Jezus nie zna się na reklamie?

(fot. mvoulgar / flickr.com / CC BY)
Marcin Kaczmarczyk / artykuł nadesłany

Kiedy czytam fragment z Ewangelii św. Jana, o ukazaniu się Jezusa uczniom po zmartwychwstaniu (J 20, 24-29), i patrzę na postawę św. Tomasza to, zamiast zastanawiać się nad postawą niewiernego, skupiam się na Chrystusie. To, że Tomasz powiedział, że jak nie włoży paluchów, to nie uwierzy, jest po części winą Chrystusa.

Najlepsza reklama to taka, która dociera do jak największej grupy odbiorców. To reklama, która swoim przekazem pokazuje wymierne korzyści konsumentowi. Powinna być ciekawa, jasna w odbiorze, nie budząca wątpliwości i nie pozostawiająca niedomówień, co do jasności przekazu. Firmy prześcigają się w wymyślaniu coraz to nowych spotów reklamowych. Moją uwagę zwracają szczególnie te, które wykorzystują humor jako sposób na wyróżnienie się. Nie od dziś wiadomo także, że reklama jest dźwignią handlu. Bez niej istnienie na rynku graniczy z cudem. Ulotki, gazetki, mailing, foldery, banery, szyldy, ekrany LED-owe na ulicach miast, pozycjonowanie w internecie i cała masa innych sposobów na zaistnienie na rynku.

Kiedy czytam fragment z Ewangelii św. Jana, o ukazaniu się Jezusa uczniom po zmartwychwstaniu (J 20, 24-29), i patrzę na postawę św. Tomasza to, zamiast zastanawiać się nad postawą niewiernego, skupiam się na Chrystusie. To, że Tomasz powiedział, że jak nie włoży paluchów, to nie uwierzy, jest po części winą Chrystusa.

Przecież Jezus mógł to rozegrać zupełnie inaczej. Mógł kilkoma gestami zamknąć usta wszystkim niedowiarkom. Mógł po zmartwychwstaniu pójść do Piłata i powiedzieć: "I co teraz cwaniaczku?" Mógł ukazać się faryzeuszom i pokazać im, powiedzmy, "gest Kozakiewicza". Mógł zwołać konferencję prasową przed grobem. Odsunąć kamień, przesunąć, podnieść, przenieść, rozwalić, zrobić cokolwiek, żeby zobaczyli go wszyscy i uwierzyli - tak jak Tomasz.

DEON.PL POLECA

W tamtym czasie Jezus Chrystus zaliczył jedną wielką reklamową i marketingową klapę. Mógł za jednym zamachem załatwić cały "religijny rynek". Nie byłoby najmniejszych wątpliwości. Czy jednak takie rozwiązanie byłoby dobre?

