Deon.pl
Z danych wynika, że w pierwszych latach po II wojnie światowej seminaria przyjmowały więcej osób aniżeli dziś! Między 1945 a 1949 rokiem średnia przyjętych w seminariach diecezjalnych wynosiła 563 osoby. Nie ma się zatem co dziwić, że biskupi łączą seminaria – to proces nieuchronny.
Z danych wynika, że w pierwszych latach po II wojnie światowej seminaria przyjmowały więcej osób aniżeli dziś! Między 1945 a 1949 rokiem średnia przyjętych w seminariach diecezjalnych wynosiła 563 osoby. Nie ma się zatem co dziwić, że biskupi łączą seminaria – to proces nieuchronny.
Kilka tygodni temu Konferencja Episkopatu Polski ogłosiła nowe normy dotyczące występowania duchownych w mediach. Zastąpiły one uregulowania w tej sprawie z roku 2004. Normy weszły w życie w czwartek 20 kwietnia.
Kilka tygodni temu Konferencja Episkopatu Polski ogłosiła nowe normy dotyczące występowania duchownych w mediach. Zastąpiły one uregulowania w tej sprawie z roku 2004. Normy weszły w życie w czwartek 20 kwietnia.
Opinia publiczna nie żyje na co dzień problematyką wykorzystywania seksualnego w Kościele. Zaczyna się tematem interesować mocniej, gdy robi się szum. Pokaże się kontrowersyjna publikacja w prasie, reportaż w telewizji. Ale w towarzyszącym im zgiełku nikt specjalnie nie zajmuje się tym, co robi Kościół. Bo to zwyczajnie nie jest interesujące. I na dobrą sprawę nie bardzo da się coś z tym zrobić.
Opinia publiczna nie żyje na co dzień problematyką wykorzystywania seksualnego w Kościele. Zaczyna się tematem interesować mocniej, gdy robi się szum. Pokaże się kontrowersyjna publikacja w prasie, reportaż w telewizji. Ale w towarzyszącym im zgiełku nikt specjalnie nie zajmuje się tym, co robi Kościół. Bo to zwyczajnie nie jest interesujące. I na dobrą sprawę nie bardzo da się coś z tym zrobić.
Także inni, którzy wiedzieli, nie byli bez winy. Jakże bowiem obojętnie przejść obok historii dziewczynki, która po opowiedzeniu babci o krzywdzie, którą wyrządził jej ksiądz, została zbita? Jak patrzeć na tych rodziców, którzy brali od sprawców pieniądze w zamian obiecując milczenie i nie zgłaszanie przestępstwa organom ścigania? Jaką miarą oceniać całe społeczności, które słyszały, wiedziały, a mimo wszystko odwracały oczy?
Także inni, którzy wiedzieli, nie byli bez winy. Jakże bowiem obojętnie przejść obok historii dziewczynki, która po opowiedzeniu babci o krzywdzie, którą wyrządził jej ksiądz, została zbita? Jak patrzeć na tych rodziców, którzy brali od sprawców pieniądze w zamian obiecując milczenie i nie zgłaszanie przestępstwa organom ścigania? Jaką miarą oceniać całe społeczności, które słyszały, wiedziały, a mimo wszystko odwracały oczy?
Niby wszyscy chcą działać na rzecz troski, ale ścierają się różne wizje. Jedni chcą odważnie iść na przód, inni wolniej, jeszcze inni przyjmują postawę zachowawczą, kolejni udają, że problemu nie ma. To wbrew pozorom nie tylko proces dotyczący Polski, ale także i struktur Watykanu.
Niby wszyscy chcą działać na rzecz troski, ale ścierają się różne wizje. Jedni chcą odważnie iść na przód, inni wolniej, jeszcze inni przyjmują postawę zachowawczą, kolejni udają, że problemu nie ma. To wbrew pozorom nie tylko proces dotyczący Polski, ale także i struktur Watykanu.
Nie do końca rozumiem zarzuty, że Kościół nie szuka ofiar. A jak niby miałby to robić? Co poza ogłoszeniem z ambony, informacją w gablocie parafialnej ma zrobić? Biskupi i księża mają chodzić po ulicach, placach oraz rynkach i pytać czy ktoś był pokrzywdzonym? Nie tędy droga.
