Galeria zamiast kościoła

(fot. sxc.hu)
artykuł nadesłany / agat1990

Za parę godzin zacznie się kolejny weekend - piątek, sobota i niedziela. I właśnie nad istotą świętowania niedzieli przez Polaków chciałabym się zatrzymać.

Być może jest to banalny i niedostrzegalny problem, aczkolwiek uważam, że warto zwrócić na to uwagę. Poruszę tutaj tą sprawę ponieważ od dłuższego czasu jest dla mnie bardzo ważna i okazuje się kontrowersyjną. Jak powszechnie wiadomo, według tradycji i wiary chrześcijańskiej, niedziela jest dniem wolnym od pracy. Mówi nam o tym Stary Testament - dokładnie Księga Rodzaju i opis stworzenia świata przez Boga. Siódmego dnia tygodnia, po skończonej pracy nad swoim dziełem, Bóg odpoczywał i ustanowił niedzielę dniem wolnym od pracy i obowiązków.

W myśli Kościoła dzień ten przeznaczony jest na modlitwę na Mszy świętej, a przez tradycję na świętowanie i spędzanie czasu w gronie najbliższej rodziny.

Możemy się dziś zastanowić jak nasi rodacy traktują siódmy dzień tygodnia i jaką rolę dla nich spełnia ten dzień. Otóż przyglądając się temu problemowi na terenie kraju, możemy zauważyć dwie postawy: jedną, która jest wzorem postawy chrześcijańskiej i druga, która zupełnie do tego odbiega i zatraca się w kulturze masowej.

DEON.PL POLECA


Pomyślmy nad otaczającą nas rzeczywistością - jak w naszych domach jest spędzana niedziela? Patrząc na dzisiejszy świat widzimy, że wiele tradycji, zwyczajów i obyczajów zanika. Tak dzieje się również z obchodzeniem Dnia Pańskiego. Chociaż może to za mocne słowa, pozwolę sobie powiedzieć, że niedziela staje się poniekąd normalnym dniem tygodnia.

Nie mam prawa nikogo tu sprowadzać na właściwą drogę, ale zastanówmy się, co robimy z tym dniem?

Szczególnie w dużych miastach można zaobserwować tłok w galeriach handlowych, marketach, na licznych wyprzedażach i przecenach. Ale dlaczego dzieje się to w niedziele? Przecież to czas na rozmowy z rodziną, odpoczynek, wyjście do kościoła na Mszę świętą.

Rozumiem stanowisko osób, które muszą pracować, bo taki mają zawód. Szczególnie ubolewam nad tym, że promocja w markecie jest ważniejsza niż wspólny obiad.

Przeprowadzając obserwacje, zauważam, co takiego oferują nam galerie handlowe. Otóż człowiek może poczuć się tam jak przysłowiowym Raju. Na środku trotuaru stoi fontanna, sztuczne drzewo, kwiaty. Wygląda to zupełnie jakbyśmy byli w ogrodzie, na wycieczce, na świeżym powietrzu. Ale jakie to wszystko jest złudne, nieprawdaż? Te wszystkie elementy wpływają jedynie na psychikę człowieka, a tak naprawdę handlowcom chodzi jedynie o sprzedaż swoich towarów, pozbycie się zbędnych rzeczy z magazynów, które są przecenione.

Dlaczego ludzie wolą całymi rodzinami przeciskać się między pólkami w sklepach niż odpocząć z rodziną, porozmawiać, iść do kościoła. Nie twierdzę, że jest tak w każdym polskim domu, ale staje się to coraz bardziej powszechne.

Wydaje mi się, że jest to również kwestia zwyczajów panujących w każdym domu. Jeśli od dziecka jesteśmy uczeni pewnych zasad, będzie dla nas oczywiste, że w niedziele powinniśmy poświęcić swój czas na modlitwę i świętowanie w gronie najbliższych. Ubolewam nad tym bardzo, gdy widzę jak nasi rodacy odwracają się od Kościoła i tradycji.

Gdy widzę obraz polskiej rodziny jedzącej obiad w fast-foodach, od razu zastanawiam się nad pytaniem: czemu to nie jest stół w ich domu? Księża i Kościół również ubolewają nad niską frekwencją wiernych na niedzielnych Mszach. Zapytajmy sami siebie jak wygląda nasza wiara i praktyka religijna?

Wartości moralne i etyczne zanikają w naszej kulturze - przez pęd za karierą, tłok, szybki styl życia. I może też dlatego zatraca się niedziele jako dzień na świętowanie i odpoczynek.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Galeria zamiast kościoła
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.