Adwent nie komercja!

(fot. EPA/Andrew Gombert)
sgosia / artykuł nadesłany

Gdy tylko minie 1 listopad - Wszystkich Świętych, już w sklepach, hipermarketach i centrach handlowych zaczynają rozbrzmiewać kolędy i pojawiają się świąteczne dekoracje. Listopad i grudzień to miesiące, w których firmy odnotowują najwyższe obroty. Boże Narodzenie zostało tak skomercjalizowane, że wszystkim kojarzy się tylko z prezentami i zwariowanymi zakupami w imieniu Mikołaja - nie zawsze świętego. Zastanówmy się, czy kolejne dni poprzedzające te Święta warto spędzić uganiając się po sklepach, sprzątając do upadłego i kupując ogromne ilości jedzenia?

A przecież przedświąteczny czas można przeżyć zupełnie inaczej, jeżeli tylko przypomnimy sobie, że grudniowe święta to BOŻE NARODZENIE i sięgniemy do wielowiekowej tradycji. Nazwa wskazuje, że świętujemy narodziny Boga, który przyszedł na ten świat niosąc miłość, pokój i odkupienie.

Adwent dla katolików to czas oczekiwania na cud przyjścia na świat Jezusa. Chrześcijan czekając na Jego przyjście przygotowuje nie tylko swój dom i prezenty dla najbliższych. Przede wszystkim przygotowuje swoje serca. To czas pewnych postanowień i spełniania dobrych uczynków.

DEON.PL POLECA

Pierwsze wzmianki o obchodzeniu Adwentu znajdujemy w IV w. na terenie Galii i Hiszpanii. Wtedy trwał on trzy tygodnie i miał charakter pokutny. W Rzymie obchody Adwentu zostały wprowadzone w VI w. Początkowo trwał tylko 2 tygodnie i miał charakter liturgicznego przygotowania do uroczystości Bożego Narodzenia. W czasach papieża Grzegorza Wielkiego Przedłużono Adwent do czterech tygodni..

Współcześnie Adwent jest okresem radosnego oczekiwania na przyjście Pana. Na pierwszy plan w okresie Adwentu wysuwa się przygotowanie do Narodzenia Pańskiego, a następnie oczekiwanie na ostateczne przyjście Jezusa, chociaż w liturgii kolejność ta jest odwrotna. Pierwsze dwie niedziele to oczekiwanie na ostateczne przyjście Chrystusa, a trzecia i czwarta to przygotowanie wiernych na spotkanie z Chrystusem przy żłóbku.

Najbardziej tajemniczym zwyczajem adwentowym są roraty. Nazwa pochodzi od zwyczajowej pieśni na wejście, rozpoczynającej się od słów "Rorate caeli desuper" - "Spuśćcie rosę niebiosa". Jest to modlitwa proroka Izajasza, błagająca Boga o rychłe przyjście Zbawiciela. Najstarsze ślady odprawianej w Polsce Mszy św. roratniej sięgają XIII w. Do ich upowszechnienia przyczyniły się różne stowarzyszenia religijne i bractwa np.: Bractwo literackie.

Roraty to nabożeństwa odprawiane wcześnie rano o 6.00 lub 6.30, wtedy na dworze jest jeszcze ciemno. Wierni przychodzą na nie z zapalonymi lampionami. Światła w kościele są maksymalnie wygaszone i dopiero po akcie pokutnym, na śpiew "Chwała na wysokości Bogu..." zapala się wszystkie światła. Wracając z tej Mszy św. wierni niosą do domów zapalone od roraty - świecy roratniej lampiony.

Dodatkowym przypomnieniem o oczekiwanym święcie jest wieniec adwentowy. Jest to rodzaj zdobnego stroika z czterema świecami, po jednej na każdą niedzielę Adwentu. Taki stroik wprowadza domowników w nastrój nadchodzących świat, pachnie choinką a kolejno zapalane świece przypominają, że Boże Narodzenie nadchodzi.

Czekanie dzieciom można umilić kalendarzem adwentowym, z którego pomocą odliczają dni do Wigilii. Można kupić taki kalendarz, lub zrobić go samemu.

Okres Adwentu to dla chrześcijan przypomnienie bardzo ważnej prawdy, że jesteśmy w trakcie ciągłego oczekiwania na powrót Zbawiciela, a na takie spotkanie trzeba się przygotować. To czas, kiedy uświadamiamy sobie, jaki ludzie wierzący, że jesteśmy pielgrzymami na ziemi i zmierzmy do celu, na wspólne spotkanie w domu Ojca.

Na koniec jeszcze dwie ważne sprawy.

8 grudnia to uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Tego dnia między godziną 12.00 a 13.00 można uprosić wiele łask dla siebie i świata. Matka Boża podczas objawienia w Montichiari we Włoszech powiedziała: "Dzięki modlitwom w tej godzinie ześlę niezliczone łaski dla duszy i ciała. Będą liczne nawrócenia, Pan mój, Boski Syn Jezus, okaże wielkie miłosierdzie, jeżeli dobrzy ludzie będą się modlić za swych grzesznych braci. Ci, którzy nie mogą przyjść do kościoła, niech modlą się w domu". Pamiętajmy!