Nie do końca rozumiem zarzuty, że Kościół nie szuka ofiar. A jak niby miałby to robić? Co poza ogłoszeniem z ambony, informacją w gablocie parafialnej ma zrobić? Biskupi i księża mają chodzić po ulicach, placach oraz rynkach i pytać czy ktoś był pokrzywdzonym? Nie tędy droga.
Biskupi zdecydowali o powołaniu zespołu, który ma przebadać archiwa państwowe i kościelne „pod kątem tego, jak w przeszłości wyglądała praktyka rozwiązywania problemów związanych z przestępstwami seksualnymi niektórych duchownych wobec małoletnich”. - Wszyscy biskupi byli za, nikt nie był przeciw – powiedział po zebraniu KEP abp Wojciech Polak.
Biskupi zdecydowali o powołaniu zespołu, który ma przebadać archiwa państwowe i kościelne „pod kątem tego, jak w przeszłości wyglądała praktyka rozwiązywania problemów związanych z przestępstwami seksualnymi niektórych duchownych wobec małoletnich”. - Wszyscy biskupi byli za, nikt nie był przeciw – powiedział po zebraniu KEP abp Wojciech Polak.
W katolickim światku zawrzało po tym, jak abp Marek Jędraszewski wspomniał w liście pasterskim, że przyczyny niskiej demografii dostrzega w kulturze i egoizmie młodych ludzi. Nie byłoby wrzenia, gdyby na list krakowskiego hierarchy nie odpowiedziała Katarzyna Zarosa, architekt i projektantka wnętrz.
W katolickim światku zawrzało po tym, jak abp Marek Jędraszewski wspomniał w liście pasterskim, że przyczyny niskiej demografii dostrzega w kulturze i egoizmie młodych ludzi. Nie byłoby wrzenia, gdyby na list krakowskiego hierarchy nie odpowiedziała Katarzyna Zarosa, architekt i projektantka wnętrz.
Dziś w Kościele przeżywamy Dzień Modlitwy i Pokuty za grzech wykorzystania seksualnego. Trzeba usłyszeć krzyk zranionych, otworzyć oczy na ten dramat. On wciąż rozgrywa się w wielu domach, klubach sportowych, organizacjach młodzieżowych i w Kościele też. Milcząc nigdy nie uda nam się zmienić ludzkiej mentalności, która jak wiadomo zmienia się najwolniej.
Dziś w Kościele przeżywamy Dzień Modlitwy i Pokuty za grzech wykorzystania seksualnego. Trzeba usłyszeć krzyk zranionych, otworzyć oczy na ten dramat. On wciąż rozgrywa się w wielu domach, klubach sportowych, organizacjach młodzieżowych i w Kościele też. Milcząc nigdy nie uda nam się zmienić ludzkiej mentalności, która jak wiadomo zmienia się najwolniej.
Przycichła nieco dyskusja na temat roli Jana Pawła II w wyjaśnianiu przestępstw pedofilskich wśród duchownych. Lada moment wróci jednak ze zdwojoną siłą. W marcu na księgarskich półkach ma się bowiem ukazać książka, mieszkającego od wielu lat w Polsce, holenderskiego dziennikarza Ekke Overbeeka zatytułowana "Maxima culpa", która jak wynika z zapowiedzi ma się "rozprawić" z Karolem Wojtyłą. Niektórzy wieszczą, że będzie ona wstrząsem dla Kościoła w Polsce. Inni w związku z tym przygotowują się do obrony.
Przycichła nieco dyskusja na temat roli Jana Pawła II w wyjaśnianiu przestępstw pedofilskich wśród duchownych. Lada moment wróci jednak ze zdwojoną siłą. W marcu na księgarskich półkach ma się bowiem ukazać książka, mieszkającego od wielu lat w Polsce, holenderskiego dziennikarza Ekke Overbeeka zatytułowana "Maxima culpa", która jak wynika z zapowiedzi ma się "rozprawić" z Karolem Wojtyłą. Niektórzy wieszczą, że będzie ona wstrząsem dla Kościoła w Polsce. Inni w związku z tym przygotowują się do obrony.