Patrząc na to z dzisiejszej perspektywy, bez wątpienia mogę powiedzieć, że Jezus Chrystus zrobił to, co mógł najlepszego dla nas. Oprócz wiedzy i nauki pozostawił nam wiarę. Wiarę w niego, w jego Bożą moc, zmartwychwstanie i możliwość tej niezwykłej duchowej i odczuwalnej, nie tylko przez rozum ale i przez serce relacji z Nim. Czy jako Syn Boży nie mógł czynić cudów? Czy nie mógł pokazać się wszystkim? Czy nie mógł ukazać swojej wielkiej mocy w sposób spektakularny? Mógł, ale tego nie zrobił, chyba dla naszego dobra. Mógł roznieść wieść o swoim zmartwychwstaniu szybciej niż facebook, ale tego nie zrobił. Powierzył tą misję apostołom. Powierzył tę misję swoim uczniom i każdemu, kto w niego uwierzył. Jeden drugiemu, drugi trzeciemu, trzeci czwartemu i tak aż do końca świata. Amen.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jezus nie zna się na reklamie?
Komentarze (7)
D
Domino
15 kwietnia 2013, 23:34
Tak jest, na pewno istnieje w tym jakiś sens... Anioły są w niebie, diabły grasują w piekle, w podziemich Mordoru są Orkowie, Jahwe siedzi w niebie, obok niego Jezus, gołębica latam im nad głowani i sra im na czoło, krasnoludy budują kopalnie w podziemiach, smoki żyją za siednio lasami, Darth Vader dowodzi gwiazdą śmierci, ET zabawia się z dziećmi, Obcy walczy z Predatorem w Arktyce, krasnoludki pomagają sierotce Marysi, a fraglesy żyją za ścianą i kradną cukier z szafki. Jasne - to wszystko ma sens!!! :-) :-) :-)
jazmig jazmig
13 kwietnia 2013, 17:23
Logika ludzka i boska różnią się od siebie bardzo mocno, co widać na wielu przykładach z Ewangelii, także na tym, o którym pisze autor. Nie wiemy, dlaczego Pan Jezus nie pokazał się swoim prześladowcom żydowskim i rzymskim, nie doprowadził do wyzwolenia Izraela itd. Ale jeszcze dziwniejsze jest w ogóle samo nasze życie na ziemi. Jak wiemy, pwna gupa aniołów zbuntowała się przeciwko Bogu, a Bóg przegnał ich do piekła, zamiast po prostu unicestwić. Na ziemi po stworzeniu człowieka szatani mają możliwość zniewalania ludzi i prowadzenia do zła. Dlaczego tak się dzieje? Po co to jest potrzebne Panu Bogu? Pana Boga ranią nasze grzecy, ale one ranią również nas, co może nie zawsze od razu zauważami. Po co ten cały ambaras, skoro jedną decyzją Pana Boga mogą zniknąć wszelkie złe duchy, a ludzie mogą być dobrzy. Ludzka logika tego nie ogarnia, pozostaje nam tylko zaufać Bogu, że istnieje w tym jakiś sens.
M
meg
13 kwietnia 2013, 16:14
ciekawość ciekawość ciekawość.. a po co, a na co, a dlaczego... Jezus zripostował ciekawość Piotra, gdy ten zaczął Go dopytywać po Zmartwychwstaniu o losy Jana. Powiedział "Jeśli Ja chcę, aby pozostał, aż przyjdę, to CÓŻ TOBIE DO TEGO?" Można tą odpowiedz sobie za każdym razem przytoczyć, gdy nasza pycha będzie próbowała zabrać głos w czczej gadaninie, nie potrzebnej ciekawości..
M
MarcinKaczmarczyk
13 kwietnia 2013, 13:02
"No to teraz chrześcijaninie mi powiedz dlaczego Jezus nie ukazał się wszystkim!" mogę tylko podkulić ogon i stwierdzić: "Nie wiem.". Sami wiecie, że to nie jest komfortowa sytuacja. Myślę, że dobrą odpowiedzią jest: "żebyś mógł uwierzyć" :-)
P
PT
11 kwietnia 2013, 19:06
Może wynika to z tego, że Bóg nie chce nikogo zdominować i przytłoczyć swoją wszechmocą i wielkością? Wobec takiego objawienia "z wielką pompą" wszyscy właściwie bylibyśmy "przymuszeni" do wyboru miłości Boga, a nie byłby to świadomy i w pełni wolny wybór. Najcenniejszy wybór łączy się też z zaufaniem w niewiadomą. Wierzyć to też zaufać, nie mając pewności. Pan Bóg pozwala się dostrzec tym, który pragną go dostrzec i w taki sposób jaki jest aktualnie dla nich najlepszy - jedna osoba może mieć mistyczne doświadczenie, a ktoś inny może otrzymać od kogoś drobny bezinteresowny gest miłości. I tu i tu działa Pan Bóg.
Tomek
11 kwietnia 2013, 17:14
Bardzo ciekawy artykuł, ale dalej nie odpowiada na pytanie. Pewnie dlatego, że tę odpowiedź poznamy dopiero po drugiej stronie. Chociaż mnie personalnie to bardzo... nurtuje i trapi. Nie mówiąc o tym, że jak dostanę między oczy tekstem "No to teraz chrześcijaninie mi powiedz dlaczego Jezus nie ukazał się wszystkim!" mogę tylko podkulić ogon i stwierdzić: "Nie wiem.". Sami wiecie, że to nie jest komfortowa sytuacja.
lucy
10 kwietnia 2013, 22:53
Według mnie lepsza byłaby wiedza i pewność niż wiara, zakładam jednak że Bóg wiedział co robi, pewnie nigdy tego niezrozum iem dlaczego akurat tak ..Niemniej jednak gdybyśmy mieli wiedzę, nie wykluczałoby to duchowej więzi i relacji z Bogiem.Dlatego to chyba nie jest wytłumaczenie dlaczego Bóg się nie ujawnił wszystkim.