Ciężarne nie dostaną ślubu?

(fot. PinkMoose/flickr.com)
Mariusz Murdzek / artykuł nadesłany

Po wystąpieniu papieża Benedykta XVI na temat zaostrzenia rygorów zawierania sakramentu małżeństwa rozpętała się burza niepokoju, nie tylko wśród Polaków.

Ci, co chcą te słowa rozumieć opacznie, wykorzystują je, by poróżnić ludzi i zniechęcić nawet katolików do swojej wiary. Polski biskup, Antoni Długosz wypowiedział się w jednej z gazet a ta próbuje tym przestraszyć kogo się da i wywołać wrzawę.

DEON.PL POLECA

Jak mówi gazecie biskup Antoni Długosz, „skończy się zawieranie ślubów w pośpiechu. Księża będą dokładnie prześwietlać życie narzeczonych i badać ich motywację wstąpienia w związek małżeński. W związku z tym należy się spodziewać bardzo intymnych pytań od księdza, np. na temat doświadczeń seksualnych, uzależnień, a nawet o przebytych chorobach wenerycznych.

Badaniem narzeczonych zajmą się wyznaczeni przez diecezje psychiatrzy, psychologowie i lekarze. Ale to nie wszystko. - Przygotowania do ślubu muszą być prowadzone od dzieciństwa, staż narzeczeński ma wynieść co najmniej kilka lat, a czas nauk przedmałżeńskich pół roku - mówi bp Długosz i podkreśla, że szczególnym nadzorem zostaną objęte śluby udzielane ciężarnym. Wszystko z obawy, że ciąża jest jedynym powodem, dla którego młodzi zawierają małżeństwo”.

Dodam ten temat, choć bardzo nie podoba mi się forma, jaką stosuje ta gazeta. Zacytowałem jednak tylko to, co przekazał ponoć biskup Antoni Długosz.

Temat jest jednak istotny z punktu widzenia nas, katolików, którzy nie dostrzegamy chyba, że coraz więcej ludzi się rozwodzi, coraz więcej jest unieważnień małżeństw a nas to jakoś nie zastanawia, dlaczego? Papież Benedykt XVI podjął próbę zachowania czystości tak ważnego sakramentu- Sakramentu Małżeństwa, ale czy nakazami, zakazami i ograniczeniami zbudujemy miłość i zaufanie, których między ludźmi nie ma albo wyciekają jak woda przez palce?

Czy ciąża przedmałżeńska jest przyczyną, czy skutkiem błędów wychowawczych? Od czego zatem powinniśmy zacząć? Nie wystarczy, że rząd dla regulacji małżeństw stosuje ustawy, które karzą? Czy to pomaga przetrwać związkom i pomaga rozwiązywać problemy, które po zawarciu ślubu młodych ludzi napotykają? A przecież ile jest małżeństw, które rozwodzą się po sporym stażu…