Deon.pl
W Pradze trwa od kilku dni etap kontynentalny synodu o synodalności. Poza mediami katolickimi informacji o nim próżno jednak szukać w tzw. mediach świeckich. Podobnie było z etapem diecezjalnym, który właściwie do świadomości społecznej się nie przebił.
W Pradze trwa od kilku dni etap kontynentalny synodu o synodalności. Poza mediami katolickimi informacji o nim próżno jednak szukać w tzw. mediach świeckich. Podobnie było z etapem diecezjalnym, który właściwie do świadomości społecznej się nie przebił.
Odwaga do przyznania się do swojej niemocy jest chyba cenniejsza niż złoto. Biskup Dajczak odwagę w sobie odnalazł. I wielki szacunek za to mu się należy. Także za to, że otwiera pole do rzetelnej debaty, nad tym co jako społeczeństwo skrzętnie w sobie skrywamy albo czego nie zauważamy lub czego zauważyć nie chcemy.
Odwaga do przyznania się do swojej niemocy jest chyba cenniejsza niż złoto. Biskup Dajczak odwagę w sobie odnalazł. I wielki szacunek za to mu się należy. Także za to, że otwiera pole do rzetelnej debaty, nad tym co jako społeczeństwo skrzętnie w sobie skrywamy albo czego nie zauważamy lub czego zauważyć nie chcemy.
„Ja bym z takim papieżem nie wytrzymał” – stwierdził w 1999 roku w czasie pobytu w Gliwicach Jan Paweł II. Nawiązywał do swojej choroby, która spowodowała zakłócenia w podróży. Spotkanie z wiernymi w Gliwicach najpierw odwołano, a potem szybko znaleziono nowy termin.
„Ja bym z takim papieżem nie wytrzymał” – stwierdził w 1999 roku w czasie pobytu w Gliwicach Jan Paweł II. Nawiązywał do swojej choroby, która spowodowała zakłócenia w podróży. Spotkanie z wiernymi w Gliwicach najpierw odwołano, a potem szybko znaleziono nowy termin.
Kościół od lat tłumaczy, że święci mają być dla nas przykładem i pomagać nam w drodze do świętości - wszak nie żyli w "równoległym świecie". A w Składzie Apostolskim wyznajemy, iż wierzymy w "obcowanie świętych". Tyle, że… Jakoś po uroczystościach beatyfikacji czy kanonizacji o tych naszych przewodnikach szybko zapominamy.
Kościół od lat tłumaczy, że święci mają być dla nas przykładem i pomagać nam w drodze do świętości - wszak nie żyli w "równoległym świecie". A w Składzie Apostolskim wyznajemy, iż wierzymy w "obcowanie świętych". Tyle, że… Jakoś po uroczystościach beatyfikacji czy kanonizacji o tych naszych przewodnikach szybko zapominamy.
DEON.pl
Trzydzieści lat przeszło czekać o. Tarsycjuszowi Krasuckiemu na sprawiedliwość… To nie pomyłka: od czasu, gdy został wykorzystany seksualnie przez ks. Andrzeja Dymera minęło trzydzieści lat, ponad 27 upłynęło zaś od czasu, gdy pierwszy raz dokonał zgłoszenia swojej krzywdy ówczesnemu biskupowi szczecińskiemu.
Trzydzieści lat przeszło czekać o. Tarsycjuszowi Krasuckiemu na sprawiedliwość… To nie pomyłka: od czasu, gdy został wykorzystany seksualnie przez ks. Andrzeja Dymera minęło trzydzieści lat, ponad 27 upłynęło zaś od czasu, gdy pierwszy raz dokonał zgłoszenia swojej krzywdy ówczesnemu biskupowi szczecińskiemu.
Pożegnaliśmy papieża Benedykta XVI. Jego śmierć, a następnie pochówek, zamknęły ważny w dziejach historii Kościoła, historii świata, rozdział. Odszedł papież senior, który przez blisko 10 lat żył w cichości i pokorze tuż obok swojego następcy, będąc zanurzonym w modlitwie, ale też gotowym do służenia radą.
