Dzień wyniesienia na ołtarze kard. Newmana to nie tylko święto dla Kościoła w Wielkiej Brytanii - to kolejny promyk nadziei dla wszystkich którzy szukają prawdy w gąszczu różnych idei.
Pewnego razu kardynał Newman umieścił w liście do księcia Norfolku: następujące stwierdzenie „Gdybym miał, co zresztą mało prawdopodobne, wznieść toast za religię, piłbym go za papieża, ale najpierw za sumienie, a dopiero potem za papieża”
Niewątpliwie wiedział jak ważne i drogocenne jest sumienie - jego samego przeprowadziło przez bardzo burzliwe dzieje. Jako nastolatek doświadczył przebudzenia wiary w protestanckim nurcie ewangelikalnym, później studia i święcenia kapłańskie w Kościele anglikańskim i po 20 latach posługi, pracy i zgłębiana wczesnochrześcijańskiego nauczania Ojców Kościoła wstąpił do Kościoła katolickiego, gdzie został kapłanem a ostatecznie kardynałem.
Nie chcę w całości przytaczać jego biografii, tą można odnaleźć w wielu miejscach w internecie (Zachęcam do zapoznania się z jego tak sylwetką jak i twórczością, a szczególnie dziełami "Pro Vita Sua" i "O rozwoju doktryny chrześcijańskiej").
Dzisiejsza beatyfikacja, o której w dniu wczorajszym Benedykt XVI powiedział że była bardzo oczekiwana od przez wielu od bardzo dawna, to ważny moment nie tylko w życiu Kościoła w Wielkiej Brytanii. Tę beatyfikację przyrównał bym do wyniesienia na ołtarze Edyty Stein, która również kilkadzisiąt lat później przeszła długą drogę w sumieniu od przekazanego w dzieciństwie judaizmu, przez ateizm aż do odnalezienia swojego miejsca w Kościele katolickim i oddaniu się Bogu na zawsze w klauzurze karmelitańskiej.
Te obie postacie mogą być dobrymi przewodnikami dla współczesnego europejczyka, szczególnie tych którzy w gąszczu ideologii, religijnych systemów i wierzeń szukają prawdy.
Osobiście dzisiejszy dzień jest dla mnie bardzo radosnym i bardzo osobisym, gdyż mogłem niejako namacalnie dotknąć dzieła bł. kard. Newmana. Żyjąc bowiem przez 1,5 lata w Dublinie, byłem bardzo częstym gościem w kościele który wybudował w ogrodzie swojej rezydencji, kiedy został poproszony przez irlandzkich biskupów o założenie katolickiej uczelni w Irlandii. Kościół ten dedykowany Maryi Stolicy Mądrości, charakteryzuje się specyficznym pięknem, które nawiązuje do starożytnych rzymskich bazylik chrześcijańskich a sam wizerunek patronki góruje w bogato zdobionym sklepieniu nad prezbiterium.
Można powiedzieć duch Newmana jest tam ciągle żywy, gdyż trzeba ze szczerością przyznać, że zarówno treść i jakość nauczania, jak i oprawa liturgiczna wyróżniała się bardzo pozytywnie wśród innych kościołów w Dublinie. Z tego powodu lubiłem nawiedzać to miejsce - i będzie ono na pewno jednym z pierwszych które nawiedzę już jako prezbiter, przybywając tam po święceniach kapłańskich.
Błogosławiony kard. Newman będzie dla mnie na pewno przewodnikiem i wsparciem w mojej pracy pastoralnej tak w Wielkiej Brytanii jak i w Irlandii, którą rozpocznę od przyszłego roku. Ufam, że pośród Kościoła będącego z jednej strony w wewnętrznym kryzysie a z drugiej strony zmagającego się z liberalizmem i sekularyzacją, pomoże wiernie trzymać się Prawdy Objawionej, której sam tak wiernie szukał, pragnął i odnalazł.
Błogosławiony kardynale Newmanie - módl się za nami!
Skomentuj artykuł