16 grudnia - dziewięć dni przed Narodzeniem Pańskim warto rozpocząć odmawianie Nowenny do Dzieciątka Jezus.

Właściwe przygotowanie do Bożego Narodzenia sprawi, że konieczne trudy przy sprzątaniu i szykowaniu potraw staną się lżejsze, a prezenty nie będą głównym powodem zabiegów i oczekiwań.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Adwent nie komercja!
Komentarze (4)
Małgorzata Łączyńska
1 grudnia 2011, 22:41
Joan Dziękuję za cenne uwagi. Pwenie mogła temat ujać lepiej, nienmiej jednak wiadomo o co chodzi. Pozdrawiam
J
joan
29 listopada 2011, 13:41
 "Chrześcijan czekając na Jego przyjście przygotowuje nie tylko swój dom i prezenty dla najbliższych".  Nie "chrześciajn", a "chrześcijanin". Przepraszam, ale ta pierwsza forma dość, że nieporawna, to jeszcze może być myląca, że chodzi o liczbę mnogą. W mojej parafii z dzieciństwa była bardzo popularna taka piękna pieśń "Chrześcijanin to ja" :)  "Gdy tylko minie 1 listopad (...)"-  "listopada", a nie "listopad". Swoją drogą tu gdzie mieszkam już przed pierwszym listopada pojawiają się w sklepach ozdoby świąteczne i stoją obok tych szczerbatych dynii...-:( Co do przygotowń i prawdziwego przeżycia Bożego Narodzneia, to problem jest też w tym, że to Święto obchodzą praktycznie wszyscy, nawet ci, którzy deklarują się jako niewierzący albo niepraktykujący, zatem nie jest tak, że nie rozumieją sensu tego Święta. Wielu z pełną świadomością kupuje, gotuje i sprasza gosci, bo tak chce spędzić ten czas. Oczywiście nie znaczy to, że nie nalezy poruszać problemu skomecjalizowania świąt religijnych. Pewnie są też tacy, którzy miotają się pomiędzy roratami a supermarketem i im może faktycznie taki tekst przypomni o priorytetach. Kolejna sprawa to, fakt, iż niezrozumienie istoty Bożego Narodzenia lub niepełne zrozumienie, przejawia się nie tylko w pogonii za prezentami i smakołykami. Są ludzie bardzo religijni, którzy z pozoru przygotowują te swoje serca, a nie tylko dom, ale dodaktowe nakrycie na stole wigilijnym jest u nich pustym gestem. Nie zaproszą samotnej osoby z bliskiej rodziny, tylko oplatek wyślą pocztą... Nie wiem czy to częsty przypadek, ale znam taki z bliskiego otoczenia, a widząc jak często religijność przejawia się bardziej w praktykach pobożnościowych niż relacji do bliźniego myślę, że nie rzadko. Na ten problem łatwiej zwrócić wiernym uwagę, bo ci, których to dotyczy często są w kościele, to mają szansę usłyszeć.
D:
dziękuję :)
28 listopada 2011, 23:22
"Na koniec jeszcze dwie ważne sprawy.   8 grudnia to uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Tego dnia między godziną 12.00 a 13.00 można uprosić wiele łask dla siebie i świata. Matka Boża podczas objawienia w Montichiari we Włoszech powiedziała: "Dzięki modlitwom w tej godzinie ześlę niezliczone łaski dla duszy i ciała. Będą liczne nawrócenia, Pan mój, Boski Syn Jezus, okaże wielkie miłosierdzie, jeżeli dobrzy ludzie będą się modlić za swych grzesznych braci. Ci, którzy nie mogą przyjść do kościoła, niech modlą się w domu". Pamiętajmy! 16 grudnia - dziewięć dni przed Narodzeniem Pańskim warto rozpocząć odmawianie Nowenny do Dzieciątka Jezus."
J
joan
28 listopada 2011, 23:16
"Boże Narodzenie zostało tak skomercjalizowane, że wszystkim kojarzy się tylko z prezentami i zwariowanymi zakupami w imieniu Mikołaja - nie zawsze świętego. Zastanówmy się, czy kolejne dni poprzedzające te Święta warto spędzić uganiając się po sklepach, sprzątając do upadłego i kupując ogromne ilości jedzenia?" Droga Autorko, po co tyle uogólnień? Na pewno jest problemem to, jak ludzie spędzają święta religijne, ale jak ktoś tak zaczyna, to nawet nie mam ochoty czytać. Czy naprawdę nie można napisać tego... przepraszam ale - dojrzalej, bardziej wnikliwie, niż tylko ciagle powtarzanymi przez wszystkich w tym okresie banałami? Ps. Prezenty w imieniu Mokołaja kupujemy na 6 grudnia, a na Boże Narodzenie to w imieniu Aniołka. :) Pozdrawiam.