II. Na czym polega odpowiedzialność filozoficznych poszukiwań Boga?

WSFP "Ignatianum"/ Ks. dr hab. Krzysztof Śnieżyński

Fragmenty kursorycznego wykładu: .

Część II. Postawa filozofa wobec Boga tajemnicy

1. Bóg to nie zagadka, lecz ontologiczna tajemnica

Jak zauważył Thomas Halik, myślenie o Bogu, to balansowanie na linie między dwoma skrajnościami: „To, co możesz zanegować, nie jest Bogiem” (św. Bonawentura) – „To, co możesz zrozumieć, nie jest Bogiem” (św. Augustyn). Myśl św. Bonawentury wskazuje, że w naszym myśleniu o Bogu nie jesteśmy w stanie myśleć o Bogu jako o nieistniejącym – jeśli coś możemy zanegować, to z pewnością nie jest to Bóg. I chociaż nie mamy żadnych przekonujących „dowodów” na istnienie Boga, to jednak nawet ateiści chcąc zanegować Boga muszą się odwołać choćby do jakiejś tylko pojęciowej realności. Problemu Boga nie da się obejść nawet wtedy, gdy się Boga wyrzuca ze świata, gdyż wtedy powstaje pytanie: A co w zamian? Karl Jaspers mówi: „Struktura ludzkiego ducha ma tę właściwość, że absolut jest takim miejscem, na którym człowiek musi coś postawić”. Bóg jest taką pra-faktycznością, której istnienia dowieść się nie da, ale której też prawdziwie nie da się zanegować. Mikołaj Bierdiajew mówi: „To, co buntuje się w ludzkim cierpieniu przeciwko Bogu, może być buntem wyłącznie w imię Boga, w imię bardziej wzniosłej idei Boga. Autentycznych ateistów nie ma, są jedynie bałwochwalcy. Pogłębiony i cierpiący ateizm, a nie lekkomyślny i wesoły lub pełen nienawiści, jest afirmacją Boga”. Podobnie twierdzi Immanuel Kant, który wykazał proceduralną słabość wielu dowodów na istnienie Boga: „Jest czymś ze wszech miar koniecznym przekonać się o istnieniu Boga, ale nie jest aż tak koniecznym, ażeby go dowodzić”. Z kolei myśl św. Augustyna wyraża przekonanie, że Bóg jest ontologiczną tajemnicą, tzn. nie jest zagadką, którą się da rozwiązać, lecz tajemnicą, której rozumem ludzkim objąć się nie da. Św. Tomasz z kolei mówił, że Bóg wykracza poza każde ludzkie pojęcie, dlatego „ani katolik, ani poganin nie poznaje istoty Boga, takiej, jaką jest sama w sobie”.

2. Pokora filozofa wobec tajemnicy: myślimy nie „o” Bogu, lecz jedynie „ku Bogu”.

Żaden traktat filozoficzny nie predestynuje człowieka do pokory tak bardzo jak – filozofia Boga. Kiedy poważnie, tj. krytycznie, myślimy o Bogu wówczas odkrywamy, że my właściwie nie myślimy „o” Bogu, lecz „ku Bogu”. Można bowiem myśleć „o” czymś dopiero wtedy, gdy to coś jest nam dane do myślenia, gdy stoi niejako naprzeciwko nas. Tak właśnie myślimy o przedmiotach, ludziach, świecie. One wszystkie są nam dane – wydane naszemu myśleniu. Tymczasem Bóg nie jest nam dany, tzn. nie stoi vis a vis nas. Dane są nam jedynie ślady obecności Boga w świecie. Dlatego w filozoficznym traktacie o Bogu nie będziemy mówili „o” Bogu udając, że Bóg już nie jest dla nas Tajemnicą i jest nam dany. Będziemy natomiast uczciwie mówili o tym, co w nas, ludziach, stworzeniach, mówi nam o Bogu.

Św. Tomasz powie, że „Bóg wykracza poza wszelkie pojęcia”, a ślady Jego obecności i doskonałości możemy obserwować jedynie w stworzeniu i poprzez stworzenie. Tym stworzeniem jest dla nas przede wszystkim człowiek. Musimy tu jednak pamiętać, że o ile świat i człowiek są obrazem doskonałości Boga, są jakoś do Boga podobni, to jednak Bóg nie jest podobny ani do świata, ani do człowieka. Między Bogiem a światem jest zawsze większe niepodobieństwo, niż jakiekolwiek podobieństwo. Dlatego też w filozofii mówimy często o Bogu jako kimś „radykalnie Innym”. I tu nasuwa się pytanie i wątpliwość: skoro Bóg jest kimś radykalnie innym, to czy w ogóle można o Nim sensownie myśleć w kategoriach naszej ludzkiej mądrości? Aby lepiej zrozumieć ten problem przytoczymy zdanie wybitnego filozofa judaizmu w XX wieku na temat naszej ludzkiej mądrości.