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ciężarne nie dostaną ślubu?
Komentarze (33)
17 lutego 2011, 11:25
To zadziwiające, jak wielką fiksację na punkcie seksualności swoich wiernych ma instytucja rządzona przez celibatariuszy.
A
agaffi
16 lutego 2011, 11:55
 ... takich jak ty mądrali...  ...Jezus wyraźnie ostrzega: nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Radzę każdemu takiemu jak ty, abyście to sobie codziennie powtarzali.... Widzę, że i Ty, drogi Bracie, musisz to sobie codziennie powtarzać.. "mądrala", "urzędas" - to nie jest poziom merytoryczny dyskusji. Czytając takie epitety tracę wiarę w sens dyskutowania tutaj. A wracając do meritum, rozumiem Twój punkt widzenia i zgadzam się, że tylko Pan Bóg zna do końca serce człowieka. Ksiądz, psycholog może trochę poznać (sama jestem psychologiem), ale nikt nie wie wszystkiego. Nie o to jednak chodzi. Oprócz Biblii istnieje również wielowiekowa tradycja Kościoła, która pomaga rozeznać, czy ktoś ma powołanie do przyjęcia tego sakramentu, czy nie. Są pewne obiektywne warunki, które trzeba spełnić, by do sakramentu przystąpić (tak samo jest z pokutą, komunią, bierzmowaniem, kapłaństwem). To mniej więcej miałam na myśli pisząc poprzedni post.  
16 lutego 2011, 11:02
Ostatecznie i tak zwycięży argument populistyczno-materialny i KK wycofa się z przepisów w obawie o dochody i akceptację społeczną.
M
minimax
15 lutego 2011, 18:06
Cóż... Nikt chrześcijan do seksu przed ślubem nie zmusza... Rzeczywiście, od zarania świata nie słyszano, by gdziekolwiek ktokolwiek zgwałcił czy molestował seksualnie chrześcijanki...
jazmig jazmig
15 lutego 2011, 17:42
agaffiMoim zdaniem odmowa udzielenia skramentu niektórym parom jest wyrazem roztropności - nie wiem, czy nie ponad połowa małżeństw zawieranych obecnie nie jest zawierana w sposób nieważny, ... ...Sorry Winetou, ale to nie zabawa. Daj Boże, by się skończyła era przystępowania do sakramentów dla tradycji, "na odczepnego", żeby ludzie nie gadali, itd. Sorry Winnetou, ale żadan ksiądz ani biskup nie ma wiedzy o tym, czy dana para nadaje się do małżeństwa, czy nie. Psycholodzy i psychiatrzy mogą pomóc w niewielkim stopniu. Kardynał Lustiger wg twoich i takich jak ty mądrali nie powinien otrzymać chrztu, ponieważ był niewierzącym żydem, a został ochrzczony, potem został katolickim kapłanem, kardynałem i prymasem Francji. Ani ty, ani żaden ksiądz, nawet biskup, nie macie wiedzy o czlowieku. Tę wiedzę ma tylko Bóg. Jezus wyraźnie ostrzega: nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Radzę każdemu takiemu jak ty, abyście to sobie codziennie powtarzali. Jeżeli ktoś w wolny, nieprzymuszony sposób, wyraża wolę przystąpienie do sakramentu, to o ile nie ma poważnych przeszkód wynikajacych z Ewangelii i Tradycji, powinien ten sakrament otrzymać.
jazmig jazmig
15 lutego 2011, 17:31
Morze czas przestać udawać, że ktoś, kto pojawia się w kościele kilka razy w życiu: 1. na swoim ślubie 2. na chrzcie swoich dzieci 3. na ślubie swoich dzieci itd. to katolik? Katolikiem jest każdy, kto został ochrzczony w Kościele Katolickim. Jego aktywność w Kościele nie ma znaczenia. Sam fakt, że chce wziąć ślub przed Bogiem, w kościele i przed kapłanem katolickim świadczy o tym, że czuje się katolikiem. Nie do ludzi należy orzekanie, czy jest on godzien sakramentów, czy nie. Pismo Święte, żadna Ewangelia ani żadne inne źródła nie ograniczają prawa do ślubu kościelnego ponad to, co powiedział Jezus: co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela. Czyli jeden ślub do końca życia jedego z małżonków. Wszystkie inne ograniczenia to wymysły kościelnych urzędasów w rodzaju bpa Długosza.
15 lutego 2011, 16:10
„skończy się zawieranie ślubów w pośpiechu. Księża będą dokładnie prześwietlać życie narzeczonych i badać ich motywację wstąpienia w związek małżeński. W związku z tym należy się spodziewać bardzo intymnych pytań od księdza, np. na temat doświadczeń seksualnych, uzależnień, a nawet o przebytych chorobach wenerycznych." Sugerowałabym jeszcze pytanie o zarobki i mieszkanie. Jako, ze za coś to potomstwo wychowac musza:) To akurat chyba niespecjalnie ważne. Podobnież Bóg daje dzieci i sam się o nie troszczy. Przynajmniej tak mnie przekonują wyznawcy NPR.
