Jeszcze o polityce w Kościele

(fot. RichGrundy/flickr.com)
m0cna / artykuł nadesłany

Czy ksiądz, poruszający w kazaniu problematykę związana z polityką, nadużywa autorytetu Kościoła, czy wręcz przeciwnie - spełnia swoją powinność?

Prawo Kościoła do zabierania głosu w sprawach politycznych trudno jest kwestionować. Kościół funkcjonuje w dwóch porządkach - niebieskim i ziemskim. Jest zarazem Mistycznym Ciałem Chrystusa, a jednocześnie społecznością ludzi. Kościół integruje w sobie oba porządki. Nie dziwi więc zabieranie przez Kościół głosu w sprawach dotyczących społeczeństwa: praw człowieka, moralności, ekonomii, środków przekazu, ochrony środowiska czy też polityki.

Ta ostatnia wzbudza szczególnie wiele emocji. Zarówno, gdy jest dyskutowana u cioci na imieninach jak też, gdy staje się tematem kazania. Rzecz jasna od kazania oczekujemy innej optyki niż na rodzinnym obiadku. Oczekujemy spojrzenia w świetle Ewangelii na omawiane sprawy. A więc również spojrzenia w świetle Ewangelii na politykę. I wydaje się, że jest to dobre kryterium, które może pomóc rozstrzygnąć, czy rozważanie kaznodziei (na jakikolwiek temat) ma racje bytu na niedzielnej mszy, czy też nie.

Wystarczy nieco dobrej woli by zauważyć różnicę między zachętą do oddania głosu na Iksińskiego, a wskazaniem by wybierać kandydatów, którzy opowiadają się za ochroną nienarodzonych. Albo między krytyką władz za bezrobocie, pogłębiające się zadłużenie, złe działanie gospodarki, służby zdrowia itp., a pokazaniem wpływu porzucenia etyki ewangelicznej w rządzeniu na pogarszające się warunki życia.

DEON.PL POLECA


Wrogie Kościołowi środowiska zawsze będą usiłowały ograniczyć Jego swobodę wypowiedzi, zepchnąć Kościół na margines życia. Mają na to metody - ośmieszanie pasterzy, trywializacja lub reinterpretacja ich wypowiedzi, wyciąganie wszelkich potknięć, głośne oburzenie, gdy ktoś z hierarchów odważy się skrytykować tego, czy innego polityka za jego publicznie obnoszoną niemoralność.

Może warto pamiętać, co o polityce i politykach powiedział Jezus, co może też politykom powtórzyć Kościół, a co jest przypomnieniem o prawdziwym porządku rzeczy: "Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry." J 19,11

