłodszej grupie badanych (18–24 lata) spadek praktyk religijnych jest bardzo znaczący – z 69 proc. do 23 proc. w ciągu ostatnich 30 lat. W 1992 r. za wierzących uznawało się 93 proc. badanych z tej grupy wiekowej, w ub.r. taką deklarację złożyło już tylko 71 proc. To dane pochodzące z jednego z raportów CBOS.
W „katolickiej bańce” od pewnego czasu trwa istna burza wokół salezjanina ks. Dominika Chmielewskiego. Jego - przyznam, że niektóre także dla mnie - kontrowersyjne wypowiedzi rozkładane są na czynniki pierwsze. Całkiem spore grono znawców nauki Kościoła wytyka duchownemu liczne błędy w nauczaniu - można nawet odnieść wrażenie, że stało się to swego rodzaju modą.
W „katolickiej bańce” od pewnego czasu trwa istna burza wokół salezjanina ks. Dominika Chmielewskiego. Jego - przyznam, że niektóre także dla mnie - kontrowersyjne wypowiedzi rozkładane są na czynniki pierwsze. Całkiem spore grono znawców nauki Kościoła wytyka duchownemu liczne błędy w nauczaniu - można nawet odnieść wrażenie, że stało się to swego rodzaju modą.
Dwa lata temu w warszawskim kościele św. Barbary, podczas modlitwy za uchodźców, kardynał Kazimierz Nycz mówił, że brak nawet tak symbolicznego gestu jak korytarze humanitarne „to wstyd dla chrześcijańskiego świata, chrześcijańskiej Europy, ale także dla Polski. Musi nas być na to stać”. – Mamy różne usprawiedliwienia, czasem mówimy, że pomagamy Ukraińcom, czasem, że pomagamy na miejscu. To trzeba czynić i tamtego nie zaniedbywać – dodawał.
Dwa lata temu w warszawskim kościele św. Barbary, podczas modlitwy za uchodźców, kardynał Kazimierz Nycz mówił, że brak nawet tak symbolicznego gestu jak korytarze humanitarne „to wstyd dla chrześcijańskiego świata, chrześcijańskiej Europy, ale także dla Polski. Musi nas być na to stać”. – Mamy różne usprawiedliwienia, czasem mówimy, że pomagamy Ukraińcom, czasem, że pomagamy na miejscu. To trzeba czynić i tamtego nie zaniedbywać – dodawał.
„Nie pozwólmy, aby sacrum było instrumentalizowane przez to, co jest profanum. Niech sacrum nie będzie podpierane władzą i niech władza nie podpiera się sacrum!" – mówił papież Franciszek podczas otwarcia VII Kongresu Liderów Religii Światowych i Tradycyjnych w stolicy Kazachstanu, Nur-Sułtan. Dobrze byłoby, gdyby te słowa papieża usłyszano nad Wisłą. I fajnie, gdyby usłyszeli je politycy, jak i biskupi.
„Nie pozwólmy, aby sacrum było instrumentalizowane przez to, co jest profanum. Niech sacrum nie będzie podpierane władzą i niech władza nie podpiera się sacrum!" – mówił papież Franciszek podczas otwarcia VII Kongresu Liderów Religii Światowych i Tradycyjnych w stolicy Kazachstanu, Nur-Sułtan. Dobrze byłoby, gdyby te słowa papieża usłyszano nad Wisłą. I fajnie, gdyby usłyszeli je politycy, jak i biskupi.
W marcu 2013 r. siedzieliśmy w redakcji i podobnie jak cały świat śledziliśmy transmisję z Watykanu. Kiedy na balkonie bazyliki św. Piotra w Watykanie pojawił się nowy papież i przywitał się zwyczajnym „dobry wieczór”, siedzący obok mnie kolega stwierdził, że z tym papieżem „będą same kłopoty”.
W marcu 2013 r. siedzieliśmy w redakcji i podobnie jak cały świat śledziliśmy transmisję z Watykanu. Kiedy na balkonie bazyliki św. Piotra w Watykanie pojawił się nowy papież i przywitał się zwyczajnym „dobry wieczór”, siedzący obok mnie kolega stwierdził, że z tym papieżem „będą same kłopoty”.
Naprawianiem Kościoła zajmują się głównie ludzie, którzy sytuują się poza jego strukturą. Nie jest to myśl specjalnie oryginalna, bo jest to zjawisko obserwowane od lat. W ostatnim czasie uwidoczniło się w sposób szczególny w sprawach dotyczących wykorzystywania małoletnich przez niektórych duchownych.
Naprawianiem Kościoła zajmują się głównie ludzie, którzy sytuują się poza jego strukturą. Nie jest to myśl specjalnie oryginalna, bo jest to zjawisko obserwowane od lat. W ostatnim czasie uwidoczniło się w sposób szczególny w sprawach dotyczących wykorzystywania małoletnich przez niektórych duchownych.