15 lutego 2011, 16:07
Już mam dość tego w jaki sposób traktuje się ten sakrament, jak bezcześci!!!! Oh, och, co z tym zrobisz?
D
dink
15 lutego 2011, 13:06
 "Lepiej być panną z dzieckiem, niż rozwódką z dzieckiem" - mawiał mój katecheta. Trzeba tu księży z wyczuciem, aby uświadomić młodym, a przede wszystkim ich rodzicom, że małżeństwo to nie umowa cywilno-prawna, ani zalegalizowany konkubinat.
K
Kinga
14 lutego 2011, 12:45
Zadzam z tymi zmianami. Ile małżeństw w Kościele zawieranych jest z myślą, przecież jak nam się nie uda to się rozwiedziemy? Oczywiście nikt tego głośno nie powie. Ale to już jest powód do tego by nazwać taki sakrament za nieważny. Ludzie nie rozumieja nauki Kościoła, mają dziecinne myślenie o Kościele i sakramentach, albo mają gdzieś Kościół a ślub biorą tylko dla papierka albo żeby podporządkować się rodzinie. Już mam dość tego w jaki sposób traktuje się ten sakrament, jak bezcześci!!!!
A
agaffi
14 lutego 2011, 12:32
Odmowa udzielenia sakramentu wyrzuca tę parę oraz jej potomstwo poza Kościół, a winnymi tego będą ci, którzy odmówili im sakramentu małżeństwa.[/quote Moim zdaniem odmowa udzielenia skramentu niektórym parom jest wyrazem roztropności - nie wiem, czy nie ponad połowa małżeństw zawieranych obecnie nie jest zawierana w sposób nieważny, bo a to wyklucza się nierozerwalność, a to zrodzenie i chrześcijańskie wychowanie potomstwa, itd. Przerażenie człowieka ogarnia, jak mizerna jest świadomość, czym jest ten sakrament. Nie oszukujmy się - sakrament małżeństwa to BARDZO POWAŻNA RZECZYWISTOŚĆ i nie dla każdego. Jeśli po zbadaniu motywacji i poziomu świadomości kandydatów, po tych rozmowach, z których wynika, że nie mają oni woli zmiany, ani nie chcą "dojrzewać" do spełnienia pewnych warunków, jasne jest, że zezwolenie na wzięcie ślubu kościelenego będzie jawnym pogwałceniem istoty tego sakramentu, to mądrą rzeczą jest tego sakramentu nie udzielić. Czasem ludzie potrzebują czasu, by wszystko w swoich głowach poukładać, zrozumieć, przemienić się. Sakrament jest łaską i nie jest czymś, co nam się "należy" jak psu buda i możemy go żądać od szafarzy, nie bacząc, czy spełniamy warunki do jego zawarcia. A wracając do odmowy chrztu - również słuszna, skoro rodzice nie dają gwarancji wychowania dziecka w wierze. Sorry Winetou, ale to nie zabawa. Daj Boże, by się skończyła era przystępowania do sakramentów dla tradycji, "na odczepnego", żeby ludzie nie gadali, itd.
P
Piotr
14 lutego 2011, 11:42
Kto właściwie decyduje o tym jakie teksty sie pojawiają na Deonie? Może jednak uczciwie byłoby wprowadzić trochę (auto)cenzury, przynajmniej żeby nikogo nie zniechęcać do tak reprezentowanej religii? Nie macie za grosz odpowiedzialności za tych, którzy Was czytają? Jak się wytłumaczycie przed Bogiem z ich odejścia?
C
cenzor
14 lutego 2011, 09:30
Jezuici ,dlaczego i do was wkradł się swąd o którym mówił JP 2.Nie myślę o Was,bodajarze trzech redagujacych ,DEONA z Krakowa,ale ogólnie o Zakonie.Może Kot czasami to czyta ,chłopie trochę miłości w tym co Robisz,trochę współczucia dla innych.Pozdrawiam Jezuici pozostawili chyba ten portal ludziom świeckim, kompletnie nieodpowiedzialnym, i prowadzącym swoje nieuczciwe, prywatne wojenki przeciwko okreslonym osobom. Tylko tak mogę sobie wytłumaczyć to, co się na nim dzieje. Nie ma to jak stare dobe czasy .Niech żyje cenzura!!!!!!!!!!!!!
Bogusław Płoszajczak
14 lutego 2011, 09:11
Nie wiem czy to wszystko prawda. Przepisy wydaja się "drakońskie". Z drugiej strony: może mniej będzie "łapania na dziecko" a potem sprawa rozwodowa w sądzie, płacz dzieci i dalsze skutki (w tym kościelne)
P
Piotr
14 lutego 2011, 00:34
