Wiosenny apel do księży

(fot. Pink Sherbet Photography / flickr.com / CC BY)
glori / artykuł nadesłany

Kapłani nie żałujcie swoich kroków ludziom zmęczonym, zagubionym, samotnym od lat, miesięcy, tygodni, dni, godzin... Oni czekają na Was, jak kwiaty na wiosnę.

Czcigodni Kapłani

Wiosna już jest. Ptaki swoim radosnym trelem oznajmiają tę krzepiącą prawdę. Ich radosny śpiew dobiega z drutów, którymi płynie elektryczność, z głębi nagich jeszcze gałęzi drzew, ze stygnących kominów, kałuż o różnej wielkości. Ich śpiew dociera do ludzi zmęczonych od kilku miesięcy, tygodni, dni, godzin, dociera do serc skostniałych i zapłakanych.

Wraz z wiosną budzi się nadzieja, wiara, siła. Ale w tym pięknym, niosącym nadzieję pejzażu brak jednego, najważniejszego elementu - Was, drodzy Kapłani.

DEON.PL POLECA


Zima odeszła, a wy wciąż tkwicie w czterech ścianach plebani i pudełkach, które niosą cztery koła. Gdzież jesteście Kapłani?! Czy wiecie, ile nadziei wlewacie w ludzkie serca podczas mijania się na chodniku ze swoimi parafianami?! Czy jesteście świadomi, ile ludzkich pokręconych losów możecie wyprostować swoim widokiem - widokiem Tego, którego Wy reprezentujecie?

Pan Jezus chodził pośród ludu, nauczał, uzdrawiał, krzepił, karmił, odmieniał serca. A Wy, którzy jesteście Jego przedstawicielami tu, w parafii często położonej w centrum miast, wśród wielkich hipermarketów, nie dość, że sami zniknęliście nam, parafianom z pola widzenia, to dodatkowo zamknęliście Pana-Panów, Króla-Królów w Tabernakulum i pozwalacie Nim karmić tylko wytrwałych podczas Mszy Świętej.

“My chcemy Boga! My poddani! On naszym Królem, On nasz Pan!"

My chcemy być karmieni waszym, Czcigodni Kapłani, świętym, krzepiącym widokiem nie tylko od święta ale przede wszystkim na co dzień! Chcemy być karmieni Waszym krzepiącym widokiem na drodze do pracy, szkoły, lekarza, biblioteki, bankomatu.

Wsiadając do aut, odbieracie nam Siebie i to co od Was najcenniejsze - wasze błogosławieństwo! Poprzez takie ukrywanie, odbieracie sobie to, co najcenniejsze, wręcz drogocenne w Kapłaństwie - naszą modlitwę w waszej intencji.

Pan Jezus wychodził do ludu, nie bał się przyjąć bólu, cierpienia, poniżenia. Nie bał się, bo wierzył temu, który Go posłał. A wy, Czcigodni Kapłani, chowając się na plebaniach i w autach czego się lękacie?! Pytam w imię Tego, który jest waszym i naszym Panem! Czego się lękacie? Swojego ludu?

Jesteśmy My i Wy związani niewidzialną, nierozerwalną nicią. Wasz los i Wasze Kapłaństwo w naszych rękach i sercach. Modlitwą można zbombardować niebo. Co uczynił papież Benedykt XVI w chwili abdykacji. Odchodząc z papieskiego urzędu, wstrząsnął ludzkimi sercami. A miliardy ludzkich serc wstrząsnęły Boskim obliczem, zalewając je czystą modlitwą.

Wasze powołanie jest na tyle mocne, ile modlitwy w nie włożono. Lękacie się, nie wzmocnieni modlitwą wątpicie i upadacie. A jak mamy się modlić, jak często nie znamy waszych imion? Wasze twarze giną wśród bogato zdobionych ołtarzy i wśród niedzielnego zgromadzenia wielobarwnych kapeluszy.

Jesteśmy od siebie zależni. Wy, przełamując lęk i rezygnując z wygodnego życia, wychodzicie jako pasterze do swego ludu, a lud odwdzięcza się modlitwą.