3. „Ludzka mądrość jest warunkowa, nie definitywna”. A. J. Heschel

Abraham Joshua Heschel stwierdził: „Ludzka mądrość jest warunkowa, nie definitywna”. Chcąc to wyjaśnić posłużmy się przykładem. Przyprowadzono trzech niewidomych do słonia, pozwolono im się go dotknąć i zapytano: jak wygląda słoń? Ten, który dotknął się trąby powiedział: słoń wygląda jak ogromny wąż strażacki; drugi dotknął się uszu i powiedział: słoń wygląda jak morska płaszczka; trzeci dotknął się nogi słonia i na tej podstawie stwierdził: słoń wygląda jak ogromna wysmukła kolumna. – Podobnie dzieje się z nami, gdy próbujemy ściśle zdefiniować Boga i opowiedzieć na pytanie: kim jest Bóg?

Na pierwszy rzut oka sprawa wygląda beznadziejnie. Wydaje się, że wszystko, co możemy wiedzieć o Bogu ogranicza się do naszych warunków, z których myślimy o Bogu. Ale znowu powstaje wątpliwość: Czy to, że myślimy o Bogu tylko z naszych własnych ograniczeń poznawczych (bo inaczej nie potrafimy) oznacza, że już nic o Bogu nie wiemy? Przecież niewidomi, którzy próbowali nieudolnie zdefiniować słonia, jednak prawdziwie go dotykali! Nie dotykali siebie nawzajem, lecz słonia. To, że nie możemy zdefiniować Boga (tzn. ograniczyć Go) nie musi oznaczać, że nie możemy już nic o Nim powiedzieć. Z myśleniem o Bogu jest tak jak z siedzeniem w dusznym pokoju: otwieramy okno, aby przewietrzyć pokój, a nie po to, aby wyczerpać cały tlen z atmosfery, co jest niemożliwe.

Bóg pozwala się nam jakoś „dotknąć”, tzn. jakoś doświadczyć (o czym świadczą chrześcijańscy i niechrześcijańscy mistycy) i tym samym pozwala o sobie myśleć. Gdyby Bóg był tylko filozoficzną ideą lub pojęciem, to już dawno byśmy o Nim zapomnieli i nie spotkalibyśmy się tu dzisiaj. Jeśli jednak, jako nie-filozofowie, chcemy myśleć i mówić o Bogu, to oznacza, że Bóg zawsze daje się nam jakoś doświadczyć i ciągle nas zaskakuje. Świadectwem tego zaskoczenia mogą być z pewnością świadectwa mistyków.

Nam jednak nie będzie chodziło o analizę doświadczenia religijnego, czy mistycznego, ale jedynie o naszą ludzką mądrość, która chce myśleć o Bogu. Spostrzeżenie poczynione przez A. J. Heschela, że „ludzka mądrość jest warunkowa, nie definitywna” oznacza, że myślimy o Bogu zawsze z naszych warunków, w których się znajdujemy: z czasu, języka, kultury, historii osobistej, historii narodu itp. Trzeba tu jednak uwzględnić i to, że w danej nam sytuacji historycznej istnieje uprzedni boski porządek jako tajemny klucz szyfrowy, wg którego należałoby odczytywać i rozumieć rzeczywistość. Mówiąc o tajemniczych boskich szyfrach w świecie mamy na uwadze nie samego Boga ukrytego w tych szyfrach, lecz to wszystko, przez co Bóg się anonsuje w świecie i przemawia. Jeśli np. ktoś puka do drzwi, to nie jest on swoim pukaniem, ale jedynie przez pukanie anonsuje swoją obecność. Podobnie jest z szyframi transcendencji, o których Karl Jaspers powiedział: „Szyfry nigdy nie są rzeczywistością samej transcendencji, lecz jej możliwą mową”. A zatem, mówiąc o szyfrach transcendencji mówimy o tajemniczej rzeczywistości, która nie zawiera się w tych szyfrach, lecz jest przez nie słyszalna. Tego klucza transcendencji, który mówi nam coś o Bogu, będziemy szukali najpierw w człowieku, a potem świecie. Idziemy tu drogą Platona, który stwierdził, że jest rzeczą śmieszną badać dziwne rzeczy dostrzegalnej natury, zanim się stosownie do delfickiej sentencji nie pozna samego siebie. Pytamy zatem: Co powinniśmy wiedzieć o sobie samych, gdy zabieramy się do myślenia filozoficznego o Bogu? Jak my ludzie – istoty o skończonym myśleniu – w ogóle możemy cokolwiek sensownie i prawdziwie powiedzieć o tym, czym lub kim jest Bóg?

4. Uczymy się wiedzieć o Bogu niewiele

Celem naszych rozważań nie jest analizowanie konkretnych pojęć Boga (np. co to znaczy, ż Bóg jest „wszechmocny”, „dobry”, itp.), ale analiza naszej ludzkiej sytuacji myślenia o Bogu. Pytamy nie o to, co wiemy o Bogu (nie przede wszystkim), lecz jak o Nim wiemy, albo jak w ogóle możemy o Nim wiedzieć. W każdym razie: myśląc o Bogu uczymy się wiedzieć niewiele.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

II. Na czym polega odpowiedzialność filozoficznych poszukiwań Boga?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.