"Samobóje" Pasikowskiego

Kadr z filmu "Pokłosie"
natalka1608

Film "Pokłosie" Pasikowskiego wywołuje gorące dyskusje. A podobno miał być filmem, który Polaków "nie podzieli"…

Filmy, które pojawiają się na ekranach kin rzadko są rozliczane z prawdziwości zawartych w nich faktów, chyba, że są to filmy historyczne. "Pokłosie" do tego gatunku nie należy, jednak ze względu na poruszane kwestie zasadne jest to, by odzwierciedlał choćby rzeczywistość.

Gdyby Pasikowski zajął się innym tematem, nikt nie miałby mu za złe, że pewne fakty są ubarwione, rzeczywistość przerysowana, przedstawiona w sposób paraboliczny.
Zajął się jednak tematem bardzo trudnym i złożonym, a przede wszystkim bolesnym, a co za tym idzie wziął na siebie odpowiedzialność za opowiedzianą historię.

Od początku oglądania filmu moją uwagę zwrócił nastrój grozy i duża ilość negatywnych emocji i napięcia. Zdaje się, że w Gurówce emocje po wojnie jeszcze nie opadły, a negatywne nastawienie do Żydów nie złagodniało przez 60 lat. Oglądając film, ma się wrażenie, że wszyscy mieszkańcy wioski żyją życiem braci Franciszka i Józefa Kalinów.

Bracia, ze swych wyborów życiowych, muszą się tłumaczyć nie tylko proboszczowi, ale także miejscowym pijaczkom. Życie braci Kalina to w Gurówce temat przewodni. Zbyt duże skupienie całej wsi na życiu braci oraz "rozdmuchane" emocje to, moim zdaniem, argumenty świadczące o oderwaniu filmu od rzeczywistości.

W filmie zabrakło również , w mojej opinii, odniesienia do czasów wojny, zatrzymania się i spojrzenia z dystansem na ten trudny i bolesny czas. Nie twierdzę, że Żydzi nie byli mordowani przez Polaków, ale dlaczego Pasikowski nie pokusił się o zadanie pytania: dlaczego? Czy zachowanie Żydów wobec Polaków zawsze było wzorowe? Oczywiście, że nie. W obliczu tragedii wojny ludzie, nie tylko Polacy, ale również Żydzi i ludzie innych narodowości zachowywali się nieludzko. Bo to były nieludzkie czasy.

Czy nie lepiej byłoby pokazać, co okrutne czasy wojny robią z człowiekiem, nie tylko z Polakiem, ale także z człowiekiem każdej innej narodowości? Przecież każdy naród w obliczu wojny zachowuje się niecodziennie, wychodzą z niego okrutne instynkty.

Można powiedzieć, że przecież każdy ma prawo pokazywać wybrane fragmenty rzeczywistości, że Pasikowski miał prawo pokazać tylko pewien wycinek, jedną stronę stosunków polsko-żydowskich w czasie wojny. Na wybrane fragmenty rzeczywistości, wycinki, skrawki oderwane od całości możemy się zgodzić, ale na pewno nie jeśli chodzi o historię. I to historię Polski. Chcąc ukazywać historię, trzeba zwracać uwagę na wiele aspektów, pokazywać różne wymiary, pytać dlaczego.

Po obejrzeniu "Pokłosia" zastanawiam się, co Pasikowski chciał przez swój film Polakom powiedzieć? Jaki był jego cel? Pokazanie, że wcale nasza historia nie jest taka nieskazitelna? Wywołanie wyrzutów sumienia i wstydu? Wstydzić powinni się wszyscy ludzie, nie tylko Polacy, że ludzka nienawiść doprowadziła do wybuchu wojny.

Uważam, że nie do nas należy ocenianie historii. Łatwo jest oceniać, a przecież "tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono". Do nas należy poznawanie historii w szerszym kontekście, wyciąganie wniosków, dążenie do przebaczenia polsko-żydowskiego i żydowsko-polskiego, czego film "Pokłosie" niestety nie ułatwia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Samobóje" Pasikowskiego
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.