Nie lękajcie się. Jeśli prawdziwie wierzycie, to szczerze Bogu Ojcu ufajcie. Nie lękajcie się krytyki, analizujcie ją, nie lękajcie się odrzucenia, Jezusa też odrzucono. Nie lękajcie się słów plugawych, bo na Pana też pluto. Patrzcie nie na to, co tu, ale spójrzcie poza granice Zmartwychwstania. I pamiętajcie drodzy Kapłani: "Jeśli się dotknę choćby szaty jego, będę uzdrowiona" (Mk.5:28)

Dlatego nie odbierajcie nam Waszego widoku niosącego pokój, nie odbierajcie nam błogosławieństwa budowanego od podstaw, nie żałujcie swoich kroków ludziom zmęczonym, zagubionym, samotnym od lat, miesięcy, tygodni, dni, godzin. Oni czekają na Was jak kwiaty na wiosnę.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wiosenny apel do księży
Komentarze (31)
PK
pewien kapłan o sobie
3 maja 2013, 01:29
Poszedłem do mojego biskupa i zapytałem: „Mam zaproszenie do Medziugorja, czy powinienem jechać?”. Biskup powiedział: „Ja tam byłem! To cię przecież nie zabije, jedź!”. Ale nadal się zastanawiałem i pytałem sam siebie, dlaczego jestem wezwany, aby jechać do Medziugorja? Pojechałem i był to naprawdę straszny dzień. Przed wyjazdem mówili mi, że w Medziugorju księża mają pierwszeństwo, aby dostać się na objawienia do widzących. A teraz tu mi mówią: „Dzisiaj księża nie mają pierwszeństwa, dzisiaj jest dzień dla sierot”. A więc cóż, pozostałem przy murze. I pytałem sam siebie: „Po co ja tu przyjechałem?”. Ale Jezus chciał mi dać jedną lekcję: „Jesteś nauczycielem, sprawiasz, że lud czeka na ciebie często, a teraz ty sam musisz zrozumieć, jak oni się czują, kiedy czekają na ciebie”. Teraz wiem, naprawdę wiem, co czujecie, kiedy się spóźniam.
28 kwietnia 2013, 10:17
Jak ktoś ma faktyczną potrzebę, to spotka (jeszcze) w swojej parafii kapłana. Zamiast wylewania publicznie zali, można ten czas poświęcić na modlitwę za kapłanów. Łatwiej jest napisać emocjonalny liścik. Bo to mniej odwagi kosztuje, niż pójść i porozmawiać ze swoim proboszczem czy wikarym.
M
miron
27 kwietnia 2013, 20:44
 "Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono"- szkoda że te wszystkie własne zachwyty szeroko opisywane przez "księży"  w poniższych komentarzach nie są słowami wiernych na temat duszpasterzy.Buta ,pycha ,egozim i niestety ja też zgadzam się z autorem tekstu.Na adorację muszę przejechać blisko 30 km ,kościół non stop zamknięty... ten artykuł obnaża a nie obraża.
AC
Anna Cepeniuk
27 kwietnia 2013, 15:25
~ks. Aleksy - za porady dziękuję...... moja odwaga wiele mnie kosztowała.... Nigdy anonimowych listów nie pisałam i nie dzwoniłam ....... więc tych uwag o odwadze nie przyjmuję i nie życzę sobie by je do mnie kierować....... Jak księdzu czegoś brakuje, to niech to ksiądz oficjalnie powie...... tym co go znają.... Takich co anonimowo piszą (tak jak ksiądz) o swojej odwadze raczej nie brakuje... Gorzej w realu..........  pozdrawiam
KA
ks. aleksy
27 kwietnia 2013, 15:17
effa - bądź tą odważną osobą, powiedz im wprost... ja sam chciałbym usłyszeć wprost - jesteś chamem i tyle niż widzieć słodkie uśmieszki a za plecami ciągłe dowalanie: czy się należy, czy nie. Brakuje tych odważnych, co powiedzą wprost... Bo anonim napisać, w nocy zadzwonić z zastrzeżonego telefonu i nabluzgać księdzu - na to odwaga jest...
AC
Anna Cepeniuk
27 kwietnia 2013, 15:11
