Kamieniem w komunę

(fot. flickr.com / Lauryn / CC BY 2.0)
Ks. Krzysztof Spławiński

Książka Apolinarego Baca "Kamieniem w komunę" jest bardzo ciekawą formą przedstawienia życia młodych Polaków w czasie, kiedy w naszym państwie dominował socjalistyczny ustrój.

Przedstawieni bohaterowie to ludzie, którzy pomimo młodego wieku czuli, że komunizm nie jest systemem, który zapewni im prawdziwą wolność. Apolinary Baca pokazuje, jak polska młodzież walczyła z komuną, zamiast usprawiedliwiać brak oporu zniechęceniem, w które łatwo było popaść w tamtych czasach. Myślę, że wielu współczesnych młodych ludzi mogłoby utożsamić się z książkową postacią Baciaka i jego rówieśników, ponieważ bohaterowie książki, podobnie jak dzisiejsza młodzież, przeżywali okres "buntu i naporu", który potrafili "przekuć" na walkę z komunizmem.

Dzisiaj, kiedy wielu młodych ludzi ma wielki problem z opowiedzeniem się po stronie pewnych wartości, proponowana książka może być wielką motywacją do tego, aby je odkryć i żyć według wcześniej obranej aksjologii. Zachęcam do przeczytania tej książki również dzisiejsze pokolenie wieku średniego, ponieważ opisywane w tej książce młode osoby są tak naprawdę ich rówieśnikami, którzy podobnie jak oni, żyli w czasie, kiedy system komunistyczny wydawał się w Polsce nie do obalenia. Jest to więc książka dla każdego, komu sprawy narodu i religii nie są obojętne. Czytając opisywane historie bohaterów, można poczuć wielką wdzięczność do ludzi, którzy pomimo ryzykowania własnym zdrowiem, życiem, czy wydaleniem ze szkoły, podejmowali liczne działania, aby wyrazić swój sprzeciw wobec panującej władzy, która zamiast służyć społeczeństwu, tak naprawdę go zniewalała.