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Jeszcze o polityce w Kościele
Komentarze (11)
Bogusław Płoszajczak
5 września 2011, 03:54
Moj komentarz: Wszystko pięknie tylko coś nie umiem dostrzec ŚLADÓW dobrej woli u naszych propagandzistow politycznych. Nie zrozumiałam tej wypowiedzi - u propagandzistów politycznych, czyli u kogo? Ja pisałam o dobrej woli słuchaczy... Chodzi zarówno o polityków (choć tu mam nadzieję nie wszystkich) jak i speców od prowadzenia walki wyborczej. Może czasem jakiś polityk dobrą wolę ma ale zawsze znajdzie się ktoś w jego obozie który tej dobrej woli nie ma i wygeneruje kolejna awanturę = wynik obserwacji.
J
ja
2 września 2011, 20:00
Do kościoła chodzę karmić moją duszę. Chciałbym słuchać kazań na temat Słowa Bożego, życia w zgodzie z Ewangelią, poznawać dzięki temu lepiej Boga. Znając Boga i Pismo święte będę wiedział jak mam głosować. Oczywiście są sytuacje, kiedy ksiądz powinien zabrać głos w sprawach społecznych, politycznych ale uważam, że pasterze związani z Radiem Maryja tego nadużywają ze stratą dla swoich owieczek.
N
NieLubięPolitykiWMoimKościele
2 września 2011, 19:12
No bardzo ładnie...a co jak w przypadku, gdy ksiądz w niedzielę w mojej parafii, w trakcie ogłoszeń mówi, że w danym dniu będzie odprawiana msza święta w intencji ojczyzny, a po niej odbędzie się spotkanie w salce katechetycznej z posłem na sejm. I co w przypadku, gdy taka sytuacja powtórzyła się 2 razy i to z posłami z tej samej partii? To jest zabieranie głosu w sprawach "ważnych", czy zwykła agitacja partyjna? To Ty tam byłeś i wiesz, czy ksiądz agitował, czy nie. Nie wiadomo też o czym mówił poseł. Może o jakiejś inicjatywie dotyczącej Waszej społeczności lokalnej? Dla mnie to jest agitacja partyjna pod naciskiem rodziny radia maryja, działającej przy mojej parafii. Szególnie, że DWÓCH posłów z tej samej partii odwiedza naszą parafię w krótkim odstępie czasu i to na dodatek (to chyba jakiś wielki zbieg okoliczności) przed wyborami. Nie wiem, czy Ci DWAJ posłowie mówili o iniciatywie w naszej społeczności lokalnej (Aż dwóch posłów będzie działać lokalnie w mojej społeczności?!), ale rozumiem, że jeśli według Ciebie tak było, to ksiądź z ambony, w trakcie ogłoszeń na niedzielnej mszy świętej, miesiąc przed wyborami ma pełne prawo zachęcać do spotkania z posłami i nie widzisz w tym agitacji? 
2 września 2011, 08:58
Moj komentarz: Wszystko pięknie tylko coś nie umiem dostrzec ŚLADÓW dobrej woli u naszych propagandzistow politycznych. Nie zrozumiałam tej wypowiedzi - u propagandzistów politycznych, czyli u kogo? Ja pisałam o dobrej woli słuchaczy...
2 września 2011, 08:56
ciągle jest poruszana co godzina polityka aż do obrzydzenia. No bez jaj. Ja kazanie o zabarwieniu politycznym słyszę może 2-3 razy do roku, a słucham kazań niemal codziennie. I nie tylko w mojej parafii.
2 września 2011, 08:55
No bardzo ładnie...a co jak w przypadku, gdy ksiądz w niedzielę w mojej parafii, w trakcie ogłoszeń mówi, że w danym dniu będzie odprawiana msza święta w intencji ojczyzny, a po niej odbędzie się spotkanie w salce katechetycznej z posłem na sejm. I co w przypadku, gdy taka sytuacja powtórzyła się 2 razy i to z posłami z tej samej partii? To jest zabieranie głosu w sprawach "ważnych", czy zwykła agitacja partyjna? To Ty tam byłeś i wiesz, czy ksiądz agitował, czy nie. Nie wiadomo też o czym mówił poseł. Może o jakiejś inicjatywie dotyczącej Waszej społeczności lokalnej?
Bogusław Płoszajczak
2 września 2011, 08:43
Cytuję: "...Wystarczy nieco dobrej woli ..." Moj komentarz: Wszystko pięknie tylko coś nie umiem dostrzec ŚLADÓW dobrej woli u naszych propagandzistow politycznych.
K
Ktoś
1 września 2011, 23:39
Uważam, że kazania polityczne wygłaszają ci księża, którzy nie mają nic wartościowego do powiedzenia. Żeby być dobrym duszpasterzem, to trzeba samemu posiadać głębokie życie wewnętrzne, trzeba mieć bliską relację z Panem Bogiem, autentyczną wiarę, być pokornym i przemienionym miłością Bożą. Módlmy się za naszych Duszpasterzy ! Nie mam nic przeciwko kazaniom politycznym ale niech to robią księża przygotowani do tego bo nie każdy umie przekazać treść polityków,różni ludzie przychodzą do kościoła o różnym nastawieniu do danej partii czy polityka i naprawdę trzeba użyć takiej dyplomacji aby nikogo nie urazić a przy tym nie agitować.
A
Artik
1 września 2011, 23:02
Uważam, że kazania polityczne wygłaszają ci księża, którzy nie mają nic wartościowego do powiedzenia. Żeby być dobrym duszpasterzem, to trzeba samemu posiadać głębokie życie wewnętrzne, trzeba mieć bliską relację z Panem Bogiem, autentyczną wiarę,  być pokornym i przemienionym miłością Bożą. Módlmy się za naszych Duszpasterzy ! 
K
Ktoś
1 września 2011, 22:41
To co robią księża na Mszy Św. na wygłaszaniu kazania to budzi we mnie wstręt,ciągle jest poruszana co godzina polityka aż do obrzydzenia,moimzdaniem powinny być dwie msze popołudniwe o tym temacie,ludzie już mają dość tej polityki,słucha się w pracy,radiu,w telewizji,czyta się w gazetach trochę tego za dużo.Do kościoła przychodzi się dla Pana Boga a nie dla Stefana Niesiołowskiego gorliwego katolika.
NL
nie lubię polityki w moim kośc
1 września 2011, 22:20
 No bardzo ładnie...a co jak w przypadku, gdy ksiądz w niedzielę w mojej parafii, w trakcie ogłoszeń mówi, że w danym dniu będzie odprawiana msza święta w intencji ojczyzny, a po niej odbędzie się spotkanie w salce katechetycznej z posłem na sejm. I co w przypadku, gdy taka sytuacja powtórzyła się 2 razy i to z posłami z tej samej partii? To jest zabieranie głosu w sprawach "ważnych", czy zwykła agitacja partyjna? Swoją drogą do księdza nie mam pretensji, bo to dobry człowiek. Bardziej mnie razi działalność rodziny pewnego radia, która zapewne stoi za tymi przedsięwzięciami i której to rodzinie, ksiądz nie chce odmawiać.