~ks. Aleksy - mnie jako osobie świeckiej też wyłącznie chodzi o zwykły szacunek i dotyczy to również kapłana. Znam osobiście kilku kapłanów - zwykłych chamów i tyle... I najgorsze jest to, że nikt im nie jest w stanie tej prawdy powiedzieć wprost..... Ja korzystam z tego, że donoszę "kościołowi" pomijając upomnienie w cztery oczy i razem z bratem..... I w odpowiedzi słyszę np. o proboszcza - no on taki jest........ sam mam z nim problemy.......
KA
ks. Aleksy
27 kwietnia 2013, 15:06
Księże Michale! Wydaje mi się, że nie chodzi o to, żeby księży "kochano" i na rękach noszono. Ale chociaż o zwykły szacunek. Ja mam doświadczenie Kościoła za oceanem, ale wśród Polaków: ciągłe narzekanie, pretensje, najzwyczajniejsze chamstwo. Zupełnie inaczej "tubylcy".
AC
Anna Cepeniuk
27 kwietnia 2013, 15:03
~ks. Michał - rozumiem, że jeżeli ksiądz jest taki jak o sobie pisze, to może być księdzu przykro...... Co nie oznacza, że artykuł jest nieprawdziwy i nie odzwierciedla tego, czego myświeccy często doświadczamy......... A z tym doświadczeniem kościoła francuskiego i tego jak tam księży kochają i wspierają, to nie oznacza, że u nas się ich nie szanuje.... Myślę nawet, że jest to raczej owoc przesadnego szanowania i wspierania....... oraz ukrywania bolesnej prawdy, która wyzwala........ Do budowania relacji są potrzebne dwie strony i idealnie to bywa tylko krótko.... i najczęściej nieprawdziwie....... A z tym poniżaniem, to jest raczej odwrotnie...... to owoc tego co się głosi.......tyle, że jak zaczyna działać, to można tego doświadczyć....... A gdzie pokora? - to stały głos duszpasterzy..... nadstaw drugi policzek.. itp.
KM
ks. michał
27 kwietnia 2013, 14:50
"zamknęliście Pana-Panów, Króla-Królów w Tabernakulum i pozwalacie Nim karmić tylko wytrwałych podczas Mszy Świętej" - gratuluję słabości obserwacji. po prostu przykre, gdy się takie słowa czyta. u mnie w kościele wieczysta adoracja i jakoś tłumów brak. na spowiedź nawet dłuższą, prywatną można się ze mną zawsze spotkać w dogodnej porze. a z tym brakiem dostępności do kapłana to jakaś przesada. a słowa o zaryglowanych plebaniach i autach to wręcz obelga. chyba żyjemy w dwóch różnych wspólnotach. jest mi przykro tym bardziej że mam doświadczenie Kościoła francuskiego gdzie kapłanów się kocha i wspiera a nie wiecznie narzeka i poniża. 
G
glori
24 kwietnia 2013, 23:54
@zatroskany ksiądz proszę o więcej odwagi :)
ZK
zatroskany ksiądz
24 kwietnia 2013, 23:42
glori? to Twój tekst ??? jak tak to mnie znajdziesz mi zależy, bo to dobry tekst :)
G
glori
24 kwietnia 2013, 22:43
@zatroskany ksiądz jeśłi chce ksiądz dowiedzieć się kim jestem to poproszę o jakies namiary a napewno się odezwę.
ZK
zatroskany ksiądz
24 kwietnia 2013, 21:27
kto jest autorem tego tekstu?? dlaczego publikujecie teksty nie podpisane imieniem i nazwiskiem?
M
myślący
24 kwietnia 2013, 20:49
Ja również zgadzam się z autorką i uznaję tekst za bardzo cenny i potrzebny. 
M
Magda
24 kwietnia 2013, 20:14
Zgadzam się z autorką, mimo iż mieszkam w wielkim mieście, pośród blokowiska od 20 lat, nigdy... powtarzam NIGDY nie spotkałam księdza ze swojej parafii podczas codziennych przechadzek po osiedlu. Oni są kompletnie nie widoczni... kilka razy stałam na światłach obok ich auta i to wszystko. Kapłani Bierzcie przykład z Papieża Franciszka!! Ludzie chcą was widzieć, chcą was poznać jako sąsiadów!
M
manuela