Pożegnaliśmy papieża Benedykta XVI. Jego śmierć, a następnie pochówek, zamknęły ważny w dziejach historii Kościoła, historii świata, rozdział. Odszedł papież senior, który przez blisko 10 lat żył w cichości i pokorze tuż obok swojego następcy, będąc zanurzonym w modlitwie, ale też gotowym do służenia radą.
Odkąd pamiętam, żadna wizyta duszpasterska w moim domu nie wyszła poza schemat trzech „K”: kartoteka, koperta, kropidło. Może mam jakiś niefart do parafii, w których przyszło mi mieszkać…
Odkąd pamiętam, żadna wizyta duszpasterska w moim domu nie wyszła poza schemat trzech „K”: kartoteka, koperta, kropidło. Może mam jakiś niefart do parafii, w których przyszło mi mieszkać…
DEON.pl
Ubiegłoroczne badanie pokazało, że uchodźcę przy swoim stole posadziłoby tylko 45 proc. osób deklarujących się jako „wierzące i praktykujące", 48 proc. z nich nie znalazłoby dla niego miejsca. Niewierzący nie mieli problemu – 70 proc. deklarowało, że ich dom dla uchodźcy pozostałby otwarty. Być może ktoś uzna to za nadużycie – bo przecież żadnego nowego badania w tej sprawie nie ma – ale śmiem sądzić, że te proporcje nie uległy zmianie.
Ubiegłoroczne badanie pokazało, że uchodźcę przy swoim stole posadziłoby tylko 45 proc. osób deklarujących się jako „wierzące i praktykujące", 48 proc. z nich nie znalazłoby dla niego miejsca. Niewierzący nie mieli problemu – 70 proc. deklarowało, że ich dom dla uchodźcy pozostałby otwarty. Być może ktoś uzna to za nadużycie – bo przecież żadnego nowego badania w tej sprawie nie ma – ale śmiem sądzić, że te proporcje nie uległy zmianie.
Ostatnie dni ujawniły olbrzymi podział w środowisku Kościoła. W debacie toczącej się wokół Jana Pawła II niektórym zabrakło argumentów i w obronie, rzekomo podważanej, świętości papieża Polaka, sięgnęli po argumenty ad personam. Nagle jedno katolickie medium zaczęło atakować drugie i zarzucać mu, że przyłącza się do ataków na papieża. Pojawiają się emocje, uproszczenia, fałszowanie rzeczywistości, przypisywanie innym złych intencji.
Ostatnie dni ujawniły olbrzymi podział w środowisku Kościoła. W debacie toczącej się wokół Jana Pawła II niektórym zabrakło argumentów i w obronie, rzekomo podważanej, świętości papieża Polaka, sięgnęli po argumenty ad personam. Nagle jedno katolickie medium zaczęło atakować drugie i zarzucać mu, że przyłącza się do ataków na papieża. Pojawiają się emocje, uproszczenia, fałszowanie rzeczywistości, przypisywanie innym złych intencji.
Od dłuższego czasu trwa debata na temat podejścia Jana Pawła II do kwestii wykorzystywania seksualnego małoletnich przez część duchownych. Pojawiają się pytania o to dlaczego papież w obliczu pojawiających się w Kościele skandali przyjmował postawę zachowawczą. Czy faktycznie wiedział o wszystkim i nie reagował? Czy też jego wiedza ograniczała się do tego co powiedzieli mu na temat danej sprawy jego najbliżsi współpracownicy? Znalezienie odpowiedzi na te pytania - w sytuacji, gdy Jan Paweł II nie żyje, a jego współpracownicy w zasadzie milczą - jest prawie niemożliwe.
Od dłuższego czasu trwa debata na temat podejścia Jana Pawła II do kwestii wykorzystywania seksualnego małoletnich przez część duchownych. Pojawiają się pytania o to dlaczego papież w obliczu pojawiających się w Kościele skandali przyjmował postawę zachowawczą. Czy faktycznie wiedział o wszystkim i nie reagował? Czy też jego wiedza ograniczała się do tego co powiedzieli mu na temat danej sprawy jego najbliżsi współpracownicy? Znalezienie odpowiedzi na te pytania - w sytuacji, gdy Jan Paweł II nie żyje, a jego współpracownicy w zasadzie milczą - jest prawie niemożliwe.
{{ article.published_at }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}