Jezuici ,dlaczego i do was wkradł się swąd o którym mówił JP 2.Nie myślę o Was,bodajarze trzech redagujacych ,DEONA z Krakowa,ale ogólnie o Zakonie.Może Kot czasami to czyta ,chłopie trochę miłości w tym co Robisz,trochę współczucia dla innych.Pozdrawiam Jezuici pozostawili chyba ten portal ludziom świeckim, kompletnie nieodpowiedzialnym, i prowadzącym swoje nieuczciwe, prywatne wojenki przeciwko okreslonym osobom. Tylko tak mogę sobie wytłumaczyć to, co się na nim dzieje.
R
romeo
13 lutego 2011, 23:41
 Niedługo problem sam sie rozwiąże. I tak kredyt lepiej spaja związek niź ślub... i żadnej nadziei na uniewaznienie :) Może parki powinny zostawiać jakiś depozyt u proboszcza do odbioru za 30 lat nienagannego pożycia?
M
MJelska
13 lutego 2011, 22:04
myślę, że to klasyczny przypadek rozważania co jest ważniejsze zasady - sprawiedliwośc czy miłosierdzie wydaje mi się że nie ma sposobu na sprawdzenie czy ta para stworzy dobre małżeństwo czy nie, bo mimo złych początków Pan Bóg wraz z łaską sakramentu może im pomóc choć żetelne przygotowanie do sakramentu małżeństwa jest potrzebne my z mężem dopiero za 3 podejściem trafiliśmy na sensowny kurs przedmałżeński mimo, że wybieraliśmy dobre parafie, o problemach z sensowną poradnią rodzinną już nie wspomnę
E
Ewa
13 lutego 2011, 22:00
„skończy się zawieranie ślubów w pośpiechu. Księża będą dokładnie prześwietlać życie narzeczonych i badać ich motywację wstąpienia w związek małżeński. W związku z tym należy się spodziewać bardzo intymnych pytań od księdza, np. na temat doświadczeń seksualnych, uzależnień, a nawet o przebytych chorobach wenerycznych." Sugerowałabym jeszcze pytanie o zarobki i mieszkanie. Jako, ze za coś to potomstwo wychowac musza:) "Badaniem narzeczonych zajmą się wyznaczeni przez diecezje psychiatrzy, psychologowie i lekarze. Ale to nie wszystko. - Przygotowania do ślubu muszą być prowadzone od dzieciństwa, staż narzeczeński ma wynieść co najmniej kilka lat, a czas nauk przedmałżeńskich pół roku "- mówi bp Długosz Genialny wprost plan na zredukowanie bezrobocia wsród psychiatrów, psychologów i lekarzy i to na wiele lat....tylko ciekawe kto za to zapłaci? Podatnicy czy diecezje?
L
luizydor
13 lutego 2011, 21:32
Jezuici ,dlaczego i do was wkradł się swąd o którym mówił JP 2.Nie myślę o Was,bodajarze trzech redagujacych ,DEONA z Krakowa,ale  ogólnie o Zakonie.Może Kot czasami to czyta ,chłopie trochę miłości w tym co Robisz,trochę współczucia dla innych.Pozdrawiam
K
kemot
13 lutego 2011, 21:30
...i głosowanie na "prezydenta" bo ...przystojny. Po co Je do szkół posyłąć. nie mogłeś sobie darować, żeby nie nawiązać do polityki co?
K
kemot
13 lutego 2011, 21:15
Najpierw odmawiano chrztu świętego dzieciom, których rodzice żyją bez ślubu kościelnego pomimo braku przeszkód do jego zawarcia, a teraz nadgorliwi urzędnicy KK utrudnią zawieranie katolickiego ślubu katolikom. Morze czas przestać udawać, że ktoś, kto pojawia się w kościele kilka razy w życiu:  1. na swoim ślubie 2. na chrzcie swoich dzieci 3. na ślubie swoich dzieci itd. to katolik?
jazmig jazmig
13 lutego 2011, 20:48
Bp Długosz to klasyczny przypadek kościelnego urzędasa.  Najpierw odmawiano chrztu świętego dzieciom, których rodzice żyją bez ślubu kościelnego pomimo braku przeszkód do jego zawarcia, a teraz nadgorliwi urzędnicy KK utrudnią zawieranie katolickiego ślubu katolikom. Takie ograniczanie dostępu do sakramentów to prosta droga do zaniknięcia KK w Polsce!!! Papież ma rację, że należy sakramentu małżeństwa udzielać rozważnie, ale z tego nie wynika, iż mają powstać takie urzędowe struktury w KK badające, czy para może UDZIELIĆ SOBIE!!! śłubu w obecności kapłana katolickiego. Odmowa udzielenia sakramentu wyrzuca tę parę oraz jej potomstwo poza Kościół, a winnymi tego będą ci, którzy odmówili im sakramentu małżeństwa.
G
Gog
13 lutego 2011, 20:36
...i głosowanie na "prezydenta" bo ...przystojny. Po co Je do szkół posyłąć.
GZ
Gabi Zych
13 lutego 2011, 20:22
 i skończy się branie ślubu tylko dlatego że jest- ładny !!!!
M
miecz
13 lutego 2011, 18:25
Pan Mariusz Murdzek rekompensuje sobie swoje życiowe dramaty i porażki, wystarczy wpisac jego imię i nazwisko do wyszukiwarki.
