A oczy Twoje utkwione w sercu Jezusa
Całe Twoje życie, Maryjo, przebiegało w promieniach Bożej miłości. Twoje Niepokalane Serce bez reszty odpowiedziało na ten niewysłowiony dar Boży. Jak nikt inny umiałaś otworzyć się i pojąć tę miłość. Serce Boga upodobało sobie w Tobie, pragnęło wyłącznej i niepodzielnej Twojej miłości. Boża miłość była Twoim domem, Twoim oddechem i Twoją codziennością.
Ty, Maryjo, jesteś cała miejscem komunii miłości! W Tobie, po przyjęciu ludzkiej natury, kształtowało się powoli Serce Słowa Bożego. Tak, właśnie w rytmie wdzięcznego, wielbiącego ten cud Twojego Serca rozwijało się najdroższe Serce Syna Bożego. O, jakże przedziwna jest komunia Waszych Serc! Matka i Syn! Niewiasta i Potomek! Niepokalana i Syn Człowieczy! Stworzenie i Mesjasz! O błogosławiony cudzie! O niewyśpiewany hymnie więzi wzajemnego zaufania! Czy zatem może dziwić Twoje milczenie, Maryjo? W żadnym wypadku! Twoje milczenie jest najwyższym wyrazem zachwytu i uwielbienia Przenajświętszej Trójcy. Żadne ludzkie słowo nie wypowie bogactwa tej tajemnicy. Ty pierwsza doświadczyłaś sycącego stanu komunii z Bogiem! Świadome, głębokie i nieustanne Twoje zaangażowanie, przeżywanie rozwoju Mesjasza w sobie to cała Ty, Maryjo!
Kiedy po narodzinach przytulałaś Go do siebie, czułaś przyspieszone bicie Jego dziecięcego Serca. Tuliłaś w ramionach owoc zaufania Boga do Ciebie i do nas. Kiedy Go karmiłaś, widziałaś, jak uspokajało się coraz bardziej Jego Boskie Oblicze. To wszystko masz wypisane w swoim Sercu, Maryjo. Całe życie Jezusa. Ono jest żywą pamięcią tajemnicy! Żaden szczegół z Jego życia nie umknął Twojej uwadze. Również ten, że wyczuwałaś niepokój Jego dziecięcego Serca, gdy pod osłoną nocy uciekaliście przed nienawiścią Heroda. Po latach tułaczki razem z Józefem odetchnęliście z ulgą, gdy usłyszeliście o śmierci tyrana. Wróciliście wówczas do ukochanego Nazaretu. Przez następne lata w najczystszych oczach Jezusa widziałaś głębię Jego Serca. W codziennej pracy z Józefem, w spotkaniach z krewnymi podziwiałaś Jego wielki takt i wrażliwość na ludzkie cierpienie. Nie dziwiłaś się więc, gdy uzdrawiał chorych, pocieszał smutnych. Lecz gdy wskrzeszał umarłych i wypędzał złe duchy, bogactwo miłości Jego Serca nabierało nowego blasku. Dostrzegałaś to. Gdy rozradowany w duchu wznosił oczy do Ojca Niebieskiego, by Mu dziękować, że zakrył tajemnice królestwa przed mądrymi i roztropnymi, a objawił je prostaczkom, zauważyłaś wtedy ocean tęsknoty za Ojcem, za więzią z Nim. Widziałaś to, Maryjo! Nie mogłaś więc powstrzymywać Go w Jego misji objawiania Ojca nam, słabym ludziom. Kiedy inni oślepli, Ty oczami Twego Niepokalanego Serca widziałaś pragnienia Serca Twego Syna podejmującego dla nas krzyż. Widziałaś Jego wszystkie tęsknoty, gdy na krzyżu prosił o miłosierdzie dla nas, grzeszników. Tylko Ty umiałaś docenić Jego otwarte Serce, gdy wypływała zeń Krew i Woda! I nikt tak wyraźnie nie widział wiekuistego światła tego Serca, gdy przyszedł do Wieczernika ze słowami: "Pokój wam, nie lękajcie się! Ja jestem!".
Maryjo, Matko prawdziwego wzroku duchowego, naucz nas prawdy i miłości Najświętszego Serca Jezusowego!
Warunki nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca
Przybędę w godzinę śmierci z łaskami potrzebnymi do zbawienia do tych wszystkich, którzy przez pięć pierwszych sobót miesiąca odprawią spowiedź, przyjmą Komunię świętą, odmówią jedną część różańca i przez piętnaście minut rozmyślania nad jedną lub kilkoma tajemnicami różańcowymi towarzyszyć mi będą w intencji zadośćuczynienia.
Słowa Matki Bożej do s. Łucji podczas objawienia 10 grudnia 1925 r.
Skomentuj artykuł