Chciałam dobrze, ale Bóg miał inne plany [ŚWIADECTWO]

Stwierdziłam, że tak miało być. Mój plan nie mógł się powieść, chociaż niezmiernie tego chciałam. Zdarza się bardzo często, że coś, co zaplanujesz, nie wyjdzie. I co wtedy robisz?

Zacznę może od tego, że ostatnie dni wolnego miałam zaplanowane "Od A do Z". Wiedziałam, gdzie mam iść, z kim się spotkać, iść do spowiedzi itd. I tak naprawdę nie byłam przygotowana na to, że mi nie wyjdzie. Przynajmniej większość rzeczy.

Już pierwszym zdziwieniem dla mnie było zdążenie prawie tydzień temu na mszę świętą i spowiedź. Tak naprawdę miałam ją zapisaną w grafiku dopiero na poniedziałek. Nie zakładałam, że mój plan może się nie powieść. W sobotę rano, gdy się obudziłam, już kaszlałam i miałam lekko bolące gardło. Zaczęłam brać pierwsze leki. Byłam jednak nastawiona, że mimo to w niedzielę pójdę na krótką pielgrzymkę do miejscowości położonej blisko mojego miasta.

Moje plany legły w gruzach już wieczorem. Zaczęłam się dusić, kaszląc. Krótko, ale dostatecznie, bym dostała zakaz wychodzenia na dwór w kolejne dni. Nie wiecie nawet, jak chciało mi się płakać. Ale co miałam zrobić? Brałam leki i czekałam, aż mi przejdzie. I tak powoli dochodziłam do siebie. Mimo pięknej pogody musiałam być w domu. Zero kościoła. Zaczęłam za tym tęsknić. Nadal jest nie najlepiej, ale mam nadzieję, że dane mi będzie pojawić się w niedzielę w kościele.

Czemu o tym piszę? Stwierdziłam, że tak miało być. Mój plan nie mógł się powieść, chociaż niezmiernie tego chciałam. Zdarza się bardzo często, że coś, co zaplanujesz, nie wyjdzie. I co wtedy robisz? Przeklinasz to, co ci przeszkodziło? Czy przyjmujesz to z pokorą?

"Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami, mówi Pan. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje nad waszymi drogami i myśli moje nad myślami waszymi".

Boże, Ty masz dla mnie lepszy plan. Proszę Cię o zdrowie. Amen.

Tekst ukazał się na blogu 'Umocniona"