24 kwietnia 2013, 17:09
A ja tam popieram autorkę, nawet jeśli tekst jest egzaltowany. I rozumiem starszą panią, którą boli, że jakiś młokos w sutannie jej nie pozdrawia. Kapłani nie są od zaspokajania naszych emocjonalnych potrzeb - powinni być strażnikami wiary i szafarzami sakramentów - ale widok kapłana zawsze jest budujący, jego obecność w sklepie czy na ulicy. Jesteśmy sobie nawzajem potrzebni; mnie zawsze porusza, jak kapłani proszą o modlitwę. W mojej parafii słyszałam to już kilka razy. Więc staram się pamiętać w modlitwie.
D
domi
24 kwietnia 2013, 16:45
Do wszystkich księży: To pasterz prowadzi owce, a nie owce pasterza! "Uczeni w Piśmie" Dość gadania, wy gadacze, w końcu czyńcie co czytacie Dość już mamy waszych słów, są jak śmieci z waszych głów. Bowiem tego, co mówicie ni połowy nie czynicie. Ludzi ciągle pouczacie, swego krzyża nie dźwigacie. Biada wam, uczeni w Piśmie, bo robicie to umyślnie. Ludzie tracą zaufanie, skończcie wreszcie to gadanie. Na ambonie znów kazanie, w głowach ludzi znowu zamęt. Bóg dobrze powiedział o was: macie usta pełne fraz. Zamiast miłość produkować, wy produkujecie słowa, które w uszy wciąż wpadają, swych owoców nie wydają. Lubujecie się w czytaniach, śpicie długo na plebaniach. Z tego dzieci nie zrodzicie, kiedy wciąż tylko mówicie. Powtarzacie wciąż od nowa, wciąż te same puste słowa, idźcie wy już lepiej stąd, ludzi wprowadzacie w błąd. Ludzie bowiem dzieci mają, kiedy miłość sobie dają, kiedy widzą jak się żyje, gdy się miłość okazuje.
WP
wciąż poszukujący
24 kwietnia 2013, 11:44
My i Wy związani niewidzialną, nierozerwalną nicią .jakoś o tym zapomniałem i o modlitwie za kapłanów tez dlatego dziękuję za przypomnienie .
24 kwietnia 2013, 11:37
Ktoś napisze "cenny tekst", ktoś inny "bzdurny tekst". Tyle opinii, ilu ludzi na świecie. ps. teksty można wstawiać samemu, a nie, że Deon publikuje jedynie.. Wystarczy spojrzeć u góry: "artykuł nadesłany", a to oznacza, że Autorka sama wstawiła tekst. Wolno pisać :-) (...) @Błekitne Niebo Autor nadsyła a DEON opublikuje, albo nie opublikuje... to samodzielna decyzja Redakcji :-)
KA
Ks. Adam
24 kwietnia 2013, 11:32
Wiosenny apel do świeckich: każdego tygodnia jeżdżę pociągiem do Lublina. Tyle razy w przedziale słyszę o grzechach Kościoła i księży, nie zdarzyło mi się, bym usłyszał coś dobrego. Czyżby pociągiem jeździli sami niewierzący? Idę z Komunią św. do chorych. Mijam mnóstwo ludzi po drodze, uklęknie jedna, czy dwie. Czyżby akurat przechodzili sami niewierzący. Stoję sobie przed bramą kościoła, wielu ludzi przechodzi obok. Nikt się nie przeżegnał. A o poparciu dla aborcji, in vitro i innych grzechów w katolickim kraju, to mi się nawet gadać nie chce. Kochani moi bracia i siostry, módlcie się za kapłanów, poście za nich, bądźcie z nimi, to Wasza tęsknota zostanie zaspokojona. Moja wspólnota na brak bliskości kapłanów nie narzeka, ale nieustannie trwa przy kapłanach na różne sposoby bez kierowania wiekopomnej odezwy wiosennej. Jak czytam coś takiego, to rzeczywiście chce się wyjść, ale na krańce cywilizacji, gdzieś, gdzie nie znają Boga i mają rzeczywiste potrzeby. 1000 lat chrześcijaństwa w Polsce, a pogaństwo jakby to samo. Szczerze wszystkich pozdrawiam, zapewniam o modlitwie i o nią proszę.
G
glori
24 kwietnia 2013, 11:32
