Przyjazne państwo?
Przyjazne, ale dla kogo? Na pewno nie dla katolików. Pierwsze swoje kroki palikocięta wykonały w kierunku krzyża, ale nie po to, żeby się mu pokłonić, ale żeby go zdjąć. Beztroska wyborców szykuje nam nową wojnę krzyżową.
Mam wrażenie, że liderowi tego ugrupowania marzą się czasy Rewolucji Francuskiej, systemów totalitarnych, a może PRL-u. Faktem jest, że obecna sytuacja Kościoła w Polsce przypomina nieco tę z czasów przed utworzeniem Stanów Generalnych we Francji.
Hierarchowie kościelni często nie mówią jednym głosem z duchownymi niższego szczebla. Może dlatego niektórym marzy się całkowite podporządkowanie Kościoła państwu? Wtedy wymagano od kleru złożenia przysięgi na wierność Zgromadzeniu Narodowemu. Przypomina mi to trochę księży patriotów z komuny. Teraz podnoszą się głosy, by duchowni nie wtrącali się do spraw państwa, a wierni ograniczyli się jedynie do kruchty.
Zadziwia mnie beztroska, z jaką Polacy oddawali głosy na Ruch Palikota - człowieka, który już nieraz wykazał się chwiejnością, a właściwie zmiennością poglądów i kompletna nieodpowiedzialnością. Co ta beztroska spowodowała? A to, że teraz jego ugrupowanie, co już widać po pierwszej enuncjacji, nie będzie się zajmować ważnymi sprawami, a zacznie rozrabiactwo polityczne. Wynik wyborczy tak podbił Biłgorajczykowi bębenek, że za cztery lata zamierza być premierem, a potem …… kto wie? Może prezydentem?
Mniej mam mu za złe próby walki z duchowieństwem, ale jego czyny i wypowiedzi z ostatnich dni dyskwalifikują go zupełnie jako polityka i człowieka.
Skandaliczna dla mnie jest wypowiedź, że ochrzcił dzieci, bo to taki zwyczaj, jak w Niemczech picie piwa itp. On, jako niedawny członek KK powinien zdawać sobie sprawę, że składał coś takiego, jak przysięga chrzcielna m.in., że po katolicku wychowa swoje dzieci. I co? Większy mam szacunek do tych, którzy z przekonania nie prowadzą dzieci do kościoła niż do takich krzywoprzysięzców.
Nie do przyjęcia jest również cała niepotrzebna, kolejna walka o krzyż, który wisi w Sejmie od 14 lat i nie kuje w oczy nawet lewicy, a tu nagle…Po co? Powód był według mnie tylko jeden - zaczepka wobec PiS. Myślę, że tu Palikot nieco się przeliczył. Miał nadzieję na większe poparcie ze strony innych ugrupowań, a może nawet prezydenta, a tu...
Na nic nie zda się straszenie Strasburgiem, bo tamtejszy Trybunał już raz się wypowiedział w sprawie krzyży, wiszących we włoskich szkołach, że "nie może być uważana za indoktrynację ze strony państwa", dodając, że krzyż jest "symbolem zasadniczo biernym". Na dokładkę obrońcą w tej sprawie był żydowski prawnik Joseph H.H. Weiler. Czy nie jest to wstydem dla RP?
Osobiście zabolało mnie też natrząsanie się z neofitów. Sama chrzciłam się, mając 20 lat, i zapewniam, że właśnie tacy ludzie jak ja mają ochotę dobrze poznać wiarę, którą wyznają. Pycha roznosi Biłgorajczyka skoro uważa się za lepszego od tych, którzy wierzą krócej, bo po pierwsze nadal wierzą, a po drugie nie jemu sądzić, kto ma większą wiedzę.
Następną naganną rzeczą jest kpienie z Pokolenie JPII, nazywając swoich "wyznawców" pokoleniem jp3.
Dlatego mam pretensję do rodaków, którzy bez zastanowienia wpuścili palikocięta do parlamentu, bo to, co nas wszystkich, nie tylko katolików, czeka to na pewno nie będzie PRZYJAZNE PAŃSTWO.
Skomentuj artykuł