K
ktoś
13 lutego 2011, 17:06
Do - T-, - nie mogłeś mieć prawidłowego poglądu na małżeństwo, bo wywodziłeś się z rodziny z problemem alkoholowym. Tak samo osoby wywodzące się z rodzin rozbitych, czy w których istniała przemoc też będą miały problemy w swoich małżeństwach. Dlatego Kościół powinien szczególnie badać takie właśnie osoby, które chcą założyć swoje rodziny, a wzorzec ich rodziny był nieprawidłowy. Protokół przedśllubny powninien być poszerzony o pytania o rodzinę każdego z narzeczonych. Wtedy nie byłoby tak dużo dramatów rozbitych małżeństw, bo może okazałoby się, że wiele z nich nie powinno być zawartych za względu na niezdolność psychiczną do wypełniania obowiązków męża i żony.
T
tolek
13 lutego 2011, 16:59
Aktywista Samoobrony rzecznikiem prasowym biskupa Antoniego Długosza? Sprawa wymaga weryfikacji.
K
kolo..
13 lutego 2011, 16:22
Znam parę, która dochowała czystości i teraz jest w trakcie rozwodu! Więc każdy przypadek trzeba badać oddzielnie! U mnie w parafi młodzi sa zmuszani do ślubów, gdy kobieta jest w ciąży a nie ma męża!
G
Gog
13 lutego 2011, 14:42
...minia ...masz marny "podkład".  Pogaństwo Cię zżera.
T
T
13 lutego 2011, 14:37
Po wielu latach małżeństa żałuję tylko jednego, że wcześniej nie miałem takiej świadomości jak obecnie, znaczy to że nigdy bym się nie spieszył z przyjęciem tego sakramentu. Dopiero teraz widzę wyrażnie jakie błędy zostały popełnione w czasie naszego narzeczeństwa: 1) Bardzo pragnołem miłości przy jednoczesnym wypaczonym moim spojżeniu na miłość (wywodzę się z rodziny w której isniał problem alkocholowy), 2) Moja teściowa za wszelką cenę chciała się pozbyć jak największej liczby dzieci ze swojego domu z jednoczesnym pozyskaniem maksymalnej liczby darmowych parobków (wiem, że to brzmi jak bredzenie człowieka z psychozą maniakalną, ale niestety tak było). Teraz wiem, że sakrament małżeństwa wymaga szczególnej rozwgi nawet większej jak sakrament kapłaństwa. Nierozważne zawarcie małżeństawa potrafi pocharatać psychicznie nie tylko samych małżonków ale również i potomsto, które będą mieli a przez to i wnuki itd. itd. Obecnie po 29 latach męki żony i mojej wszystko możliwe że nasze małżeństwo się rozpadnie, już cierpią na tym nasze dzieci i wnuki. Obecnie odbywa się wojna podjazdowa cicha i wyniszczająca. Uważam że wszelkie zaostrzenia wyjdą tylko na dobre dla tego sakramentu, który jest obecnie traktowany tak jak była traktowana była ziemia zaraz po wojnie ( że się należy jak chłopu ziemia). 
K
kemot
13 lutego 2011, 14:00
Gdyby ksiądz miał mnie pytać o moje doświadczenie seksualne lub przebyte choroby weneryczne to na pewno zrezygnowałabym ze ślubu kościelnego... Nasuwa się pytanie, czy chrześcijanin przed ślubem powinien mieć doświadczenia seksualne o chorobach wenerycznych już nie wspomnę... Drugie pytanie, jakie mi się nasunęło to takie, czy osoba wierząca (mam na myśli chrześcijanina/chrześcijankę a nie kogoś kto wierzy tylko w to, że gdzieś tam jest jakiś Bóg) może sobie wyobrazić małżeństwo zawierane poza Kościołem jako wystarczające... Dla osoby zachowującej czystość przedmałżeńską cytowane pytanie nie będzie nawet krępujące :-). Dla pozostałych... Cóż... Nikt chrześcijan do seksu przed ślubem nie zmusza...
M
Maja
13 lutego 2011, 13:36
Sakrament Małżeństwa zawiera się na całe życie a porównajmy przygotowanie do tego sakramentu chociażby do przygotowania dzieci do Komuni Św. nie wspomne już o świeceniach kapłańskich do których trzeba się przygotowywać latami- taki sam sakrament wiążacy na całe życie jak przysięga małżeńska. Niestety ślub kościelny również wśród gorliwych katolików traktowany bardziej jako tradycja a nie sakrament do którego należy się odpowiednio przygotować. A choroby weneryczne i doświadczenie seksualne również świadczą o człowieku...
M
minia..
13 lutego 2011, 12:37
Gdyby ksiądz miał mnie pytać o moje doświadczenie seksualne lub przebyte choroby weneryczne to na pewno zrezygnowałabym ze ślubu kościelnego..