1) "Być kapłanem oznacza być sługą Boga, a nie właścicielem interesu. Kapłan jest tym, kto powinien szukać zbawienia dusz, a nie troszczyć się o doczesne interesy " 2) " Kapłan nigdy nie idzie sam do piekła lub do nieba, lecz w towarzystwie dusz, które zatracił lub uratował " 3) "Zapamiętajcie moi synowie, że każdy chrześcijanin jest zobowiązany do budującego zachowania względem bliźniego i że żadne kazanie nie jest bardziej budujące niż dobry przykład " Święty Jan Bosko. Skoro tekst jest marny i głupi po cóż swój cenny czas na jego komentowanie tracicie ?Idźcie spożytkować go gdzie indziej.
4
4U
24 kwietnia 2013, 09:59
do ks. L ...Rzeczywiście, lepiej żebyś siedział w Kancelarii, a najlepiej zamknął się w krypcie, bo nie tylko nie rozumiesz, ale i nie chcesz zrozumieć
lucy
23 kwietnia 2013, 23:34
Nie wiem czemu ten artykuł wywołuje takie emocje. Apel jak apel. Ci duchowni którzy wychodza do ludzi i służą im na pewno się tym apelem nie oburzą, Ci natomiast którzy tego nie robią mają szansę coś zmienić. Pozdrawiam jednych i drugich oraz autorkę tekstu.
DK
do ks.L
23 kwietnia 2013, 23:32
Nie ma się co tak bardzo denerwować,tekst może "średni" ale myśl przewodnia o wyjściu do ludzi trafna. Co do zaangażowania księży to bywa różnie, choć ja od kilku lat patrzę na moją obecną parafię gdzie księża dużo czasu spędzają w konfesjonałach, a po naborzeństwach modlą się jeszcze indywidualnie. Widze ich zaangażowanie w pracy z młodzieżą i słucham kazań które są przemyślane i przeżyte. W tym co robią widać ich modlitwę. Jestem im za to świadectwo żywej wiary wdzięczna i pamiętam o nich w modlitwie.
A
antoni
23 kwietnia 2013, 23:23
Wspieram głos ks. L. A rozemocjonowanych pisarek i reformatorek mamy serdecznie dość. A przy okazji jeżeli deon juz umieszcza "takie" teksty w głównym polu strony, to może warto podac personalia - jak przypuszczam - autorki? Choć z drugiej strony też bym się pod tym nie podpisał...
K
ks.
23 kwietnia 2013, 22:40
ps.:) bo to mimo wszystko szkoda że deon idzie w strone "NIE" albo "FiM"...
K
ks.L
23 kwietnia 2013, 22:37
Bzdurny nie dlatego że emocjonalny tylko dlatego że zwyczajnie głupi:).. .. 
K
ks.L
23 kwietnia 2013, 21:17
Żałosne:)... Autor kompletnie nie ma pojęcia o zyciu kapłanów:)... Jaka szkoda że zapomniał o światyni gdzie spędzam dziennie jednak trochę czasu, jaka szkoda że "zapomniał "o szkole gdzie właśnie wychodze do tych którzy gardzą Bogiem albo mijaja go obojetnie, jaka szkoda że nie wie o istnieniu kancelarii gdzie prowadze czasem długie, a zawsze nielatwe rozmowy, jaka szkoda że "zapomniał" że modlę się , czasem sam,czasem z współbraćmi, jaka szkoda że nie wie o istnieniu wspólnot z którymi spędzam czas,jaka szkoda... że Deon publikuje coraz częściej bzdurne tekściki... 
A
antoni
23 kwietnia 2013, 19:59
Egzaltowane westchnienia egzaltowanej pisarki.  Szkoda to umieszcać na deonie.
A
ankadwa@op.pl
23 kwietnia 2013, 18:55
treść tego komentarza od dawna noszę w sercu, wielokrotnie idąc do kościoła,już na kościelnym placu spotykany ksiądz, mija mnie jakbym miała czapkę niewidkę, a przecież znamy się , a nawet jeśli zauważa , to czeka na mój ukłon, a mógłby być moim wnukiem, czuję się wtedy upokorzona i zlekcewaona, oby ten apel przeczytało jaknajwięcej kapłanów- stara kobieta-
M
Muszelka
23 kwietnia 2013, 16:23
Cenny tekst. Niechaj trafi do serc naszych kapłanów.