DEON.PL POLECA

Przeczytaj książkę: Kamieniem w komunę - Apolinary Baca

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kamieniem w komunę
Komentarze (9)
JZ
Jadzia z tamtych czasów
17 września 2014, 08:19
Mozliwe, że komuna zniewalała, ze wolności nie było. Ale była praca, stała ( po studiach przymus we własnym kierunku i ofert było mnóstwo), było przez to  poczucie bezpieczeństwa. nie mozna było człowieka zwolnoic ot tak, ale musiał byc silny powód. jedyny zywiciel rodziny nie mógł być zwolniony - tak komuna dbała własnie o dzieci. Człowiek czuł sie bezpiecznie finansowo i mógł planować ( nawet wiecej dzieci)Podreczniki szkolne były bezpłatne, oddawało sie na koniec roku, a kto chciał nowe to były za grosze.. Szklanka mleka darmowa dla uczniów nizszych klas. Mnóstwo bezpłatnych zajęć pozalekcyjnych, kółek zainteresowań, a nawet te odpłatne w Domach Kultury były za grosze.Nie było problemu ze złobkiem ani przedszkolem, to bylo normalne, że kazde dziecko sie dostanie, a nie zapominajmy, że było dzieci mnóstwo bo były to dzieci "wyzu" powojennego. I dopłaty do tzw "wczasów pod gruszą", tanie kolonie dla dzieci pracowników. Ludzie starsi, darmowe leki dla rencistów, brak kolejek do lekarzy w tym specjalistów. Tak BYŁO...  No moze wolności nie było...
KK
ks. Krzysztof Spławiński
17 września 2014, 21:22
bł. Ksiądz Jerzy Popiełuszko i wielu innych kapłanów, oddało życie za to, że mówili prawdę o tamtym systemie, który niszczył w człowieku odniesienie do Boga, do Kościoła i do życia według wzorców innych niż proponował bolszewizm.
L
leszek
17 września 2014, 21:35
Sugeruję z tymi bujdami przenieść się na inne forum. Może gdzieś kupią tej bajki i nawet zapłacą.
L
leszek
17 września 2014, 21:59
Z czasów PRL moje jedyne miłe wspomnienia dotyczą kartek na alkohol i papierosy. Ponieważ nie piję i nie palę, więc na wydziale moja pozycja towarzyska była dość wysoka jako dysponenta dóbr rzadkich i pożądanych. Zwłaszcza palacze w okolicach połowy miesiąca gorliwe zabiegali o moje towarzystwo i zapewniali że lepszego kumpla nie mają i mieć nie będą. Niestety, ale później w życiu już nie udało mi się powtórzyć tego sukcesu, cały czas się zastanawiam dlaczego.
R
Rycho
18 września 2014, 10:46
Praca - czy się stoi, czy się leży, z płacą na wysokości zasiłka dla bezrobotnych; jeśli ktoś chciał być bezpieczny finansowo, to musiał "robić" fuchy, albo na 2-ch etatach; jak widzę/słyszę takie wypowiedzi jak Jadzi, to mi bebechy wykręca ! Jak ci brak komuny - jedź do Korei Płn.
E
Ewa
19 września 2014, 15:52
Niestety to nie bajka.....tak było. Nie pamiętasz bo jestes mlodszy.
ET
Ewa tez z tamtych czasów
20 września 2014, 07:50
no nie wiem czy tak niszczino wiare.W 59 riku kiedy jako 7 latka poszłam do szkoły miałam przez dwa lata religie w szkole. Nie był to dobry pomysł, dzieci na tej lecji biły sie kulkami papieru, jadły, odrabiały inne lekcje.Pamiętam procesje Bozego Ciała na ulicach Krakowa i malutkie moje rówiesniczki rzucające kwiaty. W trzeciej klasie rzeczywiście religię usunięto ze szkół, ale to spowodowało tylko, że wszystkie dzieci twardo zaczeły chodzic na religię do Kościoła, do salek katechetycznych. Bardzo dobre było to, że na tych lekcjach religii oprowadzani nas bezposrednio po kosciele tłumacząc wszystko. Było to mozliwe tylko dlatego, zebsalka katechetyczna przylegała do koscioła. No wiec nie wiem czy to było niszczenie wiary...
MR
Maciej Roszkowski
20 września 2014, 17:34
To  wszystko nie było za darmo i bezpłatne. Ktoś  płacił za to poczucie bezpieczeństwa na niezwykle niskim poziomie - Wszyscy, którym płacono poniżej wartości ich pracy. Czasy PRL były zróżnicowane. Przez pierwszych 10 lat system był po prostu zbrodniczy. Przez więzienia w sprawach politycznych przeszło 1000 000 ludzi, wydano w tych sprawach 8 tys. wyroków śmierci, wykonano 4 i pół. Straszliwie zrujnowany kraj zmuszono do wykonania 6 letniego planu  na potrzeby zbrojeniowe bloku sowieckiego Potem system się zmutował i był już tylko kłamliwy i marnotrawny.
KK
ks. Krzysztof Spławiński
23 września 2014, 13:13
Proszę Pani. Nie napisałem o niszczeniu wiary, tylko o niszczeniu w człowieku odniesienia do Boga! Komunizm nawiązywał do ateizmu materialistycznego. Chodziło więc o to, aby bardziej "mieć" niż "być". Mówienie o katechezie w szkole, potem w salce, nie oznacza, że władza Państwowa nie prześladowała chrześcijan, a zwłaszcza katolików. Wspmniany bł. ks. Jerzy i jemu podobni kapłani, którzy zginęli, bo głosili prawdę, tak bardzo nie wygodną dla ówczesnej władzy jest niekwestionowanym dowodem na to, że władza prześladowała Kościół. Proszę trochę poczytać prawdziwej hostorii. Serdecznie pozdrawiam. ks. Krzysztof Spławiński, duszpasterz, katecheta.