Jak stworzyć udaną rodzinę

(fot. lorenkerns / flickr.com / CC BY)
Barbara Michno-Wiecheć / artykuł nadesłany

Szukam w sieci informacji, jak stworzyć udaną rodzinę i nie mogę uwierzyć, że w XXI wieku słowo "rodzina" zdaje się być niepoprawne politycznie. "Związek" - to jest to!

Rodzina, związek, partnerstwo, małżeństwo, bliscy - przeglądając informacje w Internecie wydawać by się mogło, że te słowa traktowane są zamiennie, jako synonimy. Mówiąc "mąż, partnerka, dziewczyna, narzeczony" określamy rodzaj relacji, często tej samej, jednak są osoby, dla których różnica w nazewnictwie (i w rzeczywistości) jest fundamentalna, chociaż być może pozornie mało znacząca.

Przyglądając się małym dzieciom, można wiele dowiedzieć się o świecie i prostych prawach w nim obowiązujących. Dziecko może mieć licznych bliskich krewnych, cioć i wujków, lecz to do mamy lub taty biegnie z każdą radością, żalem, smutkiem czy atakiem wściekłości, gdyż przy nich najbardziej czuje się bezpiecznie. Fakt, że na świecie istnieje tylko jedna kobieta, do której mówi "mamo" i tylko jeden mężczyzna, którego tak naprawdę może nazwać "tatą" pomaga nie tylko dodać wyjątkowości relacji rodzicielskiej, ale przede wszystkim umożliwia dziecku budowanie poczucia własnej wartości, tożsamości i ról społecznych na jasnych zasadach, którym może zaufać.

Te ważne osoby, które dają przykład młodemu człowiekowi, ich stałość, empatia, konsekwencja i miłość mają ogromny wpływ na kształtowanie się osobowości, siły charakteru oraz na wybierane wartości. W dzisiejszych czasach nie brakuje dzieci wychowywanych w rodzinach patchworkowych (posklejanych z rozsypanych wcześniej związków, często wspólnie wychowujących dzieci z poprzednich i z obecnej relacji), które stają się coraz bardziej "trendy".

Oczywiście można tłumaczyć taki stan rzeczy niedopasowaniem charakterów, brakiem dojrzałości do tworzenia trwałego związku, czy też podawać skrajne przypadki uzależnienia czy przemocy. Ale czyż nie jest to, najogólniej mówiąc, "pójście na łatwiznę"?

Zatrważające jest to, że w imię szeroko (i być może błędnie) rozumianego feminizmu, poczucia wolności i niezależności tak łatwo jest zagubić znaczenie odpowiedzialności, budowania bezpieczeństwa i hierarchii wartości dla najmłodszych. Można coraz częściej spotkać małżeństwa, które świadomie unikają wypowiadania się o sobie w kategoriach "żona/mąż" i nie ma to większego znaczenia religijnego. Dysponujemy obszerną wiedzą dotyczącą wychowania, która akcentuje stworzenie dziecku jasnych zasad i wyuczenie konsekwencji działania.

Dlaczego więc zasada jedności rodziny jest tak bardzo niejasna i wydawać by się mogło, że przestaje działać? Parafrazując tekst z obrazka w znanym portalu, nauczyliśmy się wyrzucać popsute rzeczy zamiast starać się je naprawiać. Mówiąc analogicznie o kształtowaniu osobowości dziecka, warto się zastanowić, co może czuć mały człowiek, doświadczając tego, że ważniejszy jest argument siły, że większa kłótnia może spowodować rozstanie rodziców, że zamiast wyjaśnić i rozumieć, lepiej jest obrazić się i wyjść (czasem na zawsze), że słabość wiąże się z odrzuceniem, że opiekunowie nie potrafią sprostać ograniczeniom fizycznym czy psychicznym dziecka i oddają je w inne, "lepsze" ręce.

Każdy może podać w tym miejscu wiele sytuacji, w których rozstanie czy odrzucenie może się wydawać najlepszym rozwiązaniem. I chociaż trwanie w trudnych sytuacjach "dla dobra dziecka" nie należy do najszczęśliwszych rozwiązań, to może warto by było zacząć od siebie, gdyż po głębszej analizie własnych potrzeb, pragnień, oczekiwań, wartości, historii życia i wyobrażenia przyszłości, może się okazać, że stworzenie udanej rodziny wcale nie musi być heroicznym wyczynem, możliwym do osiągnięcia jedynie dla wybrańców.

Barbara Michno-Wiecheć - psycholog, psychoterapeuta

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Jak stworzyć udaną rodzinę
Komentarze (1)
P
P
21 grudnia 2013, 17:18
A polskiej rodziny nie można by tak na zdjęciu przedstawić. Ja wiem, że to oczywiście nie to samo, co rodziny na zachodzie. Tam to jest dopiero. Ale skoro artykuł jest dla Polaków to ...