Panowie, chcecie więcej seksu?
Jeżeli wasza odpowiedź brzmi "tak", chciałbym podać Wam kilka wskazówek.
Większość widząc tytuł odpowiedziała oczywiście albo zastanowiła się, co to za nowe odkrycie albo złoty środek, aby dostać więcej tego na czym nam, mężczyznom, tak bardzo zależy i czego tak bardzo pragniemy.
Otóż nie ma tu złotego środka, będzie za to kilka wskazówek, które mogą sprawić że żona, gdyż nie zakładamy tu innego zbliżenia i z inną kobietą niż żona, chętniej będzie chciała dać wyraz swojej miłości we współżyciu, a co za tym idzie mniej ją będzie "bolała głowa".
Choć przy tym ostatnim można polemizować, gdyż naukowcy udowodnili, iż współżycie ma również właściwości przeciwbólowe, więc średnim wytłumaczeniem na brak stosunku, jest mówienie że boli mnie głowa, choć oczywiście boleć może.
Skąd zatem bierze się niechęć do podejmowania zbliżenia u kobiet?
Pomijając oczywiście wszelkie zaburzenia osobowościowe, bądź inne choroby albo powody z jakich do współżycia dojść nie może w danym momencie, to tak naprawdę za jego brak w dużej mierze (bo nie w całości) odpowiedzialni jesteśmy my, panowie.
Pierwsza i najważniejsza oraz najgorsza rzecz, jaką możemy zrobić to uprzedmiotowić żonę, jako przedmiot do rozładowywania naszego napięcia seksualnego, że ja mam potrzebę i muszę to dostać. Uwierzcie mi, kobieta wyczuje, w którym momencie będziecie dążyć do współżycia z miłości, a w którym tylko do zaspokojenia swoich potrzeb.
Mało tego, kobieta nawet wyczuje, kiedy spoglądacie na nią z pożądaniem, a kiedy z miłością, kiedy przytulasz na przysłowiowe "odwal się" (tu przepraszam za słowo, ale dobitnie oddaje to, o co mi chodzi), a kiedy to robisz z miłością. Gdyż kobieta, pewnie panie się ze mną zgodzą, sama jest jednym, wielkim, chodzącym uczuciem na dwóch nogach i nie da się jej sprowadzić do roli przedmiotu, a na pewno nie powinno się tego robić. Niestety teoria teorią, a praktyka praktyką i często się zdarza, że kobiety są przymuszane do współżycia albo robią to dla świętego spokoju, ale już nie koniecznie z miłości, jednocześnie przeżywając we własnym sercu dramat.
Jak sprawić, aby jednak kobieta chętniej chciała podjąć współżycie?
Jak już wcześniej ustaliliśmy kobieta jest jednym wielkim uczuciem i na bazie własnych uczuć, odczuć będzie miała, bądź nie chęć do zbliżenia.
A o jakie uczucia chodzi?
Przede wszystkim o poczucie bycia kochaną. Jeśli nasza relacja z żoną opiera się na wyjściu rano z domu do pracy, cały dzień nie napiszemy nawet jednego sms albo nie wykonamy do niej telefonu, po czym wieczorem wracamy i czekamy tylko na obiad, bądź kolację, a następnie telewizor i wieczorem liczymy na coś więcej, to raczej kobieta nie bardzo będzie chciała nam to więcej okazać.
>> Dzięki temu stworzycie małżeństwo, w którym będziecie szczęśliwi
Jak zauważycie, w ciągu wyżej opisanego dnia nie mamy prawie wcale relacji z żoną, może jedynie podczas obiadu, jeśli jemy go razem. Owszem, panowie, możemy sobie pomyśleć, że przecież idę do pracy, zarabiam na mieszkanie, na utrzymanie, troszczę się o żonę, aby nic jej nie brakowało, więc jak może czuć się nie kochana?
I faktycznie troszczymy się, ale o potrzeby materialne naszej rodziny, a nie o uczucia, relację, tego nie da się kupić.
Kiedy kobieta poczuje się kochana?
A właśnie wtedy, kiedy: wyślesz jej miłego sms albo poflirtujesz z nią sms-ami - powiedzcie, kiedy robiliście to ostatni raz? Pewnie jak się poznaliście jeszcze dawno przed ślubem, kiedy to zabiegałeś o jej względy - zgadza się? Jeśli nie, to gratuluję! Idąc dalej, powiesz, miłe słowo na do widzenia wychodząc do pracy, zadzwonisz raz na jakiś czas, z zapytaniem co porabia, jak jej leci dzień, powiesz jej jak ci na niej zależy, po powrocie powitasz uśmiechem, powiesz, że tęskniłeś, że ją kochasz, czasem bez powodu przytulisz, pocałujesz, wręczysz kwiaty, choćby wycięte z własnego ogródka koło domu, które pewnie i tak żona zasadziła, może ci głowy nie urwie za ten gest, choć tu należy rozważyć, jak bardzo mocno kobieta jest przywiązana do kwiatów na zewnątrz i jak mogłaby odebrać brak jednego z nich właśnie w tamtym miejscu, ale raz zaryzykować można.
Głównie chodzi o to, aby atmosferę budować od samego rana, dzięki takim gestom kobieta czuje się kochana, wie, że mężowi zależy na niej, więc i ona bardzo chętnie wyrazi to, jak jej zależy na mężu. A wyrazi to na wiele sposobów: pysznym obiadem, ładnym ubraniem, w którym nam się podoba, zadba z przyjemnością o nasz wspólny dom, ale również i wieczorem, kiedy dzieci już pójdą spać i spotkacie się razem w sypialni i zrobi to wszystko z przyjemnością, a nie dlatego że tak trzeba.
>> Twój mąż jest gościem we własnym domu? Warto powiedzieć mu jedno
Czy jest to duża cena za to, aby mieć świetną relację z żoną, a co za tym idzie przyjemniejsze i szczęśliwsze życie, a w konsekwencji również więcej tego na czym nam, panom, zależy?
A co jeszcze ważniejsze, świadomość, że żona nie współżyje z nami dla świętego spokoju, a robi to dlatego że tak chce, że chce uszczęśliwić swojego kochanego męża.
Ale na to pytanie warto odpowiedzieć już sobie samemu.
Na koniec dodam jeszcze jedną kwestię, również bardzo istotną, a mianowicie porozmawiajmy, ale przede wszystkim szczerze, razem, czyli mąż z żoną i żona z mężem, o tym, co nam się podoba podczas naszego zbliżenia, a co niekoniecznie, gdyż może to być też jeden z powodów "bólu głowy" i nie zakładajmy na wstępie, że jesteśmy ekspertami w tej dziedzinie, lecz dajmy się wypowiedzieć drugiej stronie i poszukajmy środka w tym wszystkim, gdyż ile par, tyle rożnych doznań w czasie zbliżeń, które mogą nas uszczęśliwiać, lub wręcz odwrotnie, odpychać.
Tekst pochodzi z bloga dwojejednymcialem.blog.deon.pl.
Skomentuj artykuł