Wiara czyni cuda

(fot. hans van den berg / flickr.com / CC BY 2.0)
agata272

Artykuł ten jest świadectwem mojej wiary. Od długiego czasu byłam sama i nagle w moim życiu pojawił się on! Przystojny, lubiany i podrywający mnie na każdym kroku.

Broniłam się przed nim, bo to chłopak, który chodził w dresie, pochodził z patologicznej rodziny, miał ogromny dług (ponieważ nie miał pieniędzy na życie i wziął kredyt studencki) oraz miał problemy z prawem - całkowite moje przeciwieństwo. Mimo tego uwiódł mnie szybko.

DEON.PL POLECA

Codziennie pisaliśmy i każdego dnia coraz bardziej się zbliżaliśmy. W końcu zaczęliśmy być razem. Obarczał mnie swoimi problemami, a ja trwałam przy nim i stawałam na głowie, aby mu pomóc i ulżyć w cierpieniu. Nie dawałam sobie rady z tymi problemami. Znalazłam odskocznię i niestety nie byłam zbyt fair. Zaczęłam go okłamywać i nie przyznawać się, że czasem wychodzę z koleżankami bez niego na imprezę. On był chorobliwie zazdrosny i robił awantury o takie coś. Z czasem zaczęliśmy się ciągle kłócić, ale nie mogliśmy odejść od siebie, bo tak bardzo się w sobie zakochaliśmy. I nadszedł moment, kiedy on wpadł w takie długi, że nie miał pieniędzy na jedzenie. Wspierałam go więc, żeby się całkiem nie załamał i dawałam mu jedzenie. Gdybym wtedy odeszła, najprawdopodobniej zabiłby się, bo tylko ja go wspierałam.

Niestety on stracił do mnie szacunek. Obrażał mnie, przezywał. Później byłam już naprawdę dobra, ustępowałam mu, żeby się nie kłócić, modliłam się o kres jego problemów, pocieszałam go i stawałam na głowie, żeby znaleźć mu pracę. Trwało to i trwało, później udało mi się mu pomóc i załatwić dobrą pracę za granicą. Byliśmy tak daleko siebie. Cieszyłam się, bo w końcu była nadzieja, że o nim zapomnę, niestety nie udało się. Obrażaliśmy się nawzajem, a ja go i tak kochałam, z resztą on mnie chyba też. Wiedziałam, że to złe, ale i tak nie mogłam dopuścić do siebie myśli, że się rozstaniemy, przecież tak go kocham, a poza tym on ma problemy i nie ma go kto wspierać.

Wyniszczal mnie każdego dnia i ja nie byłam dla niego lepsza. Modliłam się codziennie, żeby coś się w końcu stało. Że jeżeli mamy być razem to niech wróci do mnie i niech się ułoży, a jeżeli nie, to niech szybko zapomnimy o sobie. Nie pomogło. Powiedzialam więc Panu Bogu, że jeżeli on nie zacznie być dla mnie dobry i zabiegać o mnie, to ja uznam, że Jego wolą jest, abym dała sobie spokój z tym chłopakiem. Tak się stalo. Całkiem przestał się do mnie odzywać. Uznałam, że to oznacza, że Pan Bóg nie chce, żebysmy byli razem. Ale nie dopuszczałam tego do siebie. I wtedy cud. Przypadkiem w sieci poznalam św. Ekspedyta. Modliłam się do niego, że jeżeli mamy być razem, to żeby się ułożyło, żeby ten chłopak wrócił do Polski i żeby znalazł się sposób, żebysmy byli razem, a jeżeli nie jest nam dane być razem, to żebysmy zapomnieli o sobie.

Po kilku dniach modlitwy poszłam do spowiedzi do kapucynów. Tam trafilam na cudotwórcę. Zasugerował mi, żebym dała sobie spokój z chłopakiem. I nagle zrozumiałam, co ja robię. W jednej chwili przejrzałam na oczy, ale modliłam się dalej do mojego świętego. Po kolejnych kilku dniach przestałam kochać tego chłopaka. Był to naprawdę cud, bo jeszcze tydzień wcześniej oddałabym wszystko co mam, aby choć przez chwilę móc być przy nim. Kolejny cud dla mało wierzących. Ten chlopak zaczął się awanturować w pracy i go zwolnili, więc wrócił do Polski. Spotkałam się z nim i byłam przekonana, że wszystko wróci, cała milość, gdy go zobaczę. A bylo przeciwnie. Ani rozmowa, ani pocałunek ani przytulenie - żadnych emocji. Zero miłosci. Przeszło. Boże, jaki to cud i jak Ci dziękować, że wysłuchałeś św. Ekspedyta, który modlił się w mojej intencji!

Możecie teraz mnie zniszczyć złymi komentarzami, ale ja naprawdę go kochałam i chciałam mu pomóc i to, że go okłamywałam sprawiło, że częściowo zasłużyłam sobie na ten brak szacunku i ciągłe obrazy. Ale zależy mi, aby ukazać tym, że mimo tego że na własne życzenie tak jak ja wpakujecie się w problemy, trzeba się modlić. I bardzo polecam św. Ekspedyta. To potężny święty, który wiele może wyprosić przed kochanym Panem Bogiem.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wiara czyni cuda
Komentarze (1)
AS
~Asia S
11 września 2020, 17:16
Swięty Ekspedyt jest wielkim i niezawodnym swiętym. Pomógł mi wiele wiele razy i zawsze będe Mu za to wdzięczna