Klucz do świętosci

(fot. Scott Robinson / flickr.com / CC BY 2.0)
bimix

Popełniamy błąd, gdy rozumiemy świętość jako coś, co odbija się echem w świecie. Chrystusowe zaproszenie do świętości to nie zaproszenie do dokonywania heroicznych czynów.

Chrystus nie oczekuje od każdego z nas jednakowego świadectwa, na przykład świadectwa męczeństwa jak u znanych nam świętych męczenników. Nie każdy z nas musi też być taki sam, jak choćby Jan Paweł II. Powołanie każdego z nas do świętości to powołanie podstawowe, powołanie nie kłócące się z naturą człowieka. Świętość nie musi od razu jawić się jako zdolność do czynienia cudów w imieniu Chrystusa. To podstawowe zaproszenie do życia zgodnego z samym sobą, ze swoją tożsamością jako chrześcijanina. Jak to czynić?

Świętość to przede wszystkim przeżywanie każdego dnia tak jakby przeżywał go sam Chrystus. W spotkaniach z ludźmi święty okazuje życzliwość, zrozumienie, oddala od siebie podejrzenia i pychę. Dziś wiele wśród nas pychy, egoizmu, braku zdolności słuchania. Świętość to właśnie życie na przekór tym tendencjom. Świętość zawsze jest widoczna dla innych! Nie trzeba czynić wielkich rzeczy. Niektórzy święci dokonują wielkich czynów, gdyż takie jest ich specyficzne powołanie, ale nie każdy z nas musi dokonywać tego samego. Świętość to także życie ukryte, takie jak np. życie jakiejś matki wychowującej dzieci, matki, którą zostawił mąż albo której brakuje go z innego powodu. Jeśli taka matka nie poddaje się, chociaż jej ciężko, jeśli trwa w wierze, jest święta.

Świętość wiąże się zawsze z jakimś niezrozumieniem. Tak już jest! Od samego Chrystusa przecież tak było! Często drogi, jakimi Bóg prowadzi, są niezrozumiałe, często wręcz dziwne! Niesprawiedliwe osądy, brak zaufania ze strony innych, mimo że się trwa w dobrem. To pedagogia Boga, On przez takie i inne środki uczy nas, bo nas kocha, kocha swoje dzieci.

Niedawno beatyfikowany został umiłowany papież Paweł VI. Jego świętość nie należała do tych nieznanych, jego świętość to globalna świętość! Wiąże się to z faktem, że był on papieżem. Ale chciałbym zwrócić tu uwagę na jedną rzecz. Ten wielki, odważny i walczący człowiek, kontynuator Soboru, wielkich dzieł Kościoła, będący w otoczeniu wielu innych ludzi Kościoła, przeżywał powołanie do świętości poprzez osamotnienie, cierpienie za Kościół, cierpienie, o którym nie mówił publicznie, o którym nie wiedziano. W swoich prywatnych zapiskach ten skromny chrześcijanin pisał  o swoim cierpieniu, lęku przed wyzwaniami, o osamotnieniu. I to jest świętość, to co rozgrywa się we wnętrzu człowieka w odpowiedzi na wyzwania ówczesnego świata. Paweł VI, wielki papież, a jednocześnie skromny i wrażliwy chrześcijanin, niech będzie dla nas przykładem w naszych wędrówkach ku świętości!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Klucz do świętosci
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.